Związek bez...Seksu ?
Moderator: modTeam
Nie mierzę swoją miarą. Ja tam nie zamierzam czekać do ślubu. Ale staram się zrozumieć i jeden i drugi tok myślenia, nie popadając przy tym w skrajność.
<browar>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
cubasa pisze:ptaszek pisze:Przypomniał mi się mój temat
Pisałem już o nim w tym temacie...
Ech... czasem nie czytam wszystkiego
ptaszek pisze:Jednak jest to inna sytuacja niż postawiona w pierwszym poście tego wątku.
Czy inna? W przypadku przedstawioym w pierwszym poscie nie ma klarownej sytuacji. Czy to jest milosc bez seksu za obopólna zgodą, czy też jedna strona sie nie zgadza na seks. W drugim przypadku bylaby to sytuacja bardzo podobna do tej z twojego tematu Ptaszku, bo i tu i tu ten osobnik wstrzymujący sie od seksu nie ma wyboru - zesto dziala wbrew swojemu popędowi. Pierwszy przypadek (za obopólna zgodą) wyklucza niejako zdradę. Natomiast ten drugi jest prozdradziecki.[/quote]
Inna sytuacja - pod tym względem, że na chorobę partnera nic nie można poradzić. To jest coś niezależnego od woli człowieka. Tu NIE MA WYBORU - on po prostu nie może współżyć i kropka. Nie jest to w żadnym wypadku jego decyzja.
W sytuacji, gdy jeden z partnerów nie chce uprawiać seksu mimo sprawności fizycznej, jest to raczej świadoma i dobrowolna decyzja. Być może ze względów religijnych, a być może z innych przyczyn. Ale ten przypadek ma to do siebie, że zasady można mimo wszystko złamać, jak i decyzja może ulec zmianie.
O to mi chodziło

"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Ogólnie dziękuje wszystkim, którzy się wypowiedzieli w założonym przeze mnie temacie.
Hmm..więc wypadałoby go trochę podsumować.
To jest akurat racja. Faktycznie po zadaniu pytania, to co napisałem w nawiasie (seks tylko przy prokreacji) było lekko mówiąc skąpo napisane. Stało się tak, ponieważ nie wiedziałem czego się zaczepić, pytając o istnienie związku bez seksu. Przecież "normalni" ludzie nie mający żadnych uprzedzeń religijnych, czy kłopotów zdrowotnych, kochający się nie zrezygnują z seksu w związku - w tym przypadku moje pytanie byłoby totalnie pozbawione sensu.
W sumie "seks tylko dla prokreacji" - mało mówi. Chyba wiekszość z wypowiadających się poszła za myślą Blade-a, czyli "seks dopiero po ślubie", "czekanie z seksem do ślubu" itd. Troche mnie to zaskoczyło, bo pisząc "seks tylko dla.." chodziło mi raczej o seks po ślubie (zresztą naogół dziecko planuje się po ślubie).
Więc wkońcu wychodzi na to, że oparłem się o Wiarę Kościoła rzymsko-katolickiego. Brak seksu przed ślubem - to oczywiste. Teraz pozostaje kwestia seksu po ślubie.
Tutaj zacytuje Imperatora:
Czy aby na pewno będą takie "jazdy" po ślubie? Hmm..no właśnie chyba nie.
Napisze w skrócie jak wygląda seks po ślubie wg KRK jako, że nikt tu z wypowiadająch się o tym nie wspomniał.
Miej więcej wygląda to tak, że zaślubieni nie mogą stosować żadnych sztucznych środków antykoncepcyjnych, w grę wchodzi tylko i wyłącznie naturalna metoda kalendarzykowa (obserwacja dni płodnych i niepłodnych) i co najważniejsze każdy stosunek musi się zakończyć wytryskiem nasienia w pochwie.
Mówiąc krótko małżonkowie powinni być zawsze gotowi na to, że po każdym stosunku mogą stworzyć nowe życie (powiedziałbym nawet, że powinni się zdać na wolę Bożą).
Oczywiście przy stosunku nie wchodzą w grę żadne "jazdy" typu seks oralny, analny itp. w sumie dopuszczane są tylko niezbyt "wyuzdane" pozycje dla lepszego komfortu współżycia.
Wypadałoby powrócić do owej "naturalnej metody kalendarzykowej" - nie ma co dużo mówić, bo przecież "jakaś" metoda antykoncepcji jest, z tym że o skuteczności tej metody chyba nie muszę pisać.
To tak w wielkim skrócie opisane przeze mnie pożycie w małżeństwie wg KRK (mam nadzieję, że niczego istotnego nie pominąłem).
Nie mogę więc jednoznacznie stwierdzić, ze seks w małżeństwie jest uprawiany tylko w celach prokreacyjnych, ale nie mogę też przyznać, że nie jest (bo wkońcu metoda kalendarzykowa różnie się sprawdza, natomiast może "ciekawie" się sprawdzać u kobiety, która dopiero co zaczęła współżyć).
Dodam jeszcze, że odnosząc się do mojego stwierdzenia bazuje na Ludziach, którzy wierzą nie tylko w istnienie Boga i prawdziwość Biblii, ale także w prawdy nauk KRK i co za tym idzie Ludzi, którzy godzą się na takowe restrykcje ze strony swej Wiary.
Oki, aby ten post nie był okrutnie długi i jako, że chce mi się już spać przerwe w tym miejscu moje "małe" podsumowanie tego tematu.
Jutro postaram się napisać co chciałem osiągnąć poprzez zadanie topicowego pytania.
<papa>
Hmm..więc wypadałoby go trochę podsumować.
cubasa pisze:W przypadku przedstawioym w pierwszym poscie nie ma klarownej sytuacji.
To jest akurat racja. Faktycznie po zadaniu pytania, to co napisałem w nawiasie (seks tylko przy prokreacji) było lekko mówiąc skąpo napisane. Stało się tak, ponieważ nie wiedziałem czego się zaczepić, pytając o istnienie związku bez seksu. Przecież "normalni" ludzie nie mający żadnych uprzedzeń religijnych, czy kłopotów zdrowotnych, kochający się nie zrezygnują z seksu w związku - w tym przypadku moje pytanie byłoby totalnie pozbawione sensu.
W sumie "seks tylko dla prokreacji" - mało mówi. Chyba wiekszość z wypowiadających się poszła za myślą Blade-a, czyli "seks dopiero po ślubie", "czekanie z seksem do ślubu" itd. Troche mnie to zaskoczyło, bo pisząc "seks tylko dla.." chodziło mi raczej o seks po ślubie (zresztą naogół dziecko planuje się po ślubie).
Więc wkońcu wychodzi na to, że oparłem się o Wiarę Kościoła rzymsko-katolickiego. Brak seksu przed ślubem - to oczywiste. Teraz pozostaje kwestia seksu po ślubie.
Tutaj zacytuje Imperatora:
Imperator pisze: Dopiero będą jazdy jak oboje z czystym sumieniem (swoim sumieniem!) będą mogli oddać się sobie w całości.
Czy aby na pewno będą takie "jazdy" po ślubie? Hmm..no właśnie chyba nie.
Napisze w skrócie jak wygląda seks po ślubie wg KRK jako, że nikt tu z wypowiadająch się o tym nie wspomniał.
Miej więcej wygląda to tak, że zaślubieni nie mogą stosować żadnych sztucznych środków antykoncepcyjnych, w grę wchodzi tylko i wyłącznie naturalna metoda kalendarzykowa (obserwacja dni płodnych i niepłodnych) i co najważniejsze każdy stosunek musi się zakończyć wytryskiem nasienia w pochwie.
Mówiąc krótko małżonkowie powinni być zawsze gotowi na to, że po każdym stosunku mogą stworzyć nowe życie (powiedziałbym nawet, że powinni się zdać na wolę Bożą).
Oczywiście przy stosunku nie wchodzą w grę żadne "jazdy" typu seks oralny, analny itp. w sumie dopuszczane są tylko niezbyt "wyuzdane" pozycje dla lepszego komfortu współżycia.
Wypadałoby powrócić do owej "naturalnej metody kalendarzykowej" - nie ma co dużo mówić, bo przecież "jakaś" metoda antykoncepcji jest, z tym że o skuteczności tej metody chyba nie muszę pisać.
To tak w wielkim skrócie opisane przeze mnie pożycie w małżeństwie wg KRK (mam nadzieję, że niczego istotnego nie pominąłem).
Nie mogę więc jednoznacznie stwierdzić, ze seks w małżeństwie jest uprawiany tylko w celach prokreacyjnych, ale nie mogę też przyznać, że nie jest (bo wkońcu metoda kalendarzykowa różnie się sprawdza, natomiast może "ciekawie" się sprawdzać u kobiety, która dopiero co zaczęła współżyć).
Dodam jeszcze, że odnosząc się do mojego stwierdzenia bazuje na Ludziach, którzy wierzą nie tylko w istnienie Boga i prawdziwość Biblii, ale także w prawdy nauk KRK i co za tym idzie Ludzi, którzy godzą się na takowe restrykcje ze strony swej Wiary.
Oki, aby ten post nie był okrutnie długi i jako, że chce mi się już spać przerwe w tym miejscu moje "małe" podsumowanie tego tematu.
Jutro postaram się napisać co chciałem osiągnąć poprzez zadanie topicowego pytania.
<papa>
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ptaszku Twoje pytanie bardzo ciekawe,a le sadze ze jesli nie doswiadzce sie nie dowiem.
Rownie dobrze moj facet moze mi powiedziec czemu mam tez zyc bez sexu skoro on nie moze i chciec abym sie nie ogrniczala. Mozna przeciez i reszte zycia przezyc na sexie oralnym czy innych pieszczotach. Moze byc wiele dróg. Na pewno bym nie zostawila z tego powodu tego pewna jestem.
Rownie dobrze moj facet moze mi powiedziec czemu mam tez zyc bez sexu skoro on nie moze i chciec abym sie nie ogrniczala. Mozna przeciez i reszte zycia przezyc na sexie oralnym czy innych pieszczotach. Moze byc wiele dróg. Na pewno bym nie zostawila z tego powodu tego pewna jestem.
moon pisze:Penwie. seks jest bardzo waznym elementem zwiazku i nie wyobrazam sobie zeby w tym przynajmniej uwazanym przez partnerow za powazny mialo go zabraknac
a ja sobie wyobrażam. Gdyby istniały przeszkody to jeśli się kocha to można i bez seksu żyć (seksu w rozumieniu stosunku seksualnego) bo napięcie jakos trzeba rozładować... raczej
ptaszek pisze:Niestety, brak seksu prowadzi do różnych chorób, co życia nie ułatwia.
Jeśli jednak para zdecyduje się uprawiać seks tylko w celu prokreacji - to ok, ich sprawa. Jeśli im z tym dobrze, to niech tak będzie. Nie będę nazywać ich głupkami, ciemniakami itp. Ich wybór.
to też!
cubasa pisze:jedna strona sie nie zgadza na seks
Wydaje mi sie że w tym przypadku, związek bardzo rzadko ma szanse na powodzenie... Popęd bez możliwości jego zaspokojenia w praktyce czesto kończy sie zdradą.
Imperator pisze:Jak nie mam dziewczyny to mam walić konia co jakiś czas w kiblu, bo zdziczeję i zwariuję?
a wiesz że to nie głupie. <aniolek2> Zapal se od czasu do czasu też świeczkę ... tak dla romantyczności <aniolek2>
Imperator pisze:Ale zrozum tych, którzy obrali inną drogę. Jeżeli oboje mają duży temperament, z którego nie korzystają do ślubu, to nie znaczy że po ślubie będą się grzmocić raz na miesiąc! Dopiero będą jazdy jak oboje z czystym sumieniem (swoim sumieniem!) będą mogli oddać się sobie w całości.
<browar> dokładnie!
Choć tracą też coś. Jeżeli oboje mają przekonania że seks przedmałżeński jest zły, to łamiąc tę zinterioryzowaną normę otrzymują dodatkową gratyfikację (poza gratyfikacja wynikającą z samego odbcyia stosunku seksulanego i inicjacji) w postaci emocji (wydaje mi się, że jednak pozytywnej): wyrzutu sumienia, poczucia wstydu. Wydzielają się dodatkowe pokłady adrenaliny...
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Chcialem dodac moje ostatnie przemyslenia na temat seksu, braku seksu oraz stanowiska Kosciola w tej sprawie.
Otóż - rzecza zacna i chwalebna jest zjesc z rodzina niedzielny, wykwintny obiad, na snieznobialym obrusie; obiad zlozony z trzech pieczolowicie dopracowanych dan i eleganckiego deseru, po obiedzie napic sie kawy, lub koniaku, porozmawiac...
Tylko ze "wladcy" ogromu dusz domagaja sie, by wyzej opisana praktyka byla nie tylko codziennoscia, ale miala rowniez zapewniony charakter wylącznosci, rownoczesnie uwazajac, ze nie ma zadnego, ale to zadnego usprawiedliwienia dla zrobienia sobie w biegu dwoch kanapek / zamowienia pizzy / zjedzenia w McKwaku. (bo to brak elemntarnego szacunku dla "bozych darow"
)
Odnosze sie nie tylko do Kosciola, ale tez do wszystkich chorych wyobrazen o seksie - seks bywa rozny, tak jak rozne posilki w ciagu naszego zycia spozywamy. I tu lezy pies pogrzebany - jak ktos stawia przed soba cel konsumpcji tylko i wylacznie na wyzej wspomnianym bialym obrusie, to jego frustracja jest jzu tylko kwestia czasu.
Otóż - rzecza zacna i chwalebna jest zjesc z rodzina niedzielny, wykwintny obiad, na snieznobialym obrusie; obiad zlozony z trzech pieczolowicie dopracowanych dan i eleganckiego deseru, po obiedzie napic sie kawy, lub koniaku, porozmawiac...
Tylko ze "wladcy" ogromu dusz domagaja sie, by wyzej opisana praktyka byla nie tylko codziennoscia, ale miala rowniez zapewniony charakter wylącznosci, rownoczesnie uwazajac, ze nie ma zadnego, ale to zadnego usprawiedliwienia dla zrobienia sobie w biegu dwoch kanapek / zamowienia pizzy / zjedzenia w McKwaku. (bo to brak elemntarnego szacunku dla "bozych darow"

Odnosze sie nie tylko do Kosciola, ale tez do wszystkich chorych wyobrazen o seksie - seks bywa rozny, tak jak rozne posilki w ciagu naszego zycia spozywamy. I tu lezy pies pogrzebany - jak ktos stawia przed soba cel konsumpcji tylko i wylacznie na wyzej wspomnianym bialym obrusie, to jego frustracja jest jzu tylko kwestia czasu.
soul of a woman was created below
NO NIC WIDZE ZE POST PANA PIERNIKA KTORY WLASNIE SKOMENTOWAL SOBIE GDZIES POSZEDL ..
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
no nic jednak wtrace swoje trzy grosze...
kolego bez urazy ale troche przedobrzyles ... swoja postawa pokazujesz to co wiekszosc "katolikow"
odrazu z gory mowie ze rowniez uprawiam sex przez slubem i w nosie mam ze jacys starowieczni ksieza ustalili wstrzemiezliwosc itp... nie w tym widze problem
razi mnie mnie raczej twoje podejscie do wiary jezeli juz stwierdziles ze sie nim pochwalisz na forum..
wybacz ale w tym momencie udowodniles ze twoja wiara jest kierowana nie tym co bog nakazuje tylko wlasnymi odczuciami i wlasna samoocena ...
kosciol wyraznie mowi ze sex to grzech .. jezeli uwazasz inaczej czyli nie akceptujesz tego co mowi kosciol to po kiego h... chodizsz do spowiedzi
skoro masz swoje zupelnie odmiene zdanie na ten temat to po co chodizsz tam gdzie ustalaja prawa ktore Cie nie interesuja bo masz swoje wlasne..
ja nie mam zamairu nikogo tutaj nawracac , moralizowac lub cos w tym stylu..
probuje tylko ci uswiadomic ze w taiej sytuacji ze nie akceptujesz tego co mowi kosciol to
nie baw sie w "pół na pół" i nie spowiadaj sie w kosciele tylko przed samym soba .. bo w koncu to sa przez ciebie tworzone zasady
dla mnie tez niedorzeczne jest czekanie do slubu i tego typu koscielne sprawy ... ale niesamowicie razi mnie w ludziach taka religijna sztucznosc ...
no to po co w ogóle chodzisz? tak sobie zeby sobie z ksiedzem pogadac ? to go na piwo zapros a nie zawracaj glowy w konfesjonale
"jestem katolikiem chodze do kosciola ale pierd.... mnie to co kosciol mowi"
to jeszcze raz pytam po kiego h... chodzisz do spowiedzi kosciola itp ? bo rodizce kazda czy jak ? moze nie masz co robic w niedzele...
Zastanow sie nad soba
i nie odpowiadaj teraz ze to twoja sprawa ... bo skonczyla byc tylko twoja w momencie kiedy wypowiedziales sie na forum ...
rob co chcesz ale z calym szacunkiem nie kaz mi czytac takiego gów...

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
no nic jednak wtrace swoje trzy grosze...
kolego bez urazy ale troche przedobrzyles ... swoja postawa pokazujesz to co wiekszosc "katolikow"
odrazu z gory mowie ze rowniez uprawiam sex przez slubem i w nosie mam ze jacys starowieczni ksieza ustalili wstrzemiezliwosc itp... nie w tym widze problem
razi mnie mnie raczej twoje podejscie do wiary jezeli juz stwierdziles ze sie nim pochwalisz na forum..
Piernik pisze:Ale rzecież seks to nie grzech
wybacz ale w tym momencie udowodniles ze twoja wiara jest kierowana nie tym co bog nakazuje tylko wlasnymi odczuciami i wlasna samoocena ...
kosciol wyraznie mowi ze sex to grzech .. jezeli uwazasz inaczej czyli nie akceptujesz tego co mowi kosciol to po kiego h... chodizsz do spowiedzi

skoro masz swoje zupelnie odmiene zdanie na ten temat to po co chodizsz tam gdzie ustalaja prawa ktore Cie nie interesuja bo masz swoje wlasne..
ja nie mam zamairu nikogo tutaj nawracac , moralizowac lub cos w tym stylu..
probuje tylko ci uswiadomic ze w taiej sytuacji ze nie akceptujesz tego co mowi kosciol to
nie baw sie w "pół na pół" i nie spowiadaj sie w kosciele tylko przed samym soba .. bo w koncu to sa przez ciebie tworzone zasady
dla mnie tez niedorzeczne jest czekanie do slubu i tego typu koscielne sprawy ... ale niesamowicie razi mnie w ludziach taka religijna sztucznosc ...
Kod: Zaznacz cały
Do spowiedzi też chodze a nigdy nie będe sie spooadal,że seks przed ślubem uprawiałem
no to po co w ogóle chodzisz? tak sobie zeby sobie z ksiedzem pogadac ? to go na piwo zapros a nie zawracaj glowy w konfesjonale
"jestem katolikiem chodze do kosciola ale pierd.... mnie to co kosciol mowi"
to jeszcze raz pytam po kiego h... chodzisz do spowiedzi kosciola itp ? bo rodizce kazda czy jak ? moze nie masz co robic w niedzele...
Zastanow sie nad soba
i nie odpowiadaj teraz ze to twoja sprawa ... bo skonczyla byc tylko twoja w momencie kiedy wypowiedziales sie na forum ...
rob co chcesz ale z calym szacunkiem nie kaz mi czytac takiego gów...

Imperator pisze:Dopiero będą jazdy jak oboje z czystym sumieniem (swoim sumieniem!) będą mogli oddać się sobie w całości.
A jaka jest różnica, czy dwoje ludzi pierwszy raz spróbuje seksu przed ślubem i już zawsze będą sobie wierni, chajtną się i będą żyć długo i szczęśliwie, czy zachowają tą uciechę aż do nocy poślubnej? Czystość fizyczna i sumienia zachowana, więc dlaczego skłaniać się ku wykreowanej przez kościół zasadzie życia w zgodzie z bogiem, czyli wstrzemięźliwości cielesnej aż do sakramentu małżeństwa?! Takie religijne widzi-mi-się...
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Tak nawiazujac do posta smokarza... Byl tu na forum taki temat o seksie przedmalzenskim, gdzie sie bardzo obszernie wypowiedzialam na ten temat. Nie bede sie powtarzac, chcesz to sobie poszukaj i przeczytaj.
Podsumuje tu to teraz tak samo jak tam:
Podsumuje tu to teraz tak samo jak tam:
złotooka kotka pisze:
kiedys wpolzycie w innej pozycji niz misjonarska bylo uznawane za grzech ciezki... Kazdy niech sobie sam z tego wnioski wyciagnie.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Kolezanka zrozumiala, nie boj sie. Bo posta czytala wczesniej. A nawet gdyby nie, to z twojej wypowiedzi wszystko wynika.
Bo to ty nie zrozumiales. Kolezanka tez do spowiedzi chodzi, ale z zadnych sexow sie nie spowiada bo, uwaza, ze sex to nie grzech.
Nie bede pisac tego wszystkiego jeszcze raz. Za duzo materialu. Poczytaj sobie tu: http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... sc&start=0 jak masz ochote.
Bo to ty nie zrozumiales. Kolezanka tez do spowiedzi chodzi, ale z zadnych sexow sie nie spowiada bo, uwaza, ze sex to nie grzech.
Nie bede pisac tego wszystkiego jeszcze raz. Za duzo materialu. Poczytaj sobie tu: http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... sc&start=0 jak masz ochote.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
przeczytalem clay tamten topick ... i jedyny wniosek jaki z niego wysunalem to to ze nie nalezy wysuwac na forum pogladow dotyczacych wiary poniewaz jest to jedna z najbardziej spornych kwesti i nie ma mozliwosci porozumienia sie sie stron konfliktu ...
złotooka kotka szanuje twoje zdanie , a sam nie mam juz zamiaru w sprawach religi swojego wypowiadac bo to po prostu nie ma sensu
pozdrawiam
złotooka kotka szanuje twoje zdanie , a sam nie mam juz zamiaru w sprawach religi swojego wypowiadac bo to po prostu nie ma sensu
pozdrawiam
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Dlatego wlasnie tam sie juz zamknelam. I tu tez ochoty ciagnac nie mam. Ja swoje wiem. A ja ktos uwaza inaczej to mi nic do tego. Jego sprawa, kazdy niech zyje w zgodzie z wlasnym sumieniem.
Rowniez pozdrawiam.
Rowniez pozdrawiam.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
złotooka kotka pisze:kiedys wpolzycie w innej pozycji niz misjonarska bylo uznawane za grzech ciezki... Kazdy niech sobie sam z tego wnioski wyciagnie.
No ja np wyciągam taki, ze skoro bylo to uznawane za grzech ciężki, to bylo to grzechem ciężkim


Smokarz - duże <browar>
soul of a woman was created below
smokarz pisze:kosciol wyraznie mowi ze seks to grzech
to jest ogromne przekłamanie.. jako dowód- chociażby: http://mateusz.pl/ksiazki/sexpch/sexpch_02.htm
me19 pisze:smokarz napisał/a:
kosciol wyraznie mowi ze seks to grzech
to jest ogromne przekłamanie..
Przekłamaniem jest dopiero to, co próbujesz nam zasugerować! Do tej pory (widocznie nie czytasz dogładnie postów) rozmawiamy o tym, że kościół uważa seks PRZEDMAŁŻEŃSKI za grzech! A z tego, co pod linkiem się mieści - widać, że chodzi Ci tylko o współżycie małżonków...
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
Nie dostrzegam żadnego przekłamania z mojej strony.. Umieściłam ten link dlatego, że ze strony jednego z forumowiczów padło zdanie " seks to grzech" -miałam prawo uznac że autor wychodzi z założenia że dla Kościoła seks sam w sobie (przed- bądz małżeński) jest grzechem. Stąd moje sprostowanie. A to że współżycie przed slubem jest uznawane przez Kosciół za złamanie przykazania ,to jest powszechnie wiadome..
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Sir Charles pisze:No ja np wyciągam taki, ze skoro bylo to uznawane za grzech ciężki, to bylo to grzechem ciężkim
A to cos moglo byc grzechem, a teraz nie jest? Czy nadal za "na jezdzca" z legalnym malzonkiem sie do piekla idzie?
Uch! A mialam sie juz nie odzywac. Prosze mnie nie prowokowac...
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
A to cos moglo byc grzechem, a teraz nie jest? Czy nadal za "na jezdzca" z legalnym malzonkiem sie do piekla idzie?
Ech...
Zapominacie o jednym. Najważniejsze są nasze intencje, i jeśli działanie jest nakierunkowane na Dobro, a przy tym nikomu krzywda się nie dzieje jest wszystko w porządku.
I proszę się nie skupiać na tym, czym owo Dobro jest. Bo każdy je podświadomie czuje, a przynajmniej powinien. Bo to coś przedrefleksyjnego, coś dzięki czemu słowa nie kłamią. Albo są zbyteczne.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Shac pisze:No obiło mi się również o uszy, że kościół w ogóle uważa seks za grzech - jeśli chodzi o rozkosze, a nie prokreację
złotooka kotka pisze:Czy nadal za "na jezdzca" z legalnym malzonkiem sie do piekla idzie?
Cos gdzies tam słyszeliście ale nie do końca i trudno się dziwic że macie takie a nie inne zdanie. Nie jestem ekspertem prawa kanonicznego ,ale widzę że jestescie w błędzie. Seks nie jest wg Kościoła grzechem -co więcej jest uznawany za bradzo wazna dziedzinę. Z dwoma tylko zastrzerzeniami: seks jest zarezerwowany dla małzonków i nieuznawanie tzw sztucznych metod antykoncepcyjnych. Istota stosunku jest : wzmacnianie miłości między dwojgiem ludzi (to na pierwszym miejscu) i stworzenie nowego zycia. Jeśli chodzi o to co dozwolone a nie to nie ma jakichś granic- ale wszystko zgodnie ze swoim sumieniem (z tego co się orientuje to doprowadzanie do orgazmu poprzez np seks oralny jest grzechem ,ale samo pieszczenie w ten sposób -raczej nie ,ale moge się mylić). A co do różnych pozycji- wszystkie które nie upokarzają drugiej osoby sa jak najbardziej w akceptowane. Zreszta jest to dośc ciekawy ale trudny i skomplikowany temat ,jesli ktoś jest zainteresowany w necie jest masa informacji na ten temat.
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Piweczko Koko <browar> !
Wlasnie staram sie caly czas pokazac, ze wazne jest sumienie i intencja, a nie szablonowy schemat. Ja wszystko na ten temat opisalam obszernie w temacie ktory cytowalam ostatnio. Staram sie juz wiecej nie wciagac w temat, bo kazdy to inaczej widzi. Ja sie trzymam z daleka od pogladow innych, niech sie inni tak samo trzymaja od moich.
Wlasnie staram sie caly czas pokazac, ze wazne jest sumienie i intencja, a nie szablonowy schemat. Ja wszystko na ten temat opisalam obszernie w temacie ktory cytowalam ostatnio. Staram sie juz wiecej nie wciagac w temat, bo kazdy to inaczej widzi. Ja sie trzymam z daleka od pogladow innych, niech sie inni tak samo trzymaja od moich.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Shac pisze:Pewnie jeśli nie ma w tym celu prokreacyjnego, to tak
Bzdura.
Raz z racji tego, co powyżej nakłapałam, a dwa...
Kościół ma na względzie przede wszystkim ŚWIADOME planowanie rodziny, czemu mają służyć m.in. "metody naturalne" zwane potocznie jak wyżej.
Dopuszcza współżycie małżonków bez "celu prokreacyjnego" w danym momencie.
Czasem mam wrażenie, że ja widzę na 200 km dalej, a ktoś skupia się tylko nad tym, co ma przed oczami. I działa wybiórczo. Jasne, przeca to wygodne <browar>
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Kośćiół jako instytucja nie wiem...ale kto z nas nie slyszal jak ktoś obiecał abrahamowi dzieci jak gwiazd na niebie..nawet bociany by nie daly rady 
Ostatnio zmieniony 11 sty 2006, 17:25 przez Pegaz, łącznie zmieniany 1 raz.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
me19 pisze:seks jest zarezerwowany dla małzonków
I o to właśnie chodzi! Topikiem był związek bez seksu, ale jakoś tak niechcący zeszło na "czy seks jest grzechem"... No jest, przedmałżeński.
me19 pisze:doprowadzanie do orgazmu poprzez np seks oralny jest grzechem ,ale samo pieszczenie w ten sposób -raczej nie ,ale moge się mylić
Cóż mogę powiedzieć... <eee...> To po prostu śmieszne! Orgazm - tak, ale petting - nie?!

[ Dodano: 2006-01-11, 17:25 ]
Koko pisze:Dopuszcza współżycie małżonków bez "celu prokreacyjnego" w danym momencie.
No może i dopuszcza, ale bez udziwnień

(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
złotooka kotka pisze:A to cos moglo byc grzechem, a teraz nie jest? Czy nadal za "na jezdzca" z legalnym malzonkiem sie do piekla idzie?
Nie mnie w tej kwestii przepytuj, lecz szanownych tworcow i strażników doktryny
Koko pisze:Najważniejsze są nasze intencje, i jeśli działanie jest nakierunkowane na Dobro, a przy tym nikomu krzywda się nie dzieje jest wszystko w porządku.
I proszę się nie skupiać na tym, czym owo Dobro jest. Bo każdy je podświadomie czuje, a przynajmniej powinien. Bo to coś przedrefleksyjnego, coś dzięki czemu słowa nie kłamią. Albo są zbyteczne.
Ale owa podświadoma intuicja moze - z tego co rozumiem - zawieść. To raz. A dwa - argumentacja za zneutralizowaniem negatywnego w aspekcie moralnosci chrzescijanskiej wydźwięku seksu przedmałżeńskiego przy użyciu pojęcia Dobra przez duże "D" to jak dla mnie popadanie w straszliwy patos. Wybacz Koko
me19 pisze:(z tego co się orientuje to doprowadzanie do orgazmu poprzez np seks oralny jest grzechem ,ale samo pieszczenie w ten sposób -raczej nie ,ale moge się mylić)
No w interesie doktryny lezy, zebys sie mylila, bo rzekoma prawdziwosc tego twierdzenia zupelnie ową doktrynę kompromituje

Koko pisze:Kościół ma na względzie przede wszystkim ŚWIADOME planowanie rodziny, czemu mają służyć m.in. "metody naturalne" zwane potocznie jak wyżej.
Dopuszcza współżycie małżonków bez "celu prokreacyjnego" w danym momencie.
To moze bedzie mi ktos w stanie wyjasnic - niekoniecznie Ty, Koko

soul of a woman was created below
Kler właził, włazi i ma zamiar włazić zawsze ludziom (dorosłym) do wyra, niestety....
I żeby było jasne:) - by akcentować rolę "moralnego" zachowania, w żadnym wypadku nie trzeba być katolikem - jak w moim przypadku 

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:Kler właził, włazi i ma zamiar włazić zawsze ludziom (dorosłym) do wyra, niestety....
Kler w wyrze, kler w radiu, kler w telewizji... Teraz boję się nawet otworzyć konserwy czy podnieść klapy od klozetu!


(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 194 gości