problem z b.przystojnym facetem...
Moderator: modTeam
problem z b.przystojnym facetem...
problemem dla mnie nie jest to,że jest naprawde cholernie przystojny,bo to b.fajna sprawa budzić sie i mieć taki ładny widok z rana,problem tkwi gdzie indziej.Mój ukochany oprócz urody posiada tez wiele innych zalet jak niesamowite poczucie huoru,optymizm,jest nieprzecietnie inteligentny i baaaardzo kontaktowy i komunikatywny...no i tu jest pies pogrzebany!!!poniewaz studiujemy razem to mam niesamowitą 'przyjemność"obserwowac jak koleżanki wariują na jego widok,ciągle go zagadują i prześcigają się w dążeniach żeby zwrócił na nie uwagę,cos wytłumaczył itd.Kurcze,ja naprawde jestem b.liberalna i nie jestem typem zazdrośnicy ale to mnie już wkurza.tym bardziej,że on z moich docinków na ten temat sie śmieje po prostu i mówi,ze to sa żarty i bzdury.Ale to chyba mam prawo sie troche o to wkurzać,nie???
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
mathilda, oczywiście że masz prawo być zazdrosna. Możesz też wybrać brzydkiego faceta którego kobiety będą omijac z daleka Nie wiem gdzie problem Widziały gały co brały pozostaje Ci tylko biegać z maczugą i ganiać konkurentki
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
mathilda pisze:poniewaz studiujemy razem to mam niesamowitą 'przyjemność"obserwowac jak koleżanki wariują na jego widok
czysty masochizm..
no niewiem moze tez wzbudz u niego zazdrosc tak dla przekory
jezeli Twoj facet nieflirtuje z innymi babkami to ok, skoro on nic zlego nierobi... ale czasem warto przypomniec takim babkom, ze facet, ktorego zagaduja jest zajety i moze czasem podejdz, pocaluj w policzek gdy bedzie zagadywany przez inne kobiety, oczywiscie jesli to wszystko o czym piszesz nie s a tylko Twoimi wymyslami i wytworem wyobrazni
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
mathilda pisze:Ale to chyba mam prawo sie troche o to wkurzać,nie???
tak sobie mysle , ze ludzie najgorzej przyswajaja cos ,co przychodzi naturalnie, cos co jest faktem bezapelcyjnym i oczywistym . Od adasia i ewuni babki kusily facetow i na odwrot, wiec tak jak podziwiasz faceta za jego honor, tak i Ty zachowaj sie w ten sposob, badz ponadto ale niech nie zabraknie i w Waszym zwiazku uwodzicielskich scen - tyle ze nie spowodowanch zazdroscia. Pamietaj ze nie musisz konkurowac z tymi pannicami, Ty juz masz tego mezczyzne - ale Twoja w tym glowa by zawrocic mu w glowie , co powinnas czynic nie tylko na poczatku znajomosci by kogos usidlic, ale robic to wciaz i wciaz. Kus i udawaj niedostepna , a umizgi jego kolezanek ignoruj ale obserwuj z dystansu warto miec oko i byc w poblizu w razie zagrozenia Twoj mezczyzna nie jest Ci winien z racji tego ze nim jest okreslonego zachowania , nie jest Twoja wlasnoscia Drogie Panie czas wybic sobie z glowy wzorce zachowan wg ktorych rzekomo powinni zachowywac sie nasi mezczyzni , bo i tak zawsze bedzie na odwrot naszych oczekiwan
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- mam ten sam problem Mój ukochany też jest bardzo przystojny i powiedziałabym nawet ładny (o ile można powiedzieć o facecie, że jest ładny ). Na szczęście nie studiujemy razem. Ale będąc u niego w akademiku miałam okazję zaobserwować jak go lubią Fakt faktem, że on zawsze był babski sołtys i nawet w liceum trzymał przeważnie z dziewczynami. Tak więc przyzwyczaiłam się do tego, że jest adorowany.mathilda pisze:Mój ukochany oprócz urody posiada tez wiele innych zalet
- pomysł jak najbardziej na miejscuMisia86 pisze:czasem warto przypomniec takim babkom, ze facet, ktorego zagaduja jest zajety i moze czasem podejdz, pocaluj w policzek gdy bedzie zagadywany przez inne kobiety
A moja rada - po prostu ufaj mu, nie masz innego wyjścia mathilda.
Wstręciucha - <browar> Dokładnie to powinna robić - starać sie być nadal kusząca i atrakcyjna dla swojego faceta. W końcu to ona jest z nim, a nie jego koleżanki. O miłośc trzeba dbać, pielęgnowac ją. A koleżankami sie nie przejmuj. Dla mnie to żałosne, jeśli dziewczyna robi podchody do zajętego chłopaka. Nie przejmuj sięWstreciucha pisze:Pamietaj ze nie musisz konkurowac z tymi pannicami, Ty juz masz tego mezczyzne - ale Twoja w tym glowa by zawrocic mu w glowie , co powinnas czynic nie tylko na poczatku znajomosci by kogos usidlic, ale robic to wciaz i wciaz. Kus i udawaj niedostepna , a umizgi jego kolezanek ignoruj
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
Właściwie już wszystko zostało powiedziane: czasem podejdź, przytul się no i... cały czas staraj się o niego Jest z Tobą i nie daj mu uciec.
Pocieszę Cię, bo mogłoby być jeszcze gorzej. Mój przyjaciel będąc w związku z dziewczyną zachowuje się wobec innych baaardzo swobodnie: chodzi z nimi za rękę, sadza na kolanach, daje niewinne buzi, flirtuje. One to lubią i on to lubi. Ale wierny swojej jest. On tak po prostu ma i każdy się z czasem do tego przyzwyczajał. Z tego co piszesz wynika, że Twój mężczyzna nie daje Ci takich powodów do zazdrości - tylko te dziewczyny wokół budzą Twoje obawy. I tak masz nad nimi przewagę.
Pocieszę Cię, bo mogłoby być jeszcze gorzej. Mój przyjaciel będąc w związku z dziewczyną zachowuje się wobec innych baaardzo swobodnie: chodzi z nimi za rękę, sadza na kolanach, daje niewinne buzi, flirtuje. One to lubią i on to lubi. Ale wierny swojej jest. On tak po prostu ma i każdy się z czasem do tego przyzwyczajał. Z tego co piszesz wynika, że Twój mężczyzna nie daje Ci takich powodów do zazdrości - tylko te dziewczyny wokół budzą Twoje obawy. I tak masz nad nimi przewagę.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- a co na o jego dziewczyna? Pewnie nie miała innego wyjścia i się już przyzwyczaiła. Jak dla mnie do gruba przesadaptaszek pisze:Mój przyjaciel będąc w związku z dziewczyną zachowuje się wobec innych baaardzo swobodnie: chodzi z nimi za rękę, sadza na kolanach, daje niewinne buzi, flirtuje. One to lubią i on to lubi.
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
Też miałam taki problem - mój facet jest uważany za bardzo przystojnego, sympatycznego, itp (chociaż ja teraz już nie wiem, czy on na prawdę jest taki niezwykły czy to tylko mnie się tak wydaje). Dziewczynom się podobał nawet tym, które go znały tylko z widzenia czy z 'cześć'.
Ale świadomość, że miał ogromny wybór a jest ze mną jakoś mi wystarczyła, żeby sobie z tym dać radę. Tymbardziej, że on mi żadnych powodów do zazdrości nie daje, a ja też nie świruję - niech rozmawia z innymi, niech się do nich uśmiecha [zawsze się uśmiecha heh]. I tak jest MÓJ a one mogą sobie conajwyżej popatrzeć, jaki jest wspaniały .
A co do tego kolesia... Ja miałam dawniej taki 'luźny' sposób bycia, ale od kiedy jestem z kimś to sobie dałam spokój. Dla mnie to, że przytulę na powitanie jakiegoś kumpla nic nie znaczy, więc mogę z tego spokojnie zrezygnować. Coś mi się wydaje, że jakbym powiedziała mojemu 'taka już jestem, przyzwyczaj się' to bym dostała po prostu kopa w dupę. A tego to ja nie chcę.
Ale świadomość, że miał ogromny wybór a jest ze mną jakoś mi wystarczyła, żeby sobie z tym dać radę. Tymbardziej, że on mi żadnych powodów do zazdrości nie daje, a ja też nie świruję - niech rozmawia z innymi, niech się do nich uśmiecha [zawsze się uśmiecha heh]. I tak jest MÓJ a one mogą sobie conajwyżej popatrzeć, jaki jest wspaniały .
A co do tego kolesia... Ja miałam dawniej taki 'luźny' sposób bycia, ale od kiedy jestem z kimś to sobie dałam spokój. Dla mnie to, że przytulę na powitanie jakiegoś kumpla nic nie znaczy, więc mogę z tego spokojnie zrezygnować. Coś mi się wydaje, że jakbym powiedziała mojemu 'taka już jestem, przyzwyczaj się' to bym dostała po prostu kopa w dupę. A tego to ja nie chcę.
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
tak tak tak, trzeba pokaząć co do kogo należy, niech się do niego odczepiąBender pisze:zyli trzymaj reke na jajach znaczy na pulsie - niech france wiedza co do kogo nalezy
- mój dostały kpoa jakby tak robiłmegane pisze:Coś mi się wydaje, że jakbym powiedziała mojemu 'taka już jestem, przyzwyczaj się' to bym dostała po prostu kopa w dupę.
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
misiucha22 pisze:- a co na o jego dziewczyna? Pewnie nie miała innego wyjścia i się już przyzwyczaiła. Jak dla mnie do gruba przesadaptaszek pisze:Mój przyjaciel będąc w związku z dziewczyną zachowuje się wobec innych baaardzo swobodnie: chodzi z nimi za rękę, sadza na kolanach, daje niewinne buzi, flirtuje. One to lubią i on to lubi.
Oczywiście, że się przyzwyczaiła. Ja sama na początku byłam zdziwiona, że ma dziewczynę, a z innymi tak sobie bezpardonowo grucha. To ma wymiar czysto przyjacielski - każdy to dość szybko zauważa i każdy się do tego przyzwyczaja. Problem tylko w tym, że dopiero co poznanej dziewczynie może chłopak nadziei narobić...
Dlatego mówię założycielce tematu, żeby się aż tak nie martwiła......
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
Nie,do "buziaczków"z koleżankami czy brania ich na kolana nie dochodzi!!!nie wyobrażam sobie tego.Są pewne granice,jemu by się tez nie podobały takie moje umizgii do jakiegoś kolesia.Ale jak juz pisałam facet jest b.az zabardzo kontaktowy;)i uwielbia różne zaczepki i flirciki słowne z wczesniej wymienionymi koleżankami.Co więcej ,on mi mówi,które laski mu sie podobają!!!np.jedziemy autobusem a on mi pokazuje jakąś murzynkę i mówi:"o ta murzynka jest ładna,podoba mi się".Ja nie robię scen czy akcji tylko wyrażam swoje zdanie na jej temat tzn.czy mi sie podoba czy nie...ale trochę to wszystko mnie zastanawia.Czy to jest normalne????mi tłumaczy,ze jezeli mi o tym mówi to znaczy,ze to nie jest istotne...i tu prosze o podpowiedz meską część obserwujących temat:czy tak jest rzeczywiście z facetami????
mathilda pisze:".Ja nie robię scen czy akcji tylko wyrażam swoje zdanie na jej temat tzn.czy mi sie podoba czy nie...ale trochę to wszystko mnie zastanawia.Czy to jest normalne????mi tłumaczy,ze jezeli mi o tym mówi to znaczy,ze to nie jest istotne...i tu prosze o podpowiedz meską część obserwujących temat:czy tak jest rzeczywiście z facetami????
Różnie to jest z normalnością i wyrażania "nie-podobania".
Ze wspomnień:
1. trudno o głupszą sytuację, kiedy rozmawiasz z koleżanką, a "Twoja" robi focha ...i ja się źle czułem i rozmówczyni.
2. z drugiej strony szalenie mnie kręci , kiedy gdzieś jesteśmy razem i widzę głodne spojrzenia facetów, a ona jest ZE MNĄ
Mathilda...Faceci to juz mają w genach...Tym nie ma sie co przejmowac ze powie Tobie ze mu sie ktora podoba...On jest z Toba i tyle...Ja tez tak czasami mowie...Ale to zarty...Mojej dziewczyny nie zamienilbym w zyciu na zadna inna dziewczyne chocby to byla nawet Naomi Cambell
"Każda sekunda to szansa na to by zmienić coś w swoim życiu" - Vanilla Sky
Facetem nie jestem, ale będąc w związku nie można od razu przyjąć, że reszta świata mi się nie podoba - tylko moje kochanie.
To jest podobanie się, ale nie na zasadzie "o, tą to by się chciało podotykać" czy "ta to dla mnie dobry materiał na dziewczynę". Może się ktoś podobać.... tak po prostu, z wyglądu czy z charakteru, bez tego typu odczuć i myśli.
Ja też to mam i mój chłopak to ma. Może mi się jakiś facet podobać, a konkretnie: jego fryzura, styl ubierania się, sposób bycia. Nie myślę jednak o nim w kategoriach "potencjalny partner". W tym wypadku podobać się = lubić. Tak jak się lubi zielone sukienki czy obrazy impresjonistów.
Kiedyś też tu na forum napisałam, że przykro mi, jak mój partner patrzy na inne dziewczyny z jakimś błyskiem podziwu w oku. Któryś z użytkowników mi wtedy odpowiedział, że faceci są po prostu koneserami kobiecego piękna.
To jest podobanie się, ale nie na zasadzie "o, tą to by się chciało podotykać" czy "ta to dla mnie dobry materiał na dziewczynę". Może się ktoś podobać.... tak po prostu, z wyglądu czy z charakteru, bez tego typu odczuć i myśli.
Ja też to mam i mój chłopak to ma. Może mi się jakiś facet podobać, a konkretnie: jego fryzura, styl ubierania się, sposób bycia. Nie myślę jednak o nim w kategoriach "potencjalny partner". W tym wypadku podobać się = lubić. Tak jak się lubi zielone sukienki czy obrazy impresjonistów.
Kiedyś też tu na forum napisałam, że przykro mi, jak mój partner patrzy na inne dziewczyny z jakimś błyskiem podziwu w oku. Któryś z użytkowników mi wtedy odpowiedział, że faceci są po prostu koneserami kobiecego piękna.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
mathildo- śmiej sie razem z Nim i miej satysfakcję ze one mogą sobie stawać na głowie a on ma je gdzieś!! wybrał Ciebie i z pewnoscią miał ku temu ważne powodu wiec zaufaj swojej nieprzecietnej urodzie i osobowoiści, oraz jego uczuciu, nie dogryzaj mu z powodu głupiutkich panienek bo mozesz go tym zrazić wiem ze to wszystko wymaga od Ciebie duzej dawki poczucia humoru, zaufania, pewnosci siebie i wiary w ten zwiazek ALE dla takiego faceta i własnego szczęścia na pewno dasz radę
OnlyJusti
Moja dziewczyna jak się przytula to zostawia mi na koszuli sporo swoich włosów. Śmieję się z tego i mówię, że se mnie ZNACZY, żeby inne wiedziały, że jestem zajęty.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Wstreciucha pisze:ja tam bym sie zaniepokoila gdyby moj facet nie ogladal sie za atrakcyjnymi kobietami
dokladnie..sama sie czasami ogladam... z zazdrosci..takiej zdrowej zazdrosci
tarantula pisze:Jakos nigdy nie podobali mi sie Ci ogolnie przyjeci jako-bardzo przystojni.
Mi też
gargando pisze:ej znajdz sobie brzydszego i nie bedze problemu....ehhhhh
To jest wyjscie
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
ptaszek pisze:Kiedyś też tu na forum napisałam, że przykro mi, jak mój partner patrzy na inne dziewczyny z jakimś błyskiem podziwu w oku. Któryś z użytkowników mi wtedy odpowiedział, że faceci są po prostu koneserami kobiecego piękna.
I słusznie napisał
Dla mnie powiedzenie swojej partnerce, że się jakaś kobieta podoba to objaw zaufania. Tzn chodzi mi o stwierdzenie "patrz jaka ładna/śliczna". Bo jak nie ma zaufania, to facet myśli dokładnie to samo, ale udaje że wcale nie.
I takie porównanko - czy jak powiem mamie "mój kolega X. ma super mamę", to ona się ma na mnie obrazić?!
Mathilda, pamiętaj - związek jest z definicji dobrowolny. Zawsze smieszyło mnie kurczowe trzymanie się partnera. Jeżeli moja dziewczyna miałaby walnąć focha, że - powiedzmy - przytulam na powitanie koleżankę, której np. długi czas nie widziałem, to jej kariera by się skończyła w trybie natychmiastowym.
[ Dodano: 2006-06-27, 14:39 ]
...hmmm - może dlatego z nikim nie jestem?
soul of a woman was created below
Najgorsi sa robotnicy z budowy albo zbite grupki dresiarzy, nie da sie przejsc kolo takich
Sir Charles gralam w ta gre z ktorej masz avatarka...moja ulubiona:)
Sir Charles gralam w ta gre z ktorej masz avatarka...moja ulubiona:)
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
kurna zamiast się cieszyć że jest się z fajnym facetem/dziewczyną to o Wy chcecie odwalać? Związek=założenie kajdanów na daną osobę? Nie może już sie uśmiechać do kolegów, rozmawiać z nimi, pomagać w czymś? Może kontakty powinny się ograniczać wylacznie do maili i telefonu? Nie rozumiem takiego postępowania. Jakby mój face strzelal fochy bo się przytulam z kumplem, którego znam dlużej niż jego to szybko by się zwolnil etat "mojego faceta", jeśli by nie wziął na wstrzymanie.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 269 gości