O co chodzi tej dziewczynie?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

O co chodzi tej dziewczynie?

Postautor: czero » 06 mar 2006, 23:41

Mam 26 lat i zero doświadczenia z płcią przeciwną.

Zapoznalem jakies pol roku temu dziewczyne, mloda 20letnia. Spodobala mi sie cholernie. Zaczalem wiec dzialac. Myslalem, ze zadanie bede mial ulatwione, bo dziewczyna co rusz zerkala na mnie ukradkiem co ja zrozumialem jako chec blizszego zapoznania. Nie bylem ani namolny ani niekulturalny. Staralem sie, by stworzyc odpowiednia atmosfere i zrobic wszystko w odpowiednim czasie - nie za szybko, nie za wolno. W niedlugim czasie po kilku rozmowach osobistych (widzielismy sie praktycznie prawie codziennnie przez 3 m-ce) postanowilem wziasc od Niej numer komorki. Troche sie zaczerwienila, co odczytalem jako dobry znak ale numer dostalem momentalnie. Przy okazji zaprosilem ja na wspolny wypad do restauracji/kina (niestety nie wyszlo, ani ja ani ona nie mileismy na to wowczas czasu) na co takze zgodzila sie bez wiekszych oporow, byla nawet bardzo zadowolona. Wracajac do telefonu, przegadalismy sporo czasu na telefonie, az pewnego razu powiedziala mi zebym staral sie wiecej nie dzwonic ??? bo nie jest zainteresowana i nie mam co liczyc na wiecej niz pogaduchy ?!?!?. Zapytalem sie czy mam sobie dac siana i czy jestem numerem dwa w kolejce, odpowiedziala, ze nie. Rece mi opadly, bo nie bardzo wiedzialem co sie dzieje. Z drugiej strony po kiego gwinta sama mi wysylala SMSy, dzwonila, latala za mna po pracy i w pracy (urywala sie z roboty by znalezc pretekst by przyjsc do mnie) - tu dokumentnie moje rozumowanie trafil przyslowiowy szlak, nie bardzo wiedzialem co sie dzieje. Wku...rzylem sie wiec i dalem sobie spokoj z nia, nawet mialem zamiar skasowac jej numer z komorki. Nastepnie zerwalem z nia kontakt, starajac sie zajac hobby, praca i lazeniem po knajpach. Jednoczesnie szukalem kolejnej kobiety, nie mogac zapomniec o poprzedniej (przeklenstwo, czy co). Jakies dwa tygodnie temu zetknelismy sie znowu u mnie w robocie, Przerzucili ja na staz do mojej firmy. Znowu sie zaczely spojrzenia, gesty, lazenie, SMSy...
Jakis czas po zadzwoniłem do niej, zapytałem się czy razem gdzieś wyskoczymy, na co dostałem odpowiedź: jak najbardziej, ale nie przekraczaj granicy, tak jak się umawialiśmy. Ciężko mi to obiecać, bo z przyjemnością bym ją pocałował. Najbardziej irytuje mnie to, że potrafi wpaść do mnie do biura ni w pięć ni w dziesięć i pożyczyć np. kilka zszywek, na stwierdzenie, że dam jej całe pudełko dostaje odpowiedź że przyjdzie po resztę. Przevcież ona ewidentnie szuka pretekstu! Współpracownicy się śmieją i żarty sobie stroją, a mnie przysłowiowy ch... strzela - wytłukłbym to całe towarzystwo w cholerę.
Po całym zajściu długo nie mogę znaleźć sobie miejsca i robota mi się nie klei mimo szczerych chęci, a wszyscy to widzą. Tak przy okazji, kiedy się mijamy na korytarzu czy przychodzi po coś do mnie (tak, tylko do mnie, a nie do innych w pokoju) obserwuje mnie, uśmiecha się do mnie i wykonuje inne gesty. Napiszę tylko, że gdy przyszła po coś zastała moją koleżankę. Po jej wyjściu kumpela zaczęła się śmiać i powiedziała, że wie co jest grane.
W piątek z rana na moje cześć nie dostałem od niej odpowiedzi. Nawet się na mnie nie spojrzała. Z uwagi na to, że wyraźnie zakomunikowała mi dwukrotnie że nic poza przyjaźń nie wchodzi w rachubę i co bardzo przeżyłem po w/w zajściu skasowałem jej numer telefonu. Całą noc o tym myślałem i cholernie rozpaczałem z niemocy. Po całym zajściu z bólem serca skasowałem ten kontakt z telefonu. Po jakiejś pół godzine od zajścia dostałem jakiegoś SMSa, nie bardzo kojarzyłem telefon więc odpisałem że nie znam numeru. Dostałem odpowiedź od niej i zapytanie dlaczego nie poznaje kto. Odpisałem, że skasowałem numer bo i tak nic z tego nie wyjdzie, a dałaś mi kosza. Za chwilę zadzwoniłem i dziewczyna stwierdziła, że nie chce ze mną gadać i odłożyła słuchawkę. W ogóle była poddenerwowana. Czy mnie kochała, czy nie... sam nie wiem. Wszelkie próby jakie podejmowałem spełzły na niczym, ja ją wciąż kocham... Nie wiem, czy zbyt pochopnie nie skasowałem teleonu, może lepiej byłoby się spotkać dzisiaj i powiedzieć trzeci raz kocham? Może znów bym dostał kosza? Nie przeżyłbym tego psychicznie, wolałem uciąć sprawę szybko.
Dodam, że napisałem jej żeby więcej do mnie nie dzwoniła i nie pisała bo to nie ma kompletnie sensu. Jeśli nie chce i sygnalizuje, że możemy być tylko przyjaciółmi i na więcej nie mam co liczyć to po co to ciągnąć? Odpisała, że ma faceta i czuje się szczęśliwa (?!?!). Wtedy ja censored do czerowności npisałem, że pewnie jej się nie układało z chłopem i starała się innego na boku urobić. Dodałem także , że ma nie dzwonić i nie pisać więcej do mnie, masz chłopa siedź przy nim a nie szukasz szczęścia u innych. Wtedy się rozpętało piekło ;) Zaczęła się tłumaczyć, że jej dobrze jest z fazetem, że niby niczego nie obiecywała, że mówiła mi od początku że ma faceta (dziwne, do mnie do chałupy jakoś bez faceta chciała jechać). Zapytała się, że pewnie z naszego spotkania w poniedziałek nici. Już nie odpisałem.

Dzis byla u mnie w pokoju, przygladala sie mi ze wspolczuciem. Zreszta po mnie chyba bylo widac, co przezywam wewnatrz. Malo sie odzywalem, nie chcialem nic powiedziec, bo jeszcze bym ja opieprzyl, a potem sie poplakal chyba z bezsilnosci. Kocham ją....

Nigdy nie powiedziała mi, że nie mam szans u niej. Nigdy nie powiedziała, że ma faceta i nie mam co do niej uderzać. Myśłę, że robiła to celowo.

Tak przy okazij ona wielokrotnie dawała mi do zrozumienia, że coś jej chodzi po głowie, ale na wszelkie moje próby dostałemodpowiedź odmowną - możemy zostać przyjaciółmi.

Chce mi się wyć...
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 06 mar 2006, 23:49

czero, <glaszcze> sorry że tak ją określę ale to consored zastosuj krótką piłkę. Albo jest z tobą albo nie kłaniaj się jej na korytażu...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 07 mar 2006, 00:26

W jakies naprawde gry ta panna uzadza ... Nasz mistrz zbrodni z filmu "Pila" wymieka ...

Btw to w 3j stopniowej skali jak bys ocenil jej urode ? 1-srednia 2-ladna 3-super laska ...
Znalem 2 takie ktore wiedzialy ze faceci na nie leca ... i pogrywaly sobie z nimi dzieki tej wiedzy ... ta tez tak jakby pogrywala ... dowartosciowywala sama siebie ... ze mimo iz dala ci kosza dwa czy trzy razy ty dalej starales sie walczyc itp ...
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Bender
Weteran
Weteran
Posty: 859
Rejestracja: 06 lis 2004, 17:25
Skąd: ds
Płeć:

Postautor: Bender » 07 mar 2006, 00:40

ech raz to zrozumialbym - jakies sprawdzanie czy zalezy - ale mnie to wkurza

ale przy drugim razie twarda noga Bendera sie blyskawicznie prostuje <fuckoff>
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 07 mar 2006, 01:35

Cóż,twoja znajoma wyraznie robiła cię w człona.Chciała się dowartościować twoim kosztem.Dla niej byłes takim milusim kolegą ,który zawsze bedzie za nia latał.Mozna go pokietować, pogadać z nim, do czegoś wykorzystać,zawsze jest od ręką.Po prostu byłeś wygodnym rozwiązaniem dla twojej znajomej.Piszesz,ze sama doprowadzała do spotkań sytuacji w krótych moglibyscie na siebie wpaść.Po prostu wykorzystywała kobiece gierki i sztuczki i tyle. Musisz pogodzić się z porażką ale jak to powtarzają starzy górale jak się nie wywrócisz to sie nie nauczysz.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
frer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 320
Rejestracja: 11 gru 2005, 17:43
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: frer » 07 mar 2006, 05:57

AMX pisze:Cóż,twoja znajoma wyraznie robiła cię w człona.Chciała się dowartościować twoim kosztem.Dla niej byłes takim milusim kolegą ,który zawsze bedzie za nia latał.Mozna go pokietować, pogadać z nim, do czegoś wykorzystać,zawsze jest od ręką.Po prostu byłeś wygodnym rozwiązaniem dla twojej znajomej.


Nom ten typ tak ma. Z takimi kobietami (chociaz nie spotkalem takich wiele, a z wiekszoscia wolalem nie miec doczynienia nawet) to trzeba pogrywac jak one albo je olac calkowicie. Jesli jestes pewny, ze kobieta z toba pogrywa to odrazu uciekaj jak najdalej od niej, ale niekoniecznie musisz chamsko ja olewac, bo wystarczy zebys sie zachowywal obojetnie. Wtedy albo jej sie znudzisz i poszuka sobie innego "przyjaciela" albo sama zrobi jakis krok.
Zreszta w takim przypadku liczy sie tylko jedna rzecz, zeby wyjsc z calej sprawy z godnoscia. Wiesz, ze robila cie w balona to mozesz jej nawet naupychac, bo inaczej zawsze bedziesz dla niej zabawka.
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.

The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.

If we stop living because we fear death then we have already died.
Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

Postautor: czero » 07 mar 2006, 07:11

Blazej30 pisze:czero, <glaszcze> sorry że tak ją określę ale to consored zastosuj krótką piłkę. Albo jest z tobą albo nie kłaniaj się jej na korytażu...

Kłaniam się, ale zostaje na zdawkowym "cześć". Nie znam jej wszyskim motywów i nie chciałbym jej mieszać z błotem jak może się mylę...

[ Dodano: 2006-03-07, 07:12 ]
tr3sor pisze:W jakies naprawde gry ta panna uzadza ... Nasz mistrz zbrodni z filmu "Pila" wymieka ...

Btw to w 3j stopniowej skali jak bys ocenil jej urode ? 1-srednia 2-ladna 3-super laska ...
Znalem 2 takie ktore wiedzialy ze faceci na nie leca ... i pogrywaly sobie z nimi dzieki tej wiedzy ... ta tez tak jakby pogrywala ... dowartosciowywala sama siebie ... ze mimo iz dala ci kosza dwa czy trzy razy ty dalej starales sie walczyc itp ...

Trochę wyżej niż średia, ale ma to coś w sobe...

Damska część widowni ma odmienne zdanie, a mianowicie: dziewczyna nie może się zdecydować, chce ale ma opory. Mam odpocząć dni parę i jeszcze raz próbować, ważne! mam nie rezygnować, bo to nic nie da. Albo powie mi prosto w oczy, sorry Winetou i sama dokona wyboru, albo spławi tamtego... Jak nie spróbuje, to będę miał wyrzuty przez jakiś czas. Generalnie kobiety coś mi mówią, że mamy podobne podejście do tematu i zabieramy się do siebie jak pies do jeża. Is it true? <hmm>
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 mar 2006, 07:41

porypana idiotka. Z gatunku tych najgorszych :/, które muszą mieć obok siebie "dwór" żałosnych kolesi, którzy będą w razie czego "na podorędziu". Traktuj ją jak powietrze - powinno pomóc. Aż wymażesz ją z pamięci. Pozdr.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 07 mar 2006, 07:50

czero pisze:Czy mnie kochała, czy nie... sam nie wiem. Wszelkie próby jakie podejmowałem spełzły na niczym, ja ją wciąż kocham...


troche niepotrzebnie mieszasz milosc do tego wszystkiego... bo oprocz tego jednego zdania nic wiecej o tym nie swiadczy (biorac pod uwage to napisales)

jak przez pol roku Cie zwodzi to daj sobie spokoj i szukaj innej, ona sama nie wie czego chce, w jednym masz racje takiego podchodzy nie maja zadnego sensu, szkoda czasu
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 07 mar 2006, 08:00

TedBundy pisze:porypana idiotka. Z gatunku tych najgorszych , które muszą mieć obok siebie "dwór" żałosnych kolesi, którzy będą w razie czego "na podorędziu". Traktuj ją jak powietrze - powinno pomóc. Aż wymażesz ją z pamięci. Pozdr.

Zgadzam się Tedziu. Dziewczyna uważa, że jest ładna, to juz kazdy będzie na Nią leciał... Skąd takie się biorą?! Olej Ją i jak napisał Ted, traktuj jak powietrze...
Pozdrawiam! Trzymaj sie dobrze! <browar>
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 07 mar 2006, 09:58

w twojej sytuacji moze byc ciezko, ale zrozum, ze "Powodzenie u kobiet ma ten kto umie sie bez nich obejsc." <evilbat>
zdystansuj, przestan o nia zabiegac (wiem, cieżko, wiem...), jak wpadnie po spinacze biurowe czy inne babole, wskaz je palcem i powiedz "poczestuj sie". nic ponadto.

daj sobie z nia spokoj i nie tylko na pokaz, ale tak w ogóle. To nie typ dla ciebie. Jestes wart o wiele lepszej kobiałki <aniolek>

nie badz despero, tylko desperado <aniolek>
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 07 mar 2006, 12:11

Nie bądź dupa..nie daj sobą wodzić..mało to jest dziewczyn które nie robią wody z mózgu? <cisza>
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 07 mar 2006, 12:40

Zgwałć ją <aniolek> <banan>
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 07 mar 2006, 14:31

Heh... nie wiem co za gierki ona uskutecznie ale mam wrażenie, że sama nie wie czego chce. Raz w te, raz wewte. Uważam, że bardzo dobrze zrobiłeś. Daj sobie spokój, zapomnij o niej ( wiem że to trudne ) spróbuj wziąść się za inne kobitki :) Często tak bywa, że one same nie wiedzą, czego tak naprawde chcą ( a co dopiero ty normalny człowieku ) Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
gargando
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 183
Rejestracja: 15 sty 2006, 21:49
Skąd: z d***
Płeć:

Postautor: gargando » 07 mar 2006, 14:48

czero pisze:Nastepnie zerwalem z nia kontakt, starajac sie zajac hobby, praca i lazeniem po knajpach

sory ze to pisze ale fajne hoobby "lazenie po knajpach" :D

czero pisze:Wtedy ja do czerowności npisałem, że pewnie jej się nie układało z chłopem i starała się innego na boku urobić.


i dobrze jej napisales !! bo mi tez na to wyglada :/


no ja nie moge!!! :| szczerze powiem ze to dla mnie normalne ze dziewczyna sama sie podwala do faceta a kiedy juz go sobie w nim rozkocha to go*** z tego... heh ;/ ma chlopaka i tak sie zachowuje?! cos mi tu za przeproszeniem smierdzi.... dziwna kobieta naprawde ;/ co jej chodzi po glowie :|

ehhhh czero, przykro mi to mowic...ale powinienes o niej jak najszybciej zapomniec.... ale wiem ze sie nie da.... ;/ ale chlopie zardeczysz sie.... z tego co przeczytalem to Ty nic zlego nie zrobiles!!!..... a trzeci raz to jej juz nie mow ze ja kochasz!!! raz jej powinien wystarczyc a jak jej powiedziales i miala to gdezies to nie Twoja wina..... no coz ...kobiety juz takie sa.... i nic na to nieporadzimy....
Nie Trać Czasu Z Kimś Kto Nie Ma Go, Aby Spędzać Go Z Tobą...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 07 mar 2006, 15:35

czero pisze:W niedlugim czasie po kilku rozmowach osobistych (widzielismy sie praktycznie prawie codziennnie przez 3 m-ce) postanowilem wziasc od Niej numer komorki

Jak tam odrazu zabieram się za zdobywanie numeru komórki :)
czero pisze:ie wiem, czy zbyt pochopnie nie skasowałem teleonu, może lepiej byłoby się spotkać dzisiaj i powiedzieć trzeci raz kocham? Może znów bym dostał kosza? Nie przeżyłbym tego psychicznie, wolałem uciąć sprawę szybko.

Nie, no Stary, dobrze zrobiłeś, ze skasowałeś numer. Skoro czułeś taka potrzebę. To zawsze pomaga.
czero pisze: Wku...rzylem sie wiec i dalem sobie spokoj z nia, nawet mialem zamiar skasowac jej numer z komorki. Nastepnie zerwalem z nia kontakt, starajac sie zajac hobby, praca i lazeniem po knajpach.

Miałem podobnie jak Ty. Rozmawiałem z laska przez poł roku, póżniej stwierdziła, ze nic z tego nie będzie. Wiec skasowłem numer komórki, adres z notesu (nie wiem po co, dalej go pamiętam :P) i zająłem sie własnym życiem. Ciekawie było, poznałem nowe kobiety, nowe znajomości. Aż tu ta "była" stwierdziła, ze może wartało by spróbowac jeszcze raz. jak jak głupi powiełem ze tak. Byliśmy razem przez 3 miesiące. Za bardzo sie angażowałem, i teraz juz 3 miesiąc mam doła, odkat nie jestesmy razem.

Moim zdaniem, Ty też za bardzo sie angazowałeś. Trzeaba było brac wszystko na luzie z dystansem. Jesli zależały by jej, nie zachowywała by sie tak :)

Pozdrawiam Cię. Takiego długiego postu jak Twojego, to dawno nie czytałem :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

Postautor: czero » 07 mar 2006, 18:22

Bash pisze:
czero pisze:W niedlugim czasie po kilku rozmowach osobistych (widzielismy sie praktycznie prawie codziennnie przez 3 m-ce) postanowilem wziasc od Niej numer komorki

Jak tam odrazu zabieram się za zdobywanie numeru komórki :)
czero pisze:ie wiem, czy zbyt pochopnie nie skasowałem teleonu, może lepiej byłoby się spotkać dzisiaj i powiedzieć trzeci raz kocham? Może znów bym dostał kosza? Nie przeżyłbym tego psychicznie, wolałem uciąć sprawę szybko.

Nie, no Stary, dobrze zrobiłeś, ze skasowałeś numer. Skoro czułeś taka potrzebę. To zawsze pomaga.
czero pisze: Wku...rzylem sie wiec i dalem sobie spokoj z nia, nawet mialem zamiar skasowac jej numer z komorki. Nastepnie zerwalem z nia kontakt, starajac sie zajac hobby, praca i lazeniem po knajpach.

Miałem podobnie jak Ty. Rozmawiałem z laska przez poł roku, póżniej stwierdziła, ze nic z tego nie będzie. Wiec skasowłem numer komórki, adres z notesu (nie wiem po co, dalej go pamiętam :P) i zająłem sie własnym życiem. Ciekawie było, poznałem nowe kobiety, nowe znajomości. Aż tu ta "była" stwierdziła, ze może wartało by spróbowac jeszcze raz. jak jak głupi powiełem ze tak. Byliśmy razem przez 3 miesiące. Za bardzo sie angażowałem, i teraz juz 3 miesiąc mam doła, odkat nie jestesmy razem.
Tak w życiu bywa... Ja numer skasowałem w przypływie furii, jednakże tak jak Ty go zapamiętałem. Mam cały czas telefon przy sobie, może zadzwoni... Ależ to głupie jest.
Ta laska wcale nie jest superładna, widziałem ładniejsze. Jednakże jak z nią rozmawiałem, to inne panienki gdzieś mi z oczu uciekały.

Najgorsze jest to czekanie, albo z czasem mi przejdzie, albo będę mógł być przy niej, czego pragnę (ale człowiek głupoty pisze jak się zakocha - przypisek autora).

Moim zdaniem, Ty też za bardzo sie angazowałeś. Trzeaba było brac wszystko na luzie z dystansem. Jesli zależały by jej, nie zachowywała by sie tak :)

Co ja zrobię, że sie zaangażowałem. Myślisz, że dokładnie obrałem obiekt uczuć? Co ty, tak na mnie z dnia na dzień spadło jak grom z jasnego nieba. Wiesz, jeśliby dobrze poszło to mogłoby się skończyć ślubem. Tak to się czasami dzieje...

Pozdrawiam Cię. Takiego długiego postu jak Twojego, to dawno nie czytałem :)

Wiesz, że zakochani ludzie robią różne głupie rzeczy, więc nie dziw się, że napisałem tylko tyle ;)
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 07 mar 2006, 18:33

czero pisze: zero doświadczenia z płcią przeciwną.

no i tu nakłamałeś. Bo doswiadczenie to masz. W porównaniu z innymi (np ze mną). Powiedzmi że nie masz dobrych doswiadczeń. Czymaj się stary <glaszcze> to minie.Olej ją. I znajdź sobie jakąś piękną, zakompleksioną,czułą, ciepłą kobietę...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 07 mar 2006, 18:38

Wiesz, że zakochani ludzie robią różne głupie rzeczy, więc nie dziw się, że napisałem tylko tyle

Ja "pożegnalny" list do mojej byłej napisałem na 4 kartki A4 czcionką 12 :D
czero pisze:Co ja zrobię, że sie zaangażowałem. Myślisz, że dokładnie obrałem obiekt uczuć? Co ty, tak na mnie z dnia na dzień spadło jak grom z jasnego nieba. Wiesz, jeśliby dobrze poszło to mogłoby się skończyć ślubem. Tak to się czasami dzieje...

Mówię tak bo sam wyciągnąłem wnioski z porażki, aż trudno to uwierzyć, ale przez ty 3 miesiące, stałem się innym człowiekiem, może dla jednych gorszych. Ale na pewno do mnie lepszym. Jestem bardziej pewny siebie, ale też cyniczny.
czero pisze:Mam cały czas telefon przy sobie, może zadzwoni... Ależ to głupie jest.

Ja naprzykład patrze do okna gdzoe Ona mieszka, stare przyzwyczajnie. Musze sie tego oduczyć :/
Najgorsze jest to czekanie, albo z czasem mi przejdzie, albo będę mógł być przy niej, czego pragnę (ale człowiek głupoty pisze jak się zakocha - przypisek autora).

Przejdzie Ci, jeszcze długo bedziesz "trzymał ta komórkę" ale dojdziesz do wniosku, ze nie jest Ona tego warta. Gwarantuje Ci to :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
olecxka
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 266
Rejestracja: 07 mar 2006, 21:05
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: olecxka » 07 mar 2006, 21:45

Czytając post czero próbowałam spjrzeć na to wszystko z punktu widzenia tej laski. I tak sobie myślę że dla niej było ważne to że ma adoratora, wiernego wpatrzonego w nią jak w obraz. Każdy się przyjemniej czuje gdy wie że się komus podoba. Okropne miała zagrywki: dawanie nadziei - wycofywanie sie - znów kuszenie. Sądzę że jest próżna i do tego okrutna (albo na tyle głupia że nie zorientowała się jaką robi swoim zachowaniem krzywdę).
Olać ją to jedyne rozsądne wyjście według mnie.
Mężczyźni są szalenie nielogiczni.
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
osek
Bywalec
Bywalec
Posty: 48
Rejestracja: 28 paź 2005, 20:44
Skąd: szczecin
Płeć:

Postautor: osek » 08 mar 2006, 02:15

Sądzę, że wszystko co autor napisał "przepuszcza przez swoje filtry" a to znaczy, że prawda może być zupełnie inna... powinniśmy mieć tutaj 3 historie... jego, jej i MOJĄ bo moja jest zawsze najważniejsza <fuckoff> . Jezu ale mi odbija <diabel> . A tak naprawdę to umawiaj się z nią ile wlezie i szukaj sobie innej kobiety a ta traktuj jako kolezanke... moze w miedzyczasie znajdziesz sobie lepszą <diabel> a jak nie to coz... to napisz za jakis czas <diabel> .
jabłoń pisze:Zgwałć ją <aniolek> <banan>


Ile masz lat :> Umówimy się ?<diabel> . No dobra zartuję ale juz cie lubię... :) za twój pogląd na zycie... <hahaha> Za wszelką cenę prawda? <diabel>
dziobakkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
Skąd: Z domku :)
Płeć:

Postautor: dziobakkkk » 08 mar 2006, 11:01

hyy dziwne w ogóle, że skoro dobrze dziewczynie z jej facetem to szuka adoratorów wśród innych. Może niedowartościowana jakaś...W ogóle wydawało mi się, że to faceci zwodzą dziewczyny raczej ;p ale widać myliłam się skromnie ;p
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 08 mar 2006, 11:04

dziobakkkk pisze:hyy dziwne w ogóle, że skoro dobrze dziewczynie z jej facetem to szuka adoratorów wśród innych


Mnie to juz nie dziwi, wiekszosc tak ma, wy macie to w genach <diabel>
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
dziobakkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
Skąd: Z domku :)
Płeć:

Postautor: dziobakkkk » 08 mar 2006, 11:47

hehehe a może za mało tego "adorowania" ze strony swojego mężczyzny więc szuka się zainteresowania wśród innych :] ;)
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 08 mar 2006, 12:10

dziobakkkk pisze:hehehe a może za mało tego "adorowania" ze strony swojego mężczyzny więc szuka się zainteresowania wśród innych


Z doswiadczenia i obserwacji wiem ze facet ktory ciagle adoruje swoja kobiete jest stracony :>
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 08 mar 2006, 15:30

Ej <cisza> A moze on afaktycznie się czegoś wystraszyła, albo przeraża ją myśl, że to mogłby byc coś powanego... nie wiem no... albo zrobiłeś coś nie tak:D Ale tę opcję wykluczam...Ja bym tej znajomosci dalej nie prowadziła.
dziobakkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
Skąd: Z domku :)
Płeć:

Postautor: dziobakkkk » 08 mar 2006, 19:16

TFA pisze:
Z doswiadczenia i obserwacji wiem ze facet ktory ciagle adoruje swoja kobiete jest stracony :>


hym. tzn ma byc taki niezależny, niedostępny, dziewczyna ma o niego zabiegać ? :> wtedy nie jest stracony? :> nooo to wtedy dziewczyna szuka tej adoracji wśród innych ;p i wszystko jasne.. :P
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 08 mar 2006, 19:42

Do autora tematu. To jest młoda niedoświadczona dziewczyna. Zapewne dziewica.
A Ty jesteś od niej 6 lat starszy i musisz jakoś nad tym "związkiem" zapanować. Do tej pory dobrze postępowałeś ale moze spróbuj podejdsc do niej troche bardziej ze śmiechem, na luzie... nie tak serio...

Rozśmiesz ją czymś, zaproś jeszcze raz gdzieś do kina ....

a potem po prostu delikatnie ją uwiedź... po prostu na "seks" ją weź, jeżeli na swoją osobowość nie jesteś w stanie... zresztą ona być może jest jeszcze na docecnianie osobowości u faceta za młoda i za głupia...

Z tego co piszesz to oceniam dobrze Twoje postępowanie ale weź poprawkę, na to, że musisz być od niej bardziej dojrzały .... w końcu jesteś zresztą starszy o 6 lat... <diabel> a że masz zero doświadczenia z kobietami ..... to Ciebie wcale nie usprawieliwia <zalamka> <hahaha>
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

Postautor: czero » 08 mar 2006, 20:28

jabłoń pisze:Do autora tematu. To jest młoda niedoświadczona dziewczyna. Zapewne dziewica.

Tego nie wiem, ale jako materiał na małzonkę preferowałbym dziewicę (proszę mnie za to nie besztać).
A Ty jesteś od niej 6 lat starszy i musisz jakoś nad tym "związkiem" zapanować. Do tej pory dobrze postępowałeś ale moze spróbuj podejdsc do niej troche bardziej ze śmiechem, na luzie... nie tak serio...

Ja staram sie ze śmiechem, tylko nie bardzo jest mi do śmiechu - jestem tym przybity...

Rozśmiesz ją czymś, zaproś jeszcze raz gdzieś do kina ....

Chciałbym próbować do skutku, by odniosło zamierzony skutek - byłaby ze mną...

a potem po prostu delikatnie ją uwiedź... po prostu na "seks" ją weź, jeżeli na swoją osobowość nie jesteś w stanie... zresztą ona być może jest jeszcze na docecnianie osobowości u faceta za młoda i za głupia...

Jestem gotów na wszystko (tak, to czytam i czytam - rzeczywiście dobrze ze moją psychiką nie jest)

Z tego co piszesz to oceniam dobrze Twoje postępowanie ale weź poprawkę, na to, że musisz być od niej bardziej dojrzały .... w końcu jesteś zresztą starszy o 6 lat... <diabel> a że masz zero doświadczenia z kobietami ..... to Ciebie wcale nie usprawieliwia <zalamka> <hahaha>
Tak by the way, ja zawsze byłem dojrzały emocjonalnie, bardziej niż rówiesnicy. Pewnych rzeczy nie zrobiłem, pewne sytuacje ominąłem celowo - by nie robić krzywdy drugiej osobie. Co do doświadczenia, zerowe mam jeśli chodzi o spełnioną miłość, a nie o szybki numerek czy też przelotny flirt. Prawdziwe uczucie jakoś mnie omija, zawsze kończy się tak jak teraz, czyli jest jednostronne. Po tym jestem wypalony i nie mam chęci do życia przez jakieś pół roku. Później odżywam.

Generalnie coś się ze mną dzieje niedobrego, umówiłem się już z drugą dziewczyną od zeszełgo piątku. Myślę, że podświadomie chce zapomnieć o niepowodzeniu. Jednakże boję się, że zranie którąś z tych osób w chwili, gdy uda mi się wrócić do mojej miłości. Boże, to takie nieodpowiedzialne...

Napiszę tylko, że ostatnio dużo palę (właściwie papierosa od papierosa), pije kilka kaw dziennie, jeżdże samochodem jak wariat, szybko się denrwuję i śpię po kilka godzin. Nie wspomnę o tym, że w pracy mało co robię, nie uczę się na studia. Ja się chyba wykańczam...
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 08 mar 2006, 20:43

jabłoń pisze:Zgwałć ją aniołek .banan.

ja pie***** a ja myślałem że kobiety są poważniejsze..
olecxka pisze:I tak sobie myślę że dla niej było ważne to że ma adoratora, wiernego wpatrzonego w nią jak w obraz.

Niektóre dziewczyny to po prostu ubóstwiają...jak ja takich nie trawie... <diabel>
Ile jest wart świat pełen grubych krat?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 140 gości