Jak poznaliscie swoja druga polowke?
Moderator: modTeam
Witam
To ja też napiszę... co mi tam...
Umówiłam się z przyjacielem do kina i on przyprowadził ze sobą kolege... Na początku pomyslałam, że żadna rewelacja ( ten kolega oczywiście). Zanim zaczął się film nuciłam sobie kawałek Tangerine Dream - "Tyger"
To leci tak:
"Tyger, Tyger burning bright,
in the forest of the night (...)
i potem usłyszałam jak On kończy:
"What immortal hand or eye,
could frame thy fearful symmetry"
potem struchlałam.... , więc się pytam skąd to zna, a On mi na to ,ze przeciez to William Blake, więc jak mógłby nie znać... struchlałam po dwakroć...(nikt z moich znajomych nie czytał Blake'a); nikt nigdy nie wywarł na mnie takiego wrażenia;
a potem to kumplowaliśmy sie jeszcze ze 4 lata, żeby sią nagle obudzić i po pół roku bycia razem , wynając wspólne mieszkanko. i tak juz kolejne 4 lata. ( i cos się obawiam że się na dłuzej zanosi
To ja też napiszę... co mi tam...
Umówiłam się z przyjacielem do kina i on przyprowadził ze sobą kolege... Na początku pomyslałam, że żadna rewelacja ( ten kolega oczywiście). Zanim zaczął się film nuciłam sobie kawałek Tangerine Dream - "Tyger"
To leci tak:
"Tyger, Tyger burning bright,
in the forest of the night (...)
i potem usłyszałam jak On kończy:
"What immortal hand or eye,
could frame thy fearful symmetry"
potem struchlałam.... , więc się pytam skąd to zna, a On mi na to ,ze przeciez to William Blake, więc jak mógłby nie znać... struchlałam po dwakroć...(nikt z moich znajomych nie czytał Blake'a); nikt nigdy nie wywarł na mnie takiego wrażenia;
a potem to kumplowaliśmy sie jeszcze ze 4 lata, żeby sią nagle obudzić i po pół roku bycia razem , wynając wspólne mieszkanko. i tak juz kolejne 4 lata. ( i cos się obawiam że się na dłuzej zanosi
- ForsakenXL
- Maniak
- Posty: 777
- Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Jak się poznaliście??
Witam;)
Opowiedźcie o tym jak poznaliście swoją partnerkę/partnera. Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia, czy zauroczenie znajomym, czy jeszcze coś innego.... Jak to wszystko się potoczyło, że się poznaliści;)
Jestem ciekawa ilu z was wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, a ilu jej zaznało;)
Opowiedźcie o tym jak poznaliście swoją partnerkę/partnera. Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia, czy zauroczenie znajomym, czy jeszcze coś innego.... Jak to wszystko się potoczyło, że się poznaliści;)
Jestem ciekawa ilu z was wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, a ilu jej zaznało;)
poznaliśmy się poprzez www.fotka.pl i to był (jak dziś widzę po pół roku znajomości) największy życiowy błąd jaki popełniłam zakładając to konto
KU PRZESTRODZE......
KU PRZESTRODZE......
Bash pisze:Mam nauczke: NIGDY NIE CHODZ NA BEZALKOHOLOWE IMPREZY. Tam kobiety nie sa normalne
Swietojebliwe?
Meza poznalam w restauracji, w ktorej oboje pracowalismy. Mozna powiedziec, ze taka od pierwszego wejrzenia byla ta milosc. Dotarlismy sie pomimo nieznajomosci jezykow (ja- angielski i polski, on- hiszpanski- teraz po paru miesiacach przynajmniej po hiszpansku "hablam"). Zaiskrzylo, bylo bo tak mialo byc. Kazde z nas przeszlo daleka droge, zeby w koncu zaczac prace w owej zapadlej dziurze (mnie juz tam nie ma ) i sie spotkac. Wydaje mi sie, ze to bylo cos w stylu przeznaczenia ale jeszcze to rozgryzam
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Ja swojego chłopaka poznałam na występach.... Po dojechaniu na miejsce, okazało się, że mamy razem tańczyć. No i od tamtego czasu już nam tak zostało;P Tyle, że teraz już nie tylko wspólna pasje nas łączy, ale i coś więcej;) Mimo, że trochę nam zajęło, zanim zaczęliśmy się naprawdę spotykać, to i tak oboje nas wzięło od razu I wiem jedno, tego występu nigdy nie zapomnę;)
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
U mnie to miało miejsce pewnego grudniowego wieczoru w czasie świąt. Siedziałem sobie słuchając muzy ogladając tv i myśląc o wozie co by u w nim jeszcze dłubnąć. Pojawiło się jedno z setki dotychczasowych okienek w tlenie od pewniej dziewczyny. Miałem ją zignorować jak każde inne ale zrobiłem wyjątek. Później następny raz rozmawialiśmy już po dwóch miesiącach i tak od lutego minęły kolejne dwa miesiące aż doszło do spotkania jakoś teraz na początku maja. No i cóż... obustronnie to zaskoczyło w pozytywnym znaczeniu, przynajmniej tak mi się wydaje bo jestem przed etapem powiedzenia tego co dotychczas nie mówiłem żadnej ani nigdy. Takie tam drobiazgi jak chodzenie za ręke czy dość namietne całowanie z nią mam już wprowadzone w życie (wyszło to zupełnie niespodziewanie) tylko wypada to ubrać w słowa. Zastanawia mnie tylko jak to powiedzieć bo to nie takie proste prznajmniej dla mnie tym bardziej że słowo K.C. (nawet ciężko mi to napisać w całości ), którego nie powiedziałem nawet matce, czy w żarcie komukolwiek ma dla mnie mniej więcej to samo magiczne znaczenie jak powiedzenie abra ka dabra. W obu przypadkach mogą się dziać cuda.
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
heh.. ja poznałam mojego podczas Pielgżymki Strażaków do Czestochowy:P:P
mój tata jest strażakiem i jest co roku taka ogólnopolska pielga strażaków a ojciec ją organizował... Były miejsca więc pojechałam... okazało się, ze w okolicach mojego wieku było 4 chłopaków, reszta starzy jacyś... no i byłam jedyną dziewczyną, więc musieli sie mną chłopcy- strażacy opiekować. i ten jeden juz sie tak mną od roku opiekuje tzn od piegżymki do kolejnego przypadkowego spotkania mineły 3 m-ce a pozniej to juz poszlo:D
mój tata jest strażakiem i jest co roku taka ogólnopolska pielga strażaków a ojciec ją organizował... Były miejsca więc pojechałam... okazało się, ze w okolicach mojego wieku było 4 chłopaków, reszta starzy jacyś... no i byłam jedyną dziewczyną, więc musieli sie mną chłopcy- strażacy opiekować. i ten jeden juz sie tak mną od roku opiekuje tzn od piegżymki do kolejnego przypadkowego spotkania mineły 3 m-ce a pozniej to juz poszlo:D
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
To nie szukaj... samo przyjdzie
Ja... uh, dawno temu pojechałam sobie na skoki do Niemiec i tam jakiś facet zaczął się na mnie gapić, chciałam uciekać ale mi nie pozwolił, przegadaliśmy kilkanaście łądnych godzin, poćwiczyłam sobie angielski, miesiąc i byliśmy razem... i tak jesteśmy, mimo tych setek kilometrów i różnicy wieku.
Ja... uh, dawno temu pojechałam sobie na skoki do Niemiec i tam jakiś facet zaczął się na mnie gapić, chciałam uciekać ale mi nie pozwolił, przegadaliśmy kilkanaście łądnych godzin, poćwiczyłam sobie angielski, miesiąc i byliśmy razem... i tak jesteśmy, mimo tych setek kilometrów i różnicy wieku.
Bulgo pisze:Nie poznałem nigdy... Próbowałem na wszystkie sposdoby, niestety zawsze nieskutecznie <smutny>
Nie wierze już w to, że kogoś znajdę...
Weź nie pier**ol. Też tak mówiłem w Twoim wieku. Ale niepublicznie. Publicznie starałem się gryźć w język. Nie mam połowy języka ale za to mam drugą połówkę. W końcu się udało.
<browar>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Olivia pisze:I co robisz z tą drugą połówką?
Jak to co... rozmawiamy, zrywamy kwiotki, modlimy się, gramy w szachy...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Olivia pisze:Bulgo pisze:Nie wierze już w to, że kogoś znajdę...
Takich tematów od zapitolenia. Masz 18 lat i już marudzisz? Żadna dziewczyna marudy nie chce. Bo kobiety to marudy same w sobie i z natury.
Za niedługo mam 19 lat... ;]
Nie marudze, tylko odpowiadam na pytanie...
Za kilka lat zapewne będzie tak samo jak powiedziałem wcześniej...
Mariusz przynajmniej zrobił doktorat. A ten wygląda na niechętnego doświadczenia cudownego uczucia poznania nieznanego.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Annaki i 439 gości