"Przyjaciel" mojej dziewczyny.
Moderator: modTeam
"Przyjaciel" mojej dziewczyny.
Mój problem jest bardzo podobny do problemu Adamxxx. Lecz chciał bym też go przedstawić może mi wtedy ulży a przecież i rada może się jakaś znaleźć. Otóż jestem z moją dziewczyną od 2lat. Na początku naszego związku bardzo jej przeszkadzało to, że mam przyjaciółkę i często się z nią spotykam. OK, zmieniłem to, nasze kontakty ograniczyłem do krytycznego minimum, widzimy sie raz w ciągu miesiąca może rzadziej.
Lecz od pewnego czasu zaczeła mnie drażnić jedna sprawa. Tą sprawą jest koleś który mieszka w miejscowości mojej dziewczyny. Znają sie z moją dziewczyną od kilku ładnych lat ona uważa go za przyjaciela. Lecz ja czuję, że coś tu śmierdzi. Odkąd powiedziałem jej, że mi sie to nie podoba diametralnie zmienił sie jej stosunek do mojej przyjaciółki, ostatnio niemal na siłe mnie do niej wysyłała. Mi w ich "przyjaźni" nie podoba sie wiele rzeczy. Klient ma prawie 40 lat i jest samotny, ciągle wydzwania do mojej panienki nieraz ja nie mogę sie do niej dodzwonić bo akurat ten frajer dzwoni, oczywiście ciągłe smsy, sygnały i to co mnie najbardziej wku.... to to że ten typ zaprasza ją sobie do domu!!!!!!!! Rozmawiałem z nią już na ten temat lecz ona zapewnia ciągle mnie, że jest to tylko przyjaźń i nic więcej jednak mi takie zapewnienia nie wystarczają. Postanowiłem, że powiem jej żeby się z nim spotykała pod warunkiem, że będzie w towarzystwie jakiejś przyjaciółki(chodzi mi o wizyty domowe) jednak i to spełzło na niczym. Jej odpowiedz była krótka "czasami muszę sie wygadać, a on potrafi wysłuchać i doradzić" - paranoja. <belt1> Powiedzcie czy to jest lecenie sobie ze mną w chu... czy może jak to ona nazywa przyjażń. A tak w ogóle to od czego jest ta druga osoba skoro idzie się innej wyżalić przynajmniej raz w tygodniu??? Czy mam jej powiedzieć albo on albo ja?? Nie chce jej przecież ograniczać kontaktów.
Lecz od pewnego czasu zaczeła mnie drażnić jedna sprawa. Tą sprawą jest koleś który mieszka w miejscowości mojej dziewczyny. Znają sie z moją dziewczyną od kilku ładnych lat ona uważa go za przyjaciela. Lecz ja czuję, że coś tu śmierdzi. Odkąd powiedziałem jej, że mi sie to nie podoba diametralnie zmienił sie jej stosunek do mojej przyjaciółki, ostatnio niemal na siłe mnie do niej wysyłała. Mi w ich "przyjaźni" nie podoba sie wiele rzeczy. Klient ma prawie 40 lat i jest samotny, ciągle wydzwania do mojej panienki nieraz ja nie mogę sie do niej dodzwonić bo akurat ten frajer dzwoni, oczywiście ciągłe smsy, sygnały i to co mnie najbardziej wku.... to to że ten typ zaprasza ją sobie do domu!!!!!!!! Rozmawiałem z nią już na ten temat lecz ona zapewnia ciągle mnie, że jest to tylko przyjaźń i nic więcej jednak mi takie zapewnienia nie wystarczają. Postanowiłem, że powiem jej żeby się z nim spotykała pod warunkiem, że będzie w towarzystwie jakiejś przyjaciółki(chodzi mi o wizyty domowe) jednak i to spełzło na niczym. Jej odpowiedz była krótka "czasami muszę sie wygadać, a on potrafi wysłuchać i doradzić" - paranoja. <belt1> Powiedzcie czy to jest lecenie sobie ze mną w chu... czy może jak to ona nazywa przyjażń. A tak w ogóle to od czego jest ta druga osoba skoro idzie się innej wyżalić przynajmniej raz w tygodniu??? Czy mam jej powiedzieć albo on albo ja?? Nie chce jej przecież ograniczać kontaktów.
no wiesz powiem Ci tak ! miałem kiedyś przyjaciółkę to zerwałem przyjaźń tylko dla niej , potem miałem jeszcze jedna przyjaciółkę która znalem od 12 roku życia bo była na tej samej koloni i tam sie poznaliśmy ale po kilku latach okazało sie ze ktoś cos tam wygaduje ze niby ona cos do mnie czuje ze sie całowaliśmy i takie tam głupoty no to sobie nawet nie wyobrażasz jakie były kłótnie <belt1> to tez zerwałem kontakt chodź gadałem z nia tylko na gg bo nie miała kom. a spotykałem sie z nia może w sumie 4 razy!
I żałuje tego bardzo bo nie mam przyjaciele no przynajmniej nie można tego tak nazwać .... wiec nie daj sięe WYDYMAĆ bo Ty nie możesz mieć a Ona może ? zrób tak jak mówisz albo On albo Ty no chyba ze ograniczymy kontakt z ta osoba ! 


deejay pisze:"czasami muszę sie wygadać, a on potrafi wysłuchać i doradzić"
deejay pisze:A tak w ogóle to od czego jest ta druga osoba skoro idzie się innej wyżalić przynajmniej raz w tygodniu???
Ja uważam, że to w Tobie powinna mieć PRZEDE WSZYSTKIM przyjaciela i Tobie powinna sie "wyzalać". Ale dlaczego tego nie robi??? Dlaczego idzie z problemami do innego faceta? Hmm.. W tzw "przyjaźni" między kobietą a mężczyzną zawsze seks "wisi w powietrzu", jak to ktos kiedys powiedział. Nie znaczy to, że od razu pójda ze sobą do łóżka, ale spotaknia moga miec podtekst seksualny. Zwłaszcza, że facet ma 40 a jest samotny. Ona mówi, że to tylko przyjaźń i pewnie dla niej tak jest - ale czy dla niego również? Nie ufałabym mu. Ale to tylko moje zdanie. Myśle też, ze jeśli dla niej to tylko i wyłącznie przyjaźń to wyznaczyła temu kontaktowi granice - a gdyby on je próbował przekroczyć, to ona powinna wtedy sama z tym skończyć. Jeśli jej zabronisz kontaktów z nim, to może sie to obrócić przeciw Tobie. Konieczna szczera rozmowa. I zaufanie.
”Oczekuj najlepszego, przygotuj się na najgorsze, bierz to, co przychodzi”
-
- Bywalec
- Posty: 39
- Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
- Skąd: Podkarpackie
- Płeć:
Witam
Ja mam podobny problem co Ty. Ja w swoim miescie, a moja dziewczyna w Twoim miescie
I tez sytuacja z przyjacielem, tyle ze u mnie zaszlo to wszystko już zadaleko. Prawda, nie możesz jej zabronic, bo nie o to chodzi. A dobrego leku na to nie znam... mój lek na to jest taki, aby pojechac tam do niej z powrotem do Lublina (bo już tam kiedys mieszkalem) i być przy niej, przez co ogranicza się jej kontakty z tym typkiem.
Ogolnie ja jak tu pisalem już w innym temacie na tym forum, nie wierze do konca w przyjazn damsko-meska, ale na pewno sa wyjatki. Moja rada jest taka... bądź czujny.
Nie mowie ze Ty tak masz, i nie chce abys popadal w jakies paranoje, ale jak moja dziewczyna zaczela mnie zdradzac z tym przyjacielem, to tez nagle na sile wyganiala mnie na spotkania z dziewczynami, o których wczesniej była troche bardzo zazdrosna. Mowila abym wychodzil z domu, spotykal się z ludzmi wiecej. Abym poznal jakies nowe przyjaciolki
Jak mowisz ze gosc ciagle do niej dzwoni, smsy wysyla... hmmmm... nie jestem psychologiem. Nie wiem jak to odczytywac, ale troche to dziwne. Przyjazn, to nie znaczy bydz z ta osoba 24h w kontakcie. Jeśli tak jest, to jest to chyba cos wiecej niż przyjazn.
“czasami muszę sie wygadać, a on potrafi wysłuchać i doradzić" – no to uwazam ze wlasnie od tego glownie ma Ciebie. Oczywiscie z przyjaciolmi również powinno się gadac, bo wtedy jest bardziej obiektywne spojzenie. Ale wazne aby to był naprawde szczery i dobry przyjaciel, który chce dobra jej, a nie swojego.
To tyle... Ale pamietaj, czytaj to przez taki pryzmat, ze ja się na tym przejechalem i teraz mam takie nastawienie do "przyjaciol", ale to nie znaczy ze mam racje i ze tak zawsze jest jak u mnie było.
I zgadzam się z reszta... zabronic nie możesz, ale możesz pogadac z nia o ograniczeniu tcyh kontaktow.
I tak jak mowi sama80, moja dziewczyna miala na poczatku czyste intencje co do niego, ale ten typek caly czas pokazywal jej co do niej “czuje”, az w koncu ona przekroczyla granice.... grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Ja mam podobny problem co Ty. Ja w swoim miescie, a moja dziewczyna w Twoim miescie
Ogolnie ja jak tu pisalem już w innym temacie na tym forum, nie wierze do konca w przyjazn damsko-meska, ale na pewno sa wyjatki. Moja rada jest taka... bądź czujny.
Nie mowie ze Ty tak masz, i nie chce abys popadal w jakies paranoje, ale jak moja dziewczyna zaczela mnie zdradzac z tym przyjacielem, to tez nagle na sile wyganiala mnie na spotkania z dziewczynami, o których wczesniej była troche bardzo zazdrosna. Mowila abym wychodzil z domu, spotykal się z ludzmi wiecej. Abym poznal jakies nowe przyjaciolki

Jak mowisz ze gosc ciagle do niej dzwoni, smsy wysyla... hmmmm... nie jestem psychologiem. Nie wiem jak to odczytywac, ale troche to dziwne. Przyjazn, to nie znaczy bydz z ta osoba 24h w kontakcie. Jeśli tak jest, to jest to chyba cos wiecej niż przyjazn.
“czasami muszę sie wygadać, a on potrafi wysłuchać i doradzić" – no to uwazam ze wlasnie od tego glownie ma Ciebie. Oczywiscie z przyjaciolmi również powinno się gadac, bo wtedy jest bardziej obiektywne spojzenie. Ale wazne aby to był naprawde szczery i dobry przyjaciel, który chce dobra jej, a nie swojego.
To tyle... Ale pamietaj, czytaj to przez taki pryzmat, ze ja się na tym przejechalem i teraz mam takie nastawienie do "przyjaciol", ale to nie znaczy ze mam racje i ze tak zawsze jest jak u mnie było.
I zgadzam się z reszta... zabronic nie możesz, ale możesz pogadac z nia o ograniczeniu tcyh kontaktow.
I tak jak mowi sama80, moja dziewczyna miala na poczatku czyste intencje co do niego, ale ten typek caly czas pokazywal jej co do niej “czuje”, az w koncu ona przekroczyla granice.... grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
deejay pisze:Klient ma prawie 40 lat i jest samotny, ciągle wydzwania do mojej panienki nieraz ja nie mogę sie do niej dodzwonić bo akurat ten frajer dzwoni, oczywiście ciągłe smsy, sygnały i to co mnie najbardziej wku.... to to że ten typ zaprasza ją sobie do domu!!!!!!!!
Coś tu strasznie cuchnie! Starym ch**em! To jego, czy Twoja dziewczyna???
deejay pisze:Odkąd powiedziałem jej, że mi sie to nie podoba diametralnie zmienił sie jej stosunek do mojej przyjaciółki, ostatnio niemal na siłe mnie do niej wysyłała.
Może ona usiłuje stworzyć czworokąt?
deejay pisze:Czy mam jej powiedzieć albo on albo ja??
Pomysł całkiem niezły, ale jeśli ona wybierze tego drugiego, to Ty zostaniesz sam. Ale jest jedno ALE

(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
Jak zwykle jako ze jestem leser nieczytalem odpowiedzi :p.
Kilka pytan
Ile dziewczyna ma lat ?
Czy ktos uwierzy ze 40 letni facet szuka przyjaciolki a nie seksu ? Jak dla mnie to oczywiste ze albo usilnie dazy do tego albo z nia spi
No i teraz kwestia zaufania bla bla bla. Jesli jej ufasz (a widze ze niedokonca
) Wiec teraz mozna to roznie rozpatrywac
Ty zaczniesz ze ci sie to niepodoba! ona odwroci kota ogonem ze jej nieufasz
.
Ogolnie masz ciezko sprawe :S Postaraj sie jakos pokazac ze naprawde bardzo ale to bardzo ci sie to niepodoba. Moze zrozumie ze powinna wybrac miedzy toba a przyjacielem. Szczegolnie w przypadku kiedy ty zrezygnowlaes prawie ze calkowicie z przyjaciolki
.
Mi to ogolnie smierdzi ! Ten typek jest dla niej wazniejszy niz ty ! Wiec niech ida sobie razem w cholere !
Kilka pytan
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Czy ktos uwierzy ze 40 letni facet szuka przyjaciolki a nie seksu ? Jak dla mnie to oczywiste ze albo usilnie dazy do tego albo z nia spi

No i teraz kwestia zaufania bla bla bla. Jesli jej ufasz (a widze ze niedokonca
Ogolnie masz ciezko sprawe :S Postaraj sie jakos pokazac ze naprawde bardzo ale to bardzo ci sie to niepodoba. Moze zrozumie ze powinna wybrac miedzy toba a przyjacielem. Szczegolnie w przypadku kiedy ty zrezygnowlaes prawie ze calkowicie z przyjaciolki
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Mi to ogolnie smierdzi ! Ten typek jest dla niej wazniejszy niz ty ! Wiec niech ida sobie razem w cholere !
tr3sor pisze:Czy ktos uwierzy ze 40 letni facet szuka przyjaciolki a nie seksu ? Jak dla mnie to oczywiste ze albo usilnie dazy do tego albo z nia spi
Nie generalizuj.
Uwierzy. Ba.. nawet coś o tym wie
... jak jest jednak u Pani opisywanej w tym topicu? Może Ona też do czegoś dąży? I to nie ze "swoim", a tamtym.
Czy mam jej powiedzieć albo on albo ja??
Jasne, że nie.
A prawda jest taka, że jak będzie chciała coś zrobić, to to zrobi. Takim pytaniem zaś, pewnie Ją tylko rozzłościsz. Czy słusznie, nie wnikam.
Skup się na swoich własnych kontaktach z Dziewczyną, postaraj się częściej i mocniej.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
A ja mam jeszcze inne wnioski . Twoja kobieta niewykluczone ze naprawde chce sie z nim przyjaznic, a ten jej "przyjaciel" jesli chce ja uwiesc - co wg mnie na 99procent jest prawda - to skutecznie to wykorzystuje . Z kobietami to jest tak, ze one uwielbiaja facetow ktorzy potrafia ich wysluchac, czesto tylko dla facetow staje sie to sygnalem - furtka - do postawienia kroku dalej. Twoja dziewczyna prawdopodobnie faktycznie ma w nim jakies oparcie, tyle ze on zle "czyta" jej zamiary, a ona jego. A co najgrosze , jesli ona z nim porozmawia o tym szczerze i postawi sprawe jasno, iz nigdy nie miala w zamiarze niczego innego poza przyjaznia i w zadnym innym celu jak tylko mila konwersacja - nie miala zamiaru sie z nim spotykac - to on powie poruszony do glebi jej szczeroscia i nawet uda ze przykro mu z tego powodu - ze on rowniez nigdy o NICZYM INNYM NIE MYSLAL <aniolek2> Dla mnie sprawa jest oczywista, a dla Twojej kobiety jesli dla Ciebie to niepokojace to sprawa oczywista powinna sie w koncu stac. Niech sie zastanowi czy w Waszej milosci takie kwasy sa potrzebne, bo o przyjaciol tych prawdziwych w tych czasach jest bardzo ciezko, podobnie jest z prawdziwa miloscia. Niech zatem sie zastanowi czy nie ma jednego i drugiego wlasnie w Tobie, a ten "zyczliwy" czy nie jest po prostu najzwyczajniej "przebiegly"
Oczywiscie moge sie mylic 

Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
A ja bym kategorycznie zażądała zerwania kontaktów. Właśnie na zasadzie "albo ja, albo on".
Uważam, że jeśli ludzie są normalni i nie szastają tym argumentem na co dzień, to mają prawo wykorzystać go w momencie, kiedy zwyczajnie czegoś nie chcą, bo im sprawia wielką przykrość, a nie potrafią powiedzieć, dlaczego, w sposób racjonalny. Po prostu. "Bo mam taką jazdę i nie chcę!".
W końcu to Twoja dziewczyna, najbliższa Ci osoba z Twojego wyboru! I dlatego "nie rób tak, bo ja nie chcę, zerwij kontakty, bo mnie to boli".
A generalnie jestem przeciwna przyjaźniom damsko-męskim, chyba że z homo. Fakt, przejechałam się na "przyjaciółce domu" i dlatego dmucham na zimne. a już przyjaciółki, które miałyby pojawić się po tym, jak ja nastałam - nie ma mowy! I może jestem trochę szurnięta pod tym względem, ale za dużo kontaktów z przyjaciółkami kończyło się zdradą i rozwaleniem związku, żebym chciała ryzykować.
Dżizas, wyszłam na straszną terrorystkę <aniolek2>
Uważam, że jeśli ludzie są normalni i nie szastają tym argumentem na co dzień, to mają prawo wykorzystać go w momencie, kiedy zwyczajnie czegoś nie chcą, bo im sprawia wielką przykrość, a nie potrafią powiedzieć, dlaczego, w sposób racjonalny. Po prostu. "Bo mam taką jazdę i nie chcę!".
W końcu to Twoja dziewczyna, najbliższa Ci osoba z Twojego wyboru! I dlatego "nie rób tak, bo ja nie chcę, zerwij kontakty, bo mnie to boli".
A generalnie jestem przeciwna przyjaźniom damsko-męskim, chyba że z homo. Fakt, przejechałam się na "przyjaciółce domu" i dlatego dmucham na zimne. a już przyjaciółki, które miałyby pojawić się po tym, jak ja nastałam - nie ma mowy! I może jestem trochę szurnięta pod tym względem, ale za dużo kontaktów z przyjaciółkami kończyło się zdradą i rozwaleniem związku, żebym chciała ryzykować.
Dżizas, wyszłam na straszną terrorystkę <aniolek2>
mrt pisze:A ja bym kategorycznie zażądała zerwania kontaktów. Właśnie na zasadzie "albo ja, albo on".
to fakt jakby nie patrzec sa ze soba juz 2 lata
I trzeba wziac pod uwage ze on ma 40lat to chyba troche za duzo, nie prawda???
jakby mal 30 to jeszcze jeszcze znam kilku ludzi po 30-stce i mozna z nimi pogadac, ale moja mama ma 40lat
W sumie zgodze sie z ktoryms z postow, ze w tobie powinna widziec przyjaciela (nie doslownie) ale tobie powinna sie wyzalac, chyba ze dotyczy to ciebie, ale bez przesady kobiety ida z regoly do jakiejs przyjaciolki w swoim wieku, i prosza o rade
mrt pisze:Dżizas, wyszłam na straszną terrorystkę
ja tez

"polakom gratulujemy .... mnie
"

mrt pisze:A ja bym kategorycznie zażądała zerwania kontaktów. Właśnie na zasadzie "albo ja, albo on".
i myslisz ze osiagnelabys sukces?? szczerze watpie ... ludzmi rzadza pewne podswiadome zachowania... im bardziej komus czego zabraniasz tym bardziej tego chce... to est zupelnie naturalne...
jesli chce jej zabronic kontaktow to musi zrobic to w umiejetny sposob, zadnego przymusu i rozkazow.. bo to tylko dolewanie oliwy do ognia

co do goscia... nie da sie ukryc ze nic w tym dobrego nie widac
Re: "Przyjaciel" mojej dziewczyny.
deejay pisze:..... i to co mnie najbardziej wku.... to to że ten typ zaprasza ją sobie do domu!!!!!!!!
A co się dzieje w domu wie tylko Twoja dziewczyna i jej przyjaciel. Może spędzją czas przy kawie i ciasteczku? Poznaj bliżej tego gościa wproś sie na kawke razem z dziewczyną..... a tak poważnie to postaw sprawe jasno!!!!! Jeśli jej zależy bardziej na Tobie niż na nim powinna przynajmniej ograniczyć z nim kontakt.
Re: "Przyjaciel" mojej dziewczyny.
hm...ja powiem tyle...
ja bym sie bala takiej przyjazni...
co ja mowie, przeciez ja nie wierze w przyjazn damsko-meska-tylko lozko...
chyba ze przyjazn rodzicielska *5
ja bym sie bala takiej przyjazni...
co ja mowie, przeciez ja nie wierze w przyjazn damsko-meska-tylko lozko...
chyba ze przyjazn rodzicielska *5
Salome
xxx
Nigdy nie licz na to ze facet da Ci szczescie.
Musisz miec w zanadrzu cos innego.
Musisz polegac na sobie.
xxx
Nigdy nie licz na to ze facet da Ci szczescie.
Musisz miec w zanadrzu cos innego.
Musisz polegac na sobie.
Ale po co? W stosunku do najbliższej osoby mam jakieś podchody i kombinacje alpejskie stosować? Przecież to chore! Toż to jedyna osoba na świecie, w stosunku do której mogę być jak najbardziej wprost, bo inaczej związek byłby co najmniej dziwny...smokarz pisze:jesli chce jej zabronic kontaktow to musi zrobic to w umiejetny sposob, zadnego przymusu i rozkazow.. bo to tylko dolewanie oliwy do ognia
Ale jeśli musi dokonać wyboru, to wybiera. I jest konsekwentny. Pod warunkiem, że związek traktuje serio.smokarz pisze: ludzmi rzadza pewne podswiadome zachowania... im bardziej komus czego zabraniasz tym bardziej tego chce... to est zupelnie naturalne...
mrt pisze:Ale jeśli musi dokonać wyboru, to wybiera. I jest konsekwentny. Pod warunkiem, że związek traktuje serio.
racja, przeciez sa w zwiazku od 2 lat, a poza tym ona mogla zakazac spotykania sie z przyjaciolka, wiec on tez ma jakies prawa ... no nie???
salome pisze:co ja mowie, przeciez ja nie wierze w przyjazn damsko-meska-tylko lozko
co do tego zdania, to ..... hmmm ... dlaczego wszyscy na slowo przyjaciolka mysla o sexie???
Ja na przyklad mam 2 przyjaciolki i to sa przyjaciolki nie dziewczyny do lozka

"polakom gratulujemy .... mnie
"

-
- Bywalec
- Posty: 39
- Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
- Skąd: Podkarpackie
- Płeć:
A wlasnie... tak jak ktos powiedzial wczesniej w tym temacie... moze wprosil bys sie tam do nich na ciasteczko i kawke? W koncu jesli oni nic zlego nie robia? To czemu by nie miala Cie zaprosic? Rozumiem ze mozna miec w zwiazku jakies male tajemnice, ale miec ludzi z ktorymi dziewczyna nie chce Cie poznac... to juz jest chore
Mimo to, nawet jesli go poznasz... uwazaj
Bo tacy potrafia klamac mowiac prosto w oczy 
Mimo to, nawet jesli go poznasz... uwazaj
rafii pisze:dlaczego wszyscy na slowo przyjaciolka mysla o sexie???
Wg mnie przyjaźń damsko-męska (i odwrotnie

(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
Re: "Przyjaciel" mojej dziewczyny.
deejay pisze: Czy mam jej powiedzieć albo on albo ja??
Wyjscie raczej ostateczne ale czy nie najlepsze ? W koncu jezeli Ty mogles sie poswiecic i ograniczyc kontakty z przyjaciolka to czemu Ona nie moze. A poza tym to Ty powinienes byc Jej najlepszym przyjacielem i w ogóle. Moim zdaniem najlepiej zareagowac stanowczo i postawic dziewczyne przed decyzją Ty albo jakis stary ramol. Jezeli jej zalezy to wiadomo co wybierze...
Lenistwo jest łagodną formą samobójstwa...
A niby co miała by dać taka wizyta u niego. Rzecz jasna ze on bedzie się inaczej zachowywał gdy będę razem ż nią a inaczej gdy będą razem.
Wydaje mi się że powinienem postawić na swoim tak jak w jednym z postów wyczytałem. Skoro jesteśmy już ze sobą 2 lata ta raczej to już nie są podchody i powinienem postawić sprawę jasno. W końcu może do niego pujść ale nie sama w towarzystwie innych osób a jeśli chce się wyżalić to od tego ma mnie a nie jakiegoś 40 letniego frajera który mógł by być jej ojcem.
Wydaje mi się że powinienem postawić na swoim tak jak w jednym z postów wyczytałem. Skoro jesteśmy już ze sobą 2 lata ta raczej to już nie są podchody i powinienem postawić sprawę jasno. W końcu może do niego pujść ale nie sama w towarzystwie innych osób a jeśli chce się wyżalić to od tego ma mnie a nie jakiegoś 40 letniego frajera który mógł by być jej ojcem.
-
- Bywalec
- Posty: 39
- Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
- Skąd: Podkarpackie
- Płeć:
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 13
- Rejestracja: 07 gru 2005, 21:44
- Skąd: koszalin
- Płeć:
deejay pisze:A niby co miała by dać taka wizyta u niego. Rzecz jasna ze on bedzie się inaczej zachowywał gdy będę razem ż nią a inaczej gdy będą razem.
Wydaje mi się że powinienem postawić na swoim tak jak w jednym z postów wyczytałem. Skoro jesteśmy już ze sobą 2 lata ta raczej to już nie są podchody i powinienem postawić sprawę jasno. W końcu może do niego pujść ale nie sama w towarzystwie innych osób a jeśli chce się wyżalić to od tego ma mnie a nie jakiegoś 40 letniego frajera który mógł by być jej ojcem.
Albo on albo ty - i wszystk obedzie jasne!
Zostawiles swoja kumpele wiec ona moze zrobic to samo...jak nie to chyba ktos tu w censored tnie i to nie jestes ty...
Poza tym zawsze ufaj swojej kobiecie [100% sercem ale nigdy 100% umyslem] ale nigdy jej znajomym itp.
<browar>
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
sadi pisze:Albo on albo ty - i wszystk obedzie jasne!
ale dla czego takie albo albo
jak by mi ktos kazał wybierac miedzy soba a przyjacielem to pokazła bym mu drzwi
nikt nie ma prawa decydowac kto jest moim przyjacielem
na razie mam prawie przyjaciela, znamy sie trzy lata, nie szastam słowem przyjaciel
i mam nadzieje, że za jakis czas nazwe go przyjacielem
Dzindzer pisze:ale dla czego takie albo albo
jak by mi ktos kazał wybierac miedzy soba a przyjacielem to pokazła bym mu drzwi
nikt nie ma prawa decydowac kto jest moim przyjacielem
na razie mam prawie przyjaciela, znamy sie trzy lata, nie szastam słowem przyjaciel
i mam nadzieje, że za jakis czas nazwe go przyjacielem
Yyyyyy przykladowa sytuacja:
Jestes z chlopakiem powiedzmy 6 lat...powiedzmy ze ze 2 lata wczesniej poznalas jakiegos faceta...duzo rozmawialiscie i uznajesz go za przyjaciela...
I teraz jakby milosc twojego zycia powiedziala ci zebys zostawila przyjacieja bo on sobie po prostu z tym rady nie daje...[z natury jest zazdrosny - moze nie chorobliwie ale jest] i nie podoba mu sie ze jakis inny facet jest blisko ciebie...
To skrelisz te 6 lat machajac od tak reka wracajac do 'przyjaciela'?
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
sadi pisze:I teraz jakby milosc twojego zycia powiedziala ci zebys zostawila przyjacieja bo on sobie po prostu z tym rady nie daje...[z natury jest zazdrosny - moze nie chorobliwie ale jest] i nie podoba mu sie ze jakis inny facet jest blisko ciebie...
To musialby jakos dac sobie z tym rade. Przynajmniej jak dla mnie. Nie olalabym przyjaciela, tylko dlatego, ze moj facet ma jakies widzi mi sie. Na szczescie, moj nie ma takich problemow
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
sadi pisze:To skrelisz te 6 lat machajac od tak reka wracajac do 'przyjaciela'?
tak dzisiaj przyjaciel mu sie nie podoba jutro moja matka
jesli miał by jakies inne powody niz bo tak chce mogła bym sie zastanowic
nie chciała bym byc z kims kto dobiera mi towazystwo.
Nigdy nie zdradziła bym faceta z przyjacielem, nie od tego jest przyjaciel
HeHe milo sluchac takie gadanie
To w takim razie czemu wiekszosc problemow poruszanych na forum dotyczy zwiazkow a nie przyjazni skoro wszystko takie proste i mozecie zostawic kogos kogo kochacie najbardziej na swiecie ot tak dla przyjaciela?
Poki co i tak sie nie przekonam ze tak jest z wami na prawde...
Poza tym Dzindzer w woli wyjasnienia wiadomo ze nie chodzi o typ faceta ktory przychodzi z pracy i nagle oswiadcza nie z dupy ni z <tit> ze masz sie nie spotykac z tym i z tym...chyba zle zrozumialas albo opacznie to argumentujesz...
Mowa o osobie ktora znasz jak nikogo innego...nie ma przed wami tajemnic ... kochacie sie ... i po prostu widzisz ze jemu zalezy na was a nie na rozkazywaniu tobie w kazdej dziedzinie zycia...
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
To w takim razie czemu wiekszosc problemow poruszanych na forum dotyczy zwiazkow a nie przyjazni skoro wszystko takie proste i mozecie zostawic kogos kogo kochacie najbardziej na swiecie ot tak dla przyjaciela?
Poki co i tak sie nie przekonam ze tak jest z wami na prawde...
Poza tym Dzindzer w woli wyjasnienia wiadomo ze nie chodzi o typ faceta ktory przychodzi z pracy i nagle oswiadcza nie z dupy ni z <tit> ze masz sie nie spotykac z tym i z tym...chyba zle zrozumialas albo opacznie to argumentujesz...
Mowa o osobie ktora znasz jak nikogo innego...nie ma przed wami tajemnic ... kochacie sie ... i po prostu widzisz ze jemu zalezy na was a nie na rozkazywaniu tobie w kazdej dziedzinie zycia...
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 278 gości