ptaszek pisze:Może jemu o to chodzi, że ktoś z wielkim temperamentem nie da rady powstrzymać się przed pójściem do łóżka z osobą, która na niego zadziała
To juz nie jest wysoki temerament, to choroba. U kobiet np. zwie sie nimfomania.
frer pisze:doszedłem do wniosku, że właśnie gdyby nie choroby weneryczne to na świecie doszłoby do upadku moralnego, bo każdy by się mógł praktycznie bez konsekwencji pieprzyć z kim by chciał i gdzie by chciał.
Ale wymyslono tez prezerwatywy a swiadomosc zamiast rosnac, najwyrazniej spada. A kto byl taki, ze ma to gdzies to i taki zostanie. Choroby, nie choroby. Albo taki co juz jest zarazony np. HIV a nie chce mu sie uzywac prezerwatywy ani, co gorsza, ostrzec partnera. A ile osob jest zarazonych i o tym nie wie???I gzi sie dalej na potege. I tak to idzie w kolo. No ba...
themadablues pisze:Ja nie widze nic zlego w spotykaniu sie w pracy lub po z Nia jesli nie robimy nic nieodpowiedzialnego...A jakie jest Twoje zdanie na ten temat ?
To trzeba bylo od razu napisac, ze to Twoja kolezanka i chodzicie sobie na lunch razem albo co ale nie masz w stosunku do niej niecnych zamiarow. Ja tez mam takich kolegow w pracy i na uczelni. Co nie oznacza, ze musze to opisywac ze szczegolami bo w tym nic ciekawego dla reszty swiata akurat nie ma
Andrew pisze:Nie kazdego to interesuje , dla ludzi gdzie płeć przeciwna jest fascynacją , uwielbieniem , co innego bedzie wazne
i trza to uszanować .
Wtedy mozna popadac w glebszy szacunek, kiedy jak np. Picasso maluja chociazby panienki z burdelu albo Rubens, ktory piekno widzial w pelnych ksztaltach. A takich co biegaja i zaliczaja jedno po drugim to wiesz...Powiedzmy, ze w zyciu sa glebsze cele niz dupa. Serio. Chociazby ta kariera, bo seksem za mieszkanie nie zaplacisz. No chyba, ze wykonujesz wiadomy zawod.
sadi pisze:Jak czlowiek moze byc tak glupi i zaslepiony ze dla chwili rozkoszy moze zniszczyc to co budowal mozolnie z wielkim wysilkiem przez wiele lat?
Heh, tez w jakims filmie to zdanie slyszalam. Ale tak dawno to bylo, ze nie moge skojarzyc co to bylo. Oswieci mnie?
Andrew pisze:głupotą dla mnie jest lecenie na Bachama gdzie sie ginie w katastrofie lotniczej .
A trzeba było siedzieć z dupą w domu
? Wiesz, osoba w Twoim wieku, z takim doswiadczeniem (jak sam w ktoryms temacie pisales) chyba nie powinna az takich absurdow popelniac. To sie nazywa fobia. Najlepiej to z domu nie wychodzic, Radia Maryla sluchac i na apokalipse czekac. Nie boj sie, jak masz zginac to Cie smierc i w domu dopadnie. No bo kto wie? Moze instalacja gazowa nieszczelna albo co? A swoja droga ja w swoim zyciu samolotem lecialam ok. 25 razy, wiekszosc z nich przez Atlantyk. I nie spadlo nic jakos. Wiec jak ktos zapracowal sobie na te Bahamy, niech leci. Twoj punkt widzenia wydaje mi sie punktem osoby zazdrosnej o owe podroze. Taka mala dygresja
A jesli byla to aluzja do proby zamiany czegos w zyciu na lepsze, to niezbyt ona trafna mym skromnym zdaniem.
TedBundy pisze:Ludzie, którzy nie dzielą się swoimi plemnikami/ jajeczkami ponad normę
Wiesz, widzialam ostatnio ogloszenie w gazecie, ze za jajeczko mozna dostac 5000 dolarow. No i bylby sobie taki moj potomek u rodziny chcacej a niemogacej z kasa i srodkami na rozwijanie jego intelgentnych genow. Czyt. nie trzeba sie puszczac, zeby nasionka rozsiewac. To samo tyczy sie facetow- sperme oddawac jak sie chce miec wiecej potomstwa na swiecie a zona juz nie chce. Kasa dla Ciebie- bogaty dom dla dziecka. Tzw. win-win. Same pozytywy.
Andrew pisze:chyba ze piszcie cały czas o erotomanach i nimfomankach
zas to jest chorobą i trzeba ich usprawiedliwic i leczyć
Pedofilia tez jest choroba. Ich tez trzeba usprawiedliwiac? Wbrew pozorom nimfomania itp. tez krzywdzi ludzi. Do niektorych frywolnych z tego forum: seks niesie za soba nie tylko radosc i przyjemnosc, a w niektorych przypadkach dzieci. Zostawiam wolne pole do myslenia nad reszta.
Olivia pisze:Ale jesteśmy aż ludźmi
I dlatego wlasnie zwierzeta zyja sobie spokojnie i w harmonii (przynajmniej sporo z nich). Bo nie mysla. I nie maja mniemania, ze sa np. az psem albo kanarkiem itp. A czlowiekowi na mozg padlo.
Andrew pisze:Jasne zapewne jestes tym nielicznym procentem gdie Twej winy nie było słowem facet idealny ....buuuuaaachchchhaaaa!
Moja znajoma miala kiedys faceta, ktory ja zdradzil. Ona robila dla niego wszystko, oczywiscie bez przesady, on tez byl w miare w porzadku. Jednym slowem normalny zwiazek mieli. On pewnego dnia poszedl i przespal sie z inna dziewczyna. Kiedy ona zapytala czemu on odpowiedzial: 'A bo wiesz, takie fajne cialo ma'. Dodam, ze znajoma grala od dziecka w siatkowke, wiec jakie ona miala cialo mozna sobie wyobrazic. Nie wszyscy wiec maja jakas wymowke w stylu :'Bo ty to tamto'. Niektorzy po prostu pusci sa i koniec.
Koko pisze:miast doceniać stabilizację i czuć się szczęśliwym, poszukuje tej iskry. Na nowo. A tak naprawdę Bóg raczy wiedzieć czego poszukuje. Może nowego poletka, na którym możnaby się wykazać? Pal fuch, że na starym jest wszystko ok. Będziem sobie egoistą, przez chwilkę.
Czy to, że ucieka się do zdrady będzie także Twoją winą? Czy to, że będzie Cię nią obarczał, i szukał absurdalnych przyczyn, będzie Twoją winą?
Dokladnie o to chodzi. Powiedzmy szczerze, zdrada rzadko jest wina obu stron. Przewaznie jedna ma cos nie tak z glowka i sie jej zdaje, ze tak bedzie najlepiej.
Andrew pisze:poszujuje iskry ! wiec mu jej brakuje !
Wiesz, bylo kiedys takie badanie, ktorego wynik mowil czemu sporo zwiazkow konczy sie po czterech latach. Bo poziomy narkotycznych hormonow opadaja. Czlowieku, zrozum, ze zwiazek i milosc to nie tylko motyle w brzuchu i chwilowe utraty swiadomosci oraz niekonczace sie orgazmy. To tez nierozlacznosc, stabilizacja, pewnosc, nawet troche rutyny-bo kazdy ma juz wyrobione przyzwyczajenia, poczucie bezpieczenstwa, swiadomosc, ze ten ktos bedzie trzymal Cie za reke na lozu smierci. Mowie tu o powaznych zwiazkach jakby sie ktos nie zorientowal.
Andrew pisze:Oni bowiem nie wiedza jak sie mają dobrze
Tak jak niektorzy partnerzy, ktorym ich 'polowki' daja z siebie wszystko.