Ślub inaczej!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

podkoszulka
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 05 sty 2006, 17:31
Skąd: Zduńska Wola
Płeć:

Postautor: podkoszulka » 05 sty 2006, 17:54

a tak w ogóle to po co ten ślub w tym wieku? coś ma zmienić głęszego niż tylko dać "pozwolenie" na seks z prawego łoża? a może to ta dozgonna miłość którą się zakłada już w tym wieku? czy tylko wyraz młodzieńczego buntu który ma udowodnić że dwoje nastolatków to już brzmi doroślej niż dwoje dzieci? ...bo dla mnie to wszystko po trochu...
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 05 sty 2006, 22:30

podkoszulka pisze:a tak w ogóle to po co ten ślub w tym wieku? coś ma zmienić głęszego niż tylko dać "pozwolenie" na seks z prawego łoża? a może to ta dozgonna miłość którą się zakłada już w tym wieku?


Dla mnie to potwierdzenie przed całym światem, że chce się być z tą jedną osobą do końca, dzielić z nią radość i troski, wspierać się w każdej chwili i przede wszystkim - kochać! Ślub to tylko papierek podpisany w kościele lub urzędzie, taki biurokratyczny dodatek, ale najbardziej w tym wszystkim liczy się to, co czuje do siebie dwoje ludzi...
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Awatar użytkownika
ministerPL
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 13 lis 2005, 01:28
Skąd: B-stok
Płeć:

Postautor: ministerPL » 05 sty 2006, 23:47

moja siostra zyla ze swoim mezem od 19 roku zycia w wynajmowanym mieszkaniu on pracowal byl 4 lata starszy i jak byla w wieku 26 lat wzieli slub po ktorym sie zaczeli niezle klucic - poco wogle slub ?
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 05 sty 2006, 23:54

Moja siostra klocila sie ze swoim facetem, az zdecydowali sie na slub i teraz sa super zgodna i szczesliwa para... Jedni tak, inni tak... =='


ministerPL pisze:poco wogle slub ?


Bo niektorym jest potrzebny? Bo chca tego?

Nikt nikogo nie zmusza, po prostu ludzie roznie odbieraja kwestie pobrania sie. Co kto lubi.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 06 sty 2006, 00:13

Niektórzy z niecierpliwością czekają na wypowiedzenie słów przysięgi małżeńskiej... Jest w tym jakaś magia, i ten kto nigdy prawdziwie nie kochał, nie wie dlaczego!
podkoszulka
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 05 sty 2006, 17:31
Skąd: Zduńska Wola
Płeć:

Postautor: podkoszulka » 06 sty 2006, 12:06

jasne magia jakaś jest ale czy w tym wieku jest się zdolnym żeby ją nie tylko się nią cieszyć w tym jednym dniu (i kilku następnych), ale zeby zinterpretować ją jako siłę wiążącą na całe życie?? poza tym małżeństwo to etap na którym "państwo młodzi" powinni stanąć przed życiem odpowiedzialnie i niezależnie a nie można mówić o takiej postawie będąc jeszcze uczniakiem w pełni zależnym finansowo od rodziców!
windowlicker
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 03 sty 2006, 11:28
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: windowlicker » 06 sty 2006, 12:28

Mam klolegę, który w "komunijnym gajerku" poszedł do ołtarza mając zaledwie 19 lat... Z jednej strony mu zazdroszczę dużych już dzieci 5letnie a zdrugiej współczuje bo haruje a nic z tego nie ma bo nie ma z czego odłożyć...Slub to poważna decyzja.Lepiej najpierw sie chociaż troszeczkę ustawić w życiu niż później jeść kit z okien. Bo jak nie ma z czego żyć albo godnie żyć to to nie przetrwa.Wiem że może mam bardzo materialistyczne poglądy ale w dzisiejszych trudnych czasach cięzko młodemu człowiekowi dobrze wystartować w dorosłym życiu. Pozdrawiam
Każdej minuty rodzi sie naiwniak , bądź pierwszym który go znajdzie...
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 06 sty 2006, 13:26

podkoszulka pisze:będąc jeszcze uczniakiem w pełni zależnym finansowo od rodziców!


To ile Ty masz lat? Zresztą tak trochę głupio oceniać wszystkich wg swojej miary, bo nie każdy jest zależny finansowo od rodziców... :D
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)

Jest nas wielu...
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 06 sty 2006, 13:32

ekhm..rodzice i tak pomagaja w czsie studiowania wiec co za roznica czy beda pomagac tylko mnie czy NAM? a po co slub?...kto nie kocha ten i tak nie zrozumie
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 06 sty 2006, 14:45

Moja mama wzięła ślub mając 20 lat, tata miał 22. Teraz się kiepsko dogadują, podobno tata "przed ślubem był inny". A przed zaobrączkowaniem znali się 2 lata.
Babcia wyszła za dziadka mając 18 lat i też zbyt szczęśliwe małżeństwo to nie było. Nie znali się za dobrze przedtem.
Czasy też były inne.

Ja będę kończyć 20, mój 21, za miesiąc stukną nam 2 latka razem, mamy wolne mieszkanie dla siebie i przemyka mi czasem myśl, że chciałabym już za niego wyjść. Ale też sobie zdaję sprawę z tego, że to za wcześnie. Oboje na razie się uczymy, nie mamy własnych dochodów i byłoby ciężko, a na cudzej łasce nie chcę żyć. Teraz też mi przeszkadza, że wciąż jestem na utrzymaniu rodziców. Poza tym myślę, że jeszcze musimy się lepiej poznać, w codziennych sytuacjach. Mam już jakiś obraz, jak to będzie wyglądało, bo znam jego niektóre "domowe" nawyki i przyzwyczajenia, ale chcę, żeby to się mniej więcej rozjaśniło. Teraz, z wolnym mieszkaniem, będzie trochę łatwiej, ale wiadomo że i tak po ślubie pewne rzeczy ulegną zmianie. Ale generalnie uważam, że ten wiek: 18-19, to za wcześnie. A czas jednak czegoś uczy.

Nawet jeśli zdarzy się wpadka, to moim zdaniem ślub "na siłę" nie jest dobrym rozwiązaniem. W rodzinie mojego jest parę takich małżeństw i do szczęśliwych nie należą. Jedni się już rozwiedli. Niestety u nas w Polsce to tak jest, że jak będzie dziecko to i zaraz koniecznie musi być ślub. A potem... często nieszczęśliwe małżeństwo.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 sty 2006, 16:22

yhy;) pisze:i tak pomagaja w czsie studiowania wiec co za roznica czy beda pomagac tylko mnie czy NAM?

No jednak spora. Dziecku własnemu mogą , ale jeszcze komuś?A jakby były jeszcze dzieci?To moze i kolege z sasiedztwa tez moga wesprzec?Bez sensu.

Mnie by po prostu wstyd było tak żerowac na nich.
I taki ślub wobec tego - czyli bez późniejszej niezależności to po prostu zabawa w dom dla mnie. Nic wiecej.
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 06 sty 2006, 17:15

yhy;) pisze:rodzice i tak pomagaja w czsie studiowania


No niektórym pomagają, innym nie, a niektórzy tej pomocy w ogóle nie potrzebują...
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)

Jest nas wielu...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 sty 2006, 17:20

iektórzy tej pomocy w ogóle nie potrzebują...

A niektórzy po prostu jej nie chcą.
Ja np nie chce ale jestem zmuszona.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 06 sty 2006, 21:36

yhy;) pisze:a po co slub?...kto nie kocha ten i tak nie zrozumie

ja kocham a sama slubu nie wezme, ale rozumiem powiody innych
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 06 sty 2006, 22:10

nie rozumiem co zlego widzicie w pomocy rodzicow..wedlug mnie to naturalna kolej rzeczy nie beda nam pomagac zawsze tylko do momentu gdy bedziemy mogli dac sobie rade sami
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 07 sty 2006, 14:39

yhy;) pisze:beda nam pomagac zawsze tylko do momentu gdy bedziemy mogli dac sobie rade sami


No nareszcie ktoś zrozumiał o co mi chodzi... Więc jak już ktoś daje sobie radę sam i potrafi się utrzymać, a przy tym jest z kimś, łączy ich coś wyjątkowego, poznali się na tyle, że są już pewni chęci bycia ze sobą jako małżeństwo, to dlaczego miałoby to być złe? Czemu powstrzymywać takich ludzi?! Zauważam przede wszystkim niechęć ludzi przykro doświadczonych przez życie, samotnych, albo znających niezbyt szczęśliwe związki małżeńskie...

Zresztą, każdy i tak zrobi jak będzie uważał za najlepsze dla niego! I nie można przecież kazać komuś wziąć ślubu, bo tak wypada! Środowisko potrafi tylko krytykować, obojętnie czy nowożeńcami będą młodzi ludzie posuwający się do tego z miłości, czy nieszczęśnicy, których do ślubu "zmusiło" dziecko. Trzeba przestać patrzeć na innych, pytać kogokolwiek o zdanie i postąpić tak, jak serce i rozsądek podpowiadają.
Ja już wiem, ślub - TAK, ale dopiero za jakieś dwa lata...
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)

Jest nas wielu...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2006, 15:15

yhy;) pisze:nie rozumiem co zlego widzicie w pomocy rodzicow..

ja nic złego w tym nie widze, przeciez napisałam, ze mi mama pomaga. Ale sa rózne rodzaje pomocy. Mozna łozyc na utrzymanie, zapewnic obiadki, a mozna dac na start lub jakimis drobiazgami sobie pomagac. Chodzi o to by byc w staniw brac odpowiedzialnosc za rodzine.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 07 sty 2006, 15:32

Slub w mlodym wieku... To na pewno nie dla mnie. Nie wyobrazam sobie zebym w wieku 18 lat byla juz mezatka. I to nie dlatego ze balabym sie odpowiedzialnosci, ale uwazam ze czesto w tym wieku jeszcze nie jest sie tak do konca dojrzalym, przynajmniej ja chyba nie bylam i pewnie nadal "ewoluuje". W wieku 18 lat zmienia sie troche zycie, konczy sie szkole, decyduje sie dalej o swojej przyszlosci... Poza tym jak dla mnie juz wiem ze przed slubem bede musiala pomieszkac z ta druga osoba przez dluzszy czas. Poznac sie w roznych codziennych sytuacjach. Poza tym chcialabym miec swiadomosc ze nie jestem zalezna od tej drugiej osoby finansowo. Chcialabym jakos sama stanac na nogi.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 07 sty 2006, 18:18

yhy;) pisze:nie rozumiem co zlego widzicie w pomocy rodzicow..wedlug mnie to naturalna kolej rzeczy nie beda nam pomagac zawsze tylko do momentu gdy bedziemy mogli dac sobie rade sami

Pewnie. Nam swoim dzieciom, ale nie nam rodzinom swoich dzieci. Biorąc ślub tworzy sie nowa rodzina, która powinna sobie rade dawac juz sama!Jako odpowiedzialna i dorosła.
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 07 sty 2006, 18:51

Jesli jakis facet decyduje sie na slub w wieku 18 lat to jest pare wytlumaczen:
- nie ma w ogole kumpli, jak ktos ma to rozumie ze to jest jeszcze wiek gdzie jest sie pod opieka rodzicow, jest czas na frywolna zabawe bez kontroli...zapewne kazdy takie cos lubi...slub to w radykalny sposob ograniczy i jak ktos jest madry to o tym pomysli...
- jest kujonem z brylami na nosie i jedyne gdzie spedza czas to biurko i bilbioteka :D
- jest jeszcze dzieckiem i nie zdaje sobie sprawy ze rodzina to powazne obowiazki... :D
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2006, 21:01

sadi pisze:i jedyne gdzie spedza czas to biurko i bilbioteka

dodała bym jeszcze toalete- cel rozładowanie napiecia

a powaznie, to nie ma sie z czym spieszyc, nie rozumiem slubu w młodym wieku, moze mi ktos wytłumaczy gdzie sens gdzie logika
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 07 sty 2006, 21:12

sadi pisze:Jesli jakis facet decyduje sie na slub w wieku 18 lat to jest pare wytlumaczen:
- nie ma w ogole kumpli, jak ktos ma to rozumie ze to jest jeszcze wiek gdzie jest sie pod opieka rodzicow, jest czas na frywolna zabawe bez kontroli...zapewne kazdy takie cos lubi...slub to w radykalny sposob ograniczy i jak ktos jest madry to o tym pomysli...
- jest kujonem z brylami na nosie i jedyne gdzie spedza czas to biurko i bilbioteka :D
- jest jeszcze dzieckiem i nie zdaje sobie sprawy ze rodzina to powazne obowiazki... :D


nic z tych rzeczy,nie mierz wszystkich swoja miara
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2006, 21:17

yhy;) pisze:nie mierz wszystkich swoja miara


nie bierz wszystkiego tak smiertelnie powaznie, a tym bardziej nie bierz wszystkiego do siebie
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 07 sty 2006, 21:19

jednak troche denerwujace jest traktowanie nas jak gdybysmy byli jacys "niepelnosprytni" tylko dlatego ze mamy 19 lat a nie np 29..
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2006, 21:28

yhy;) pisze:jak gdybysmy byli jacys "niepelnosprytni" tylko dlatego ze mamy 19 lat a nie np 29..

ja nioe traktuje was, hmmm nas jak niepełnosprawnych, ale jak osoby nie gotowe do małżeństwa. Ja mam prawie 24 i nie czuje sie gotowa z wyzej przeze mnie wymienionych powodów.
Moze przedstawisz mi co jest dobrego w slubie w Twoim wieku
Awatar użytkownika
Shac
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 05 sty 2006, 10:36
Skąd: Mazovia
Płeć:

Postautor: Shac » 07 sty 2006, 23:22

sadi pisze:Jesli jakis facet decyduje sie na slub w wieku 18 lat


hmm... A do tej pory myślałem, że rozmawiamy tu o ślubie, kiedy to dziewczyna ma 18 lat?! Bo z tym, co powiedziałeś zgodzę się w zupełności... Uff, ja na szczęście mam 21 i dość poważne podejście do życia a także sprecyzowane poglądy na temat wspólnego życia, czyli puszczam to koło uszu, bo nie do mnie :)
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)

Jest nas wielu...
yhy;)
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 11 sty 2005, 19:21
Płeć:

Postautor: yhy;) » 07 sty 2006, 23:38

bo caly czas mowicie tylko o sprawach materialnych a to chyba nie o to chodzi
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 08 sty 2006, 00:14

bo caly czas mowicie tylko o sprawach materialnych a to chyba nie o to chodzi

No raczej o to niestety.
Bo uczucie swoja droga, ale teraz juz nie tak łatwo na samym uczuciu. Troszke realizmu niestety. Poza tym skoro miłośc to miłości sie niec nie stanie jak poczeka nieco, nie? ;)
Przeciez ślub nie jest jedynie przypieczatowaniem zwiazku, uczucia, zgoda i przyzeczeniem na wspolne zycia do konca,ale tez poczatkiem nowego doroslego zycia, poczatkiem wlasnej oddzielnie sie utrzymujacej rodziny, gdzie facet staje sie jej glowa, gdzie potem pojawiaja sie dzieci. Nie tylko super sprawa dla pary i przyjemnoscia,ale tez masa nowych obowiazkow i pozostawieniem pewnych rzeczy za soba, zamknieciem pewnego etapu.

Nie mozna na to patrzec tylko pod wzgledem uczucia, bo inaczej mówie albo to wyidealizowaniu niepotrzebnym i romantycznych mrzonkach albo o zwykłej chęci zabawy w dom w nieco rozwinietej wersji niz w dziecinstwie.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 08 sty 2006, 13:54

moon pisze:Nie mozna na to patrzec tylko pod wzgledem uczucia, bo inaczej mówie albo to wyidealizowaniu niepotrzebnym i romantycznych mrzonkach

bo to czasami w zetknieciu z brutalna rzeczywistoscia rozpada sie
jesli sie nie mysli o tej materialnej stronie małżeństwa to znaczy, że sie jeszcze na nie nie jest gotowym. Samym kocha nie nakarmisz siebie i ukochanej osoby
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 08 sty 2006, 15:21

Dzindzer pisze:sli sie nie mysli o tej materialnej stronie małżeństwa to znaczy, że sie jeszcze na nie nie jest gotowym.

<zly1> Po co ja sie rozpisywałam jak mozna było w jednym zdaniu to napisać. :/

Samym kocha nie nakarmisz siebie i ukochanej osoby


NIby tak, ale sugerowane było juz tutaj że nakarmia to rodzice :D

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 212 gości