Tylko jest jeden problem mnie zaczyna nudzić jej podejscie do tego związku. Nie chodzi mi o miejsca spotkań itd tylko o to że czasem chciałbym z nią pogadać naprawde o sensownych rzeczach a nie o tym że "jej kuzyn jest gruby i powiedziała mu żeby kupił sobie stanik" albo że "obraziła się na kolezanke bo kupiła pierwsza koszulke którą ona tez chciała kupic a była jedna taka w sklepie"
Pytam się jej o coś, chce żeby wyraziła swoje zdanie na jakiś temat a ona: " a jak myślisz misiu?" i te jej kochane głupiutkie, niewinne oczy wpatrujące się we mnie...
Chciałem ją sprawdzić jak się zachowa jak będe wyglądał na obrazonego.. ona zblizyła się do mnie i zamiast zapytać czy chce o tym pogadać to ona : "miiiiisiu" tu całus i wydaje jej się że jest ok...
Denerwujące jest także to że zgadza się na wiele rzeczy od razu( bo boi się że będe zły?)Chodzi mi tu o to np że powiem jej chodz na spacer a ona ok i tak jest cały czas,czasem dzwoni do mnie kiedy wejde na gg itd Łapiecie o co chodzi ? myśle że się nażuca czasem zabardzo... chociaż jest jeden plus wiem że jej zalezy , mnie także zalezy na niej bardzo ale nie przesadzam w taki rzeczach jak nadmieniłem
Wiem może za duzo wymagam od niej bo to jej początek z uczuciami itd itp ale czy uwazacie ze opłaci mi się być cierpliwy i uda mi się ją nieco zmienić pod kątem spojżenia na świat nie tylko przez różowe okulary?
W tym roku szkolnym idzie do pierwszej klasy technikum i mam nadzieje że pod tym własnie kątem się zmieni na lepsze:) Bo reszty nie chce zmieniać