Naprawde nie wiem już co począć.. :(

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Naprawde nie wiem już co począć.. :(

Postautor: Lestat19 » 24 wrz 2006, 02:57

Hej

O to moja historia, bedzie troszke długa niestety.. tak samo jak długo się ciągnie ten problem..

Już wiele razy pisałem tu na forum o moich pojedyńczych problemach z moją dziewczyną, o problemach z samym sobą.. Teraz po ostatnich wydażeniach postanowiłem napisać to wszystko w całości.

Poznałem kiedyś dziewczyne na czacie, wziąłem jej nr gg zagadałem wymieniliśmy sie zdjęciami, po jakimś czasie spotkaliśmy się, chciałem ją blizej poznać. Na pierwszym spotkaniu stwierdziłem że jest troche za dziecinna i to nie bedzie miało przyszłości.. stwierdziłem że szukam dziewczyny dojżałej a nmie takiej której bede musiał tej dojrzałości uczyć. Jednak po jakiś dwóch tygodniach spotkałem się z nią ponownie i tak przez kolejne 5 dni. bardzo bardzo mile spędzałem z nią czas. Czułem się przy niej... wyjątkowo, miała coś takiego że... chciałem z nią po prostu byc.. czułem że jest dobrą i wartościową ososbą ,mimo swojego dziecinnego jeszcze podejscia do życia przyciągała mnie i to bardzo. Zaczelismy się widywac coraz częśćiej, mnie nie zalezało wtedy jak jej , widziałem to po niej że byłą mną bardzo zafascynowana, ja nie traktowałem tego jeszcze tak powaznie, to ona zawsze prosiła o spotknia i spacery... Ja raczej byłem bierny. Kiedyś umuwiliśmy się na wspólną przejażdzke na rowerach. Gdy miałem już wychodzić zadzwoniła Iwona, odebrałem komórke a telefonie odezwał się obcy głos - mama Iwony , powiedziała żebym na nią uwazał bo Iwonka nie umie jeszcze jeździć na rowerze dobrze itd itp... powiedziałem że dobrze że będe ją pilnował, podjechałem pod blok a tu patrze wychodzi mama z iwoną... po prostu mama Iwony chciała mnie zobaczyć jaki jestem, zbadać moje zachowanie, sprawdzić czy Iwona jest bezpieczna.. Było to krępujące ale trudno, rodziców się nie wybiera.. Ale nie wiedziałem że będą takie problemy z jej matką...
spotykałem się z Iwoną tak przez całe wakacje, czasem spacerowaliśmy do 23-24 albo siedzieliśmy u niej w domu, jej mama zawsze życzliwie mnie witała była miła i przyjaźnie nastawiona. jedyne co mi przeszkadzało to to że potrafiła przychodzić do nas do pokoju i zaczynała mówic o swojej rodzinie, że jej matka ją zostawiła w domu dziecka że miała ciężkie dziecińtwo itd, żaliła mi się czasem nawet płakała.. było mi głupio strasznie, a poatym to zdazało się często i to było naprawde irytujące że ciągle nie potrafiła uszanowac tego że ja chce spędzić czas tylko z Iwoną, po jakimś czasie to czułem się jak by matka Iwony była trzecią osobą która wliczała się do tego związku... :| Ciągle wołała Iwone, specjalnie nam przerywała, wchodziła do kuchni (Iwona ma pokój z kuchnią) co 2 minuty przez np godzine, dosłownie! Mnie to męczyło Iwone także> Iwona niestety nie mogła się sprzeciwić (kiedyś jak Iwona powiedziała żeby poszła sobie do pokoju to jej mama się rozpłakała i powiedziała"jak mozesz tak trakrować mame"). Było jak było ale mieliśmy swobode chdziliśmy na spacery , choć jej mama z czasem zaczęła się coraz bardziej sprzeciwiać.
Pewnego razu pogniewałem się na Iwone. Byłem zły bo zobaczyłem że gadała na gg z jakims kolesiem i ze wysyłała mu zdjecia itd. Ja jestem typem zazdrosnika i nie toleruje czegoś takiego po prostu. Zdenerwowałem się bardzo. Przyszła jej mama ja odwrócony do okna , a mama Iwony zaczęła mówić ze mamy jej powiedzieć bo nie da nam spokoju. Ja nadal milczałem. Mama Iwony sie zdnerwowała i poszła. Ja z Iwoną wyjaśniłem sobie to i było ok. Zaczęła się szkoła. Iwona zaczęła pierwszą klase technikum logistycznego. Od samego początku mama zaczęła ją gonic do nauki(Iwona miała kiepskie oceny w gimnazjum) a pozatym widziałem że Iwona zaczyna być bardziej przejęta tym całym szkolnym "światem" niz nami , naszym związkiem... bałem się że kolezanki na nią źle wpłyną.. że zmieni się przez ta szkołe że kogoś sobie znajdzie..
Znów się pokłcuiłem z nia o podobną rzecz jak wczesniej tylko że widziałem w archiwum (pozwoliła mi popatrzeć) jak pisze z kolesiem żby się wymienili zdjęciami , pytała go kiedy i gdzie bedzie w autobusie którym jadą do szkoły itd itp.. Ja miałem wtedy dość ona się rozpłakała a ja wyszedłm :( Bardzo żałuje tego dnia... Wkońcu jednak przyszedłęm do niej przeprosiłem ją i obiecałem że będe pracował nad moją zazdroscią, ona zaś powiedziała że jestem tylko ja i nikt inny się nie liczy poza mną. W tym momencie wpadła matka Iwony, zaczęła na mnie krzyczeć że krzywdze jej córke, że jestem zazdrosny za bardzo , że jestem złym człowiekiem, że nie chce mnie widzieć.. Cały zcas mnie przekrzykiwała nie dała mi dojśc do słowa więc dialog się nie odbył słyszałem tylko obelgi.. :(:(:(. nadszedł weekend chciałem z Iwoną isć na spacer , jej mama powiedziała że to nie jest dobry pomysł że mamy zostać w domu.. uszanowałem to bo ze względu na ostatnie wydarzenia.
Ale chodziło o co innego. Przyszła na ploty sąsiadka mamy Iwony i powiedziała że widziała mnie i Iwone jak sie całowaliśmy pod blokiem.. wczesniej jakiś sąsiad widział jak sie przytulaliśmy.. Od tego momentu jej mama zaczęła siedzieć z nami regularnie w pokoju , cały czas nawijając o pierdołach byle by tylko siedzieć z nami ja najdłuzej i zebyśmy czasem się nie mogli przytulić czy o zgrozo! pocałować.. :| Kiedyś przybniosłem Iwonie film bo chciałem zrobic sobie romantyczny wieczorek z nią, film miał tytuł "sztuka uwodzenia". Iwona włączyła kompa i zaraz przyleciała jej mama i wyłączyła nam ten komputer, ja sie pytam dlaczego pani wyłączyłą ? a ona a bo taki mam kaprys, odwróciła się na pięcie i poszła.Ewidentnie zrobiła nam na złość. Wkoncu jakoś udało mi się ja namówić na włącznie filmu to ona powiedziała "a to sobie obejze z wami :/" ok włączyłem po 20 minutach oglądania nagle wydarła się na mnie jak nienormalna że jestem obrzydliwy że przez ten film namawiam Iwone do miłośći że ją kusze , że jestem świnia i zboczniec :/:/:/ W filmie sie po prostu kilka razy ktoś pocałował i tyle.. Naprawde zwyzywała mnie od najgorszych Iwone tez opierdoliła że się maca ze mną na tych spacerach że niewiadomo co robi , Iwona się rozpłakała a jej matka powiedziała że nie chce mnie widzieć już w domu u niej. Ja jednak nie wyszedłem , nadla chciałem coś poradzić.. zachowałem spokój choć mnie zwymyślała jak nikt nigdy :( Kocham Iwone i zrobiłem to dla niej,bo widziałem że cierpi. Próbowałem się bronić jak mogłem ,ale ona nadal krzyczała i mnie przekrzykiwała.. wkoncu się rozpłakała i powiedziała że nie chce naszego rozstania tylko chce zeby Iwona się uczyła bo to jest dla niej najwazniejsze a na miłośc jej jeszcze czas, zrozumiałem naprawde szanuje jej zdanie, mimo ze mnie zwyzywała... :( minął tydzień dokładnie tydzień. spotkaliśmy się w czwartek , o dziwo jej mam pozwoliła nam isc na spacer, w piątek tak samo na spacer poszlismy , siedzielismy spokojnie sami było ok> wczoraj na nowo rozpętało się piekło.
Rozmawiam sobie z Iwoną, jej mama w kuchni wszystko słyszy, ja opowiedam Iwonie że mój ojciec krzyczał na mnie mo to ze garki źle umyłem i że prawie mnie pobił o za to. A mama iwony: "co co co ? powtórz co mówiłeś, wiec powtórzyłem (zapomniałem napisać że kiedyś rozmawiałem z mamą Iwony i powiedziałem jej co nie co jaki jest mój ojciec, ze pije i że jest agresywny, że bił matke i że ja jak juz teraz jestem starszy to ją bronie itd że ogolnie jest złym człowiekiem). Ona zapytała się a "powiedz mi tak naprawde o tym ojcu wszstko" ja odpowiedziałem "a moge to zachować dla siebie prosze pani?" Ona sie znowu wydarła na mnie że jakim ja tonem do niej mówie że jestem bezczelny że mnie nie lubi i żebym wyszedł z jej domu. Powiedziałem że normalnym tonem powiedziałem ,Iwona też wtrąciła to matka jej powiedziała "a ty sie zamknij Iwona" a do mnie powiedziała że ja nie będe dobry dla Iwony w przyszłośći i że bede jak mój ojciec :( To mnie zabolało najbardziej ;(
Ja w tym momecie już po prostu miałem serdecznie dość jej zachowania , naprawde moja cierpliwośc się skonczyła, Iwona przez ten cały czas na mnie patrzyła i próbowała mnie pocieszyć i uspokoić ja nadal milczałem strasznie zły i zmartwiony. Zapytałem Iwone czyma to jeszcze sens ona powiedziała że tak bo mnie kocha. Bardzo mnie ucieszyły te słowa bo żadko iwona potrafi mnie tak pocieszyć. Ona nie jest zbyt wylewna jesli chodz o okazywanie uczuć. Ja jednak naprawde miałem wszystkiego wtedy dość, a pozatym jej matka ma taki tupet ze zamiast wyjsc z tej kuchni to dalej siedziała i patrzyłą w naszą strone! Nawet nie mogłem z Iwona pogadać swobodnie.. wiem że robiła to specjalnie żeby mnie zniechecić, jej matka jest naprawde zła i krzywdzi mnie i iwone. Wkońcu postanowiłem że wyjde bo jak nie moge nawet pogadać z moją dziewczyną ani nawet o spacerze już nie spominając to lepiej zebym szedł do domu.. wychodząc powiedziałem Iwonie czy nie lepiej by było jak byśmy zostali przyjaciółmi ona pokiwała głową na nie... pocałowałem ją i poszedłem do domu. Zacząłem z nia rozmawiać na gg jak przyszedłęm. Ja w głębi duszy nie myślałem o tej przyjaźni z nią powaznie.. Ona na gg zaczęła mi pisać że tak bedzie lepiej narazie jak zostaniemy przyjaciólmi, że mamy czas jeszcze, że ona ma nauke że ona jest wazniejsz, to bardzo mnie zabloało :( Zapytałem ją czy jeszcze mnie kocha najpierw napisała że tak później - skłamała , napisała że nie, nie wiem dlaczego :( teraz ona chce mnie zniechęcić ? do siebie samej.. wiem że nadal mnie kocha...


Przemek2 (23-09-2006 21:37)
Sama powiedz jeszcze raz , jest sens jeszcze to ciągnąć ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:37)
nie
Przemek2 (23-09-2006 21:37)
tak uwazasz ?
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
:(
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
:(
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Iwona?
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:38)
ty tez tak uwazasz tez mi to powiedziałes :(:(
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Ja Cię kocham
Przemek2 (23-09-2006 21:39)
ale tak mi trudno jest teraz
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:39)
no wiem
Przemek2 (23-09-2006 21:39)
Kocham Cię jak nikogo innego
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:39)
:(
Przemek2 (23-09-2006 21:40)
Ja byłem zły bardzo nie myślałeco mówie , Przepraszam :(:(

Iwonka <3 (23-09-2006 21:59)
mama powiedziała ze cie nie lubi i co teraz
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
kochasz mnie ?
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
to się tym kieruj a nie zdaniem mamy
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
kieruj się tym co masz w serduszku
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:00)
ale mama tez jest wazna
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:00)

Przemek2 (23-09-2006 22:01)
wiem Iwona
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
a jaki ja jestem zły tak ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
no własnie
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
nie
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
ja sie Iwona nie poddam
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
kocham Cię i nie odejde od Ciebie
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
no widze po opisie
Przemek2 (23-09-2006 22:02)
a ty chcesz się poddac ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:02)
mamy jeszcze czas
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:02)
:(
Przemek2 (23-09-2006 22:02)
ja wiem ze zdanie twojej mamy jest wazne ale Twoja mama mnie obraza i traktuje mnie jak śmiecia
Przemek2 (23-09-2006 22:03)
jak to mamy czas ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:03)
tak bedzie lepiej
:(
Iwonka <3 (23-09-2006 22:05)
ja mam nauke a ona jest bardzo wazna a my mozemy sie widywac narazie jako przyaciele :(
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:16)
mamy czas
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:16)
zostanmy przyjaciółmi
Przemek2 (23-09-2006 22:27)
Kochasz mnie ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:28)
nie
Przemek2 (23-09-2006 22:28)
Iwona nieprawda , niewieze Ci
Przemek2 (23-09-2006 22:28)
kłamiesz
Przemek2 (23-09-2006 22:29)
nie kłam mnie w ten sposób
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:29)
:(:(

Wiem jedno że jak dziś się spotkamy Iwona bedzie inna.. Jak jestem z nia ona nie potrafi mi takich rzeczy mówić jak na gg , nie ma odwagi przy mnie w ogóle.. także jestem pewny że ona nadal mnie kocha, ale przez jej matke ona zaczyna się coraz bardziej oddalać, podobnie jak ja :( A wiem że tak jak ja ona także tego nie chce:( Bo się kochamy..

Prosze pomócie mi bo ja juz jestem zmęczony tym wszystkim, rozmawiałem wiele razy z ludzmi ,dawali mi mi rady ale nic to nie dało, ta sytuacja mnie przerasta:( Co zrobic żeby odzyskać zaufanie mamy Iwony żeby ona lubiła mnie jak kiedyś ? :(:(
Jak myślicie to byłby dobry pomysł gdyby moja mama pogadała z jej i spróbowała jej przetłumaczyć ? Moja mama tez ma dośc tego ze chodze jak struty i ze matka Iwony tak mnie zwyzywa i dołuje :(
Dobranoc.. śpijcie dobrze ja i tak pewnie nie usne... rano ide do koscioła się pomodlić... papa
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 24 wrz 2006, 07:11

Witaj :) Przeczytałam nawet cały post.
Jeśli dobrze zrozumiałam, to zaczęliście spotykać się, gdy Iwona miała 16 lat. Początkowo więc zachowanie Jej matki nie zdziwiło mnie i było to dość normalne, że ten pierwszy raz wyszła przed blok, aby zobaczyć Ciebie, wszak Jej Córka wtedy była strasznie młodziutka.
Jednak w dalszej części zachowania widać zaborczość, brak zaufania i szacunku, jednak bierze się to na pewno z traumatycznych przeżyć matki. Ona tak właściwie jest osobą, której trzeba współczuć.
Myślę, żę Iwona powinna poważnie porozmawiać z mamą, ale obawiam się, że długo do takiej rozmowy nie dojdzie, ponieważ Iwona jest młoda i uzależniona od matki - psychicznie.
Moja propozycja jest taka: najgorsze, co mógłbyś teraz zrobić, to zostawić Ją, więc faktycznie zostańcie teraz przyjaciółmi, którymi przecież na początku byliście. To wcale nie będzie ciężkie do przejścia. Bądź przy Niej, a z czasem, myślę, wszystko poukłada się. Mama też w końcu przekona się do Ciebie, ale Iwona i tak kiedyś będzie musiała podjąć wyzwanie i porozmawiać z nią, bo sądzę, iż ochrona matki będzie dość długo trwała.
Nie mam traumatycznych przeżyć, ale mam za to w domu 17tolatkę :)
Powodzenia <browar>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Postautor: Lestat19 » 24 wrz 2006, 11:44

Mona pisze:Moja propozycja jest taka: najgorsze, co mógłbyś teraz zrobić, to zostawić Ją, więc faktycznie zostańcie teraz przyjaciółmi, którymi przecież na początku byliście. To wcale nie będzie ciężkie do przejścia.


Mam nadzieje... :( Boje się tylko że jak ostaniemy pryjaciółmi to już tak zostanie.. ona np pozna kogoś, kto np spodoba się mamie Iwony a ja pójde w odstawke... W sumie to mama powiediała że Iwona ma czas jeszcze na miłość itd ale nie jestem pewny na 100% co się wydaży jak nie bede z Iwoną razem> Moze jednak nie zrywać tylko nadal byc ze sobą, byłbym spokojniejszy, Iwona także...
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...
Agusia_2
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 02 cze 2006, 19:07
Skąd: nie wazne
Płeć:

Postautor: Agusia_2 » 24 wrz 2006, 12:00

Faktycznie że Matka jej jest strasznie dziwna, i chyba w ogóle zmanipulowała swoją córke, jeżeli Ci na niej tak bardzo zalezy to musisz walczyć. Może pogadaj z jej Mamą, albo Iwona niech to zrobi, przecież nikt tak nie rozumie córki jak Matka, ktoś musi jej uswiadomić że Ty nie chcesz jej przecież skrzywdzić, w ogóle to kiedy Ona Cie tak obrażała , to Iwona nie reagowała? W każdym razie ja Tobie zycze szczęścia. <przytul>
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 wrz 2006, 12:02

<boje_sie>
O ja chromolę. A ja myślalam ze to ja mam jazdy z "teściowa". <boje_sie>
Matki nie przeskoczycie. Iwona w końcu powie matce "dość" to pewne. Ale jeszcze nie teraz.
Mysle z enie chodzi nawet o to ze jej mama Cie nie lubi. Tu chodzi o to ze ona jest przewrazliwiona i przerazona. Ty na nia patrzysz i widzisz nastoletnia dziewczyne. Ona 5 latke i zlego niedobrego chlopaka ktory chce ja wykorzystac, macac, całować, odrywac od nauki. A ona biedna 5 latka jest pod takim Twoim wplywem i brak jej rozsadku zeby sie obronic. Paranoja <pijak>
[Spoko ja tez jestem ta zła dziewczyna ktora zabiera jedynego kochanego synusia mamusi :/ Tylko u mnei nei jest to tak jawnie bo mama mojego wie ze jakby mu powiedziala "zostaw ja" to on tego nie zrobi a predzej sie od niej wyprowadzi . Wiem ze ona mnei nie chce. Ale musi zaakceptowac wybor jej syna. ]
Tu nawala postawa Iwony. Ty nic nie zmienisz. Tylko ona moze sie sprzeciwic matce.Ale widac z enie jest na to jeszcze gotowa. Ja powiem szczerze - widze czarne chmury.Tak najlepsze wyjscie to zostac przyjaciolmi niech matka przywyknie do Ciebie, a iwona troche sie usamodzielni. Mozesz tylko czekac i byc przy niej tak naprawde.

[ Dodano: 2006-09-24, 12:03 ]
O a co z ojcem Iwony?
Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Postautor: Lestat19 » 24 wrz 2006, 12:18

moon pisze:[ Dodano: 2006-09-24, 12:03 ]
O a co z ojcem Iwony?


Wiedziałem że ktoś o to zapyta. Jej ojciec w ogóle się nie wtrąca. On mnie lubi ale niestety głosu w domu prawie żadnego nie ma, żona zawsze sprowadza go do pionu tak jak reszte innych ludzi którzy powiedzą coś co jej się nie podoba a ona ich wyzwie od najgorszych dupków i debili..(ale przeważnie nie mając racji ).
Ojciec pracuje jest żywicielem rodziny(matka siedzi w domu sprząta gotuje itd), on wymaga jedynie od Iwony żeby się uczyła i nie zrobiła niczego głupiego. Powiedział raz :"Iwona rób tak żebyś nam przykrości i wstydu nie przyniosła reszta mnie nie interesuje". Jej ojciec jest w porządku. Kiedyś mama Iwony zabroniła nam oglądać film(bo miała po prostu taki kaprys) zaraz przyszedł ojciec Iwony i powiedział, włączcie sobie włączcie ten film , nie przejmujcie się... Zawsze jest dla mnie życzliwy i się uśmiecha, jest wyrozumiały ale woli się chyba nie wtrącać> Raz tylko powiedziałem żeby iwona pogadała z nim i powiedziała tacie żeby pogadał z żoną żeby nie siedziała z nami bo nam przeszkadza i nie mamy dla siebie nawet chwili prywatności. Myślałem że to coś da.. Ale matka Iwony nie liczy się z nikogo zdaniem.Po matce to spłynęło, powiedziała mu podobno "a co nie moge sobie posiedzieć z nimi ? robie coś złego ?" ehh :/ Matka despota, chisteryczka ; ojciec luzak... fatalne połącznie... Dziś ide do Iwony porozmawiać, mam nadzieje że bedziemy mieli jakąś swobode, że jej matka znów nie bedzie siedziała z nami bo naprawde to jest jakiś koszmar !! <pijak> <pijak> <pijak>
<belt>
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...
Awatar użytkownika
hathor
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 298
Rejestracja: 17 wrz 2006, 19:36
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: hathor » 24 wrz 2006, 18:36

szczerze mówiąc, to wątpię, żeby kolejne rozmowy coś dały... Ty będziesz się gimnastykował, próbował różnymi sposobami przekonać matkę Iwony do siebie, ale masz małe szanse na to, by zmieniła swoje zdanie względem ciebie. Przy pierwszym spotkaniu z Iwoną stwierdziłeś, że jest dziecinna. To zapewne także wpływ matki, która chce "uchronić" córkę przed złem tego świata i zabrania jej tego, by sama go odkrywała.
Wygląda na to, że Iwona jest zaszczuta przez matkę. Wywarła ona na Iwonie tak ogromy wpływ, że mimo tego, iż rozstanie z tobą ją rani, zrobi to, bo tego życzy sobie mama. Nie ma sensu, żebyś dalej się truł jadem matki Iwony. Odpuść sobie... przynajmniej na jakiś czas...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 wrz 2006, 19:34

Rozdarta między matką a Tobą. Nie zostawiaj jej, jeśli faktycznie ją kochasz. A męczyć to się będziesz dopóty, dopóki jej za łeb z domu nie weźmiesz i nie wyprowadzisz.

(Pisane z autopsji, choć może nie w aż tak ciężkim wydaniu.)
Awatar użytkownika
katerina
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 182
Rejestracja: 10 kwie 2005, 17:35
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: katerina » 24 wrz 2006, 19:34

Matka tej dziewczyny wyglada mi na terrorystke straszliwa, na dodatek rodzina to toleruje, weic ona nie ma jakiejkolwie motywacji, zeby zmienic zachowanie. Zgadzam sie z moon - prawdopodobnie Iwona kiedys dojdzie do etapu buntu i wyprostuje sytuacje, ale nie wydaje mi sie, zeby to jakos predko nastapilo. Jakby nie patrzec, mloda jest jeszcze. Wiec albo uzbroisz sie w cierpliwosc anielska i poczekasz na ten moment, albo daj sobie spokoj od razu.
"Mój panie, na cóż tłumaczyć durniowi, że jest durniem. Przecież jego dureństwo na tym właśnie polega, że nie ma o nim pojęcia."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 wrz 2006, 19:36

Nie ma tak łatwo pozbyc sie wrednej tesciowej , zawsze to bowiem bedzie matka Twej zony , i nawet po slubie niewiele sie zmieni , i idę o zakład , ze problem z nią pozostanie , moze nie w takim wymiarze , ale !! <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 wrz 2006, 19:45

Andrew pisze:idę o zakład , ze problem z nią pozostanie , moze nie w takim wymiarze , ale
No pewnie, że zostanie :D Ale to już się bardziej olewa i naloty są do przeżycia.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 wrz 2006, 19:47

Nie o naloty mi jednak chodzi , a o wpływ na swą córkę , Ona nigdy nie bedzie pzreciwko niej !! choć dzis sama moze twierdzic ze bedzie inaczej
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 wrz 2006, 19:52

Andrew pisze:Nie o naloty mi jednak chodzi , a o wpływ na swą córkę , Ona nigdy nie bedzie pzreciwko niej choć dzis sama moze twierdzic ze bedzie inaczej
No pewnie, że nie :D Mami to mami <aniolek> Ale jak mądry facet, to i jego będzie bronić pazurami.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 24 wrz 2006, 19:55

Można przez to lekko przejść - przytakiwać mamie, całować po rękach, słuchać jej, a robić swoje i wszyscy będą zadowoleni :D
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 24 wrz 2006, 21:27

Lestat19 pisze:zniechęcić

Ciemność, widze ciemność 8)

Dziewczyna chce się wyrwać, ale się jeszcze boi. Boi się despotycznej matki, a Twojej teściowej, przyszłej.
Gdyby prawo pozwalało zlikwidować jednostki nieprzydatne już...
Zanim wyjdzie z domu (lub ucieknie - choć to to samo) jesteś w piekle. A ona szczególnie.
Co będzie później? - są 2 opcje diametralnie się różniące:
1. będzie zajebiście oddaną i zapatrzoną, w Ciebie, partnerką.
2. będziesz jej buforem między tyranią a normalnym życiem.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 24 wrz 2006, 21:42

Coś koło mojego wieku mi tu pachnie.
Z całym szacunkiem dla Iwony, ale Jej sie po prostu dziwię. Może to ja nie zostałem wychowany w duchu posłuszeństwa, ale na takie zachowanie matki względem mnie, na pewno nie pozwoliłbym sobie. Może Jej matka kazała pisac dokładne raporty na temat Waszych spotkań ?
Za duza uległość, za duża...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 24 wrz 2006, 21:44

Ciężka sprawa... :(
Ale być może jest o co walczyć. :)

Wydaje mi się, że im prędzej wyrwiesz ją z tego domu, tym mniej szkód w jej głowie matka wyrządzi. :|
Zawsze potem będzie powracać jako zjawa na niespodziewanych wizytach w domu u zięcia (bo nie widze możliwości mieszkania z nia u nich! <boje_sie> - to byłaby zagłada związku <boje_sie> )

Trzeba wyrobić w niej pewien rodzaj tzw. "odporności na rodzinę". Musi wiedzieć, że to jest jej życie i ona sama go ma ułożyć. Niestety czeka Cię bardzo ciężka praca... Mozolna i trudna. :(

Zaznaczam, że musisz być absolutnie pewny swojej decyzji, gdy zechcesz ją, jak powiedziała Mrt, PORWAĆ z domu. Bo albo to będzie dobre, albo na zawsze ona od Ciebie odejdzie, bo zobaczy, że to co jej matka wpaja jest prawdą i wg niej będziesz złym mężem. Życzę powodzenia, intuicji, szczęścia i daru przekonania. <browar>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 24 wrz 2006, 22:08

Imperator pisze:Trzeba wyrobić w niej pewien rodzaj tzw. "odporności na rodzinę".

To się nazywa zadzierzgnięcie teściowej.
Lestat19 pisze:Ojciec pracuje jest żywicielem rodziny(matka siedzi w domu sprząta gotuje itd),

Najwyższy czas zmienić role - niech matka stanie się żywicielką, ojciec niech pracuje nad córką i ogólnie pojetym domem.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 24 wrz 2006, 23:35

tesciowa testuje swojego przyszlego ziecia jak przetrzyma stos pulapek i upokorzen. taka tesciowa by u mnie wyladowala na palu gdybym za wszelka cene chcial zatrzymac kobiete przy sobie:D
Sorry ale masz stary tragikomedie :)
Ja bym tylko na Twoim miejscu juz na poczatku powiedzial swojej zeby pogadala z mama, zeby ta nie siediala z nami tylko ze swoim mezem. Co ja censored jestem mis pluszowy? :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Postautor: Lestat19 » 24 wrz 2006, 23:43

Byłem dziś u iwony. Zapytała mnie czy zostaniemy przyjaciómi uśmiechałą się , ta rozmowa miała być smutna i poważna ale oboje się śmialiśmy przytulaliśmy i całowaliśmy. Powiedziała że bedziemy przyjaciółmi ale nadal mnie kocha. Zdziwiłem się bo uwazam że przyjaźń to przyjaźń więc nie bedzie pocałunków itp rzeczy. Zapytałem się jak ona sobie to wyobraża czy bedzie potrafiła się wstrzymać od pocałowania mnie. Uśmiechnęła się znowu i powiedziała hmm zobaczymy no to zblizyłem się pocałowałem ją i powiedziałem: czarno widze tą naszą przyjaźń;). Powiedziała też że tak przez miesiąc sprawdzimy się jako przyjaciele a później wrócimy do siebie <zalamka> nie rozumiem naprawde tego po co tak robić..
Ja po prostu nie pojmuje tego. jak mozemy być przyjaciółmi skoro ona tego nie czuje ani ja. Kocham się nadal tak samo jak wczesniej. Powiedziała że się sprawdzimy. Jaśniej mi tego nie wytłumaczyła bo ona sama chyba nie wie o co jej chodzi. Spotykać się będziemy dalej itd itp . Pytałem jej że może chce się chwilowo uwolnić bo chciałaby spróbować z kimś innym a później ewentualnie porównać :( Znów się uśmiechnęły jej oczka i powiedziała że nie będzie szukała nikogo bo ja jestem jedyny i najważniejszy..
Ja rozumiem że np ta "przyjaźń" była by nam potrzebna gdybyśmy chcieli mieć pretekst do tego żeby ograniczyć razem spędzany czas, ale my się i tak już widujemy b. zadko - 2 dni w tygodniu. Więc ja nie moge znaleźć racjonalnego wytłumaczenia po co nam ta przyjaźń jak i tak jej nie bedziemy potrafili dotrzymać. A nawet gdyby - to w jakim celu mielibyśmy się powstrzymywać od okazywania uczuć ?? Jeśli bedziemy tak robić to czy nie bedzie to zbliżało nas do oddalenia się od siebie?
Ta nasza "przyjaźń" to tylko słowo.. A my nadal będziemy tęsknić, kochać , śnić.. Tzn ja będe i chciałbym by ona także byłą ze mną sercem..
NIe mieśći mi się w głowie to że jestem z dziewczyną i zostaje jej przyjacielem bez jakiegoś konkretnego powodu. A może powód jest? Jeśli ktoś wie to prosze napisać :P

[ Dodano: 2006-09-25, 00:00 ]
Hyhy pisze:Ja bym tylko na Twoim miejscu juz na poczatku powiedzial swojej zeby pogadala z mama, zeby ta nie siediala z nami tylko ze swoim mezem. Co ja censored jestem mis pluszowy? :)


No wiesz babka ma tupet nie z tej ziemi.A ja mam anielską cierpliwość <fuckoff> NIe jeden by popier... tą "tragikomedie".Jej mąż nawet jej zwrócił uwage a ona "a co ty wiesz , nie moge siedzieć sobie kto mi zabroni moja córka ,mój dom moge robić co chce" <pijak> . Sama mi wprost kiedyś powiedziała że bede miał z nią cięzki żywot.. I że co najśmieszniejsze powiedziała że Iwone będe miał po jej trupie.. Wyobraźcie sobie co wtedy pomyślałem <evilbat>

Faktycznie takiej kobiecie trzeba współczuć, bo jak bedzie tak dalej robić to zostanie kiedyś sama, Mam kolege który miał podobną sytuacje do Iwony. On wydoroślał zaczynał sie usamodzielniać i kopnął w tyłek matke bo robiłą mu mu takie hity z satelity że głowa boli..
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2006, 00:02 przez Lestat19, łącznie zmieniany 2 razy.
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 wrz 2006, 00:00

Slepy jestes? Przyjaciolmi to Wy bedziecie w oczach mamusi. Iwona chce jej tym gebe zamknac i tyle.
Awatar użytkownika
Qzik
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 26 sty 2005, 19:59
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Qzik » 25 wrz 2006, 00:31

Haro pisze:Przyjaciolmi to Wy bedziecie w oczach mamusi. Iwona chce jej tym gebe zamknac i tyle.


Dokładnie to samo pomyślałem. Powie matce, że nie jesteście ze sobą żeby mieć spokój. Tak jak ci napisali wyżej: nic tu nie poradzisz. Matkę może ustawić Iwona, ewentualnie porządnie zdenerwowany ojciec, ale marne szanse widzę na którąkolwiek z tych możliwości. Cierpliwości życzę.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 25 wrz 2006, 07:00

Będziecie się widywać co dwa tygodnie podczas nowiu albo pełni księżyca przy stawie. Będziecie jak baśniowi kochankowie. Ty - książę, ona księżniczka z matką despotką, złym smokiem, który jej strzeże jak gollum swego ssskarbu. :D

Dobrze tu zauważyli - ona chce matce pokazać, że już nie jesteście razem. Nie martw się. Inny gach się nie pojawi. Przy takiej teściowej wymięknie, chyba że naprawdę kochałby. :P
A wy jak już będziecie sobie pracować w pewnym momencie podejmiecie decyzję... Może przenieść się do innego miasta. Koniecznie ze 300 km dalej... <evilbat> <evilbat>
Niech przyjeżdża z niespodziewaną wizytą, proszę bardzo. Tylko niech się nie zdziwi, że pocałuje klamkę, bo gdzieś pojedziecie na łikęd. ;)

Będzie ciężko, tak czy inaczej. Niestety będziesz musiał nieraz trzymać język za zębami.. I po to by coś jej nie powiedzieć i żeby Iwonę w niewłaściwym momencie nie całować. <evilbat>

Ciekawe co ja bym zrobił na Twoim miejscu. Ja straszny nerwus jestem... <chory>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 wrz 2006, 07:58

Lestat19 pisze:to w jakim celu mielibyśmy się powstrzymywać od okazywania uczuć
Mama. Jak nie bedziecie sie mietosic to predzej ochlonie i sie przekona ze to cos wiecej niz napad zwyrodnialca na jej dziecko.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 25 wrz 2006, 08:18

Będzie ciężko, bardzo ciężko. Poza tym: będąc z kobietą - patrz na jej matkę. W większości przypadków z upływem czasu/lat zacznie powielać jej zachowania. Trzeba wiedzieć, kiedy spier.dalać.....
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 wrz 2006, 08:42

TedBundy pisze:Będzie ciężko, bardzo ciężko. Poza tym: będąc z kobietą - patrz na jej matkę. W większości przypadków z upływem czasu/lat zacznie powielać jej zachowania. Trzeba wiedzieć, kiedy spier.dalać.....


i tu sie z Tobą Tedziu zgodze w aż 80% jabłko od jabłonki nigdy za daleko nie spadnie
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Postautor: Lestat19 » 25 wrz 2006, 13:04

Andrew pisze:TedBundy napisał/a:
Będzie ciężko, bardzo ciężko. Poza tym: będąc z kobietą - patrz na jej matkę. W większości przypadków z upływem czasu/lat zacznie powielać jej zachowania. Trzeba wiedzieć, kiedy spier.dalać.....


i tu sie z Tobą Tedziu zgodze w aż 80% jabłko od jabłonki nigdy za daleko nie spadnie


:( No to mnie pocieszyliście :/ <pijak>
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 25 wrz 2006, 17:03

Ja bym ku.rwa takiej matce na złość robił, ostentacyjnie całowałbym się przed oknami :)
Owszem to jest Jej córka, ale ta córka ma własne życie, przez nigkogo nie manipulowane. Ja jestem typem butownika, i nie do mnie numery z narzucaniem własnej woli. Właśnie tej woli nie ma Twoja dziewczyna, dopóki jej nie znajdzie, nie powiedzie Wam się.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Golly Gee
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 14 wrz 2006, 11:12
Skąd: *b*a*h*a*m*y*
Płeć:

Postautor: Golly Gee » 25 wrz 2006, 17:11

Lestat19 pisze::( No to mnie pocieszyliście :/

No a co mieli Cię oszukiwać? Powiedzieli szczerze jak to w życiu bywa. No ale nie dołuj się, nic nie zostało przesądzone. Pewnie sporo od Ciebie zależy, a i tak podziwiam Ciebie za wytrwałość z taką matką.
ale wkoło jest wesoło
Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Postautor: Lestat19 » 25 wrz 2006, 21:06

Rozmawiałem z kolezanką o moim obecnym problemie. Napisała mi że :moim zdaniem gdyby naprawde kochala to nie rezygnowala by tak prosto nawet przez mame,mnie by to lottalo co mi mama gada...moje zycie moja sprawa ona juz nie ma 13 lat,to czas sie zmienic...jak tak dalej pojdzie do mama jej bedzie szukac odpowiedniego kandydata.walczcie oboje a nie poddajecie sie od razu bo matka sie nie zgadza na Wasz zwiazek,niech sie sama zastanowi czego chce najpierw...gdyby kochala naprawde to by walczyla i nie zwracala uwagi na to co mama uwaza na temat tego zwiazku...a tak to Was tylko na probe wystawia i nie patrzy na to czy Ciebie krzywdzi.sama nie wie czego chce..

Powaznie mnie jej słowa zmartwiły, gdyż uwazam że jest w nich troche prawdy:( Co to da że będziemy przyjaciółmi? To tylko uśmierci nasz związek.. Wiem że Iwona nie jest gotowa na walke z matką... ehh pogubiłem się :(
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 148 gości