Co zrobić z rzeczami - po rozstaniu?
Moderator: modTeam
Co zrobić z rzeczami - po rozstaniu?
Pytanie takie jak w temacie. Co zrobić z rzeczami które w trakcie trwania związku się otrzymało od partnerki?
Opcja 1:
Wyrzucić wszystko.
Opcja 2:
Wyrzucić wszystko prócz rzeczy praktycznych.
Opcja 3:
Oddać jej.
Opcja 4:
Oddać potrzebującym-biednym te rzeczy które mogą się jeszcze komuś przydać, a resztę wywalić.
Ja osobiście wybrałem opcję 4.
Opcja 1:
Wyrzucić wszystko.
Opcja 2:
Wyrzucić wszystko prócz rzeczy praktycznych.
Opcja 3:
Oddać jej.
Opcja 4:
Oddać potrzebującym-biednym te rzeczy które mogą się jeszcze komuś przydać, a resztę wywalić.
Ja osobiście wybrałem opcję 4.
opcji jest kilka w zaleznosci co to jest.
wg mnie opcja 1 i 4. Najwazniejsze aby nie trzymac w domu pamiatek wszelkich, aby nie przypominaly nam ex i nie blokowaly przeplywu pozytywnej energii
wg mnie opcja 1 i 4. Najwazniejsze aby nie trzymac w domu pamiatek wszelkich, aby nie przypominaly nam ex i nie blokowaly przeplywu pozytywnej energii

People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Rany ! to co to za zwiazki wasze były , skoro macie takie podejscie do swych partnerów byłych jak i do zwiazanych z nimi pamiatkami , jak rozstaliscie sie ? i dlaczego , ze chcecie wypierniczac po nich pamiatki !? nie rozumiem , ja zyje chyba w innym swiecie ! wszystkie pamiatki mam , po byłych , kontakt dobry do dziś jest ! i te sprzed lat 20 , jak i lat 4-ch , odwrotnie jest to samo !
Czyzbym był , spotykał ludzi az tak innych?
<browar>
Mysle, ze dlatego was własnie partnerzy pozucili ! miedzy innymi
Czyzbym był , spotykał ludzi az tak innych?
Mysle, ze dlatego was własnie partnerzy pozucili ! miedzy innymi
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
jeśli zrywa się kontakt z byłą osobą bo zerwała w taki a nie inny sposób to po co pamiątki po osobie, która tak bardzo Ciebie zraniła? Ja nie jestem sadomasso i to co było nie wróci i wszystko z tamtych okresów niszcze (poza listami).
Żadna na świecie kobieta nie zdoła się oprzeć człowiekowi, którego prawdziwie kocha.
- I*Z*U*$*K*A
- Entuzjasta
- Posty: 138
- Rejestracja: 21 maja 2005, 21:34
- Skąd: Swietokrzyskie
- Płeć:
Ja zaproponuje opcje nr 5- zostawic sobie na pamiatke. Kto wie co jeszcze bedzie... a za kilka czy kilkanascie lat milo bedzie conieco powspominac, przeciez nie byly to tylko same przykrosci...
* W szaleńczej wichurze znajdę Twój szept
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
Rozstałem się z jedną kobietą w gniewie wprawnym rzutem słuchawki, nienawidziłem jej szczerze bo i za co mialem ja lubiec skoro nie dosc ze mnie zranila to jeszcze nie szanowala mnie...
Jej zdjęć, które miałem nie wyrzuciłem, jedynie zdjąłem ze ściany, pozostawiłem też jej wszystkie osobiste zdjęcia, mialem je zeskanowane, cala historia jej rodziny od slubu rodzicow do jej studiow, nie usunalem ... Po prostu nie patrzylem na nie, nie zagladałem do tych folderów.
A teraz utrzymujemy kontakty i to dobre, przyjacielskie. Nie wyrzuciłem tych pamiątek bo przecież bolesne rozstanie to nie caly zwiazek. Te wszystkie rzeczy moga przypominać najpiękniejsze chwile.
Jej zdjęć, które miałem nie wyrzuciłem, jedynie zdjąłem ze ściany, pozostawiłem też jej wszystkie osobiste zdjęcia, mialem je zeskanowane, cala historia jej rodziny od slubu rodzicow do jej studiow, nie usunalem ... Po prostu nie patrzylem na nie, nie zagladałem do tych folderów.
A teraz utrzymujemy kontakty i to dobre, przyjacielskie. Nie wyrzuciłem tych pamiątek bo przecież bolesne rozstanie to nie caly zwiazek. Te wszystkie rzeczy moga przypominać najpiękniejsze chwile.
Zdjęciami, które mieliśmy, podzieliliśmy się. Trochę wzięłam ja, trochę mój ex- . Wszelkie kubki, ciuchy, bizuterie i inne praktyczne rzeczy nadal są w użyciu. (poza obrączką) . Niczego nie wyrzuciłam, ani nie oddałam - w końcu ten facet był przez 4 lata częścią mojego życia.
A co do zdjęć ex-ów, to moje kochanie nadal trzyma na kompie folder ze zdjęciami swojej byłej, (to była jej decyzja o rozstaniu), a ja po prostu do nich nie zaglądam. (ja mam jej zdjęcia w swoich pudełkach
Myślę że wyrzucanie bądź palenia wszystkiego może pomóc po burzliwym rozstaniu, tylko po latach pewnie szkoda wspomnień...
A co do zdjęć ex-ów, to moje kochanie nadal trzyma na kompie folder ze zdjęciami swojej byłej, (to była jej decyzja o rozstaniu), a ja po prostu do nich nie zaglądam. (ja mam jej zdjęcia w swoich pudełkach
Myślę że wyrzucanie bądź palenia wszystkiego może pomóc po burzliwym rozstaniu, tylko po latach pewnie szkoda wspomnień...
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Andrew pisze:dlaczego , ze chcecie wypierniczac po nich pamiatki !? nie rozumiem , ja zyje chyba w innym swiecie ! wszystkie pamiatki mam , po byłych , kontakt dobry do dziś jest !
Ja zyje w tym samym swiecie co Andrew... <browar> I chociaz nie z kazda mam dobry kontakt, to jednak to, co mi po nich zostalo jest - jakby nie patrzec - takze historią mnie. A "palenia ksiąg" swego zycia nie lubie, nie mam zamiaru i nie bede uskuteczniac
soul of a woman was created below
Calvin pisze:Opcja 2:
Wyrzucić wszystko prócz rzeczy praktycznych.
Ja wybrałbym tę opcję - hołduję praktycyzmowi.
[ Dodano: 2005-12-20, 16:59 ]
Z pierwsza rozstalismy się z rozsądku - w przyjazni. Mam od niej nadal masę rzeczy
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Mentor pisze:Rozstałem się z jedną kobietą w gniewie wprawnym rzutem słuchawki, nienawidziłem jej szczerze bo i za co mialem ja lubiec skoro nie dosc ze mnie zranila to jeszcze nie szanowala mnie...
Jej zdjęć, które miałem nie wyrzuciłem, jedynie zdjąłem ze ściany, pozostawiłem też jej wszystkie osobiste zdjęcia, mialem je zeskanowane, cala historia jej rodziny od slubu rodzicow do jej studiow, nie usunalem ... Po prostu nie patrzylem na nie, nie zagladałem do tych folderów.
A teraz utrzymujemy kontakty i to dobre, przyjacielskie. Nie wyrzuciłem tych pamiątek bo przecież bolesne rozstanie to nie caly zwiazek. Te wszystkie rzeczy moga przypominać najpiękniejsze chwile.
W RAMKE szczegolnie pierwsze zdanie
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Sir Charles pisze:swego zycia nie lubie, nie mam zamiaru i nie bede uskuteczniac
w sumie racja, ale wtedy mbicja wzięła góre. Jak pry rozstaniu ułyszałam, że to wszystko co dostałam to była zapłata za dobry seks, ze przeciez płacił mi zaspokajajac moje zachcianki to nie mam prawa sie wiernosci dopominac. Wtedy wszystko wyrzuciłam.
Ech młoda i durna byłam gruba kasa poszła na to a ja ideowo sie pozbyłam.
Moja rada zamiast wywalac wynieśc do znajomych, poprosic przyjaciło by przechowali jakis czas. Kiedy minie taki emocjonalny stosunek wtdy decydowac co dalej
To zależy jaki się ma stosunek do tej osoby... To, że rozstałam się z chłopakiem nie musi od razu oznaczać, że wszystkiego po nim się pozbędę. Rozeszliśmy się w przyjaznej atmosferze i utrzymujemy ze sobą kontakt. Nie wyrzucam jedynej rzeczy, jaką od niego dostałam - kartki z ładnym cytatem. On na pewno też się nie pozbył wisiorka, który mu dałam. Bo po co? Nikomu to nie przeszkadza, a zawsze to jakaś pamiątka.
Natomiast jeśli rozstanie byłoby w złej atmosferze i miałabym niedobre wspomnienia, to raczej bym wszystko wywaliła lub oddała. Zależy co to by było. Zdjęcia pewnie do kosza, a jakieś maskotki czy inne rzeczy oddałabym np. do domu dziecka. Po co wyrzucać, jak ktoś z tego jeszcze może mieć pociechę?
Natomiast jeśli rozstanie byłoby w złej atmosferze i miałabym niedobre wspomnienia, to raczej bym wszystko wywaliła lub oddała. Zależy co to by było. Zdjęcia pewnie do kosza, a jakieś maskotki czy inne rzeczy oddałabym np. do domu dziecka. Po co wyrzucać, jak ktoś z tego jeszcze może mieć pociechę?
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
ja wszystkie figurki(dobre "u"?) i takie ozdobne rzeczy rozwalilem. Rzucalem o sciany itp.jakies drewniane ustrojstwa, kadzidelka szklane. Kubki. Rozwalilem wszystko. Bo w sumie mi sie nie podobaly nigdy. Zostaly jedynie 2 kwiatki, bo dziwnym zbiegioem okolicznosci tylko one chca rosnac w moim pokoju. A co wartosciowsze sprzedalem i przepilem. I nie zaluje.
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja chyba nigdy nic nie wywaliłam celowo.
Nie wyrzucałabym. Człowiek ten bowiem wplutł sie w moje życie i zawsze bedzie jego czescia przeciez. Poza tym jest potem nadczym powspominac.
Ja po tym moim jak sie rozsatlismy nic nie wyrzucilam bo to i tak by bylo bez sensu. Oddaliśmy sobie tylko swoje rzeczy, które sobie pożyczyliśmy i nam na nich zalezało. To mu wszystko oddałam, ale prezentów nie.
A juz mowie czemu byłoby bez sensu. Bo co z tego ze mu oddam dmuchane ucho dinozaura na patyku [taki durny przyklad] skoro siedze na krzesle na którym sie pitolilismy, patrze na łóżko w ktorym razem wtuleni spalismy, widze 1000 sytuacji i drobiazgow z nim zwiazanych. To że wyrzuce rzeczy od niego nic nie da, bo on i tak tu jest. Wkoło mnie. A wywalenie fajnej bielizny nie byłoby dla mnie żadna pociechą
Nie wyrzucałabym. Człowiek ten bowiem wplutł sie w moje życie i zawsze bedzie jego czescia przeciez. Poza tym jest potem nadczym powspominac.

Ja po tym moim jak sie rozsatlismy nic nie wyrzucilam bo to i tak by bylo bez sensu. Oddaliśmy sobie tylko swoje rzeczy, które sobie pożyczyliśmy i nam na nich zalezało. To mu wszystko oddałam, ale prezentów nie.
A juz mowie czemu byłoby bez sensu. Bo co z tego ze mu oddam dmuchane ucho dinozaura na patyku [taki durny przyklad] skoro siedze na krzesle na którym sie pitolilismy, patrze na łóżko w ktorym razem wtuleni spalismy, widze 1000 sytuacji i drobiazgow z nim zwiazanych. To że wyrzuce rzeczy od niego nic nie da, bo on i tak tu jest. Wkoło mnie. A wywalenie fajnej bielizny nie byłoby dla mnie żadna pociechą
Ja tez nic nie wywalilam nigdy.. chowam, gdzies tam do pudelka i do szafy ale nie bylo tak zebym wyrzucila np. bizuterie czy ciuch. Sentymentalizm a co, mimo ze jak tak troche poleza te rzeczy to staja sie tylko i wylacznie przedmiotami. Raz chcialam spalic zdjecia i listy, ale w koncu tez leza w pudle. Teraz mialam wielka ochote wrzucic pierscionek, nosilam przez caly okres klotni w koncu mialam dosc i chcialam cisnac go do rzeki...ale cisnelam do szuflady. Mnostwo tez rzeczy stracilam, bo tu jakies ksiazki, tu jakies plyty... moim zdaniem takie rzcezy powinno sie sobie oddawac jakkolwiek by to rozstanie nie wyszlo.
Ja rzeczy otrzymanych od niej dużo nie miałem wieć problem nie był dużya ale... Woda po goleniu (prezent na walentynki) został, jej zdjęcie zostało podarte (czego żałuje
) ale szczątki ciągle trzymam, kalendarz na 2005 oddam przy najbliższej okazji bo ładna fotka była i prosiła żebym oddał jak się rok skoczy. Plakat zespołu Ratatam z autografami i dedykacją dla nas - został cały i jeszcze go powiesze. Parafrazując, tyle sposobów co ludzi. Zrobiłem tak a nie inaczej bo gdzieś tam w środku ciągle mi na niej zależy 


"Spróbuj powiedzieć to,
nim uwierzysz, że nie warto mówić kocham,
Spróbuj uczynić gest,
nim uwierzysz, że nic nie warto robić..."
nim uwierzysz, że nie warto mówić kocham,
Spróbuj uczynić gest,
nim uwierzysz, że nic nie warto robić..."
Ja sie zgadzam z Adrew (jak zwykle chyba
)
A czemu by wyrzucac ? A co do zle mi bylo ? Kochalem i bylem kochany. Wiec takie pamiatki beda przypominac mi te dobre chwile a nie te zle.
Czemu odrazu wywalac oddawac jej czy biednym.
Jak bym sie z terazniejsza dziewczyna rozstal to jak by mi to wszystko chciala odeslac lub wyrzucic to pozadnie uszczuplila by sobie komplet bizuteri bielizny i kosmetykow :d + kilka "durnostojek" :d
A czemu by wyrzucac ? A co do zle mi bylo ? Kochalem i bylem kochany. Wiec takie pamiatki beda przypominac mi te dobre chwile a nie te zle.
Czemu odrazu wywalac oddawac jej czy biednym.
Jak bym sie z terazniejsza dziewczyna rozstal to jak by mi to wszystko chciala odeslac lub wyrzucic to pozadnie uszczuplila by sobie komplet bizuteri bielizny i kosmetykow :d + kilka "durnostojek" :d
A ja kiedyś dostałam piękny prezent na walentynki, róża namalowana na jakimś płótnie. Nigdy, przenigdy tego nie wyrzucę! Jest zbyt piękne! Ale nie podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, po prostu piękna róża!
Od innego byłego dostałam drewnianego kwiatka, który wciąż stoi na biurku, a kaseta magnetofonowa leży na półce.
Ja uważam, że takie pamiątki potrafią być miłe i przywoływać miłe wspomnienia...
Od innego byłego dostałam drewnianego kwiatka, który wciąż stoi na biurku, a kaseta magnetofonowa leży na półce.
Ja uważam, że takie pamiątki potrafią być miłe i przywoływać miłe wspomnienia...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 265 gości