Przeszłam trochę w swoim życiu i cholera... dzięki temu, ze bylam wierna kilku zasadom... nie zdradziłam. Jest jednak roznica. Byc w zwiazku z kims, kogo po prostu darze zaufaniem, przyjaznia ale nie kochaniem i oddac sie chwili ,(co niekoniecznie znaczy pojscie do lozka), nie uwazam za jakakolwiek zbrodnie (a tak uwazalam jeszcze kilkanascie lat temu)... Dopiero kiedy pokochałam tak jak pisze Emperor nie miałam"powodow" ni checi do zdrady i juz. Da się. Naprawdę się da. :-)))
Zycze Wam dziewczyny byscie spełnily swoje "marzenia", bo tak naprawde kazda z Was kiedys sie skusi na male uniesienia...
P.S. Gdybym miała tylko jednego partnera nie wiem czy tak twardo optowałabym za swoim zdaniem, ale ze bylo ich kilku- wiem, co mówię.
Problem.
Moderator: modTeam
Oczywiście, że się da! Trzeba tylko chcieć. Swoją drogą - facet zaniedbuje żonę, nie chce mu się z nią w łóżku baraszkować, nie chce mu się z nia nigdzie chodzić. Olewa ją totalnie. A potem jest wielce zdziwiony gdy ona go zdradzi. Nie powinien mieć żadnego "ale" - przecież tak naprawdę jej nie kocha, bo o nią nie dba. Mniej więcej tak można streścić.
BTW: BlueEyes - odbierz PM.
BTW: BlueEyes - odbierz PM.
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
zgadzam się z Emperorem...myślę że jak ludziom jest naprawdę dobrze ze sobą to o zdradę będzie ciężo, i to nawet już nie z powodu ideałów (które mogą gdzieś tam się po latach zatrzeć) tylko z obawy przed stratą tego co jest piękne. A ja tylko mam nadzieję że nigdy nikt mi powodów do zdrady nie da
Chociaż nawet wtedy wolałabym się rozstać kulturalnie a nie zaczać grę w oszukiwanie
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Emperor pisze:Oczywiście, że się da! Trzeba tylko chcieć. Swoją drogą - facet zaniedbuje żonę, nie chce mu się z nią w łóżku baraszkować, nie chce mu się z nia nigdzie chodzić. Olewa ją totalnie. A potem jest wielce zdziwiony gdy ona go zdradzi. Nie powinien mieć żadnego "ale" - przecież tak naprawdę jej nie kocha, bo o nią nie dba. Mniej więcej tak można streścić.
BTW: BlueEyes - odbierz PM.
Ha ! no to dlaczego ona zaniedbywana , olana jego zdradza

bo tego mniej wiecej nie mozna tak strescic !!!!!!!!!!
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Zgadzam się z Taką_Jedyną. Sama wolałabym się zdecydowanie rozstać kulturalnie niż oszukiwać tą drugą osobę. Poza tym wiem, że zdrada bardzo boli i na długo pozostawia swój ślad w charakterze i psychice. Nie mówie tutaj, że ktoś nagle stanie się wariatem ale wtedy traci się wiare w siebie i w innych ludzi. Mam nadzieje, że jeżeli w życiu moim potoczyłoby się tak, że miałabym okazje do zdrady to jednak tego nie zrobię.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Sama wolałabym się zdecydowanie rozstać kulturalnie niż oszukiwać tą drugą osobę.
szczególnie ze bycie "na dwa fronty" jest nieprzyjemne dla obu stron!!
i nie chodzi tu tylko o to ze sa kłótnie niedomówienia i pretensje ale takze ogromne zmeczenie, człowiekowi nie chce sie zyc w takiej zagmatwanej rzeczywistosci!!! dlatego popieram kulturalne rozstania!!
Odpowiadając na post Marcina ...
Jest to wbrew pozorom dość złożone zagadnienie. Jest kilka różnych podejść i bardzo zależą one od usposobienia tego kto ocenia urodę tej drugiej osoby.
Niepewność. Osoby niepewne siebie zapewne będą postrzegać tą osobę jako kogoś lepszego od siebie, piękniejszego. Zaczną gloryfikować tą osobę. Ale przypisując tej osobie boski wymiar nie będą w stanie uczynić żadnego kroku. Kobiety zapewne zakochają się wykazując syndrom nastolatki, hołdując mitowi o księciu na białym koniu.
Bezczelność. Nooo ... tutaj są starzy wyjadacze (podrywacze) oraz obiekty szczególnie niebezpieczne
D czyli doświadczone kobiety które wiedzą czego chcą i jak to osiągną. Zazwyczaj kończy się to próbą uwiedzenia a jeśli podrywacz, podrywaczka wykaże odrobinę stałości co jest żadką cechą u takich istot to może skończyć się związkiem.
Uczuciowość ale nie niepewność. Tutaj naprawdę dobra kobieta bądź mężczyzna będzie chciał/chciała pokazać swą wartość. Skończy się to powodzeniem o ile obiekt naszych zainteresowań ma coś w sobie więcej niż ulotne piękno cielesne i nie jest kompletnym kretynem/nką skupionym wyłącznie na konsumpcji.
Macho. Bywają też idiotki lub gościowie bez krztyny finezji. Żyjący w monotonii złudzeń. Na takich może polecieć tylko beznadziejnie głupia laska. Taka postawa przydaje się żadko i później.
Pozdrawiam
A może Wy Macie jeszcze jakiś przykład kategorii ?
Niepewność. Osoby niepewne siebie zapewne będą postrzegać tą osobę jako kogoś lepszego od siebie, piękniejszego. Zaczną gloryfikować tą osobę. Ale przypisując tej osobie boski wymiar nie będą w stanie uczynić żadnego kroku. Kobiety zapewne zakochają się wykazując syndrom nastolatki, hołdując mitowi o księciu na białym koniu.
Bezczelność. Nooo ... tutaj są starzy wyjadacze (podrywacze) oraz obiekty szczególnie niebezpieczne
Uczuciowość ale nie niepewność. Tutaj naprawdę dobra kobieta bądź mężczyzna będzie chciał/chciała pokazać swą wartość. Skończy się to powodzeniem o ile obiekt naszych zainteresowań ma coś w sobie więcej niż ulotne piękno cielesne i nie jest kompletnym kretynem/nką skupionym wyłącznie na konsumpcji.
Macho. Bywają też idiotki lub gościowie bez krztyny finezji. Żyjący w monotonii złudzeń. Na takich może polecieć tylko beznadziejnie głupia laska. Taka postawa przydaje się żadko i później.
Pozdrawiam
A może Wy Macie jeszcze jakiś przykład kategorii ?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 285 gości