Rezygnacja ze studiów
Moderator: modTeam
Rezygnacja ze studiów
Jestem na 1 roku studiów, miało byc zarąbiście fajnie a jest do kitu. Zanim skaładam papiery czytałam wszystko co jest związane z ta szkołą i kierunkiem. Odpowiadało mi i zdecydowałam że złoże papiery. Ale jak zawsze jest "ale"... Wspaniały kierunek okazał sie totalną pomyłką. Miała być informatyka a okazuje się że na całe 5lat jest zaledwie 5 przedmiotów informatycznych a reszta to po prostu katastrofa. Nie doradzajcie mi prosze żebym się jeszcze zdecydowała nad rezygnacją, bo zdania nie zmienie. Te studia to się miją z moim celem i z moimi zainteresowaniami. Zupełnie co innego niż czytałam. Ale mój problem dotyczy rodziców. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji, że rezygnował ze studiów? Jak reagowali Wasi rodzice i rodzina?
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
zrezygnowalam z pierwszego kierunku ktory sobie wybralam, to bylo jakis czas temu. Po prostu nie podobalo mi sie na nim, za duzo "pobocznych" przedmiotow ktore nic nie mialy wspolnego z kierunkiem studiow. No i wreszcie nie wytrzymala moja psyche (akurat to byl jeszcze taki czas ze mielismy sporo problemow rodzinnych) i sie ktoregos dnia w domu rozbeczalam nad ksiazkami. Taki jakis histeryczny placz, rodzice pytajacy co mi sie stalo i uspokajajacy mnie. I tak sie zakonczyla moja edukacja na tym kierunku. Rodzice zaczeli ze mna rozmawiac, spytali czy mi jest zle itd. i stwierdzili skoro sie tam za dobrze nie czuje to po co to ciagnac? Nie bylam zdziwiona postawa rodzicow bo zawsze starali sie dawac mi "wolna reke" jesli chodzi o wybor szkoly/zawodu. Za jakis czas znalazlam prace i przepracowalam sobie do konca roku akademickiego i kawalek wakacji. W trakcie udalo mi sie zdac na kierunek ktory teraz koncze. Na pewno nie jest to kierunek moich marzen (czy w ogóle taki istnieje?
) ale czuje sie na nim lepiej niz na tamtym. No i juz prawie go koncze
Ciesze sie ze z tamtego zrezygnowalam, i nie uwazam tego za swoja porazke 

Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Elspeth pisze:Po prostu nie podobalo mi sie na nim, za duzo "pobocznych" przedmiotow ktore nic nie mialy wspolnego z kierunkiem studiow.
Mam dokładnie to samo, prawie całość nie ma nic wspólnego z informatyką. Tylko ze mam właśnie problem z rodzicami bo oni nie zawsze daja mi wolną rękę i jeśli usłyszą moja decyzje o rezygnacji ze studiów to może być awantura, i zacznie się mówienie że jestem nieodpowiedzialna, że mi nie zależy na wykształceniu, że już za rok nie pójde na studia itp itd, choć to oczywiście nie prawda. Nie wiesz/wiecie może jak z TAKIMI rodzicami jak moi pogadać, bo ja kiedy próbuje im wreszcie powiedzieć, to załącza mi się blok psychiczny i kończy sie na tym że nie mówię, bo nie mam ochoty słuchać "wykładów" z ich strony na temat mojej niby nieodpowiedzialności.
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
jeśli nie tego oczekiwałaś to po prostu zmień kierunek, ale nie rezygnuj ze studiowania. Na początku nigdy się nie podoba, wezmiesz co innego i też będzie censored dla Ciebie.. więc głowa do góry, z czasem będzie lepiej..
Jestem za wykorzenieniem k..u..r..e..s..t..w..a, głupich cip, k..u..r..w..i..a..r..z..y i wszystkiego powiązanego z tymi pojęciami.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Toz nie masz tylu lat co ja. Boisz sie im powiedzieć, ze chcesz sama sobie organizowac takie rzeczy jak studia?To może oni w swoich osądach na temat Ciebie jednak częściowo mają rację.
Ja nie miałąm takiej sytuacji. Ale miałam nieco zbliżoną. Tzn rodzice na studia "z przyszłością" a ja na to co chce. Do tego przezyli szok jak powiedizłam że idę na zaoczne i to nie do państwowej. Ale powiedzizłam,że to moja przyszłośc, moja decyzja i im nic do tego.
Ja nie miałąm takiej sytuacji. Ale miałam nieco zbliżoną. Tzn rodzice na studia "z przyszłością" a ja na to co chce. Do tego przezyli szok jak powiedizłam że idę na zaoczne i to nie do państwowej. Ale powiedzizłam,że to moja przyszłośc, moja decyzja i im nic do tego.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Zrezygnowalam przymusowo
(( zrobilam jeden dyplom z socjologii prywatnie, a pozniej kontynuowalam na Uniwersytecie . Tak pograzylam sie w klopotach finansowych ze pomimo zdanych egzaminow nie dopuszczono mnie do obrony bo nie oplacilam ostatniego semestru
Rodzina ubolewala ale poniewaz od poczatku oplacalam wszystko sama to swoje zdanie mogli sobie wlozyc ...w kieszen
A Ty lepiej rezygnuj teraz , niz mialabys sie ocknac po kilku latach
Mysle ze Twoje argumenty sa w stanie do rodzicow trafic
<browar>




<browar>
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Kazdy robi co uwaza za sluszne i za stosowne, jezeli czujesz potrzebe zrezygnowania z tych studiow bo nie podoba Ci sie kierunek to to zrob po prostu......a rodzice....no coz....nie jestes dzieckiem tylko dorosla osoba i to Ty bedziesz ponosic konsekwencje terazniejszych decyzji!! Rodzice nie moga Ci niczego nazucic, a rodzina niech gada, kiedys im sie znudzi 

Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
A mnie ciekawi co to za szkola? Sama jestem na studiach informatycznych i jak na razie to, to tez za duzo z komputerem wspolnego nie ma, ale ja jestem zadowolona. Co tam jest nie tak?
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
moon pisze:To może oni w swoich osądach na temat Ciebie jednak częściowo mają rację.
Wiele razy udowodniłam że zalezy mi na nauce i żeby potem mieć z tego lepszą robote niż co teraz jak się nie ma wyższego wykształcenia. Tylko moi rodzice są dosyć "staroświeccy", mają swoje zasady, najpierw nauka, studia, praca, dom, małżeństwo itp... I ociągam się dlatego że mam dosyć wysłuchiwania tych "zasadowych przykazań" jak najpierw powinno się życia ułożyć.
Wstreciucha pisze:A Ty lepiej rezygnuj teraz , niz mialabys sie ocknac po kilku latach
No właśnie co by było po 2 lub 3 latach jakbym zdecydowała zrezygnować
Ale wszyscy macie racje. I dziękuje za słowa otuchy.
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
mariusz pisze:co z tego ze jest do kitu. Trzeba robić swoje, nic więcej!!
Jestem dosyć ambitna
[ Dodano: 2005-11-10, 00:13 ]
To jest akademia rolnicza, gdzie ta informatyka została zminimalizowana do 4, 5 przedmiotów na 5lat, a pozostałe wykłady zdominowało rolnictwo, ciągniki, technika rolnicza, hodowla bydla i takie inne podobne przedmioty.złotooka kotka pisze:A mnie ciekawi co to za szkola?
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
kina pisze:moze zostaniesz chłopką po tych studiach a nie tym kim chcials
Na to wyglada

"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Nirtii pisze:ta "informatyka".
Bo to nie miała być informatyka, tylko informatyka w rolnictwie.
Ciężko jakoś nie skumać, że to taka inna jazda. Na miejscu Twoich rodziców też bym wywalił gały, że aż tak się rozminęłaś ze studiami.
Ale stało się. Jeśli przed nimi wyrazisz skruchę i żal za grzechy - będzie O.K. Ale przygotuj się na uwiąd uszu. Nie ma co ściemniać
KOCHAJ...i rób co chcesz!
kiedy mój brat rezygnował ze studiów, ja robiłem za mediatora z rodzicami. (nie są to ludzie otwarci i raczej trudno ich przekonać do innegoi zdania niż "jedyne i niepodważalne")wydaje mi sie ża najważniejsze wtym było to że brat umiał odpowiedzieć na pytanie "i co dalej"?
bo poszedł do woja, potem zaczepił sie do pracy, awansował na kierownika, i... wrócił na te studia z których wczesniej definitywnie zrezygnował....
więc może warto sie zastanowić czy warto rezygnować, Nirti.
bo poszedł do woja, potem zaczepił sie do pracy, awansował na kierownika, i... wrócił na te studia z których wczesniej definitywnie zrezygnował....
więc może warto sie zastanowić czy warto rezygnować, Nirti.
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Olivia pisze:Co to za uczelnia?
Powiem Ci że beznadziejna:/ Nie tego oczekiwałam.
robinho pisze:nie są to ludzie otwarci i raczej trudno ich przekonać do innegoi zdania niż "jedyne i niepodważalne
To jest dokładnie problem z moimi rodzicami
robinho pisze:więc może warto sie zastanowić czy warto rezygnować, Nirti.
Wg mnie warto, bo są inne uczelnie które mają o wiele ciekawsze zajęcia i plan. Powstaje pytanie czemu od razu na nie nie poszłam? Bo dostałam się tylko do Akademii Rolniczej a te uczelnie sa prywatne, ale jak pisałeś Twój brat załapał prace i ja też zamierzam i potem iść na inne studia niż te co mam.
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
To i ja jestem w podobnej sytuacji, ale nie do konca
. Zlozylem papiery na zaoczna prywatna uczelnie na informatyke w administracji. we wrzesniu powiedzieli mi ze nie utworzyli kierunku i musze wybrac sobie inny... wzialem administracje publiczna... zal bylo tracic wpisowe. po miesiacu chodzenia doszedlem do wniosku ze nie zamierzam sie tego uczyc, na tym kierunku jest wiele prawa... co mnie kompletnie nie interesuje. powiedzialem mamie ze nie zamierzam sie uczyc do egzaminow bo mnie to nie interesuje, jest to dla mnie za ciezki przedmiot. gdy spytala sie "co dalej?" odpowiedzialem: jade do brata do Irlandii pracowac. i tak wlasnie chodze sobie do szkolki aby przechodzic do stycznia [uciekam przed wojskiem
, i mam jeszcze rente poki sie ucze] a w lutym lece do Irlandii na 3 latka. Mama troche sie popultala, ale wkoncu zrozumiala ze to moj wybor, jak sobie posciele tak sie wyspie. Cala rodzina zasdrosci tego ze moj brat jest w Irlandii i zbija kokosy, ze ja tam lece... i odradzaja podrozy. a ja mam ich gdzies bo wlasnie przez fakt wyjazdu poznalem "jaka moja rodzina naprawde jest". pozdro.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Koko pisze:Nirtii, pomożesz mi tylko coś poukładać?
Wpisałaś, iż masz lat 21, a rok studiów 1. Z moich obliczeń wynika, iż powinnaś być min. na 3 ?
Może tego się boisz, iż 3 lata "coś" robiłaś, teraz niby zaczęłaś studia, a tu znowu nic... ?
Do tego jeszcze czesto jest tak, ze studia przestaja nam sie podobac kiedy zaczynamy sobie nie radzic, i dodam ze Akademia Rolnicza nie musi byc niewypalem, ludzi chyba odstrecza sama nazwa bo sie im wydaje ze po takiej akademii i tak mozna w polu orac tylko albo chwasty wyrywac. Ja zamiast rezygnowac, dowiedzialabym sie jak najlepiej wykorzystac mozliwosci jakie "funduje" mi ta szkola. Poki co autorka tematu nie ma niczego w zanadzu, mowi tylko o rezygnacji, moze to po prostu wynika z czystego lenistwa i nieporadnosci - nie chce nam sie uczyc
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 348 gości