Zdrada??...wybaczacie....

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
KeMoT2
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 04 wrz 2006, 22:29
Skąd: Sosnowiec
Płeć:

Postautor: KeMoT2 » 13 wrz 2006, 08:24

Jest sens się wściekać ?
Ja bym odwrócił się na pięcie bez słowa i tyle mnie widziano.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 13 wrz 2006, 18:23

Novicky pisze:kazdy mowi ze wolalby wiedziec. ja tez bym tak pewnie powiedzial ale w przypadku osoby zakochanej czesto klamstwo wydaje sie lepszym rozwiazaniem: bo moze sie zmieni i wszystko bedzie dobrze, daje jakas nadzieje. gdy tymczasem prawda zniszczy taki zwiazek na stale. co wiec jest lepsze? nie wiem.
Ja nie "mysle" ze lepiej wiedziec. Ja to WIEM!

Ja przezlam zdrade i byl rozpad zwiazku bo zwyczajnie brakowało milosci. Bylo wielke szalonych i bardzo mocnych uczuc ale nie milosc.

A jesli jest ona jednak to tym bardziej wiedziec! Wlasnie dlatego ze to jest oznaka milosci - przyznanie sie i proszenie o wybaczenie, odbudowywanei zaufania. Jak nie powie to sie rozpadnie na pewno. Ale ja bym wtedy nie uwierzyla ze kiedykolwiek kochał...Jakby zdradzil nawet bym wierzyla jakby mi nei powiedzial, nie przynal sie do bledow poczulabym sie bardzo okrutnie oszukana.
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 13 wrz 2006, 19:09

no jakby nie powiedzial od razu tylko by ukrywal i pozniej by to wyszlo to duzo gorzej by bylo..dodatkowo bys sie zastanawiala czy to tylko jeden raz zdradzil..a moze ciagle zdradza i po prostu nie mowi tak jak za pierwszym razem.
nie ma co...lepiej wiedziec na czym sie stoi.
Awatar użytkownika
opetana
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 03 lip 2006, 23:57
Skąd: podkarpacie :D
Płeć:

Postautor: opetana » 13 wrz 2006, 22:14

z tego wszytkiego to juz zglupialam...:D to wogle związek po zdradze ma sens??
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 13 wrz 2006, 22:28

opetana pisze:to wogle związek po zdradze ma sens??
Oczywiscie ze MOŻE miec. Ale wszytsko od ludzi zalezy, tego co ich łaczy itp. Ty nie potrafisz znow zaufac. Wiec mi sie wydaje ze u Cibie najmniejszego nei ma jesli on nie udowodni Ci ze powinnas i Ty nie dasz rady.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 14 wrz 2006, 10:59

TedBundy pisze:.skuć mordę "jednorazowemu wybrykowi" czy inszemu tandeciarzowi

obił bys morde komus z kim sie pusciła Twoja lala??
mam nadziejez e xle zrozumiałam. Jesli dobrze to za co ten koles ma oberwac. jaka masz pewnośc, ze wiedziała, że bzyka sie z kims kto ma faceta.
TedBundy pisze:Co to, censored, znaczy "jednorazowy wybryk"??!!

to znaczy raz sie z kims przespac. Rózne sa powody.

Ja bym juz nie wybaczyła. Były mnie zdradził, odeszłam, przekonał mnie bym wróciła, wróciłam, było mi trudno, wybaczyłam, z czasem zacząłam ufac i co i znowu mnie zdradził.
Nie chce kolejny raz przechodzic tego. skoro ktos nie kocha mnie na tyle by byc mi wiernym to dlaczego ja mam wkładac tyle pracy w to by zaczac ufac.
Juz nie chce kompromisów w pewnych sprawach. za duzo dostałam po dupie by zadowolic sie czyms w stylu prawie jak wiernosc. Tu jest albo albo, albo jetses mi wierny albo wypadasz. nie interesuje mnie w jakim stopniu to jest egoistyczne. Zdrada tez jest egoistyczna
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 14 wrz 2006, 11:19

Zgadzam się z Dzindzer.
Jeśli moja panna skacze w bok, to nie obijam gościa, z którym to zrobiła, tylko mówię mu "Weż se ją w pi.du, jest nie warta mojego zainteresowania" i idę w swoją stronę.

Nieważne, czy koleś nie wiedział, że jest zajęta, czy wiedział.
To ona - twoja dziewczyna tworzy z Tobą związek i to ona jest odpowiedzialna za to co robi i z kim, jeśli poszła z nim do łóżka, czy coś, to ona głównie jest winna, bo chyba wie, że to co robi jest niezgodne z jakimiś zasadami i ona jest odpowiedzialna za to, co robi, jeśli nie, to znaczy, że jest zagłupia, zeby to zrozumieć...
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 14 wrz 2006, 11:26

Black007_pl pisze:To ona - twoja dziewczyna tworzy z Tobą związek i to ona jest odpowiedzialna za to co robi i z kim, jeśli poszła z nim do łóżka, czy coś, to ona głównie jest winna

dokładnie to osoba z która jestem ma mi być wierna a nie reszta swiata. Jesli mnie zdradzi facet to on jest odpowiedzialny za to ze rozwala sie zwiazek a nie ktos z kim zdradiłi. Jesli zdradzi z kobieta która znam, koleguje sie czy przyjaxnie, to ta kobieta jest odpowiedzialna tylko za rozpad naszego kolezeństwa przyjaxni, on za rozpad zwiazku.
To nie jest pisane w teorii kiedys mój ex zdradzał mnie z przyjaciółka była moja. Kazde winiłam za zdrade, ale kazde za inna zdrade.
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 14 wrz 2006, 11:50

Kilka razy trafiła mi się czyjaś żona, czy dziewczyna. Zawsze kończyło się na wytłumaczeniu, żeby nie próbowała podeptać (spier.dolić) tego co ma. Nie wiem co wynosiły. Jestem przekonany, że taki "oddech" pozwalał im spojrzeć inaczej na swoje życie. Bo w prawdziwym życiu nie chodzi o to kto komu du.py dał, tylko o to czy masz kogoś na kogo możesz liczyć. Zawsze.
...A z mojej strony... To akurat był etap wygodnictwa, kiedy akurat nie chciałem z nikim być tak do końca <aniolek> ... stąd specyfikacja wybranek.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 14 wrz 2006, 11:57

A tak sobie gdybam przy kawie właśnie i dochodze do wniosku, że w tym momencie i temu facetowi potrafiłabym chyba wybaczyć. Tak mi się wydaje, ciekawe, czy przyjdzie mu do głowy to przetestować :D

A kiedyś tam wcześniej wybaczyłam, ale był to tez koniec związku :)
Awatar użytkownika
KeMoT2
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 04 wrz 2006, 22:29
Skąd: Sosnowiec
Płeć:

Postautor: KeMoT2 » 14 wrz 2006, 12:05

Mnie dziwi to jak ludzie się zachowują w sytuacji kiedy przypuśćmy mąż zdradził i w ten czy inny sposób wydało się to ( przyznał się lub żona jakoś się dowiedziała ) a sama ma zdradę na sumieniu lecz mąż o tym nie wie...

Oczywiście nie jest ważne czy to mąż czy żona.

Jak według Was powinna być rozwiązana taka sytuacja ?

W kilku filmach widziałem taką sytuacje i zawsze było to tak jak opisałem wyżej czyli żona miała zdradę na sumieniu ale mimo to zachowywała się jak ta zdradzona, oszukana itd. a dodam jeszcze że nie było to nic w rodzaju " zdrada w odwecie " ( choć według mnie to jedno i to samo ).
Obrazek Obrazek
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 14 wrz 2006, 12:12

Jeśli pozwolisz sobie na słabość i oczekujesz, by ktoś Ci wybaczał - to "pozamiatane". To tylko Twój brud pod pazurami i sam musisz sobie z nim poradzić... Nie ma to nic wspólnego ze szczerością, czy jej brakiem. Takie bycie razem, też zobowiązuje do "niezwalania" zbyt wielkich ciężarów na głowę tego z kim jesteś...
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 14 wrz 2006, 12:21

Zenon, a gdzie przebiega granica między tchórzostwem i unikaniem odpowiedzialności, a wzięciem całkowitej odpowiedzialności tylko na siebie? :>
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 14 wrz 2006, 12:28

Na dzisiaj za "głębokie" pytanie.
Bardziej chodzi mi o zasadniczo konserwatywne podejście do wierności, co zwykle sprawia, że związki się rozpieprza.ją. Walczę z nim. Z zapamiętaniem. :>
A odpowiedzialność i granica... Może w w miejscu, gdzie świadomie bierzesz tą odpowiedzialność i wiesz (a nie wierzysz), że dasz radę...
...Odarte to z romantyzmu. Jakiś wredny dzień mam dzisiaj.
kamila19
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 17 wrz 2006, 08:46
Skąd: krościenko
Płeć:

Re: Zdrada??...wybaczacie....

Postautor: kamila19 » 19 wrz 2006, 22:02

Echh...gdy tak teraz patrzę z odległości czasu....to już sama nie wiem czy dobrze zrobiłam...

jeżeli to już się zdarzyło nie pierwszy raz ,myślę że sytuacja wcale nie ulegnie zmianie <glaszcze> ja bym odeszła od niego
Awatar użytkownika
FANTOMAS
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 15 maja 2007, 17:04
Skąd: Z zaświatów
Płeć:

Postautor: FANTOMAS » 05 cze 2007, 16:48

Nie. W żadnym wypadku nie wybaczam.
Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 cze 2007, 16:49

FANTOMAS, a ktos Cie kiedys zdradzil? :?
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 05 cze 2007, 16:53

FANTOMAS pisze:Nie. W żadnym wypadku nie wybaczam.
moon pisze:FANTOMAS, a ktos Cie kiedys zdradzil?
Moon mnie wyprzedzila, bo o to samo chcialam zapytac. Ja tez zd3ecydowanie mowilam, ze nie wybacze czegos takiego, ze jak by doszlo do tego to bym skonczyla wszystko. Wtedy to byly zalozenia, zycie ulozylo sie inaczej, zostalam zdradzona, wybaczylam i poki co jestem szczesliwa, pracowalismy oboje nad zaufaniem i nie zaluje, ze wybaczylam
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
FANTOMAS
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 15 maja 2007, 17:04
Skąd: Z zaświatów
Płeć:

Postautor: FANTOMAS » 05 cze 2007, 16:54

Nie. Ale ja wiem, że bym nie wybaczył. Na 100 %. Mam zbyt rozwiniętą tzw. męską dumę i poczucie własnej wartości.
P.S. W ogóle nie pojmuję, jak można być z kimś, kto nas zdradził.
Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć.
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 05 cze 2007, 17:03

FANTOMAS pisze:Nie. Ale ja wiem, że bym nie wybaczył. Na 100 %.
bla bla bla, tez tak mowilam, tez bylam tego pewna na 100%
FANTOMAS pisze:P.S. W ogóle nie pojmuję, jak można być z kimś, kto nas zdradził
bo nie byles w takiej sytuacji.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,

Wtedy więcej chcę.

Jeszcze."
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 cze 2007, 17:03

FANTOMAS pisze:Nie.
To wiele tlumaczy.
FANTOMAS pisze:Ale ja wiem, że bym nie wybaczył. Na 100 %.
FANTOMAS pisze:W ogóle nie pojmuję, jak można być z kimś, kto nas zdradził.
Tez nie pojmowalam. Jakby nie bylo nie bylam z nim dalej. Rozstalismy sie. Ale teraz gdy mam przy sobie czlowieka ktorego naprawde kocham? Taka pewna juz bym nie byla.

[ Dodano: 2007-06-05, 17:04 ]
Zdrada to coczegotrzebadotknac - zdradzic badz zostac zdradzonym zeby zrozumiec.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 cze 2007, 17:09

Wybaczyłabym raz, ale po drugim razie już nie byłoby mnie przy zdrajcy :)
Ale... nie wiem, czy potrafiłabym wybaczyć nawet ten pierwszy raz, jeśli dowiedziałabym się o tym od osób trzecich <pijak>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
FANTOMAS
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 15 maja 2007, 17:04
Skąd: Z zaświatów
Płeć:

Postautor: FANTOMAS » 05 cze 2007, 17:11

No dobrze...kochasz. Czy to znaczy, że masz dać się poniżać? Zdrada to dla mnie poniżenie głównie...chyba że kochasz ślepą miłością.
Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 cze 2007, 17:29

FANTOMAS pisze:Zdrada to dla mnie poniżenie głównie...chyba że kochasz ślepą miłością.

chyba, ze ktos umie siewznieśc ponad to, ponad własna zdeptana dume. Zdradzany czesto nie jest biednym pokrzywdzonym bezwinnym osobnikem. Zdrada czesto jest wynikiem czegos, a zdardzany w mniejszym lub wiekszym stopniu przyczynia sie do tego czegos.
Romansu nie umiała bym wybaczyc, zdrady takiej dla seksu sama nie wiem.
FANTOMAS pisze:..chyba że kochasz ślepą miłością.

to wybaczasz i żyjesz jak do tej pory az do nastepnego razu
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 05 cze 2007, 17:30

Mona pisze:Wybaczyłabym raz, ale po drugim razie już nie byłoby mnie przy zdrajcy
dokladnie<browar>
Mona pisze:Ale... nie wiem, czy potrafiłabym wybaczyć nawet ten pierwszy raz, jeśli dowiedziałabym się o tym od osób trzecich
ja na szczescie dowiedzialam sie od samego zainteresowanego i nikt nawet z otoczenia o tym nie wiedzial, wiec nie musial sie przyznac
FANTOMAS pisze:Czy to znaczy, że masz dać się poniżać?
ja poczulam sie bardzo dotknieta jak sie dowiedzialam, nie mogl mnie dotknac przez kupe czasu, ale jakos ponizona nie. Mozliwe, ze ze mna cos nie tak
FANTOMAS pisze:Zdrada to dla mnie poniżenie głównie...chyba że kochasz ślepą miłością.
niekoniecznie slepą. Prawdziwą.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,

Wtedy więcej chcę.

Jeszcze."
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 cze 2007, 17:35

Dzindzer pisze:zdrady takiej dla seksu sama nie wiem.

Hmm, a człowiek, to zwierzątko, że se musi czasami potrykać z obcą/ym? Nie kumam tego, jak ktoś tak pisze, Dzin <chory>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 cze 2007, 17:39

Mona mój ex miał romans który mu wybaczyłam, potem znalazł nowy. Przeszłam przez to i wiem, ze wiecej juz nie dam rady. Takiej zdrady gdzie nic sie nie czuje do tej trzeciej, gdzie jest to jeden raz, czy jak to mówia chwila slabosci nie przezyłam. To co w zwiazku z tym bym napisała było by tylko gdybaniem. dlatego pisze, ze nie wiem co bym zrobiła. I wole nie wiedzieć
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 cze 2007, 18:31

Jak sie kocha to sie wybaczy. glownie dlatego ze chce sie wybaczyc. A to dlatego ze sie kocha. No chyba ze ktos nigdy nie kochal.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 cze 2007, 23:21

Dzindzer pisze:Mona mój ex miał romans który mu wybaczyłam, potem znalazł nowy. Przeszłam przez to i wiem, ze wiecej juz nie dam rady. Takiej zdrady gdzie nic sie nie czuje do tej trzeciej, gdzie jest to jeden raz, czy jak to mówia chwila slabosci nie przezyłam. To co w zwiazku z tym bym napisała było by tylko gdybaniem. dlatego pisze, ze nie wiem co bym zrobiła. I wole nie wiedzieć

Rozumiem.

Jednak nie rozumiem tego, jak można pisać (to już nie do Ciebie, Dzin), że: "jeśli to tylko seks był, to ok", a co się robi, gdy się zdradza - precle? :] Nawet jeśli to był tylko seks, bo się miało chwilową chcicę albo bo się zakochało, też na chwilę, to seks=seks i nie ma inaczej ;P
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 cze 2007, 00:18

FANTOMAS pisze:chyba że kochasz ślepą miłością.

... a jak kochasz mądrą miłością? ... to co, zdrady już nie można wpisac do kalendarzyka?
Życzę Ci zdrady, a potem pogadamy o dumie :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 702 gości