Zwiazek na odleglosc

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

klucha ;p
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 sty 2006, 10:09
Skąd: z pracy ;p
Płeć:

Zwiazek na odleglosc

Postautor: klucha ;p » 09 sty 2006, 10:53

witam, zerkam na forum od kilku dni, bo mam problem ;p
myslalem ze w moim zwiazku bedzie inaczej niz u innych - ale czlowek jest glupi ;) - a wiec przechodze do konkretu:

Jestem z moja dziewczyna od 1,5 roku -oczywiscie bardzo ja kocham - ale od tych swiat zaczal sie z nia problem ( po postach na forum zauwazylem ze wszystkie kobiety dostaja swira pod koniec roku - paranoja <swir> !!) jakiego do tej pory nie bylo. Zawsze wydawalo mi sie ze mimo dzielacej nas odleglosci wytrzymamy okres rozlaki (jeszcze niecale 1,5 roku)

Sytuacja.


Mamy po 21 lat. Wyglada to tak, ze ja mieszkam w naszej miejscowosci, studiuje zaocznie w opolu, a ona studiuje dziennie we wrocku, widzimy sie 1-2 w miesiacu (a gdy jest sesja w ogóle jest prze****ane). Do tego pracuje i nie moge zrobic sobie wypadu na tydzien, bo musze "zbierac" urlopy, a kto pracuje wie jak z nimi jest.

Szok.

zauwazylem ze cos w naszych relacjach jest nie tak gdy ja przywozilem z dworca do domu - zachwywala sie tak jakbym nie istnial dla niej :/ pozniej przed swietami pomagala w domu, kuchni - ok nie miala czasu. Po swietach wizyty u rodziny - ok nie miala czasu.
Co najlepsze, przez ten czas nawet nie napisala mi jeb**go smsa ze przykro jej ze sie nie mozemy zobaczyc

Sylwester.

Spedzilismy go razem, robila prywatke u siebie. Oczywiscie miedzy nami panowala straszna drętwica, mimo moich staran. W noc sylwestrowa po imprezie, gdy poszlismy spac cos we mnie peklo - nie moglem juz tego dluzej wytrzymac, spytalem ja o co chodzi, dlaczego tak jest, na co ona odpowiedziala ze "sama nie wie o co jej chodzi, ze jej bardzo przykro ze mnie rani, bo jestem wspanialym facetem" "ze zalezy jej na mnie, ale nie jest pewna czy mnie kocha"- az sie poplakalem, bo co to za tupet, kocham ja, mowilem jej to wiele razy, staralem sie byc dla niej wyrozumialy - najlepszy, by czula sie przy mnie szczesliwa,a ona po 1,5 roku bycia mowi mi takie pierdoly ?! przecierz to sie kupy nie trzyma? jak dla wspanialego faceta mozna byc zimna klodą?!

Epilog.

Wrocila do wrocka. Ja w domu zaczolem niewyrabiac nerwowo - totalna deprecha.
skontaklowalem sie z jej kolezanka, z ktora ona ma najlepszy kontakt, by cos od niej wyciagnac - pytalem czy kogos ma, co sie dizeje. Kolezanka powiedziala, ze to ODLEGLOSC dziala destrukcyjnie na nasz zwiazek.
Spytalem kolezanke o rade, co mam robic w tej sytuacji, polecila mi zebym z nia zerwac - tego nie moglem zrobic wiec zadwonilem do niej i powiedzialem ze daje jej czas do namyslu - przez ktory nie bede dawal oznak zycia.
2 dni puzniej zadwonila, przeprosila mnie, powiedziala ze kocha. Ucieszylo mnie to, ale radosc byla przedwczesna:/
Minol tydzien od jej telefonu - z powodu sesji nie moge przyjechac - a ona jakby nadal mnie olewala, nie rozmawiamy przez gg, bo ona wiecznie sie uczy - ja rzucilbym wszystko by choc chwile pogadac - bo przy tej rozlace to nasz jedyna mozliwosc "pobycia" blizej siebie..
Za porada jej klezanki przestalem slac jej czule smsy, bo jak twierdzi to nic nie da, powiedziala, z wlasnego doswiadczenia, ze kobiety nie mozna za dobrze traktowac, bo potrzebuje elementu niepewnosci - nie mozna jej ciagle deklarowac swojego uczucia.

Post Scriptum.

Juz wiem co robilem zle - zrobila sie ze mnie klucha - za czesto zapewnialem ja o moim uczuciu, chcialem dawac nieoczekujac/niechcas nic w zamian - ona najwidoczniej zaczela sie tym nudzic, a do tego ta odleglosc ... :/ Mam nadzieje ze bedac stanowczym, nie okazujac jej juz wiecej uczuc w ten sposob i z taka czestotliwoscia jak do tej pory, ona zrozumie swoj blad i sytuacja poprawi sie...
Oby przez ten czas, gdy niebedziemy sie widziec, a ja bede robil za twardziela, nie wyprala sie calkowicie z tego co jeszcze do mnie czula...

Boje sie...

Co o tym myslicie? nie zapuzno na ta zmiane u mnie?

A wszyscy ktorzy mysla ze ich to nie moze spotkac, niech potraktuja moja historie jako PRZESTROGE na przyszlosc !! CHOPAKI UWAZAJCIE NA TE ZMIJE!!

pzdr!
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 09 sty 2006, 11:15

klucha ;p pisze:wszystkie kobiety dostaja swira pod koniec roku

Czy ja wiem? Ja u swojej takiej paranoi nie zauważyłem, chociaż mam ją przy sobie na codzień. :)

klucha ;p pisze:przez ten czas nawet nie napisala mi jeb**go smsa ze przykro jej ze sie nie mozemy zobaczyc

Bo i po co miała Cię okłamywać?!

klucha ;p pisze:"sama nie wie o co jej chodzi, ze jej bardzo przykro ze mnie rani, bo jestem wspanialym facetem" "ze zalezy jej na mnie, ale nie jest pewna czy mnie kocha"

Kuźwa, to jest chore! Jak może jej zależeć na Tobie, skoro Cię rani? To jest dopiero paranoia!!!

klucha ;p pisze:Za porada jej klezanki przestalem slac jej czule smsy, bo jak twierdzi to nic nie da, powiedziala, z wlasnego doswiadczenia, ze kobiety nie mozna za dobrze traktowac, bo potrzebuje elementu niepewnosci - nie mozna jej ciagle deklarowac swojego uczucia.

klucha ;p pisze:chcialem dawac nieoczekujac/niechcas nic w zamian

Uczucia należy okazywać, ale wypadałoby rozsądnie, czyli po równo... Więc skoro ona była taka zimna, to Ty też powinieneś! Gdyby było inaczej, mógłbyś nawet piać o 5 rano, jak kogut, wykrzykując "Kocham Cię"! ;)

klucha ;p pisze:ja bede robil za twardziela

Nie dasz rady... mówię Ci... Widać jaki jesteś zrozpaczony.

klucha ;p pisze:Co o tym myslicie? nie zapuzno na ta zmiane u mnie?

Najlepiej byłoby z nią porozmawiać i zapytać, skoro nie możesz się domyślić, czego ona od Ciebie oczekuje. Wtedy wiedziałbyś co zmienić.

klucha ;p pisze:A wszyscy ktorzy mysla ze ich to nie moze spotkac, niech potraktuja moja historie jako PRZESTROGE na przyszlosc !! CHOPAKI UWAZAJCIE NA TE ZMIJE!!

Dzięki za przestrogę, ale nie musi się tak stać. Ja mam swoją ukochaną "Żmijkę" i chociaż czasem jest dla mnie niedobra, to jest najsłodszym, najpiękniejszym i najkochańszym gadem na Ziemi! : <calus>
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 09 sty 2006, 11:16

Myślę, że niezależnie od tego, co zrobisz, ona idzie bokiem. Już idzie. I pójdzie w cholerę, chyba że znów zamieszkacie w jednym miejscu - wtedy są szanse naprawy.

Ona ucieka od świata, z którego wyszła - nie widzisz tego? Ona już nie wróci, pochłonie ją inne miejsce. Jeszcze jest rozdwojona - między tym, co dawniej, a tym, w co wlazła. Ty jesteś symbolem tego, co dawniej, i ostatnią wieżą do zawalenia. Najsilniejszą, dlatego tak ciężką do zlikwidowania. Ale i z tym da sobie radę.

Idzie bokiem. I pójdzie.

C'est la vie! Wiem, bo wiele takich historii obserwowałam wśród koleżanek, które przyjechały do Warszawy na studia.
klucha ;p
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 sty 2006, 10:09
Skąd: z pracy ;p
Płeć:

Postautor: klucha ;p » 09 sty 2006, 11:28

mrt pisze:Myślę, że niezależnie od tego, co zrobisz, ona idzie bokiem. Już idzie. I pójdzie w cholerę, chyba że znów zamieszkacie w jednym miejscu - wtedy są szanse naprawy.

zdaje sobie z tego sprawe i jestem zly, ze znalazlem sie w takiej sytuacji rodzinnej, przez ktora musialem udac sie na studia zaoczne - decydujac sie tym samym na 3 lata rozlaki...

zreszta to samo, co Ty, powiedziala mi inna kolezanka...

pocieszam sie tym ze to jeszcze tylko niecale 1,5 roku szkoly, a umowe o prace mam do koncza maja - potem bede mogl do niej przyjezdzac do niej nawet na tydzien i mimo ze bedzie to nadal marna namiastka bycia ze soba, jednak bedzie.
byle ona wytrzymala ten okres.
co jest pewne, to to, ze na pewno nie poznala tam nikogo, po prostu ma zal, ze nie jest nam dane byc ze soba, spedzac razem wolnych chwil, wieczorow...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 09 sty 2006, 11:37

Życzę Ci, żeby wytrzymała, ale to już chyba, niestety, kwestia miesiąca, dwóch, trzech. Na razie stworzyła pole dla innego. Możesz liczyć tylko na cud boski - że nikt się nią nie zainteresuje. Jeśli komuś wpadnie w oko, to marnie to widzę. Będzie najpierw rozdwojona, aż w końcu się podda.

Nie chcę, żebys myślał, że kraczę. Chcę, żebyś jak najszybciej zdał sobie sprawę z realnej sytuacji, bo to pozwoli Ci złapać dystans i nie stawiać wszystkiego na przyszłość z nią. Wasze drogi się rozeszły i być może Wasz czas już minął. Życie gna do przodu, każdego w swoją stronę. I tylko wtedy, kiedy dwa życia biegną równolegle, obok siebie, jest szansa na wspólną przyszłość. Wasze życia już równolegle nie biegną.
landryna
Bywalec
Bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2005, 15:50
Skąd: gdańsk
Płeć:

Postautor: landryna » 09 sty 2006, 11:38

nie napisales jaka dzieli Was odległosc? ale ja Ci powiem tak , że z własnego doświadczenia wiem, że odległość jest ciężka, ona chce żebyś był przy niej częściej , nie wystarczają jej te fajne sms-y ,gadanie na gadu ona chce byc przy Tobie, dlatego sama nie wie czego chce, bo tak samo jest, a właśćiwiwe było ze mną. Niestety nie wystarczą sms-y, rozmowy kiedy ten ktoś jest daleko. Spotkacie się raz na jakiś czas i to jest wsumie ważne ale po tym Ty jedziesz do siebie ona do siebie i każdy wraca do swojego życia. I znowu ta udręka czekania do spotkania. Porozmawiaj z Nia. Ja Ci powiem tak jeżeli ona mysli tak samo jak ja to spróbuj coś zmienić, nie wiem poszukaj sobie mieszkania koło niej:) Ona cos czuje do Ciebie może to miłość ale dręczy ją ta odległość, i dlatego między wami takie nieporozumienia.
klucha ;p
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 sty 2006, 10:09
Skąd: z pracy ;p
Płeć:

Postautor: klucha ;p » 09 sty 2006, 11:57

jak pisalem na poczatku, po tym czasie jak idalem jej na przemyslenie zadzwonila do mnie i przeprosila, poprosila o jeszcze 1 szanse, powiedziala ze mnie kocha, ze jej zalezy.

odleglosc jest niebagatelna ok 200km...

Do tego te moje studia i zajecia w wekendy co 2 tyg :/ - chcialem do niej przyjechac w najblizszy wekend, ale niestety wypadl mi egzamin, potem znowu szkola, i znowu egzamin i tak do lutego. Moge wziac 2 dni urlopu, ale nie wiem czy to cos da? Czy taka 2 dniow wizyta cos poprawi? moze byc ze jak wroce do domu, to ona znowu zacznie rozpaczac, ze to tak krutko trwalo...

chce pojechac, ale sie waham jak radzicie mi drogie Panie?
otwieram fanklub kluchy ;p zapisy wkrotce! :)
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 09 sty 2006, 12:05

klucha ;p pisze:chce pojechac, ale sie waham jak radzicie mi drogie Panie?


No to się więcej nie odzywam...
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)

Jest nas wielu...
landryna
Bywalec
Bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2005, 15:50
Skąd: gdańsk
Płeć:

Postautor: landryna » 09 sty 2006, 12:07

no pewnie, że da ale najpierw się jej zapytaj czy ona tego chce, ja bym do góry podskoczyła z radości gdyby facet do mnie przyjechał, jeżeli wasze uczucie jest podobne to przetrwa, najważniejsze to żebyś z nia porozmawiał, bo zobacz ja pisałam z chłopakiem prze pół roku dzieliło na ponad 100 km i ani razu sie nie spotakliśmy jedynie sms-y telefony i jakos było, może akurat Twoja Dziewczyna przechodzi jakiś kryzys i nie chce Cię tym zadręczać. a może koleżanki się z Niej śmieją , że częsciej z Toba pisze niż sie widuje, ze mnie się naśmiewały, że mam boya komórkowego, no ale ja sie tym nie przejęłam i dalej ciągnęlam ale moze ona nie ma tak silnej psychiki, w najgorszym przypadku ktos sie mógł w jej życiu pojawić i ona do konca nie wie czego chce bo dalej czuje cos do Ciebie ale tu ten ktoś jest na miejscu i może tez go pokocha, moim zdaniem ona jest w rozterce ale wkrótce powinna dojść do rozwiazania i wkońcu sie na coś zdecydować

[ Dodano: 2006-01-09, 12:09 ]
a w ogóle to po prostu zaproponuij jej zeby to ona do Ciebie przyjechała
klucha ;p
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 sty 2006, 10:09
Skąd: z pracy ;p
Płeć:

Postautor: klucha ;p » 09 sty 2006, 12:27

Shac, sorry :]
napisz koniecznie! kazde slowo, opinia, jest dla mnie w tej chwili wazne!
otwieram fanklub kluchy ;p zapisy wkrotce! :)
Awatar użytkownika
smokarz
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 08 sty 2006, 00:58
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: smokarz » 09 sty 2006, 14:26

ehhh nie pierwszy i nieostatni topic z tym samym problemem ... :|:|:|

wiec jak tu sie nie powtarzac

stary nie ma sie co spierac jesli jeszcze nie zauwazyles to wam sie troche pozamienialo miejscami ... bez urazy ale nastepny zniewiescialy <zly1>
moim zdaniem w takich sytuacjach nie mozna pocieszac ani mowic co ma robic ,ale mowic to co powoduje ze wszystko mu sie psuje !! <diabel>

gosciu kazda kobieta ci to powie ... nie chodzi o to zeby byc twardzielem ale trzeba nad soba panowac ! a nie

" kocham cie kocham cie nie moge bez ciebie zyc kocham cie"

ona nie szuka zwierzatka domowego ... tylko faceta , ty co wnioskuje z twojej wypowiedzi sie za bardzo nie sprawdziles :/ zrobiles z siebie przytulasa...

jezeli zawsze taki byles to przegrales juz zanim powstala bariera odleglosci ... a teraz to juz w ogóle nie ma co komentowac
klucha ;p
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 sty 2006, 10:09
Skąd: z pracy ;p
Płeć:

Postautor: klucha ;p » 09 sty 2006, 14:59

dzieki smokarz, za glos - masz sporo racji, nie bede sie oszukiwal, ze tak nie jest. Myslalem ze kobiety potrzebuja czulosci - ile razy slyszalem ze "moj chlopak nigdy nie mowi mi ze mnie kocha", "chcialabym, zeby mnie czesciej przytulal" - no i stalo sie, zagalopowalem sie w tym wszystkim, przestalem to kontrolowac - moznaby rzec... :/
Awatar użytkownika
Orbital
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 228
Rejestracja: 12 maja 2005, 18:41
Skąd: skosmosu
Płeć:

Postautor: Orbital » 09 sty 2006, 15:13

klucha ;p pisze:nie bede sie oszukiwal,


myśle, że nadal się oszukujesz. Wg mnie prawda jest taka, że "przesładzałeś" Jej po to, aby sobie "umocnić grunt pod nogami". "To" dawało Ci poczucie większego bezpieczeństwa, kiedy byliście daleko od siebie.

Każdy potrzebuje czułości, ale ma ona jakąś wartość tylko wtedy, gdy jest szczera i od serca.
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
klucha ;p
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 sty 2006, 10:09
Skąd: z pracy ;p
Płeć:

Postautor: klucha ;p » 09 sty 2006, 15:35

niczego nie przesladzalem, tego akurat jestem pewien
otwieram fanklub kluchy ;p zapisy wkrotce! :)
Awatar użytkownika
Orbital
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 228
Rejestracja: 12 maja 2005, 18:41
Skąd: skosmosu
Płeć:

Postautor: Orbital » 09 sty 2006, 15:53

klucha ;p pisze:niczego nie przesladzalem, tego akurat jestem pewien


Być może.

klucha ;p pisze:Co o tym myslicie? nie zapuzno na ta zmiane u mnie?


Myśle, że niewłaściwe pytania zadajesz i w niewłaściwym miejscu szukasz przyczyny swojego problemu.

Oboje jesteście dorośli, twierdzisz, że Ją prawdziwie Kochasz.

Odpowiedz więc sobie na pytanie, które miejsce w Twojej hierarchii wartości ma Miłość, a uzyskasz odpowiedź na Twój problem.
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
Awatar użytkownika
smokarz
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 08 sty 2006, 00:58
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: smokarz » 09 sty 2006, 17:41

poszukaj sobie innej i tym razem nie stan sie taka "kluchą" jaka sie stales to na pewno lepiej Ci sie bedize ukladac <diabel><diabel><diabel>

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 156 gości