Nietypowy problem...
Moderator: modTeam
Poszedł i zerwał.. Obudził się... Miejmy nadzieję...
Ale tego dowiemy sie dopiero w nastepnym odcinku:P
W kazdym razie powinien tak zrobić. Nie bedę się powtarzać po przedmówcach, ale jakbym wykryła takie kłamstwo to bolałoby podwójnie: bo kłamała i zawiodla zaufanie, a po drugie musialabym zerwać, a to pewnie niełatwe będzie dla niego.
Ale tego dowiemy sie dopiero w nastepnym odcinku:P
W kazdym razie powinien tak zrobić. Nie bedę się powtarzać po przedmówcach, ale jakbym wykryła takie kłamstwo to bolałoby podwójnie: bo kłamała i zawiodla zaufanie, a po drugie musialabym zerwać, a to pewnie niełatwe będzie dla niego.
O kurde pierwszy raz czytamlem cos z takim zaciekawieniem na forum
Ja to Gargamell nie rozumiem jednego czemu sam nie poszedles na nagrane przez ciebie spotkanie i nie powiedziales jej od razu jak cie w wala robi umawiajac sie z innymi i mowiac ze jest nie jest zajeta?
Przeciez to obludne i bardzo krzywdzace...
Trzeba bylo od razu walnac jej pozadne kazanie i poczekac na to co zrobi...
Jak dla mnie to perfidnie cie oszukuje i pewnie predzej czy pozniej zdradzilaby cie na jednym z takich spotkan...
Teraz pozostala ci tylko konfrontacja z nia...mam nadzieje ze dobrze ci sie ulozy...niekoniecznie z nia <browar>
Ja to Gargamell nie rozumiem jednego czemu sam nie poszedles na nagrane przez ciebie spotkanie i nie powiedziales jej od razu jak cie w wala robi umawiajac sie z innymi i mowiac ze jest nie jest zajeta?
Przeciez to obludne i bardzo krzywdzace...
Trzeba bylo od razu walnac jej pozadne kazanie i poczekac na to co zrobi...
Jak dla mnie to perfidnie cie oszukuje i pewnie predzej czy pozniej zdradzilaby cie na jednym z takich spotkan...
Teraz pozostala ci tylko konfrontacja z nia...mam nadzieje ze dobrze ci sie ulozy...niekoniecznie z nia <browar>
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
Trzeba bylo od razu walnac jej pozadne kazanie i poczekac na to co zrobi...
Słucham? A On się niby zachował w porządku?
Powinien Jej od razu powiedzieć, tak powiedzieć, co zrobił.
Stawić temu czoła a nie "chować się" po krzakach i snuć intrygi. To byłby sprawdzian.
...
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
ja tez zrobilem podobnie z GG.tyle ze wkrecilem w to kolesia ktory podbijal do mojej laski - juz teraz ex.....
efekt: po 3 tygodniach zaczyna dochodzic do niej prawda.powoli powoli.kazdy kroczek, i wychodzą zdrady tamtego kolesia.to zabija od wewnatrz ich zażyłość - bo ona widzi ze tamten ją oszukiwal.
efekt 2: zrobilem to by raz na zawsze ALBO: A: uwierzyla i byla ze mna
B: dała mi juz swiety spokoj
powiedzialem wprost.ze przylapalem tamtego na gorącym uczynku i że ŻEGNAM.
i wiecie co teraz ?
wczoraj o 3 w nocy do mnie laska dzwoni z UK.....i pyta sie dlaczego uwazam ją za dziwke itp.............tak jakby sie chciala upewnic czy ja tak uwazam
))
po drugie: jeszcze raz powiedzialem jej co o tym mysle. i TERAZ PRZYJELA TO ZE SPOKOJEM. WYGLADA NA TO ZE JEJ SZARE KOMÓRKI ZACZELY INTENSYWNIE ODDZIELAC DOBRO OD ZLA
w niedziele przyjezdza i powiedziala ze chce mnie widziec...........
wiec z jednej strony dobrze.z drugiej zle. nie wiem co zrobic.mi jest obojetna.i olewam ją.natomiast TERAZ ONA ZACZYNA GONIĆ KRÓLICZKA
zgadzam sie z TEDEM. prosto w oczy.i olewanie.jezeli jestes fair i masz racje. tylko ty wygrasz, choćby tylko moralnie
efekt: po 3 tygodniach zaczyna dochodzic do niej prawda.powoli powoli.kazdy kroczek, i wychodzą zdrady tamtego kolesia.to zabija od wewnatrz ich zażyłość - bo ona widzi ze tamten ją oszukiwal.
efekt 2: zrobilem to by raz na zawsze ALBO: A: uwierzyla i byla ze mna
B: dała mi juz swiety spokoj
powiedzialem wprost.ze przylapalem tamtego na gorącym uczynku i że ŻEGNAM.
i wiecie co teraz ?
wczoraj o 3 w nocy do mnie laska dzwoni z UK.....i pyta sie dlaczego uwazam ją za dziwke itp.............tak jakby sie chciala upewnic czy ja tak uwazam
po drugie: jeszcze raz powiedzialem jej co o tym mysle. i TERAZ PRZYJELA TO ZE SPOKOJEM. WYGLADA NA TO ZE JEJ SZARE KOMÓRKI ZACZELY INTENSYWNIE ODDZIELAC DOBRO OD ZLA
w niedziele przyjezdza i powiedziala ze chce mnie widziec...........
wiec z jednej strony dobrze.z drugiej zle. nie wiem co zrobic.mi jest obojetna.i olewam ją.natomiast TERAZ ONA ZACZYNA GONIĆ KRÓLICZKA
zgadzam sie z TEDEM. prosto w oczy.i olewanie.jezeli jestes fair i masz racje. tylko ty wygrasz, choćby tylko moralnie
pejot pisze:Jak dziewczyna nie przyznaje się do chłopaka i umawia się z innym, to chyba wszysko jasne...powiedz jej o wszyskim i zastanów się, czy dać jej jeszcze jedną szanse.
Może w ten sposób dotrze do niej, że tak się nie robi!!! Jeśli zrobiła to, bo spowszedniał jej Wasz związek, to szansa jest na to, że zrozumie swój błąd i będzie chciała wszystko naprawić. Jeśli nie, to już inna sprawa - pakuj swoje klamoty i Legia Cudzoziemska WITA!

(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
sadi pisze:a to Gargamell nie rozumiem jednego czemu sam nie poszedles na nagrane przez ciebie spotkanie i nie powiedziales jej od razu jak cie w wala robi umawiajac sie z innymi i mowiac ze jest nie jest zajeta?
JA bym własnie tak zrobiła i od razu powiedziała, ze to ja byłam tym z gg. Późniejsze intrygi były juz niepotrzebne wg mnie.
danielll, tyle, ze ta Twoja Cie jeszcze nieraz w konia zrobi i głupota jest że chcesz ja nadal.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
danielll pisze:prosto w oczy.i olewanie.jezeli jestes fair i masz racje
Ja tak robie od urodzenia i zawsze dobrze na tym wychodze
moon pisze:JA bym własnie tak zrobiła i od razu powiedziała, ze to ja byłam tym z gg.
No bo to jest jedyne sensowne wyjscie...od razu powiedziec na spotkaniu...klientka by sie speszyla i albo skonczylaby z tymi glupotami raz na zawsze i wzielaby sie za "gonienie kroliczna" [podoba mi sie to stwierdzenie

<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
Witam raz jeszcze! Odpisuje dopiero teraz, bo wczorajszy dzień miałem na przemyślenie pewnych spraw... Ale po kolei. Przedwczoraj tak jak pisałem wybrałem się do niej wieczorem. Na wszelki wypadek zapisałem na dyskietce całe archiwum z gg, wydrukowałem też kilka maili z tej naszej korespondencji. Od razu jak wszedłem do niej do pokoju to szok, ponieważ widzę, że ma włączone gg i gada z jakimś facetem! Pytam kto to jest, odpowiedziała - kolega. Nie wytrzymałem i po paru minutach wypaliłem - a z Rafałem się w końcu spotkałaś? (Rafał to ten "wirtualny" ja). I zaczęło się. Ona zdziwiona - z jakim Rafałem, co ty wygadujesz? O co ci chodzi? Pociągnąłem temat dalej, że wiem coś o tym i niech lepiej nie kłamie. Ale ona nie daje za wygraną, wręcz krzyczy na mnie, mówi żebym się od niej odwalił, że jestem nienormalny itd. Rzuciłem jej więc te pare kartek z naszej korespondencji. Zamilkła, a po chwili zaczęła się po prostu śmiać. Dosłownie śmiać! I w tym momencie zaczęło się coś czego w zasadzie mogłem się spodziewać - wykrzyczała, że jestem okropny, że jak tak mogłem, że jestem beznadziejny i nie chce ze mną być, bo jej nie rozumiem. No po prostu super - zwalenie winy na mnie i jeszcze, że ona nie chce ze mną być <zly1> Powiedziałem jej o tym wszystkim, dlaczego to zrobiłem itd. Ale to nic nie dało, wpadła w taki szał, że musiałem ją wręcz uspokajać, bo by chyba dom rozniosła. W tych nerwach wspomniała jeszcze o tamtym facecie co do którego miałem podejrzenia że się z nim spotykała. I co się okazało - zdradzała mnie z nim przez ok. miesiąc, a ja głupi jej uwierzyłem. Przyznała mi się po prostu do tego. Nie wiem na co ona w tym momencie liczyła. Jak to usłyszałem, to od razu się ubrałem i wyszedłem. Nastepnego dnia, czyli wczoraj rano dostałem od niej smsa że mnie strasznie przeprasza, że to nie moja wina, i że musimy pogadać bo ona sobie nie daje rady. OK, zadzwoniłem do niej, wyryczała mi się przez telefon i tłumaczyła że ta zdrada i to wszystko, to przez to, że od pewnego czasu nudziło się jej w naszym związku i że podobno nie widziała po mnie żebym próbował coś zmienić. No tylko szkoda, że nie dała mi tego w żaden sposób odczuć. Przecież jeszcze parę dni wcześniej rzucała mi się na szyję i mówiła jaka to ona nie jest szczęśliwa. To jak miałem naprawiać coś, o czym nie miałem pojęcia, że jest źle? Po prostu obłuda i chamstwo z jej strony. Powiedziałem jej, że już sobie ze mną więcej nie pogra, że to już absolutny koniec między nami. A co ciekawsze, to wczoraj wieczorem przypadkowo natknąłem się na naszą koleżankę - ta która mi kiedyś mówiła, że moja dziewczyna umawia się z jakimś facetem z netu. Zaprosiłem ją na piwko, poszliśmy do knajpy pogadać i prawda była taka, że moja dziewczyna mówiła jej praktycznie o wszystkim co dzieje się w jej życiu, wiadomo jak to przyjaciółce. Okazało się, że tych facetów było kilku, że już wcześniej umawiała się z innymi, nawet razem we dwie przychodziły na takie spotkania. Dowiedziałem się od tej kumpeli, że moja dziewczyna mówiła jej jaki to ja dobry dla niej jestem, że aż za dobry, a ona potrzebuje chyba silniejszego faceta. No i tak w końcu doszło do zdrady z tym chłopakiem, o którym pisałem. I nie wiem jakby się to skończyło, bo podobno miała ochotę mnie zostawić dla niego, ale on się w końcu zorientował że moja dziewczyna nie jest sama i wycofał się. Teraz dopiero do mnie dochodzi czemu była taka miła dla mnie po tym wydarzeniu. Po prostu było jej żal i chciała to jakoś naprawić, ale jak widać nie do końca się zmieniła... Kumpela miała to zachować dla siebie, a że przez przypadek jakoś tak wygadała mi się pół roku temu, to moja dziewczyna od razu zerwała z nią kontakt, pod pozorem, że usiłuje zepsuć nasz związek. I teraz dopiero wyszło kto miał rację. Aż sam sie sobie dziwię że byłem tak zaślepiony. Sorry, że taki chaos zapanował w tym co teraz piszę, ale jeszcze emocje ze mnie nie zeszły. Napiszę wam jeszcze, że dzisiaj moja 'ex' parę razy próbowała się do mnie dodzwonić, ale nie odbierałem telefonu. Parę minut temu dostałem od niej smsa, że jeśli mam ochotę, to ona się zastanowi i może będzie w stanie do mnie wrócić. No po prostu jakaś komedia.
Gargamell pisze:Parę minut temu dostałem od niej smsa, że jeśli mam ochotę, to ona się zastanowi i może będzie w stanie do mnie wrócić.

Chlopie ja mam do ciebie prosbe...tak prosbe:
Wez nie daj sie w censored zrobic!
Masz 20 lat i uwierz mi ze cale zycie jeszcze przed toba wiec nie daj sie!
Panna jest poryta wiec sie nie przejmuj

Poki co wierze w ciebie i masz tu piwko ode mnie <browar>
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
Gargamell pisze:Parę minut temu dostałem od niej smsa, że jeśli mam ochotę, to ona się zastanowi i może będzie w stanie do mnie wrócić.
To się uśmiałam.
Z tego co piszesz widać jak na dłoni, że ta dziewczynka musi jeszcze dorosnąc do niektórych rzeczy. Przede wszystkim wygląda na to, że takna prawdę cię nie kochała, a tylko trzymała jako "wyjście awaryjne". Znalazłaby innego chłopaka to pewnie od razu by cię rzuciła, a że niestety (dla niej) nie udało się jej nikogo znaleźć stąd też trzymała się ciebie. Na zasadzie lepiej mieć kogoś niz nie mieć go wcale.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Gargamell pisze:zdradzała mnie z nim przez ok. miesiąc
A nie mówiłam.....
Gargamell pisze:tych facetów było kilku, że już wcześniej umawiała się z innymi, nawet razem we dwie przychodziły na takie spotkania. Dowiedziałem się od tej kumpeli, że moja dziewczyna mówiła jej jaki to ja dobry dla niej jestem, że aż za dobry, a ona potrzebuje chyba silniejszego faceta.
A nie mówiłam...
Gargamell pisze:jeśli mam ochotę, to ona się zastanowi i może będzie w stanie do mnie wrócić.
Osz bosze........................
Normalnie księżniczka sie nzalazła, co nie umie docenic faceta, szuka lepszego i jeszcze łaske robi, ze po zdradach pozwoli do siebie wrócić.
Wex Ty ja olej ciepłym moczem....
moon pisze:Gargamell napisał/a:
tych facetów było kilku, że już wcześniej umawiała się z innymi, nawet razem we dwie przychodziły na takie spotkania. Dowiedziałem się od tej kumpeli, że moja dziewczyna mówiła jej jaki to ja dobry dla niej jestem, że aż za dobry, a ona potrzebuje chyba silniejszego faceta.
A nie mówiłam...
Ja też.
moon pisze:Gargamell napisał/a:
zdradzała mnie z nim przez ok. miesiąc
A nie mówiłam.....
Ja też.
No i mam prośbę podobną jak moi przedmówcy nie daj się namówić na jej powrót. To bedzie krok w tył.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie no, spokojnie, już ja się nie dam tak łatwo wykołować
A tak poważnie, to przechodzę teraz ciężkie chwile. Tyle czasu razem, wydawało się że wszystko się jakoś ułoży... No ale cóż, nie będę się użalał, tym bardziej że wina nie jest moja. Szkoda tylko że wcześniej tego nie wyczułem, bo przecież okłamywała mnie przez ponad pół roku. A teraz z tymi telefonami i sms'ami to zupełnie nie wiem o co jej chodzi.

Tak czytam ten watek i az zaczalem podejrzewac o cos podobnego moja dziewczyne
Pare dni temu sama przyznala mi sie, ze pisze do niej od tygodnia jakis facet, ktorego kompletnie nie zna, ze nie ma pojecia skad o ma jej e-maila itd. Powiedziala mi, ze to nic takiego, ale po prostu ciekawi ja kto to jest i czeka na jego zdjecie, bo sam zaproponowal ze jej wysle. Jako ze ufam mojej dziewczynie i nie podejrzewam jej o nic zlego (tym bardziej, ze sama mi o tym wspomniala), to po prostu przyjalem to do wiadomosci bez zadnego przejecia. Potem jednak zajrzalem do tego watku i cholercia az mnie ciarki przeszly
Dzisiaj tak sie zlozylo, ze czyscilem jej komputer z roznych niepotrzebnych smieci itp. i natknalem sie na te e-maile od tego nieznajomego faceta i to co ona mu pisala. I faktycznie wyglada na to, ze go nie zna, ale ostatni jej mail do niego mnie zaniepokoil. Napisala mu cos w tym stylu: "szczerze mowiac to chlopaka w tej chwili nie szukam, ale jesli chodzi ci o niezobowiazujace spotkanie, to na kawe mozemy sie kiedys umowic, nie mam nic przeciwko". Wmurowalo mnie troche. Czy uwazacie że to normalne? Bedac w zwiazku umawiac sie na "niezobowiazujace spotkania na kawie" z facetem ktorego sie nie zna? Na razie nic jej o tym nie mowie, ale co Wy o czyms takim myslicie. Po tym co pisal Gargamell to juz nie wiem czego po kobietach mozna sie spodziewac...

Pare dni temu sama przyznala mi sie, ze pisze do niej od tygodnia jakis facet, ktorego kompletnie nie zna, ze nie ma pojecia skad o ma jej e-maila itd. Powiedziala mi, ze to nic takiego, ale po prostu ciekawi ja kto to jest i czeka na jego zdjecie, bo sam zaproponowal ze jej wysle. Jako ze ufam mojej dziewczynie i nie podejrzewam jej o nic zlego (tym bardziej, ze sama mi o tym wspomniala), to po prostu przyjalem to do wiadomosci bez zadnego przejecia. Potem jednak zajrzalem do tego watku i cholercia az mnie ciarki przeszly
Dzisiaj tak sie zlozylo, ze czyscilem jej komputer z roznych niepotrzebnych smieci itp. i natknalem sie na te e-maile od tego nieznajomego faceta i to co ona mu pisala. I faktycznie wyglada na to, ze go nie zna, ale ostatni jej mail do niego mnie zaniepokoil. Napisala mu cos w tym stylu: "szczerze mowiac to chlopaka w tej chwili nie szukam, ale jesli chodzi ci o niezobowiazujace spotkanie, to na kawe mozemy sie kiedys umowic, nie mam nic przeciwko". Wmurowalo mnie troche. Czy uwazacie że to normalne? Bedac w zwiazku umawiac sie na "niezobowiazujace spotkania na kawie" z facetem ktorego sie nie zna? Na razie nic jej o tym nie mowie, ale co Wy o czyms takim myslicie. Po tym co pisal Gargamell to juz nie wiem czego po kobietach mozna sie spodziewac...
Gargamell pisze:Dosłownie śmiać! I w tym momencie zaczęło się coś czego w zasadzie mogłem się spodziewać - wykrzyczała, że jestem okropny, że jak tak mogłem, że jestem beznadziejny i nie chce ze mną być, bo jej nie rozumiem. No po prostu super - zwalenie winy na mnie i jeszcze, że ona nie chce ze mną być
no i pisalam wczesniej,ze tak bedzie.
Gargamell, nie daj sie. Wierze w Ciebie, wierze ze nie spaprasz sobie zycia bedac z taka suka.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
SANCHEZ pisze:"szczerze mowiac to chlopaka w tej chwili nie szukam, ale jesli chodzi ci o niezobowiazujace spotkanie, to na kawe mozemy sie kiedys umowic, nie mam nic przeciwko". Wmurowalo mnie troche.
To sie jej o to spytaj. Ja w tym nic strasznego nie widze. No poza tym, ze ja bym sie z kims z neta na "kawe" nie umowila, bo zwyczajnie sie dygam tych psycholi co tam siedza. O!Zaproponuj jej, ze mozecie isc w trójkę!
to moze umow sie z tym kolesiem sam... a tak sobie pogadacie o i mailach do twojej panny <brawo1> przeciez nie musi byc niemilo... no zastanow sie...moze on ma swoja laske...w kazdym razie Sanchezie prosze Cie , nie badz facetem ktory wszystko spartolil jak gargamel!!!! no nie badz taki zly dla swojej panny!ona chce dobrze i pamietaj, ze problemow nie musi werbalizowac,tym samym twierdzac ze to najskuteczniejsza metoda komunikowania sie... i robienia sobie dobrze... z Toba i jeszcze z kims...
<brawo1> <brawo1> <brawo1> i jeszcze raz k...<brawo1>
[ Dodano: 2006-01-10, 00:18 ]
a tak na powaznie bo nie moge juz byc tak ciagle kierowany ironia... to zapamietaj ze biernosc to oznaka niedorozwoju w korzystaniu z dobrodziejstw natury.
<brawo1> <brawo1> <brawo1> i jeszcze raz k...<brawo1>
[ Dodano: 2006-01-10, 00:18 ]
a tak na powaznie bo nie moge juz byc tak ciagle kierowany ironia... to zapamietaj ze biernosc to oznaka niedorozwoju w korzystaniu z dobrodziejstw natury.
Normalnie jakbym swoją historię widziała
Mój ostatni eks do gadania na gg był ciężki, bo nie ma czasu na takie pierdoły. Siedziałam kiedyś w pracy, nudziło mi się niemiłosiernie, nagle się pojawił! Stwierdziłam, że będzie fajnie, jak go zaczepię, że niby obca. Ze 3 razy podejście robiłam, aż dał się podejść. Pracowałam nad nim mnóstwo czasu, ale w końcu się udało - był gotowy przyjechać natychmiast do mnie do domu.
W życiu się nie przyznałam, co zrobiłam, choć daję sobie głowę uciąć, że on wie.
To był bezpośredni powód tego, żeby zakończyć ten związek. Pozostajemy ze sobą w bardzo fajnych układach, on jeszcze mnie wciąż usiłuje naprowadzić mnie na swoją drogę, ale bez skutku. Za późno, bo już jestem z UFO, więc szanse ma zerowe.
I pamiętam, że najdziwniejszy był ten dylemat: czy poleciał na obcą osobę, czy ja, sama w sobie, jestem tak interesująca, że tak naprawdę poleciał na mnie? Do dziś problemy tego typu mnie intrygują
Ja ten związek skończyłam.
Mój ostatni eks do gadania na gg był ciężki, bo nie ma czasu na takie pierdoły. Siedziałam kiedyś w pracy, nudziło mi się niemiłosiernie, nagle się pojawił! Stwierdziłam, że będzie fajnie, jak go zaczepię, że niby obca. Ze 3 razy podejście robiłam, aż dał się podejść. Pracowałam nad nim mnóstwo czasu, ale w końcu się udało - był gotowy przyjechać natychmiast do mnie do domu.
W życiu się nie przyznałam, co zrobiłam, choć daję sobie głowę uciąć, że on wie.
To był bezpośredni powód tego, żeby zakończyć ten związek. Pozostajemy ze sobą w bardzo fajnych układach, on jeszcze mnie wciąż usiłuje naprowadzić mnie na swoją drogę, ale bez skutku. Za późno, bo już jestem z UFO, więc szanse ma zerowe.
I pamiętam, że najdziwniejszy był ten dylemat: czy poleciał na obcą osobę, czy ja, sama w sobie, jestem tak interesująca, że tak naprawdę poleciał na mnie? Do dziś problemy tego typu mnie intrygują
Ja ten związek skończyłam.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 302 gości