
'' Powolna'' dziewczyna...
Moderator: modTeam
Autorowi tematu chcę napisać, że ja jestem doskonałym przykładem na to, że z takiego związku raczej nic nie będzie, bo prędzej czy później tego nie wytrzymasz. Nie napisałeś jakie są przyczyny tej jej niechęci dlatego nie będę do końca wyrokował. Ale wiem jedno - miałem bardzo podobną sytuację i mój związek się rozpadł po 2 latach. Zresztą co ja będę pisał. Poczytaj choćby mój temat tutaj: http://www.agnieszka.com.pl/forum_php/v ... 88&start=0 Albo inny podobny tutaj: http://www.agnieszka.com.pl/forum_php/v ... 96&start=0 Życzę Ci powodzenia i dużo cierpliwości 

sirkomla pisze:później zaproponuj masaż (najlepiej pleców), rób go delikatnie, często lekko przesuwając palce po wrażliwych miejscach... po jakimś czasie przejdź do delikatnych pocałunków, na koniec (a może właśnie POCZĄTEK) muśnij delikatnie ustami płatki uszu...
Rozmowy, klimaty, nastroje, światełka, to wszystko tylko takie mydlenie oczu. Nie w tym rzecz. Za każdym razem będzie musiał takie cyrki odstawiac żeby mu dupy dała?
Jak dla mnie to sirkomla ma racje. Moja kobieta też do otwartych pod względem pieszczot a tym bardziej sekusu nie należy musiałem trochę popracować, zanim dostałem więcej... Masaż i delikatne pieszczenie czułych miejsc (początkowo z wyłączeniem tych oczywistych) to bardzo dobra metoda do przyzwyczajenia kobiet do męskiego dotyku.
Niestety z niechęchcią muszę przyznać, że prawdą jest, że dziewczyny z małych miejscowości i katolickich rodzin są bardziej pruderyjne i jeśli taką się pokochało życie może być trudne.
Jeśli nie będzie pod wpływem żadnych z twoich działań zmieniać swoich "Informatycznych" przyzwyczajeń zoastaw! Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale dla mnie takie związek nie ma sensu i pewnie jeśli w moim też będzie trudno (choć narazie idzie nieźle) popwiem <<papa>> kochanej.
Szczerze Ci współczuję, bo to jednak jest wredne. U mnie było podobnie, tyle, ze miałem dostęp także do stref poniżej pasa. Zajmowałem się nią i było jej dobrze (jej ciało mówiło to za nią), ale niegdy nic nie wysżło z jej własnej inicjatywy... To jest przykre. Nie chcę Cię straszyć, ale raczej nie zmienisz tego stanu rzeczy. Musisz poczekać na ewentualny rozwój wydarzeń. Przede wszystkim pamiętaj by nie odpuszczać, jeśli CI na niej zależy.
tu sie nie do konca zgodze nie chce cie straszyc ale im dluzej to bedzie trwalo to gorzej dla ciebie w pewnym momecie trza sobie odpuscic bo prawda jest taka ze albo ona cie zlamie i sam odejdziesz albo ona sama pusci cie kantemNoise pisze: Przede wszystkim pamiętaj by nie odpuszczać, jeśli CI na niej zależy.
Z tym 'nie odpuszczaniem' to też nie taka prosta sprawa, bo im dłużej będziesz nieustępliwy, to w końcu dziewczyna uzna, że nalegasz, że to ją męczy. I wtedy albo faktycznie zmięknie i odda Ci się (z przymusu, bo nie z chęci), albo po prostu Cię zostawi, jak było w moim przypadku. A z drugiej strony nic nie mówić, nie dawać jej do zrozumienia, że czegoś ci brakuje też nie jest dobrym pomysłem, bo ona pomyśli, że jest Ci z dobrze z tym co masz, a później będzie w szoku gdy się o coś upomnisz. Wiem co piszę, bo sam tak miałem. Tak czy inaczej bardzo ciężka przeprawa z takimi dziewczynami i trzeba nadludzkiej cierpliwości, żeby to wytrzymać.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Przykro mi to powiedziec, ale niestety.. to jest chyba ten typ dziewczyny ktory zaliczna sie do grupy kobiet z libido i temperamentem sporo ponizej sredniej
W takich przypadkach rozmowa chyba jej duzo nie wytlumaczy a wrecz moze rozdraznic i bedzie myslec ze dla Ciebie najwazniejsza jest namietnosc a nie uczucie...
Pozatym jak napisales jestes jej 1 chlopakiem wiec cudow nie spodziewaj sie za szybko (no w twoim przypadq too juz troche za dlugoo i wolno to idze :p:P)
Retyyy jak czytam takie postyy to bardzo doceniam swoja dziewczyne
: *********
Pozatym jak napisales jestes jej 1 chlopakiem wiec cudow nie spodziewaj sie za szybko (no w twoim przypadq too juz troche za dlugoo i wolno to idze :p:P)
Retyyy jak czytam takie postyy to bardzo doceniam swoja dziewczyne


- ForsakenXL
- Maniak
- Posty: 777
- Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
- Skąd: Kraków
- Płeć:
solar pisze:Retyyy jak czytam takie postyy to bardzo doceniam swoja dziewczyne![]()
![]()
: *********
No nie?

Czasem mimo bardzo solidnie uzasadnionych i popartych "przeszłością" oporów da się je przełamać w związku opartym na miłości, zrozumieniu i przedewszystkim szczerości. Wiem co mówię.
Takie "nie bo nie" jest skazane na niepowodzenie, bo ani o tym nie porozmawiasz, ani tymbardziej problemu nie rozwiążesz.
Cóż, pozostaje dać dziewczynie jeszcze trochę czasu i starać się, walczyć o jej zaufanie, sprawiać by sama zaczęła o tym myśleć a co za tym idzie przełamywać się. Jednak jeśli na nią nie działasz w żaden sposób to klapa - żadne starania nie pomogą kiedy ona będzie o Tobie myśleć jak o misiu do przytulenia. Lepiej nie przedłużać takiego stanu zanadto, bo potem może boleć, bardzo (vide Arkady, ależ się facet namęczył).
Takie dziewczyny są ograniczone. Nie w sensie "ograniczone przez swoje opory" tylko tak po prostu ograniczone. W pewnym sensie "niedojrzałe" czy wręcz "niedorozwinięte", bo tylko tak można nazwać brak normalnego, ludzkiego instykntu. Stwierdzenie "ty tylko o jednym" wypowiedziane w związku dwojga dorosłych ludzi jest tego najlepszym dowodem.
Oczywiście cały czas biorę pod uwagę iż poprotu może brakować tej "chemii" - z obecnym 'kłoda', z innym 'nierządnica'. Tak też bywa, niestety...
P.S. Wybaczcie chaotyczną wypowiedź, ale już mnie lekko znosi na prawo (do sypialni)
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
-
- Zaglądający
- Posty: 14
- Rejestracja: 08 lut 2006, 01:41
- Skąd: warszawa
- Płeć:
Re: '' Powolna'' dziewczyna...
" Problem ze mną, z nią, czy z nami? Jak by to rozwiązać?"
hmm... musze sie przyznać ze byłam podobną dziewczyna z dużym podkreśleniem na BYŁAM
dlaczego? może dlatego ze był pierwszy, może byłam za młoda... nieistotne. z perspektywy czasu powiem ze po prostu go niekochałam, głupie przywiązanie nas trzymało razem i niemogłam sie zmusić do... nio własnie nie mogłam:)
teraz jestem we wspaniałym związku i mi bosko:)
zadnych oporów wątpliwośći -nic:)
męczycie sie ze sobą tylko... a szkoda na to życia
hmm... musze sie przyznać ze byłam podobną dziewczyna z dużym podkreśleniem na BYŁAM

dlaczego? może dlatego ze był pierwszy, może byłam za młoda... nieistotne. z perspektywy czasu powiem ze po prostu go niekochałam, głupie przywiązanie nas trzymało razem i niemogłam sie zmusić do... nio własnie nie mogłam:)
teraz jestem we wspaniałym związku i mi bosko:)
zadnych oporów wątpliwośći -nic:)
męczycie sie ze sobą tylko... a szkoda na to życia
Powiedz jej to wszystko, może ma jakieś lęki z dzieciństwa, które ją blokują i boi się otworzyć. Najpierw się tego dowiedz.
Tak czy tak sprawa nie wygląda dobrze, to może być różnica temperamentów, możesz spróbować ją rozkręcać, życzę Ci, żeby Ci się udało. Zaproś ją w miłe, przytulne miejsce, gdzie będziecie mogli być sami i próbuj.
Tak czy tak sprawa nie wygląda dobrze, to może być różnica temperamentów, możesz spróbować ją rozkręcać, życzę Ci, żeby Ci się udało. Zaproś ją w miłe, przytulne miejsce, gdzie będziecie mogli być sami i próbuj.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Z tego co widzę, zdecydowanie przeważają opinie, że nic z tego nie będzie...
Ale wczoraj się zdobyłem na taka hardcorową rozmowę z nią... w sumie mówiła, że chętnie by się mną zajęła, ale nie umie, boi się cos popsuć, i że jeszcze jakbym coś powiedział, że coś źle robi, to by już całkiem wymiękła, i mówiła, że musi sobie jakąś literaturę przejrzeć, że z koleżankami nie gada na takie tematy i nic nie wie... I mówiła, że zrobi wszystko, żeby było fajnie.
Tłumaczyłem jej czym ja się kieruję zajmując się ją i że to nic trudnego, i tam wiele tematów było jeszcze... Pytałem także o inne przyczyny ''oporów'', twierdziła, że innych nie ma.
Hmm... może nie jest tak źle jak myślimy?

Ale wczoraj się zdobyłem na taka hardcorową rozmowę z nią... w sumie mówiła, że chętnie by się mną zajęła, ale nie umie, boi się cos popsuć, i że jeszcze jakbym coś powiedział, że coś źle robi, to by już całkiem wymiękła, i mówiła, że musi sobie jakąś literaturę przejrzeć, że z koleżankami nie gada na takie tematy i nic nie wie... I mówiła, że zrobi wszystko, żeby było fajnie.
Tłumaczyłem jej czym ja się kieruję zajmując się ją i że to nic trudnego, i tam wiele tematów było jeszcze... Pytałem także o inne przyczyny ''oporów'', twierdziła, że innych nie ma.
Hmm... może nie jest tak źle jak myślimy?
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
qbpm pisze:w sumie mówiła, że chętnie by się mną zajęła, ale nie umie, boi się cos popsuć, i że jeszcze jakbym coś powiedział, że coś źle robi, to by już całkiem wymiękła, i mówiła, że musi sobie jakąś literaturę przejrzeć, że z koleżankami nie gada na takie tematy i nic nie wie... I mówiła, że zrobi wszystko, żeby było fajnie.
Ty czekaj, z Krakowa jesteś? Ja może ją znam.


<browar>
soul of a woman was created below
Nie wiem, czy to co napiszę cie zainteresuje, ale ja miałam podobną sytuację. byłam z facetem, ktory wcześniej nie spał z nikim. zanim zgodził sie na coś więcej, minęlo pół roku. Szanowałam jego wybór, bo kochałam na zabój. Kiedy w końcu się zdecydował na sex, minal kolejny rok, tak w tym rozsmakował, że chial to robić zawsze i wszędzie. Był czas, że sex stał się najważniejszą rzeczą między nami. Co wcale (jakkolwiek by to nie zabrzmiało) nie było żle:) Ostatecznie z totalnej cnotki, ministranta, stał się takim entuzjastą sexu, że oprócz mnie, na boku miał jeszcze 2 kochanki. Teraz wiem jedno, dwudziestoparolatek, ktory nie jest zainteresowany sexem, albo sciemnia, albo jest nienormalny... Być może możliwe jest budowanie związku na porozumieniu intelektualnym, ale badzmy szczerzy, Ty myślisz o czymś zupełnie innym. Pozdrawiam i powodzenia.
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
niekoniecznie. przeciez moze miec inne problemy i sprawy na glowie. moze jego brak zainteresowania seksem wynikac z braku czasu i miejsca na jego uprawianie.tanebo pisze:Bo to prawda. Jeśli kobieta to da sie zrozumieć ale gdy młody facet nie ma zainteresowania seksem to znaczy że coś z nim nie tak.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
tanebo pisze:Bo to prawda. Jeśli kobieta to da sie zrozumieć ale gdy młody facet nie ma zainteresowania seksem to znaczy że coś z nim nie tak.
lęk przed nie sprawdzeniem się, wstydliwość, nie wie jak się do tego zabrać...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
agna 24 pisze:niekoniecznie. przeciez moze miec inne problemy i sprawy na glowie. moze jego brak zainteresowania seksem wynikac z braku czasu i miejsca na jego uprawianie.
hmmm, a ja mam tak ze chym wiecej na glowie tym bardziej mi sie chce !

Mam kumpla ktory nigdy nie interesowal sie sprawami seksu. gdy jako mlodzi chlopcy wymienialismy sie zdjeciami instruktazowymi, on zawsze odmawial. nie oburzal sie jakos tylko po prostu jakby mu to zwisalo. mial rozne dziewczyny od 16 roku zycia, nigdy nie widzialem zeby ktoras pocalowal! teraz jest z dziewczyna 3 lata, ale predzej bym powiedzial ze to jego kolezanka. no coz moze tylko udaje, krepuje sie, ale znam go dosyc dlugo i smiem sadzic ze cos jest na rzeczy. facet jest zakrecony

qbpm pisze:Z tego co widzę, zdecydowanie przeważają opinie, że nic z tego nie będzie...![]()
Ale wczoraj się zdobyłem na taka hardcorową rozmowę z nią... w sumie mówiła, że chętnie by się mną zajęła, ale nie umie, boi się cos popsuć, i że jeszcze jakbym coś powiedział, że coś źle robi, to by już całkiem wymiękła, i mówiła, że musi sobie jakąś literaturę przejrzeć, że z koleżankami nie gada na takie tematy i nic nie wie... I mówiła, że zrobi wszystko, żeby było fajnie.
Tłumaczyłem jej czym ja się kieruję zajmując się ją i że to nic trudnego, i tam wiele tematów było jeszcze... Pytałem także o inne przyczyny ''oporów'', twierdziła, że innych nie ma.
Hmm... może nie jest tak źle jak myślimy?
Bardzo dobrze się stało, że porozmawialiście, a jeszcze lepiej, że ona podała Ci przynajmniej jakieś przyczyny takiego stanu rzeczy. Bo to, że się boi, że nie wie jak się Tobą zająć jest do przejścia, potrzeba tylko trochę czasu. Gorzej gdyby z góry założyła, że z seksem czeka do ślubu, bo wtedy już nic byś nie poradził, nawet gdybyś na rzęsach stawał

agna 24 pisze:[...]smiac mi sie chce z innego mojego kumpla. jest z dziewczyna od 3 lat i kocha ja na zaboj, bo pod wzgledem osobowosci lepszej nie znajdzie, ale seksualnie to do siebie totalnie nie pasuja. on byl jej pierwszym facetem. dala mu pierwszy raz po 1,5 roku, pozniej jescze pare razy a teraz ciagle szuka wymowek. a chcialam dodac ze mieszkaja, ze soba od pazdziernika, o on dalej nie ma do niej dostepu..... najpierw niechciala bo bala sie ciazy- zaprowadzil ja do ginekologa po pigulki, a teraz nie chce bo zyja w konkubinacie a ona w niedziele do komunii isc nie moze.... az mu wspolczuje co bedzie po slubie
<boje_sie>
Normalnie rece opadaja.......Straszne......KONKUBINAT?? W swietle prawa wszyscy ktorzy ukonczyli 18 rok zycia i sa z kims w zwiazku zyja niejako w konkubinacie......
Do komunii isc nie moze?? Rety - to niech laska zmieni adres na Torun-Moherowo, Zwirki i Wigury iles tam......I do Tadzia Rydzyka niech sie w piers bije.......
Po slubie - to samo - raz na miesiac jak wyblaga jesli w miesiacu nie bedzie jakiegos swieta Koscielnego.......nogi za pas.......nogi za pas.......
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
Cóż...Ona najwyraźniej ma inny temperament...
Chociaż szczerze mówiąc to z jednej strony może byc tez tak,z eona nwet nie to,ż enie chce Cie pieścic tylko po prostu się wstydzi i np. boi sie,że Ciebie nie zadowoli i dlatego też woli wcale nie "zabierac się do rzeczy".
To całkiem prawdopodobne zwłaszcza,że jestes jej pierwszym.
Chociaż szczerze mówiąc to z jednej strony może byc tez tak,z eona nwet nie to,ż enie chce Cie pieścic tylko po prostu się wstydzi i np. boi sie,że Ciebie nie zadowoli i dlatego też woli wcale nie "zabierac się do rzeczy".
To całkiem prawdopodobne zwłaszcza,że jestes jej pierwszym.
Please to meet you.
Hope you guess my name.
But what's puzzling you.
Is the nature of my game...
Hope you guess my name.
But what's puzzling you.
Is the nature of my game...
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
qbpm, z taka kobieta trzeba jak z nauka obcego jezyka. Bez uczenia sie go , konwersacji, poznawania zasad gramatyki i kolejnych slow - nie bedziesz dobrze nim wladal. Jesli tylko bedziesz sluchal , nie zastosujesz w pisowni , jesli tylko pisal - nie wypowiesz wlasciwie. Ci co radza tutaj udanie sie z nia do specjalisty to po prostu ludzie ktorym z uwagi na ich charakter pierwsze pieszczoty nie sprawily zadnego problemu i przelamywali bariery bez przeszkod. Dla mnie jedynym sposobem na przelamanie Twojej kobiety to Twoja ogromna praca - rozmowa w ktorej uswiadomisz jej swoje pragnienia ale nie w formie zachcianki , ale daj wyraz uwielbienia jej ciala , umyslu i tego co robi, przekonaj ja ze jest najwazniejsza osoba dla Ciebie - Tylko nie mow jej "nie boj sie, nie skrzywdze Cie
" - wtedy od razu sugerujesz jej ze "zblizenie" moze rowniez wiazac sie z krzywda - nie wywoluj przez nieumiejetne sformulowanie swoich pragnien , niepozadanego skutku objawiajacego sie jej strachem. Zadbaj o to by czula sie przy Tobie bezpiecznie , przekonaj o tym - ze pieszczenie jej sprawia Ci radosc, ale Ty tez marzysz o tym by przezywac rozkosz - ze pragniesz wzajenosci , ze chcesz czuc sie kochany w kazdy sposob
zyja miedzy nami
powstaly w ten sam sposob, jak ty
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)

agna 24 pisze:Ja sie zastanawiam czasem, skad takie kobiety sie biora.
zyja miedzy nami
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Z tego co widzę, to się troszku poprawiło, zobaczymy co będzie dalej.
W sumie od dłuższego czasu próbuję rozmawiać tak, jak poleca Wstreciucha, ale gdy to przestało przynosić efekty, to mnie trochę zniechęciło, i trzeba było mocniejszych tekstów spróbować...
Na ile te rozmowy wychodzą tak jak bym chciał to trudno mi ocenić, dużo emocji.
Na razie się ruszyło
może już pójdzie dalej, bez długich przystanków
Dzięki wszystkim;)
W sumie od dłuższego czasu próbuję rozmawiać tak, jak poleca Wstreciucha, ale gdy to przestało przynosić efekty, to mnie trochę zniechęciło, i trzeba było mocniejszych tekstów spróbować...
Na ile te rozmowy wychodzą tak jak bym chciał to trudno mi ocenić, dużo emocji.
Na razie się ruszyło
Dzięki wszystkim;)
- ForsakenXL
- Maniak
- Posty: 777
- Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
- Skąd: Kraków
- Płeć:
qbpm pisze:Na razie się ruszyłomoże już pójdzie dalej, bez długich przystanków
Czego Ci z całego serca życzę. Powodzenia <itsok!>
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Ja tylko mogę powiedzieć jak to ze mną bywa w tych sprawach. No cóż, kiedy facet mnie nie kręci ( co wcale nie znaczy że nie interesuje w ogóle) to też bywam że się tak wyrażę niedostępna, i też on może to różnie odczytywać (może jestem nieśmiała, może takie mam zasady ,czekam z tym do ślubu itp) ale powód jest jeden- po prostu facet mnie nie kręci! Podejrzewam że w tym problem, chociaż może też być inaczej, nie wiem trauma jakaś czy co?
Mężczyźni są szalenie nielogiczni.
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
- Głęboka Purpura
- Entuzjasta
- Posty: 86
- Rejestracja: 10 lip 2005, 11:50
- Skąd: Z daleka
- Płeć:
olecxka pisze:Ja tylko mogę powiedzieć jak to ze mną bywa w tych sprawach. No cóż, kiedy facet mnie nie kręci ( co wcale nie znaczy że nie interesuje w ogóle) to też bywam że się tak wyrażę niedostępna, i też on może to różnie odczytywać (może jestem nieśmiała, może takie mam zasady ,czekam z tym do ślubu itp) ale powód jest jeden- po prostu facet mnie nie kręci! Podejrzewam że w tym problem, chociaż może też być inaczej, nie wiem trauma jakaś czy co?
To jak wytłumaczysz to, że moja eks była ze mną w związku dwa lata, ciągle powtarzała mi, że mnie kocha, a jednak do seksu nie doszło? Czy w ogóle możliwe jest bycie z kimś tak długo, gdy ta druga osoba nie pociąga Cię fizycznie? Chyba nie bardzo. Moim zdaniem tutaj chodzi o coś zupełnie innego, czyli temperament, albo oziębłość (bo autor postu nie wspominał o tym, że to może z powodu wiary ona ma takie zasady). Pewnie gdyby była teraz z innym facetem, to również miałaby takie same opory.
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
Wydaje mi sie, ze przesadzacie... może dziewczyna ma problem na tle psychicznym? Boi się i tyle. Dla was sex jest najważniejszy, ale ona musi poczuć, ze chce. Ja osobiscie w tym nic nie widzę, więc każdy człowiek ma prawo do swoijego podejscia. Ponadto upewnij się, ze ona cos do Ciebie czuje. Bo to moze być kolejny powód. Jeżeli nic nie czuje(tylko o tym mowi), to w zyciu nic nie zrobi (chyba, ze by była lekkich obyczajów, ale to wykluczamy)...
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 150 gości