Pisze tu bo mam metlik w glowie.. raz mysle jedno raz drugie o tej sprawie.. a mianowicie..
Kocham pewna dziewczyne.. kiedys juz probowalem (trwa to od zimy jeszcze przed sylwkiem) odpowiedz brzmiala "NIE".. Dalej ja kocham i sie zastanawiam nad tym czy czasem to co sie dzieje wokol mnie nie swiadczy o tym ze ona cos powoli zaczyna czuc.. A wiec.. Namawiala mnie zebym szedl do tej szkoly co ona, jestem jedynym chlopakiem ktorego prosila zebym do niej pisal jak bedzie w szpitalu, jedynym chlopakiem ktorego prosi o telefon i odwiedziny (fakt ze sam tez dzwonie a jak chce odwiedzic ja to ta dzwoni i prosi o odwiedziny wiec niespodzianka nie wychodzi