Co o tym myslicie?Mozecie mnie ukrzyzowac :(( !!!!!!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 01 cze 2006, 15:50

a ja bym tam nie zmieniala numeru coby on tej satysfakcji nie mial kiedys za x lat, zreszta nigdy nie pale mostow za soba, bo czasem trzeba wracac ;).
dziekuje Wam kochane dziewczynki za zyczonka :*
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
smutna
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 29 lip 2005, 10:25
Skąd: Elbląg
Płeć:

Postautor: smutna » 01 cze 2006, 15:54

Sasetka pisze:a ja bym tam nie zmieniala numeru coby on tej satysfakcji nie mial kiedys za x lat, zreszta nigdy nie pale mostow za soba, bo czasem trzeba wracac ;).
dziekuje Wam kochane dziewczynki za zyczonka :*


Zgadzam sie z Toba...Numeru nie zmienie,a on niech sie odzywa...Mnie to juz wali <diabel>
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 01 cze 2006, 16:03

to teraz smutna ladnie pisze do mava i zmienia nicka na wesola ;) <przytul> trzymaj sie kochanie, jestes silna :)
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?

Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
smutna
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 29 lip 2005, 10:25
Skąd: Elbląg
Płeć:

Postautor: smutna » 01 cze 2006, 16:10

Sasetka pisze:to teraz smutna ladnie pisze do mava i zmienia nicka na wesola ;) <przytul> trzymaj sie kochanie, jestes silna :)


Nie...Na zmiane nicka jeszcze przyjdzie czas...Moze wtedy,gdy ktos zajmie moje biedne serduszko?Wiem jednak,ze na to trzeba czasu...:)
Awatar użytkownika
Rish
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 277
Rejestracja: 30 maja 2006, 21:57
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: Rish » 01 cze 2006, 16:14

Sasetka pisze:trzymaj sie kochanie, jestes silna :)


ee tak sie pociesza sztangistki

Wiem jednak,ze na to trzeba czasu...:)


i dlatego nie siedzimy przed komputerem tylko owdziewamy seksowne ciuszki i idziemy na pole bitwy...znaczy sie na miasto
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 01 cze 2006, 16:14

smutna pisze:Wiem jednak,ze na to trzeba czasu...:)

aj roznie :) dzisiaj jest Twoj (nasz :D ) magiczny dzien :D i wszystkie marzenia sie spelnia ;)
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?

Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
smutna
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 29 lip 2005, 10:25
Skąd: Elbląg
Płeć:

Postautor: smutna » 01 cze 2006, 16:20

Rish pisze:
Sasetka pisze:trzymaj sie kochanie, jestes silna :)


ee tak sie pociesza sztangistki

Wiem jednak,ze na to trzeba czasu...:)


i dlatego nie siedzimy przed komputerem tylko owdziewamy seksowne ciuszki i idziemy na pole bitwy...znaczy sie na miasto


Dlatego tez wybieram sie dzisiaj na dyskoteke! <banan> <banan> <banan>

[ Dodano: 2006-06-01, 18:50 ]
Powiedzcie mi...dlaczego jestem tak chwiejna uczuciowo? :? 2 godziny temu prawie go nienawidzilam i bylam zla o tego smsa...A teraz?Czuje,ze ten sms dal mi jakas nadzieje :( Blagam!!Wybijcie mi ja z glowy <mlotek>
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 01 cze 2006, 19:31

Moim zdaniem to wypada odeslac chociaz dziekuje. ale moze tylko mnie tak wychowano <niewiem>


Też tak myślę. Jeśli się obrażać, to z klasą. Gdy ktoś obcy wysyła mi życzenia, też jakoś odpowiadam.

onlyjusti pisze:Skończył w końcu znajomość a czymś takim tylko nie pozwala Jej o sobie zapomnieć, czysta głupota, normalnie dziecinne zachowanie z jego strony :/

Jak dla mnie czymś takim właśnie pokazał klasę. To nie jego obowiązek pomóc zapomnieć. Pokazał że nie chce Cię ranić i szanuje Cię, mimo że Cię nie kocha.

smutna pisze:Wiesz...moim zdaniem pomysli,ze go olewam jesli sie w ogóle nie odezwe <fuckoff>

No i po cholerę to? myślę że lepiej by dla Ciebie było gdybyś zachowywała się zimno, jednak nie po chamsku. Mocniej oddziaływuje. Ty dalej dbasz o to co pomyśli, jak się poczuje. Może nawet masz nadzieję że jak pokażesz mu że traci Cię na dobre, postanowi do Ciebie wrócić. Mylisz się :> Im szybciej zrozumiesz że to koniec, tym lepiej dla Ciebie. Tym szybciej zaczniesz działać tak by pomóc sobie, nie zaszkodzić mu.

Gdy widzę że ktoś nagle zrywa kontakt i bez wyjaśnienia umyślnie nie odpowiada na wiadomości czy życzenia, od razu zajeżdża mi przysłowiową "piaskownicą". Zwłaszcza że jestem pewien że jeśli go spotkasz, będziesz mu wmawiła że nie miał wpływu na to że zmieniłaś numer :) Nie lepiej po prostu go nie zmieniać? Odpowiedzieć chłodne "dziękuję", zaś jak się odezwie jeszcze raz, powiedzieć że nie życzysz sobie w tej chwili kontaktu?
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Awatar użytkownika
sami
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 172
Rejestracja: 22 maja 2005, 00:11
Skąd: stąd
Płeć:

Postautor: sami » 01 cze 2006, 19:41

Wg mnie dobrze o nim swiadczy, że wysłał życzenia. Przecież był ze smutną 2,5 roku. Widać więc, że ją szanuje.
I tak sobie myślę, że gdyby nie napisał, to Smutnej byłoby przykro, że mimo wszystko o niej zapomniał.
Afro mi nie przeszkadza ;)
smutna
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 29 lip 2005, 10:25
Skąd: Elbląg
Płeć:

Postautor: smutna » 01 cze 2006, 19:50

Napisalam mu smsa - Dziekuje.I jaki jest tego skutek??Co 2 minuty sprawdzam tel czy odpisal <mlotek>
Awatar użytkownika
Rish
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 277
Rejestracja: 30 maja 2006, 21:57
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: Rish » 01 cze 2006, 19:59

Gdy widzę że ktoś nagle zrywa kontakt i bez wyjaśnienia umyślnie nie odpowiada na wiadomości czy życzenia, od razu zajeżdża mi przysłowiową "piaskownicą".


nie znam tego przyslowia...o co chodzi? Ze to niby dziecinne czy jak?
Obrazek
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 01 cze 2006, 20:51

Tos mu odpisala :)

Trzeba bylo napisac dziekuje za te zyczenia sa dla mnie wazne i ciesze sie ze napisales:) hehe

Ale dobra nie wtracam sie. Tylko po co jakies pomysly ze zmiana numeru? Tak naprawde jak 2 osoby byly ze soba blisko to mimo tego ze jedna z nich juz nie chce byc w zwiazku z druga, cos tam miedzy nimi pozostaje, jakies resztki bliskosci, sentyment i oby tyle ze strony ssmutnej :) o to sie postaraj smutasku.

Wiem to po moim zwiazku, bo i na gg sie blokowalismy i nawet jak sie nie odzywalismy w ogóle to i tak ktos sie potem odezwal. Nie wiem czy to zle czy dobrze bo juz w takich kategoriach tego nie rozpatruje :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 01 cze 2006, 21:48

KocurekV pisze:Dokładnie!!!Ci którzy mają trochę oleju w głowie robia to tak żeby ich kobieta o tym nie wiedziała .Jesteście wzrokowcami Haro i tego się nie wyprzesz

No ale widzisz, nie wszyscy :) Nie wiem, moze to dlatego, ze mialem byc dziewczynka (stad byly ze mna problemy przy porodzie), czy co... niewazne. Moze jestem wzrokowcem, ale nie ogladam sie nawet po kryjomu :) Po prostu taki jestem i nie zmienie tego (ba, nie chce!). Lubie kiedy nie widze poza swoja miloscia zadnej innej dziewczyny :) Kiedy nie mierze jakiejs dziewczynie tylka jak idzie, nie obcinam cyckow. Lubie siebie za to i w glebi serca chyba chcialbym oczekiwac identycznego podejscia ze strony drugiej osoby.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 cze 2006, 21:53

KocurekV pisze:moon nie przesadzaj z tą piaskownicą.
Dla mnie koniec to koniec i tyle.
Nie przesadzam. Wiem co mowie :) Koniec to koniec - ok, nie wymazywanie kogos po jakims tam czasie bycia razem z pamieci, pitolenie jaki on zly i niedobry i nie zaslugiwal na mnie ani udawanie ze kogos sie niezna. Zwykla grzecznosc obowiazuje.
smutna pisze:.moim zdaniem pomysli,ze go olewam jesli sie w ogóle nie odezwe
I co? bardzo go to obejdzie? <hahaha>
FlyingDuck pisze:Jak dla mnie czymś takim właśnie pokazał klasę.
<brawo> Dokladnie. Smutne, ze tego nie rozumiecie...
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 01 cze 2006, 22:43

Smutna, nie odpisze. Nie wypada mu nawet odpisywać. Jeśli by odpisał, myślę że było by to gorsze dla Ciebie.

Nie możesz napisać do niego pierwsza. Jeśli to zrobisz, po pierwsze oddalisz jakąkolwiek szansę byście kiedykolwiek znów byli razem. Po drugie oddalisz moment w którym przestaniesz cierpieć. Teraz masz do stoczenia wewnętrzną walkę. Jeśli przegrasz, zaczniesz krzyczeć całemu światu - a jemu w szczególności - jak Ci źle. I nie pomoże Ci to, przypuszczalnie będziesz po prostu dłużej cierpiała. Nie Ty, a on będzie kontrolował Twoje życie.

Jeśli wygrasz, nie spalisz za sobą mostów - a to zawsze lepiej. Szybciej też z tego wszystkiego wyjdziesz... Możliwe że w dłuższej perspektywie wyjdzie Ci to nawet na dobre. Powinnaś pomyśleć czego dawno nie robiłaś, zrobić to... i poszukać pozytywów. Zająć się sobą. Odnowić przyjaźnie.

Jeśli chcesz komukolwiek cokolwiek pisać, ostatnią osobą powinien być on. Wszystko co napiszesz pogoszy tylko relacje między Wami... Może przyśpieszy moment w którym zrozumiesz że to już koniec (a myślę że musisz to zrozumieć nawet jeśli chcesz zacząć z nim jeszcze raz)... jednak lepiej chyba dojść do tego samemu :) jeśli masz na to siłę.

Idąc inną drogą spalisz za sobą wszystkie mosty. Druga droga jednak też jest skuteczna.
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
smutna
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 29 lip 2005, 10:25
Skąd: Elbląg
Płeć:

Postautor: smutna » 02 cze 2006, 07:47

No i bylam na tej dyskotece.Mialo byc fajnie,ale nie bylo...Po kilku piwach dotarlo do mnie,ze jego juz nie ma...Pierwszy raz dokladnie to zrozumialam...Plakalam...Znowu mi sie snil...A myslalam,ze jest dobrze.Nie jest...Tesknie <zalamka>
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 cze 2006, 08:19

Mysiorek, Haro> Chodzi mi o to, że baby się oglądają, bo tak. Facet, jeśli jest zainteresowany jakąś inną, to naprawdę musi to być wynik czegoś bardzo złego, co dzieje się w związku.

I nie chrzańcie, że facet ogląda się dopiero po rozpadzie, bo wychodziłoby na to, że mój eks był kobietą.
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 02 cze 2006, 09:27

mrt pisze: Facet, jeśli jest zainteresowany jakąś inną, to naprawdę musi to być wynik czegoś bardzo złego, co dzieje się w związku.
Zgadzam się z Martą, aczkolwiek są i tacy, którzy oglądają się nawet jeśli w związku jest dobrze.
smutna, pogodź się z ty, że już nie będziesz z nim. Jeszcze będzie boleć, ale w końcu przestanie i odżyjesz na nowo.
smutna pisze:.A myslalam,ze jest dobrze.Nie jest...Tesknie
Normalka... Niestaty, tak już jest, że w jednej chwili jest OK, a za parę minut rozpacz. Trzymaj się <przytul> <browar>
npr
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 08 wrz 2005, 15:45
Skąd: polska
Płeć:

Postautor: npr » 02 cze 2006, 10:27

Koles juz z nia przed ta rozmowa zerwal, anei dopiero zamierza.
Moje źle wyslowienie. Ale chodzilo mi czemu zerwal. Czy to jest gdzies napisane? Mnie to interesuje :)
smutna
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 29 lip 2005, 10:25
Skąd: Elbląg
Płeć:

Postautor: smutna » 02 cze 2006, 11:55

npr pisze:
Koles juz z nia przed ta rozmowa zerwal, anei dopiero zamierza.
Moje źle wyslowienie. Ale chodzilo mi czemu zerwal. Czy to jest gdzies napisane? Mnie to interesuje :)


Cos sie w nim wypalilo...
~~ Choć boli to dla ludzi uśmiech miej ~~
Awatar użytkownika
Hela Bertz
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 107
Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Hela Bertz » 02 cze 2006, 12:39

smutna pisze:Cos sie w nim wypalilo...


Jak się może coś wypalić?? Nie rozumiem tego. Jeśli jest się z kimś tyle czasu i pracuje się nad tym uczuciem, jeśli się je w sobie buduje i umacnia to nie sposób, żeby się coś wypaliło.

Mój też mi tak kiedyś powiedział, po czym stwierdził, że mnie kocha i żyć beze mnie nie potrafi. Bleeee...ale to inna historia.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 cze 2006, 12:48

smutna pisze:Mialo byc fajnie,ale nie bylo...Po kilku piwach dotarlo do mnie,ze jego juz nie ma...Pierwszy raz dokladnie to zrozumialam...Plakalam...Znowu mi sie snil...A myslalam,ze jest dobrze.Nie jest...
Przeciez to oczywiscte bylo ze dola zlapiesz. Dobrze to bedzie, ale za dluzszy czas.
npr pisze:zy to jest gdzies napisane?
Poczytaj poprzednie jej posty niekoniecznie w tym temacie.
Hela Bertz pisze:Jak się może coś wypalić?? Nie rozumiem tego. Jeśli jest się z kimś tyle czasu i pracuje się nad tym uczuciem, jeśli się je w sobie buduje i umacnia to nie sposób, żeby się coś wypaliło.
Dlatego to zapewne jeden z powodów.

[ Dodano: 2006-06-02, 12:59 ]
http://www.agnieszka.com.pl/forum_php/v ... php?t=7213

Polecam ten topic smutenj. O tym ze z nia zerwal. [Niemal identyczny jak ten]
A w szczegolnosci ten post wyjasniajacy co nie co. :
smutna pisze:Hmm,wiecie co?przemyslalam kilka rzeczy...O wielu sprawach tutaj nie napisalam ,a chyba powinnam...Tydzien przed ta rozmowa na gg moj chlopak oznajmil mi,ze przez kilka dni nie powinnismy sie widywac,bo musi cos przemyslec.Powodem tego [tak mi sie wtedy wydawalo] byla moja reakcja na to,ze nie moze pojsc ze mna na mature.Obrazilam sie na niego i nie chcialam sluchac jego wyjasnien...Nastepnego dnia napisalam mu smsa,ze ma mnie w dupie...Strasznie sie na mnie wkurzyl i powiedzial,ze nigdy by sie po mnie tego nie spodziewal...Powiedzial,ze dobrze,ze zauwazyl jaka jestem...To byla nie pierwsza sytuacja kiedy zachowalam sie jak rozkapryszona egoista myslaca tylko o sobie Kilka razy tez go oklamalam choc za kazdym razem obiecywalam,ze to juz ostatni raz...On nie oklamal mnie nigdy... Zgodzilam sie na kilka dni rozlaki...Myslalam,ze bedzie ok.Niestety gdy przyszedl do mnie powiedzial mi,ze ma takie same watpliwosci jak ja rok temu,ze nie wie czy mnie kocha...Postanowilismy,ze przystopujemy ze spotkaniami,bo moze za czesto sie widzimy [tzn.codziennie].Powiedzial mi,ze czasem sa teki dni,ze po prostu musi mnie zobaczyc i wtedy bedzie przychodzil.Zgodzilam sie.Bylam dobrej mysli.W niedziele zadzwonil do mnie i zapytal czy moze do mnie przyjsc w poniedzialek po pracy,bo strasznie sie czuje i calkowicie sie pogubil.Oczywiscie zgodzilam sie.Cieszylam sie,ze sie zobaczymy...Niestety tego samego dnia gadalismy wieczorem na gg...Powiedzial,ze mysli o mnie,ale nie wie co czuje,ze musi pobyc teraz w samotnosci,pomyslec i ,ze nikt nie moze mu pomoc.Zalamalam sie calkowicie.Stracilam go na zawsze,to koniec-myslalam.Tego samego dnia schowalam wszystkie jego zdjecia,prezenty.Juz nie bylismy przeciez razem...Czulam,ze caly moj sie legl w gruzach,myslalam,ze umre.BYlam na niego zla,ze tak szybko sie poddal.Ja walczylam z watpliwosciami 6 miesiecy i udalo mi sie je pokonac,a on??
Nastepnego dnia zadzwonilam do niego.Ustalilsmy,ze odezwiemy sie do siebie za miesiac i zobaczymy jak bedzie.Zapytalam sie czy mysli o mnie,powiedzial,ze ciagle...mialam nadzieje.Przedwczoraj dostalam od niego 2 smsy-co u mnie?on caly czas pracuje po godzinach[bo tak chce] i spi.Wczoraj zadzwonilam do niego,chcialam sie zobaczyc.Powiedzial,ze bede cierpiec jeszcze bardziej.Mowil,ze musi sam sobie z tym poradzaic i,ze nic nie rozumiem.Jakos udalo mi sie go namowic na spotkanie.Gadalismy ponad godzine.Powiedzial,ze na dzien dzisiejszy nic jeszcze nie wiem.Prosilam,zeby ze mna zerwal jesli tego chce.Nie chcial...Wiem,ze nie ma innej dziewczyny,ciagle pracuje,czasem po 12-13 godzin dziennie.Chcialam,zebysmy znowu zaczeli sie spotykac...Obiecalam,ze sie zmienie i nie bede taka egoista.Mowilam,ze takie czekanie mnie wykonczy.Powiedzial mi,ze do 2 tygodni da mi odpowiedz...Zgodzialam sie.Rozmawiajac z nim powiedzial mi,ze boi sie co teraz mysli o nim moja rodzina i gdzie bedziemy sie widywac...Gdy wracalam do domu z przystanku,bo go odprowadzilam napisal mi smsa-nie powiedzialem,ze to koniec na amen.
Siostra wyciagnela mnie wczoraj na dyskoteke,ale przed tym zadzwonilam do niego,aby powiedziec,ze sie tam wybieral.Powiedzial,ze ok.Ustalilismy,ze codziennie na dobranoc bedziemy pisac sobie smsy na dobranoc.Nie wzielam tel na dyskoteke.MIalam nadzieje,ze gdy wroce bedzie na mnie czekal sms od niego.Myliam sie.Ja napisalam mu smsa-wrocilam.dobranoc.Bylo to ok 2 w nocy.Nie odpisal...Dlaczego?Wkurzyl sie ,ze poszlam na dysokoteke?[nigdy wczesniej nie chodzialam] Nie wiem czy powinnam napisac mu dzisiaj smsa na dobranoc?
Ehh,ale moj problem polega glownie na tym,ze nie wiem czy powinnam miec nadal nadzieje,ze bedziemy razem...Nie chce sie rozczarowac ;( Czy mamy jakas szanse?Mam wierzyc w ten zwiazek czy przyzwyczajac sie do mysli,ze to koniec?Aha,dowiedzialam sie,ze on nie schowal moich zdjec,nadal chodzi w ubraniach,ktore ode mnie dostal.Ja wszystko pochowalam,przemeblowalam pokoj,zeby mi go nie przypominal.Co mam zrobic??Wierzyc ,ze bedzie dobrze czy nie??
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 03 cze 2006, 13:26

moon ten topic wiele wyjaśnia.
Smutna myślę,ze wasz związek prędzej czy później i tak by się rozpadł :|
Tak więc radzę się pogodzić z tym,że to definitywny koniec :|
A i na przyszłość staraj się przedstawiać 2 strony medalu :P
Carpe diem!
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 cze 2006, 14:11

mrt pisze:Z reguły oglądają się za inną, bo coś jest nie tak w związku.

Nie. Tak robią baby i zniewieściali faceci ;P
mrt pisze:I nie chrzańcie, że facet ogląda się dopiero po rozpadzie

Facet "odpowiada" za związek do końca. Dalej tak będę chrzanił. Sie kończy, sie ogląda. W innym przypadku to dupek jakiś.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 03 cze 2006, 14:18

smutna pisze:Siostra wyciagnela mnie wczoraj na dyskoteke,ale przed tym zadzwonilam do niego,aby powiedziec,ze sie tam wybieral.Powiedzial,ze ok.Ustalilismy,ze codziennie na dobranoc bedziemy pisac sobie smsy na dobranoc.Nie wzielam tel na dyskoteke.MIalam nadzieje,ze gdy wroce bedzie na mnie czekal sms od niego.Myliam sie.Ja napisalam mu smsa-wrocilam.dobranoc.Bylo to ok 2 w nocy.Nie odpisal...Dlaczego?Wkurzyl sie ,ze poszlam na dysokoteke?[nigdy wczesniej nie chodzialam] Nie wiem czy powinnam napisac mu dzisiaj smsa na dobranoc?

Bo jakbys siedziala spokojnie na dupie to chlopak by sie nie zdenerwowal. Dla was to byl [a ra powienien byc okres wyciszenie i przemyslen] a ty idziesz na dyskoteke, ktora z czym sie najbardziej kojarzy? Z rozerwanie, dobra zabawa, proba oderwania sie od problemow i zapomnienia o wszystkim. I niestety takie posuniecie to jest cios dla kolesia co tez sie zastanawia co zrobic teraz z wami, bo zamiast widziec ze tez myslisz i masz nadzieje, on widzi ze idziesz sie bawic - inaczej, to wyglada z jego perspektywy jakby tobie zbytnio nie zalezalo i tyle ;DD

smutna pisze:Aha,dowiedzialam sie,ze on nie schowal moich zdjec,nadal chodzi w ubraniach,ktore ode mnie dostal.Ja wszystko pochowalam,przemeblowalam pokoj,zeby mi go nie przypominal.Co mam zrobic??Wierzyc ,ze bedzie dobrze czy nie??

I to jest to o czym pisalem powyzej - tobie tak naprawde zbytnio nie zalezy. I kto tu sie tak latwo poddaje? <aniolek>
Albo sie walczy albo sie bawi zabawkami ;DD
Powodzenia i dobrze sie zastanow czego naprawde chcesz. A pozniej to zrob...

Ktos mnie zaraz zje... ze namawiam cie do uleglosci. Otoz tutaj [poki masz sile i naprawde wiesz ze go kochasz i chcesz z nim byc] to sie nie liczy. Dajesz mu czas i czekasz nie robiac przy tym zadnych glupoty [np. w stylu chodzenie na szalone imprezy, gdzie czaja sie rozni potencjalni nowi faceci itp.] Trzeba sobie uswiadomic jedna rzecz:
Koles zawala calymi dniami w robocie, wiec watpie zeby mial czas isc sie gdzies rozerwac i np. zapomniec o tobie. Raczej rozmysla caly czas o tym co zrobic z wami, a posunieciami w stylu "ide sie pobawic" tylko go ranisz. Rusz glowa ;DD
Znasz go, bylicie razem wiec mozesz sie postawic w jego sytuacji. Byl typem co potrafilby kopnac wszystko od razu i wyrzucic cie z serca, itp.? Sama poszukaj pytan i odpowiedzi ktore go moga nurtowac...
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Wielkanocnababa
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 26 maja 2006, 18:52
Skąd: MMz
Płeć:

Postautor: Wielkanocnababa » 03 cze 2006, 23:36

zerwał ze mna chlopak prawie rok temu, to była 1 osoba na której mi tak naprawde zalezało.. okazal się jednak "puchem marnym" i odszedł do innej. nie widzielismy sie pół roku, a ja w tym czasie postanowiłam "ja mu pokażę co stracił", chwalic sie nie mam czym bo pisałam smsy jakim zerem jest, ale przy okazji ogarnęłam się wizualnie- nowa fryzura, trochę ćwiczeń- nowa sylwetka; więcej pewności siebie i...
on pisze ze to co zrobił to był błąd jego zycia

nie wiem tylko czy jestem w stanie dać mu druga szansę
czy to z kolei nie będzie błąd mojego zycia
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 04 cze 2006, 02:27

Wielkanocnababa pisze:nie wiem tylko czy jestem w stanie dać mu druga szansę
czy to z kolei nie będzie błąd mojego zycia

Polecam dac sobie z nim spokoj i isc poki co sama ze soba zeby nabrac troche doswiadczenia ;DD
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę

<sex> -> ta też jest fajna

<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...

<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!

;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 04 cze 2006, 08:26

Wielkanocnababa pisze:nie wiem tylko czy jestem w stanie dać mu druga szansę
czy to z kolei nie będzie błąd mojego zycia


Zapytaj siebie czy warto?
Zranił Cię...a teraz po takim czasie,nagle sobie o Tobie przypomniał :|
Ja dałabym sobie spokój
Rozpoczęłaś nowe życie,życie bez niego...z tego co napisałaś to chyba dobrze sobie radzisz.
Więc po co wracać do przeszłości,którą masz już za sobą :| ??
Carpe diem!
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 04 cze 2006, 10:31

KocurkuV - masz całkowitą rację, przeszłość ma to do siebie że minęła i nie warto ją wprowadzać w teraźniejszość, bo to tylko tworzy niepotrzebny zamęt w juz ułożonym życiu. On miał swoja szansę, zmarnował ją, ma pecha!! Radzisz sobie bez niego i tak bedzie jak długo bedziesz rozsądą osóbką :)
OnlyJusti
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 04 cze 2006, 21:56

przeczytałam tylko pierwszy post i kawałek drugiego...zgadzam sie ze nie ma sensu proic i błagac bo nawey jesli wróci to tylko z litosci aby przedłuzyc agonie zwiazku o tydzien moze dwa....głupie to troche ale w moim wypadku to jest na odwrót ja próbuje podjac deyzje o rozstaniu i wciaz słysze prosbe o to by spróbowac jeszcze raz...wiec wiem jak to jest z tym powrotem "na zadanie"....człowiek jest z drugim a meczy sie i dusi (choc momentami wierzy sie jeszcze ze bedzie jak kiedys) choc bardzo chesz i starasz sie nie umiesz okazywac tej czułosci co kiedys a najgorsze ze takie cos zabije ostatnie dobre mysli na temat drugiej strony bo taki zwiazek ratowany ciagłymi prosbami i próbami bycia razem konczy sie wielka kłótnia i wyzwiskami...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Annaki i 345 gości