co powinien zrobic chlopak ktory dowiaduje sie...?
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 28
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 21:32
- Skąd: Polska
- Płeć:
co powinien zrobic chlopak ktory dowiaduje sie...?
co powinien zrobic chlopak ktory dowiaduje sie ze jego byla jest z nim w ciazy a on nie jest z nia juz od 3 miesiecy?on jej nie kocha,jak ma powiedziec rodzicom o tym?co zrobic ma zeby sobie jeszcze gorzej nie zmarnowal zycia?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Co za glupie pytanie?Oczywiscie ze powiedziec i wziasc na siebie odpowiedzialnosc. A to czy kocha czy nei to ma najmniej do rzeczy. MA OBOWIAZEK zajac sie tym dzieckiem i jego matka do chwil narodzin przynajmniej. Potem to kwestia sporna. Jedni powiedza ze powinen sie znia hajtnac. Ja jestem zdania ze zajmowac sie swoim dzieckiem lozyc na nie ale nie musi sie z ta kobieta wiazac. Choc cieplo i milosc ou rodzicow dla dziecka by byly korzystniejsze.upadly_aniol pisze:on jej nie kocha,jak ma powiedziec rodzicom o tym?
moon pisze:jestem zdania ze zajmowac sie swoim dzieckiem lozyc na nie ale nie musi sie z ta kobieta wiazac
jestem tego samego zdania. skoro to jego dziecko to ma wobec niego jakies obowiazki. miłosc czy jej brak do matki dziecka nie ma tu wiele do rzeczy. a zwykła przyzwoitosc nakazuje zajecie sie matka dziecka, pomoc dla niej, wsparcie
Oczywiscie ze wziasc odpowiedzialnosc za dziecko. Rodzicom tez trzeba powiedziec o tym fakcie, jak zareagują tak zareagują ale muszą o tym wiedziec.
Jezeli zaczyna sie bawic w dorosle zycie, to z wszelkim jego aspektami, bez wyjatkow, tym bardziej takich.
Jezeli zaczyna sie bawic w dorosle zycie, to z wszelkim jego aspektami, bez wyjatkow, tym bardziej takich.
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
a moze powinien zastanowic sie przed tym czy to jest jego dziecko?
pierwsze słysze, znojmy tak miał i musiał czekac do narodzin, i wyszło ze to nie jego! on problem mial z głowy ale gorzej z nią, chciał uznac za swoje ale cos tak ona zaczełą mu wrzucać że ze złością poszła z innym i po sprawie.
Dzindzer pisze: a badania chyba mozna zrobic zanim sie dziecko urodzi.
pierwsze słysze, znojmy tak miał i musiał czekac do narodzin, i wyszło ze to nie jego! on problem mial z głowy ale gorzej z nią, chciał uznac za swoje ale cos tak ona zaczełą mu wrzucać że ze złością poszła z innym i po sprawie.
maro pisze:a moze powinien zastanowic sie przed tym czy to jest jego dziecko?
No proszę Cię... Bez przesady.

Co masz zrobić? Jak już pisano, wziąć odpowiedzialność na siebie. Zaopiekować się kobietą i Twoim dzieckiem. Ale nie wiązać się na siłę, ani tym bardziej brać ślubu tylko ze względu na dziecko.
A z mówieniem rodzicom to bym jeszcze zaczekała. Może to nieprawda, może chce sprawić byś do Niej wrócił?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Powinnien upewnić się, czy nie jest to tak zwana ciąża "wróć-do-mnie", a jeśli nie to trzeba być odpowiedzialnym. Zaopiekować się matkę, nienarodzonym dzieckiem, a poźniej zadecydować: albo pomagać w wychowaniu i utrzymaniu dziecka "na odległość", albo spróbować coś skleić z związku.... Tylko, że ta druga ewentualność jest dość problematyczna: jeśli mówimy o "dobru dziecka" szeroko rozumianym, to warto zastanowić się czy nie lepiej mieć rodziców na oddległość, czy mieć ich blisko i patrzeć na ich nieszczęscie. W takiej sytuacji warto kierowac się rozumem w stosunku do partnerki a sercem w stosunku do dziecka... W innym przypadku możesz sie pogubić...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
Test ciążowy jest tego najlepszym wyznacznikiem. Bo być może jest to po prostu jej ostanio deska ratunku- facet nie chce wrócić- wezmę go na ciąże- a jak już wróci to jakos załatwię aby przy mnie został. Bardzo częsta sytuacja gdy kobieta jest desperatką...Dzindzer pisze:jestem ciekawa jak to sie sprawdza
A "ciąza-by-wrócił" to inaczej "ciążka-której-nie-ma"- w wersji z gadżetami "ciązka-której-nie-ma-ale-może-być-jak-go-jescze-tylko-pare-razy-zaciągnę-do-łóżka".
Jeśli to taka ciążka to nie ma za co być odpowiedzialnym, chyba, że za nie radzącą sobie z sobą dziewczynę...Dzindzer pisze:a jesli to jest ciaza by wrócił, to co ma juz nie byc odpowiedzialnym
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
-
- Zaglądający
- Posty: 28
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 21:32
- Skąd: Polska
- Płeć:
a jesli ona nie ma warunkow do wychowywania tego dziecka?jest po zawodowce,mieszka z mama i rodzenstwem w malym mieszkaniu,a mieszkanie nalezy do jej babci i jak babcia sie dowie to moze ja wyrzucic...albo jej siostrze nie wyjdzie z chlopakiem i bedzie chciala wrocic do tego mieszkania,to co oni(ona i ten chlopak)maja zrobic?
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 28
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 21:32
- Skąd: Polska
- Płeć:
Przekaż znajomemu, że mi strasznie przykro- ale jak się decyduje na współżycie to warto myśleć o konsekwencjach. Nie ma teraz wyjście, jeśli rzeczywiście dziecko jest- musi pomóc dziewczynie je utrzymywać, wychować, pogodzić się z rolą tatusia a może i mężaupadly_aniol pisze:nie ja,moj znajomy.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Koszt to około 1-3 tysięcy złotych z profesjnalną analizą. Ale jeśli dobrze kojarzę, to istnieje możlwość wykonania darmowego badania- ale to chyba w wypadku gdy sprawę o ustalenie ojcostwa skierujesz do sądu, w celach prywatnych tak jak napisałam wyżej.upadly_aniol pisze:i ile kosztuje?
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Nie czytałem całego -tylko kilka poczatkowych postów..
Kiedyś na lekci religi ksiadz (!!!) powiedział,że najgorsze co można w tej sytuacji zrobić to ożenic się...ale nie uargumentował -troche mnie to zszokowało no i zapamiętałem...
dla mnie jednak oczywistość trzeba wziąć odpowiedizalność za dziecko..a ślub to kwestia sporna...
Kiedyś na lekci religi ksiadz (!!!) powiedział,że najgorsze co można w tej sytuacji zrobić to ożenic się...ale nie uargumentował -troche mnie to zszokowało no i zapamiętałem...
dla mnie jednak oczywistość trzeba wziąć odpowiedizalność za dziecko..a ślub to kwestia sporna...
pozdrawiam
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Drakula pisze:Kiedyś na lekci religi ksiadz (!!!) powiedział,że najgorsze co można w tej sytuacji zrobić to ożenic się...
Ja zawsze mówię, że są mądrzy księża
[ Dodano: 2006-10-01, 21:33 ]
Drakula pisze:a ślub to kwestia sporna..
Jak to sporna - rozstali się a teraz z powodu dziecka mają przysięgać rzeczy, które prawdą nie są i wg wszelkich znaków na niebie i na ziemi nie będą? Co tu jest spornego?
EDIT, to mój post nr 3000, pozdrawiam babcię i pana Gustka spod monopola

Ostatnio zmieniony 01 paź 2006, 23:10 przez Sir Charles, łącznie zmieniany 1 raz.
soul of a woman was created below
zarejestrowałem się na tym forum aby w sumie odpowiedzieć w tym temacie, co prawda krótko ale...
Poraziło mnie stwierdzenie kilku osób
Powinieneś wziaść odpowiedzialność za dziecko
Hyy wydaje mi się że chyba coś Wam się pomyliło, ale no coż. Ja bym tutaj mówił o współodpowiedzialności. Znacząca różnica
Pozdrawiam
HAL9000
Poraziło mnie stwierdzenie kilku osób
Powinieneś wziaść odpowiedzialność za dziecko
Hyy wydaje mi się że chyba coś Wam się pomyliło, ale no coż. Ja bym tutaj mówił o współodpowiedzialności. Znacząca różnica
Pozdrawiam
HAL9000
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
To trzeba bylo o tym myslec przed. On moze jej pomoc tez finansowo moze oddac do adopcji. Rzne mozliwosc. Do tego czy on cos zrobi czy nei jej stan materialny nie ma nic do rzcezy. W jakiej mierze jak to b edzie wygladac to kwestia dogadnia sie miedzy nimi.upadly_aniol pisze:a jesli ona nie ma warunkow do wychowywania tego dziecka?
HAL9000 pisze:Hyy wydaje mi się że chyba coś Wam się pomyliło, ale no coż. Ja bym tutaj mówił o współodpowiedzialności. Znacząca różnica
Ale w tym temacie mówimy, co ma ten facet zrobić, a nie tamta kobieta.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
To Ty jesteś tym facetem?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wydaje mi się, że jeśli ma jakiekolwiek, nawet najmniejsze wątpliwości czy to dziecko jest jego - na razie dać na wstrzymanie i po urodzeniu zrobić badania na ojcostwo. Są 2 typy - tańsze na krew i droższe na DNA.
I jeśli jej nie kocha a jest to jego dziecko jednak, powinien na nie łożyć. Trzeba być odpowiedzialnym. Jednak pod żadnym pozorem niech się z nią nie żeni - nie kocha jej, zmarnuje sobie życie już na starcie)
I jeśli jej nie kocha a jest to jego dziecko jednak, powinien na nie łożyć. Trzeba być odpowiedzialnym. Jednak pod żadnym pozorem niech się z nią nie żeni - nie kocha jej, zmarnuje sobie życie już na starcie)
messiah pisze:Wydaje mi się, że jeśli ma jakiekolwiek, nawet najmniejsze wątpliwości czy to dziecko jest jego - na razie dać na wstrzymanie i po urodzeniu zrobić badania na ojcostwo. Są 2 typy - tańsze na krew i droższe na DNA.
a myslałs o niej, on nie jest pewnien wiec ona ma byc zdana tylko na siebie . . .
jak mawiali starożytni - mater semper certa est, pater quem nuptiae demonstrant...
Chyba nie wyrazilem się jasno. Dać na wstrzymanie - mialem na myśli żadnych poważnych deklaracj,podejscie z dystanstem - dlatego, że słowo raz dane jest święte. Jeśli chodzi o pomoc dziewczynie oczywiście masz rację - powinien jej pomagać w miarę swoich możliwości.
Chyba nie wyrazilem się jasno. Dać na wstrzymanie - mialem na myśli żadnych poważnych deklaracj,podejscie z dystanstem - dlatego, że słowo raz dane jest święte. Jeśli chodzi o pomoc dziewczynie oczywiście masz rację - powinien jej pomagać w miarę swoich możliwości.
Olivia pisze:HAL9000 pisze:Hyy wydaje mi się że chyba coś Wam się pomyliło, ale no coż. Ja bym tutaj mówił o współodpowiedzialności. Znacząca różnica
Ale w tym temacie mówimy, co ma ten facet zrobić, a nie tamta kobieta.
To Ty jesteś tym facetem?
heh nie :") ale niech chłopak nie myśli że to tlyko jego "wina"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 181 gości