przyjazn ,zwiazek bezzobowiazan z bylym chlopakie???mozliwe?
Moderator: modTeam
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
a co powiecie o sytuacji gdy ex zostaje twoim szefem?
Ostatnio zmieniony 25 mar 2006, 13:59 przez Jagienka06, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tak samo wszystko od ludzi i sytuacji zależy. Przeca jesli sie lubicie i generalnei nie ma starych uraz to luz blus. Gorzej jak sie takiemu swiniaka zrobilo i to wcale nie tak dawno temuagna 24 pisze:a co powiecie o sytuacji gdy ez zostaje twoim szefem?
[ Dodano: 2006-03-25, 13:54 ]
Chociaz jesli by chodzilo o prawdziwy profesjonalizm to nie mialo by znaczenia.
[ Dodano: 2006-03-25, 13:55 ]
No to w czym problem?kasia11111 pisze:ale juz jest ok.Doszlismy do jakiegos porzumienia.
-
- Bywalec
- Posty: 49
- Rejestracja: 27 gru 2005, 15:48
- Skąd: warszawa
- Płeć:
Kod: Zaznacz cały
ale juz jest ok.Doszlismy do jakiegos porzumienia.
No to w czym problem?
no te porozumienie to jest ten zwiazek bezzobowiazan ...
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
kasia11111 pisze:pomylilam sie ...myslam ze to milość.Kocham go ale chyba nie jako chlopaka tylko przyjaciela...Chyba kademu moze sie to zdarzyc?!
Prosze mi to wyjasnic. Jak mozna kochac kogos jako przyjaciela bo ja tego nie rozumiem. Mialem w zyciu 2 przyjaciolki takie ktorym JA ufalem wiec moglem je nazwac przyjaciolkami. Jak sie okazalo mylilem sie:)
Ale nie czulem do nich nic takiego jak milosc do przyjaciela no censored co to
Kochalem Hyhyhowa jednoczenia majac w niej pzyjaciolke ale kochalem ja jako swoja partnerke, kobiete nie przyjaciolke.
Nie ma czegos takiego jak milosc w przyjazni przeciez to sie wyklucza co ty kolezanko gaworzysz
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No i skoro doszłiscie do tego to nadl pytam gzie problem?Podjeliscie taka decyzje i tylko od Was zalezy czy to wyjdzie i jak wyjdzie.kasia11111 pisze:te porozumienie to jest ten zwiazek bezzobowiazan ...
A ja rozumiem i nie rozumiem czemu Ty nie rozumiesz. Najlepiej to widac w przyjaźniach jednopłciowych. Przyjaciółka jest dla Ciebie jak siostra a przyjaciel niczym brat. Znacie sie tyle lat, że niemal rodzine tworzycie.Hyhy pisze:ak mozna kochac kogos jako przyjaciela bo ja tego nie rozumiem.
Hyhy pisze:Nie ma czegos takiego jak milosc w przyjazni przeciez to sie wyklucza
Kto Wam takich ... "nagaworzył" ..?
Co się wyklucza

Czy to, że mam brata i go kocham wyklucza fakt mojego z nim pokrewieństwa?

Czy jak się czegoś nie dotknęło, nie zobaczyło... to od razu musi paść NIE?
Temat: Jak najbardziej możliwe. A jakie fajne.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Koko pisze:I ponawiam pytanie, na jakiej rzeczywistej podstawie twierdzenie odrzucasz?
Mi chodzi o jeden szczególny przypadek, gdzie jedna z osób zaprzyjaźnonych czuje coś więcej niż przyjażń. I to nie chodzi o miłość matczyną, czy ojcowską, tylko o uczucie.
Koko pisze:Co jeśli Przyjaciela traktuję jak brata?
Wtedy jest to miłość bratczyna (jeśli mogę to tak nazwać) i nie ma mowy i jednostronnym zaangażowaniu, czy dązeniu do jedego celu - jakim jest "bycie" z Tą osobą.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Bash pisze:Mi chodzi o jeden szczególny przypadek, gdzie jedna z osób zaprzyjaźnonych czuje coś więcej niż przyjażń. I to nie chodzi o miłość matczyną, czy ojcowską, tylko o uczucie.
A ja cały czas o przyjaźni ;P Nie jakichś tam przypadkach.
Bash pisze:Wtedy jest to miłość bratczyna (jeśli mogę to tak nazwać) i nie ma mowy i jednostronnym zaangażowaniu, czy dązeniu do jedego celu - jakim jest "bycie" z Tą osobą.
No to jest ta miłość w przyjaźni, czy jej nie ma.
Jest takie coś możliwe, czy nie.
Istnieje?
Boś twardo twierdził, że NIE.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Koko pisze:A to braterska nie jest już rodzajem "jednej osoby do drugiej"? Wzajemnej?
To jak w końcy z tą Przyjaźnią. Istnieje? Da się?
Nie rozumiesz mnie.
Przypadek numer 1.
Dwoje przyjaciół fecet i kobieta, wszystko fajnie tylko ON ją kocha, ale Ona nie chce być z nim w zwiazku. Są przyjaciółmi. Taka przyjaźń NIE ISTNIEJE.
Przypadek numer 2.
Dwoje przyjaciół fecet i kobieta, wszystko fajnie kochają się miłościa braterską. To jest NORMALNA przyjaźń.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
a ja rozumiem doskonale. sama kiedys bylam w podobnej sytuacji. rozstajac sie, uwolniliscie sie z wiezow udawanej milosci, i oddaliscie sie temu co was w sobie nawzajem naprawde pociagalo.... taki seks jest piekny.... ale z czasem wam sie znudzi...... ale do tego czasu, cieszcie sie soba.Kamela pisze:Jakiś czas temu rozstałam się z facetem. Nadal utrzymujemy kontakty i jest o wiele lepiej niż wtedy kiedy byliśmy razem. Ani ja, ani on nie szukamy kogoś kto zawróci nam w głowie i może dlatego czasem spotykamy się na seks, który teraz jest lepszy, bardziej namiętny. Dziwne.
I szukajcie prawdziwej milosci
Ja mam takiego przyjaciela, w którym 7 lat temu byłam zakochana (a on we mnie) a teraz, od mniej więcej roku, spotykamy się i dużo rozmawiamy.
Wiem że mogę na niego liczyć, nawet gdybym zadzwoniła do niego o 12 w nocy i powiedziała przyjedz do mnie bo mi smutno - przyjechałby.
Ja dla niego jestem również skłonna do poświęceń, cieszę się że nie straciłam go zupełnie. Chociaż musiało minąć parę ładnych lat nim znów zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.
Umawiamy się często na<browar>
Wiem że mogę na niego liczyć, nawet gdybym zadzwoniła do niego o 12 w nocy i powiedziała przyjedz do mnie bo mi smutno - przyjechałby.
Ja dla niego jestem również skłonna do poświęceń, cieszę się że nie straciłam go zupełnie. Chociaż musiało minąć parę ładnych lat nim znów zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.
Umawiamy się często na<browar>
Mężczyźni są szalenie nielogiczni.
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Ja bym nie potrafil kochac w sposob braterski jakiejs kobiety po prostu nie
Moge jej bardzo potrzebowac tesknic za nia lubic ja ale to NIE jest milosc:)
Naprawde chcialbym zrozumiec takie cos o czym piszecie ale nie jestem w stanie ani kolezanki ani kolegi czy przyjaciela/przyjaciolki nie da sie tak kochac to nie jest milosc:)
Moge jej bardzo potrzebowac tesknic za nia lubic ja ale to NIE jest milosc:)
Naprawde chcialbym zrozumiec takie cos o czym piszecie ale nie jestem w stanie ani kolezanki ani kolegi czy przyjaciela/przyjaciolki nie da sie tak kochac to nie jest milosc:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 272 gości