Miłość na odległość...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 24 sty 2006, 17:53

robinho pisze:Rozumiem, że ta była taka. I myślę, że dałaś milenka adekwatny kwiatek


racja, podoba mi się również Twój pomysł, Milenko:) <browar> Swoją drogą, mojej matematyczce z moich licealnych czasów to warto dać, ale pół kilo semteksu pod podwozie samochodu... <hahaha>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
milenka :)
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: milenka :) » 24 sty 2006, 18:01

TedBundy pisze:Swoją drogą, mojej matematyczce z moich licealnych czasów to warto dać, ale pół kilo semteksu pod podwozie samochodu...

<hahaha> <hahaha> <hahaha>
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 24 sty 2006, 18:58

etam, czasem nauczyciele psychicznie znęcają sie nad uczniami, sa po prostu wredni, jak kogoś nie lubią to go defaworyzują...

Jasne, a uczniowie święci.

Jesteście żałośni ze swoimi pomysłami :)
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 24 sty 2006, 19:08

ja mimo,ze nie wszystkich nauczycieli darze sympatia(ale jednak wiekszosc bardzo lubie i ciezko mi bedzie odchodzic z tej szkoly)to nigdy bym na taki pomysl nie wpadla.
Nie potrafilabym spojrzec w oczy nauczycielowi. Cholernie szanuje ten zawod. Sama przez dluuugi czas chcialam byc nauczycielka (gdyby nie ich zarobki :/ ).
Ostatnio zmieniony 24 sty 2006, 19:08 przez Yasmine, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 24 sty 2006, 19:08

Miłość na odległość jest możliwa. Widzę to choćby po swoich rodzicach, których na początku dzieliło więcej niż 500 kilometrów... A wtedy nie było ani netu ani sms'ów :> Jak kogoś chwyci, czasem nie puszcza :P

Odległość jednak może wkurzać :> Sam miałem jakieś 300-400 km. do swojej byłej połówki. Gdy widywaliśmy się niemal co tydzień nie było problemów, gorzej przy przerwach dłuższych niż miesiąc (sesja :/). To jest czasem trudne i inne, jednak możliwe.

W momencie gdy odległość zwiększyła się do parunastu tysięcy kilometrów, zaś czas kolejnej przerwy do niemal roku, wszystko zaczęło się sypać. Prawdę mówiąc związku na tak dużą odległość... a właściwie o takiej częstotliwości spotkań, ja nie widzę (choć jeszcze parę miesięcy temu o dziwo widziałem bardzo wyraźnie ;) ).

Jeśli chodzi o osoby poznane przez internet - zazwyczaj wyobrażenie jakie o kimś mamy różni się od rzeczywistości. Czasem jednak można bardzo dobrze trafić, jak widzę choćby po paru przykładach wokół siebie :)
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
vraiment
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 66
Rejestracja: 29 gru 2005, 12:44
Skąd: że co?
Płeć:

Postautor: vraiment » 24 sty 2006, 19:40

FlyingDuck pisze:Miłość na odległość jest możliwa. Widzę to choćby po swoich rodzicach, których na początku dzieliło więcej niż 500 kilometrów... A wtedy nie było ani netu ani sms'ów :> Jak kogoś chwyci, czasem nie puszcza :P

pogratulować Twoim rodzicom determinacji i konsekwencji

FlyingDuck pisze:To jest czasem trudne (...), jednak możliwe.

moim zdaniem tylko na krótką metę, później samo wygasa bo życie cię pcha ciągle do przodu, zarzuca problemami do rozwiązania, czasem może mile zaskakuje, ale najczęściej po jakimś okresie euforii nie ma się już czasu i ochoty na pielęgnowanie znajomości na odległość w nieskończoność; z mojego doświadczenia mogę nieśmiało postawić tezę że takie cudo nie ma szans powodzenia

p.s. myślę oczywiście o sytuacji, gdy dopiero co się poznajecie :D

FlyingDuck pisze:Jeśli chodzi o osoby poznane przez internet - zazwyczaj wyobrażenie jakie o kimś mamy różni się od rzeczywistości.

prawie zawsze tak jest - pokazujesz przez net przecież swoje milsze alter ego
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 sty 2006, 19:44

To ze nastaje inna miłosc , wcale nie musi oznaczac iż pierwsza wygasła
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 24 sty 2006, 20:15

Yasmine pisze:Cholernie szanuje ten zawod. Sama przez dluuugi czas chcialam byc nauczycielka (gdyby nie ich zarobki


ja go bardzo szanuję, moja matka jest nauczycielką, jednak nie zmienia to faktu, że w tym zawodzie siedzi wielu imbecyli i frustratów, którzy z radością psują trochę krwi... <evilbat>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 24 sty 2006, 20:47

Andrew pisze:To ze nastaje inna miłosc , wcale nie musi oznaczac iż pierwsza wygasła


Też tak myślę. Przy takim poznawaniu się na odległość prawie zawsze dostajesz coś innego (kogoś innego?) niż się spodziewasz, ale nie zawsze jest to gorsze.


vraiment pisze:najczęściej po jakimś okresie euforii nie ma się już czasu i ochoty na pielęgnowanie znajomości na odległość w nieskończoność; z mojego doświadczenia mogę nieśmiało postawić tezę że takie cudo nie ma szans powodzenia


To wszystko chyba zależy od założeń i sytuacji. Czasem działa, czasem nie. Właściwie nie wiem, nie miałem nigdy sytuacji że byłem na odległość z kimś kogo dopiero poznawałem. ;)

btw, może kiedyś komuś się przyda:

http://love.ivillage.com/snd/sndcoupleh ... 13,00.html (uwaga na kolorki)

(mi się przydało tylko do tego żeby stwierdzić że 4 na 5 punktów s... yy, nieprzestrzegaliśmy ;P To jest streszczenie pewnej angielskiej książki, ciekawej z psychologicznego punktu widzenia. Jej tytuł jest gdzieś w tekście, nie ma wersji polskiej.)
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 24 sty 2006, 21:19

TedBundy pisze:moja matka jest nauczycielką

czego uczy ?
teofil
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 02 sty 2006, 22:09
Skąd: kwidzyn
Płeć:

Postautor: teofil » 24 sty 2006, 21:43

od wczoraj mam ten sam problem co noise buahahaha XD i tez planujemy juz razem spotkac sie w wakacje :D eh czego to my nie planujemy :D w ogóle jest to osoba z ktora najlepiej sie dogaduje i z zadna inna lepiej sie nie dogadywalem :O
<3
Noise

Postautor: Noise » 24 sty 2006, 23:11

No to Teoś walcz o nią, walcz :D Ja o moją będę ile się da. Najpierw popracuję pierwszy miesiąć wakacji, a potem wybywam do niej na ile się da i będę się nią cieszy ile się tylko da :D Szkoda tylko, ze kiedy już odnajdujemy takie osoby to są one zazwyczaj cholernie daleo od nas... :(
Awatar użytkownika
casaa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 20 maja 2005, 16:48
Skąd: pd-zach
Płeć:

Postautor: casaa » 24 sty 2006, 23:57

Noise pisze:Szkoda tylko, ze kiedy już odnajdujemy takie osoby to są one zazwyczaj cholernie daleo od nas...

miski damy rade :D w koncu bedziemy razem przez caly czas <banan> uszy do gory chlopaki :D
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię :*
Darek
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lis 2005, 19:04
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Darek » 25 sty 2006, 13:11

ja w latach 94 - 00 jak jezdzilem co roku do babci na wakacje to nie moglem sie odgonic od towarzystwa "wiejskich dziewczyn". sorki ze to tak nazwe. ale nie wiazalem sie tam z nikim. to bylo 300 km od domu to nawet bym najmniejszego sensu w tym nie widzial jak tam bylem raz na rok przez 2-3 tygodnie. a tak to juz tam nie jezdze i jest dobrze 8) . na taka odlegolosc to dla mnie bezsens ...
Gralismy w kosza, a po zakonczonych meczach on biegal.
Mowilismy mu, ze to samobojstwo.
On biegal dla samego siebie.
sizar
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 25 sty 2006, 15:38
Skąd: Zewsząd
Płeć:

Postautor: sizar » 25 sty 2006, 16:02

Ja tez wiele razy zastanawialem sie nad tym jak moze wygladac miłość na odległość...I pewnego pieknego sylwestra poznalem JĄ!!!! Dzieliło nas 500 km widywalismy sie rzadko ale tel. był codziennie gorący:))) Pózniej spedzilismy ze sobą cudowne wakacje....a w listopadzie wyjechałem do Angli i tam teraz jestem i zarabiam na slub!!!Oficjalnie jestesmy ze sobą 9 miesiecy, 3 tyg. temu zaręczylismy sie i w lipcu planujemy SLUB!!!! Takze głowa do góry!!!! Miłość na odległość ma sens moze miec tez swoja piękną przyszłość!!! Nikt bardziej nie doceni i nie wykorzysta czasu i chwil spedzonych ze soba niz zakochani, których dzieli odległość......Pozd
Awatar użytkownika
Meggi19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 25 sty 2006, 17:31
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Meggi19 » 25 sty 2006, 18:29

Miłośc na odległość..niestety też wiem coś o tym.Mam chłopaka z ktorym chodzę ponad póltora roku..a od pażdziernika łaczy nas 250 km ( chodzi oczywiście o studia).Widzimy się dość żadko..tak to rozmawiamy na gg ,piszemy sms-ki lub rozmawiamy przez telefon..może to nie jest wiele i niektórym wydaje się, że taki związek nie ma sensu ale się z tym nie zgadzam .Jestem bardzo szczęśliwa i bardzo Kocham mojego chłopaka. Mam nadzieję, że wszystko dobrze sie potoczy i od tego pażdziernika będziemy razem studiować w tym samym miecie .

A swoją drogą taka miłośc na odległość to taki egzamin ...dzięki któremu możemy stwierdzić czy naprawdę brakuje nam tej drugiej osóbki i jak wielka jest nasza miłośc do niej .
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 25 sty 2006, 20:18

Meggi19 pisze:A swoją drogą taka miłośc na odległość to taki egzamin ...dzięki któremu możemy stwierdzić czy naprawdę brakuje nam tej drugiej osóbki i jak wielka jest nasza miłośc do niej .


Sorry, ale ja myślę że to bzdura. To jest po prostu coś nieco innego...

Oczywiście, taki związek to pewien egzamin. Sprawdza między innymi czy uczucie jest silne (jak wiatr który gasi świecę a rozpala ognisko), jednak to czy taki związek przetrwa zależy także od wielu rzeczy pozornie z miłością bezpośrednio nie związanych... z którymi w normalnym związku nie trzeba zmagać się w aż tak dużym stopniu.

Zaufanie, pewna niezależność, umiejętność zachowania bliskości na odległość, poczucie że w przyszłości taki układ się zmieni... To tylko parę przykładów. Gdy jedna strona nie potrafi znieść rozłąki, staje się to torturą tak dużą że wszystko się rozpada - mimo obustronnej silnej miłości.

Może reaguję zbyt ostro... jednak gdy czasem słyszę od ludzi że każdy związek powinien kiedyś coś takiego przejść - tylko by sprawdzić jak silne jest uczucie - coś mnie w środku zalewa... To jak podkładanie palca pod piłę mechaniczną by sprawdzić czy dobrze tnie.

Związek na odległość przypuszczalnie nie przetrwa gdy uczucie jest słabe. Jednak nawet gdy jest silne, wszystko i tak może się rozpaść tam gdzie zwykły związek mógłby szczęśliwie trwać.

Nie znaczy to że take związki nie mają sensu... Podobno relatywnie wiele z nich się udaje, czasem warto spróbować. Nie uważam tego jednak za dobry egzamin :)
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Awatar użytkownika
Meggi19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 25 sty 2006, 17:31
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Meggi19 » 25 sty 2006, 20:59

FlyingDuck..ja nie twierdze że w każdym związku jest takie coś potrzebne jakiś czas żeby przeżyć daleko od siebie i się sprawdzić ..ja tylko napisałam jak jest teraz w moim przypadku że niestety jestem daleko od mojego ukochanego i muszę sobie z tym jakoś radzić. Nie napisałam że to jest konieczne ..tylko w jakimś stopniu można sie przy okazji troche sprawdzić ..swoje zaufanie...

no i życze każdemu żeby nie musial kochać na odległośc..bo to jest bolesne....
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 25 sty 2006, 22:42

Megii popieram. odległość to duża próba dla związku, jeżeli to się przetrwa to ma się świadomość jak ważna jest ta druga osoba i bycie z nią. docenia się ja wtedy co wielu ludzi potrafii zrobić dopiero po rozstaaniu (czytaj zerwaniu:))
Pozatym wielu ludzi jest w związku niepewnych. Tzn niby wiedzą, żeta druga osoba kocha, ale nie potrafią zrozumieć, nie uświadamiają sobie jak bardzo. A będąc w związku an odległość zdobywamy tą świadomość, ale również bardzo często świadomość swoich własnych uczuć. Wiem to z autopsji:)
Natomisat jeżeli chodzi o związki ludzi, którzy są ze sobą na odległość już od samego początku (tzn poznali się np przez internet) to myślę, że jest troszkę inaczej. Bo często jest to, że zakochujemy sieę w wyobrażeniu o tej osobie, a nie w tej osobie. To również wiem z autopsji.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 25 sty 2006, 22:52

Koko pisze:Ah jak to fajnie czytać podobne wizje, a jak głupio wiedzieć..., wiedzieć że to tylko wizje.

To przywilej młodzieńczego wieku :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 25 sty 2006, 22:57

Meggi, masz rację. Tylko musiałem gdzieś to z siebie wyrzucić ;P Za wiele razy słyszałem te słowa w złym kontekście ;)
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Awatar użytkownika
casaa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 20 maja 2005, 16:48
Skąd: pd-zach
Płeć:

Postautor: casaa » 25 sty 2006, 22:59

pszczółka maja pisze:Natomisat jeżeli chodzi o związki ludzi, którzy są ze sobą na odległość już od samego początku (tzn poznali się np przez internet) to myślę, że jest troszkę inaczej. Bo często jest to, że zakochujemy sieę w wyobrażeniu o tej osobie, a nie w tej osobie. To również wiem z autopsji.
wiesz co z tym tez jest roznie :) mowie o swoim przykladzie :) zakochalam sie w chlopaku, w tym co pisal, mowil przez tel, w jaki sposob to wszystko wyrazal i szczerze to wyglad nic nie znaczyl :) a psikus byl bo idealnie trafiony w moj gust :D moze to i glupie dla niektorych lub bez sensu ale ja mam cel :) i go osiagne :) Kocham go nad zycie i przetrwam odleglosc :)
sa plusy odleglosci : np mieszkanie razem podczas spotkania sie :D
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię :*
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 25 sty 2006, 23:00

(btw - mówię ogólnie, nie o swoim przypadku ;) )
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Awatar użytkownika
LOVE_DOCTOR
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 24 paź 2005, 00:50
Skąd: Z PIEKŁA ;)
Płeć:

Re: Miłość na odległość...

Postautor: LOVE_DOCTOR » 26 sty 2006, 02:07

Miłość na odległość... hmm połowa mojego życia to cierpienie z tęsknoty... tylko dla wytrwałych... <pijak>
Wszystko w kobiecie pociąga mnie do jej seksualizmu...
Awatar użytkownika
pejot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 110
Rejestracja: 18 gru 2005, 23:53
Skąd: Podziemie
Płeć:

Postautor: pejot » 26 sty 2006, 17:00

sizar pisze:Nikt bardziej nie doceni i nie wykorzysta czasu i chwil spedzonych ze soba niz zakochani, których dzieli odległość......


Dokładnie TAK! Ja nie moge doczekać się chwili kiedy spotkam się z moim skarbem. A jak już się spotkamy to nic nam nie może przeszkodzić w jak najlepszym spędzeniu tych "kilku chwil". Wtedy liczy się każda minuta spędzona razem!;)

Miłość na odlełość? - to trzeba przeżyć!, ma sens i to wielki!
"...mogę wszysko, to ma dwie strony."
Obrazek
Awatar użytkownika
casaa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 20 maja 2005, 16:48
Skąd: pd-zach
Płeć:

Postautor: casaa » 26 sty 2006, 17:02

pejot, dokladnie tak jak piszesz :D jak sie spotykamy nawet na sekunde nie chcemy sie oddalic od siebie :D ciagle przytuleni :D
Till the end of world my Sweetheart. Kocham Cię :*
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 26 sty 2006, 20:29

[quote="pszczółka maja"]cos mi to przypomina <diabel> zaczelo sie podobnie, a w skrócie powiem jak sie skończyło. quote]


U MNIE TEZ ZACZELO SIE KIEDYS PODOBNIE....
Pol roku znajomosci na necie, wyznania milosci i podobne bzdety
ale w realu, mial w sobie cos takiego, ze normalnie nie mialam ochoty przebywac w jego towazystwie dluzej niz 5 min.
Juz dawno sie skonczylo....
Awatar użytkownika
pszczółka maja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: pszczółka maja » 26 sty 2006, 21:53

No ja miałam ochotę przebywać w jego towarzystwie. :) Byliśmy ze sobą rok tak w realu (mimo, że na odległość). On ze mną zerwał - naszczęście. A ja teraz weim, coś czego nie wiedziałam wtedy. Tzn to, że tak naprawdę nie kochałam jego a to jakim go sobie wyobrażałam. Pozatym pozwolił mi bardziej uwieżyć w siebie. Wiem, że byłam z nim dlatego, że wkońcu niebyłam samotna.
Ale to są moje doświadczenia i na pewno wielu z was są teraz z ludzmi poznanymi przez internet i są szczęśliwi.
Powodzenia wszystkim życze:)
Obrazek
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 26 sty 2006, 22:00

[quote="pszczółka maja"]. Pozatym pozwolił mi bardziej uwieżyć w siebie. Wiem, że byłam z nim dlatego, że wkońcu niebyłam samotna.
quote]

Mnie ta znajomosc przez internet pozwolila wydobyc sie z pewnego marazmu po stracie poprzedniego ukochanego. Stalam sie bardziej otwarta na facetow.
Awatar użytkownika
milenka :)
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: milenka :) » 27 sty 2006, 15:04

pejot pisze:sizar napisał/a:
Nikt bardziej nie doceni i nie wykorzysta czasu i chwil spedzonych ze soba niz zakochani, których dzieli odległość......

swieta prawda! <klaszcze>

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 161 gości