Dzindzer pisze:czasami kobieta chce faceta na cos naprowadzic, by miec złudzenie tego, ze on na to wpadł, a facet niech mysli, że taki błyskotliwy, wyczytał miedzy wierszami
To nawet jest ok, jeśli te niedopowiedzenia są jednak w miarę łatwe do rozwiązania. Ale generalnie - coś nie pasi - powiedz o tym! Prosta piłka!
Wyczuwam na kilometry, że coś wisi w powietrzu. Wyczuwam w tonie rozmowy, w słowach, jakie dobiera (przez telefon wystarczy). A także dużo poprzez to, w jaki sposób patrzy. I czasem nie chce nic powiedzieć, ale widzę, że jakaś menda gryzie ją pod czaszką
I piłuję, by powiedziała. Po co to ma się kisić i za tydzień wybuchnąć ze stokrotną siłą?
No ale oczywiście jest tak, że ja nie rozumiem, nie chcę zrozumieć, czy nie potrafię.

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.