Dlaczego tak postąpił??
Moderator: modTeam
chyba kazdy wie co to wyzywanie....ty nie rozumiesz? no to wyzywanie jest to miedzy innymi obrazanie drugiej osoby, mowienie przykrosci itp.itd
nie moglam go olewac rozmawiajac z tym gosciem poniewaz to byla nasza pierwsza rozmowa.....
a mysle ze wiek w takiej sprawie nie wiele ma tutaj do rzeczy.....czy ma 16 czy 25 i komus sprawia przykrosc to ocenia sie go tak samo!!
Pegaz pisze:eśli go nie olewasz z powodu tych rozmów to on jak każdy facet zwyczajnie zazdrosny może jest
nie moglam go olewac rozmawiajac z tym gosciem poniewaz to byla nasza pierwsza rozmowa.....
Pegaz pisze:I bez ironi ile wy macie lat?
a mysle ze wiek w takiej sprawie nie wiele ma tutaj do rzeczy.....czy ma 16 czy 25 i komus sprawia przykrosc to ocenia sie go tak samo!!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
kina pisze:ale na pewno bedzie....
<brawo1> Tak trzymaj!
kina pisze:tzn. wyszlo na to ze ja jestem winna ale on nie bedzie juz o tym mowil!!
Czyli odwrócił kota odonem i zrobił z siebie łaskawego pana co Ci przebaczył taki karygodny czyn?

wydaje mi sie ze on mysli ze ja nie potrafilabym dobitnie mu powiedziec czegos tak jak on mi...jest zbyt pewnien tego ze zawsze z nim bede.....hmmmmmmm
MI sie wydaje,że on czuję sie lepszy od Ciebie o 100 stopni. Że nie ma do Ciebie stosunku jak do równorzędnej osoby po prostu. I moze ma racje. Czuje sie tak pewnie, bo wie że go nie zostawisz i zawsze będziesz piliła do zgody. I nieistotne co on zrobi - tak będzie zawsze. Musisz mu koniecznie pokazać,że nic bardziej błędnego,że Ty tez masz pewne granice!
moon pisze:MI sie wydaje,że on czuję sie lepszy od Ciebie o 100 stopni. Że nie ma do Ciebie stosunku jak do równorzędnej osoby po prostu. I moze ma racje. Czuje sie tak pewnie, bo wie że go nie zostawisz i zawsze będziesz piliła do zgody. I nieistotne co on zrobi - tak będzie zawsze. Musisz mu koniecznie pokazać,że nic bardziej błędnego,że Ty tez masz pewne granice!
hmmmmmmmm moze masz racje.....ale wiesz czego soe boje najbardziej!!?? Tego ze jak ja w koncu wybuchne to to bedzie koniec.....to pewnie bardzo glupie myslenie,ale niestety tak jest....
A moze po prostu powiedziec mu czego tak na prawde sie boje i ze ma sie zmienic albo bedzie buuuuuuuuuuuum i to duze??!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
kina pisze:A moze po prostu powiedziec mu czego tak na prawde sie boje i ze ma sie zmienic albo bedzie buuuuuuuuuuuum i to duze??!
Dobry pomysl, ale... bez tego: "i ze ma sie zmienic albo bedzie buuuuuuuuuuuum"
Powiedz mu, co ci lezy na watrobie, ale w formie tego, co ty czujesz. Zadnego ultimatum...
Jesli bedzie miec jakies ale do twoich odczuc, no to marnie. Ale bedziesz wiedziec, na czym stoisz. Trzeba czasem pomyslec egoistycznie i przekazac drugiej stronie swoje uczucia. Pytanie, co on z tym zrobi. Ale to juz wyjdzie w praniu...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
kina pisze:A moze po prostu powiedziec mu czego tak na prawde sie boje i ze ma sie zmienic albo bedzie buuuuuuuuuuuum i to duze??!
A nie sądzisz,że on może to olac i zwyczajnie nie uwierzyć, bo własnie czuje sie zbyt pewnie i sadzi ze go nie jestes w stanie zostawic?
kina pisze:ego ze jak ja w koncu wybuchne to to bedzie koniec.....to pewnie bardzo glupie myslenie,ale niestety tak jest....
A wiesz jak ja sie poczułam po wybuchu?Pardoksalnie wspaniale!Bo wreszcie mi ulzyło, bo wreszcie czułam że zrozumiał mnie i jak mi ciężko w takim układzie było. Sądze,że jeśłi nie potraktuje Twoich słów na serio [tego czego sie boisz i ze ma sie zmienic] i wybuchniesz to osiągniesz jedną rzecz - będziesz pewna że zrobiłas wszystko co mogłaś żeby do tego nie dopuścić, ze postąpiłaś zgodnie z samą sobą i on po prostu nie dał Ci wyboru.
I możliwe,że to bedzie koniec, ale nie będzie z Twojej winy. Bo Ty dajesz z siebie wszystko żeby było ok czego o nim powiedziec nie można.
moon pisze:Sądze,że jeśłi nie potraktuje Twoich słów na serio [tego czego sie boisz i ze ma sie zmienic] i wybuchniesz to osiągniesz jedną rzecz - będziesz pewna że zrobiłas wszystko co mogłaś żeby do tego nie dopuścić, ze postąpiłaś zgodnie z samą sobą i on po prostu nie dał Ci wyboru.
ano......pewnie masz racje....na pewno ja masz!! Ta moja uleglosc itrzymanie jezyka za zebami jest faktycznie troche albo co najmniej dziwna!! A wiesz co w tym wszystkim jest smieszne??!! To ze ja z natury jestem osoba bardzo wyszczekana, halasliwa i taka ktora mowi ludzia wszystko prosto z mostu i szczerze.....
Jak widac tylko wobec najblizszej mi osoby mam takie jakies zahamowania.
sophie pisze:Zadnego ultimatum...
nie bedzie zadnego ultamitum, masz racje....jeszcze wtedy moze byc gorzej....pomysli ze chce na sile zmienic cos do czego tak na prawde przyzwyczilam sie przez te pare lat....wtedy nie narzekalam to dlaczego teraz zaczelam....spokojna rzeczowa rozmowa!!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Jak bedziesz czula, ze wybuchniesz, to zrob to. Nie ma co na sile sie hamowac. Ale bez ultimatum...
łatwo powiedziec trudniej wykonac.....mam nadzieje ze bz wybuchu emocji sie obejdzie!! Jestem dobrej mysli!! Dzis napomknelam mu troche przez telefon, bo niestety nie mielismy okazji sie zobaczyc!! Powiedzial ze to bardzije zazdrosc nim kierowala, ze mnie kocha i wie ze czasami mnie rani, ale nie potrafi sie pohamowac!! Ciag dlaszy naszej rozmowy bedzie jutro.....mam nadzieje
[ Dodano: 2005-10-21, 00:34 ]
a może on cos ukrywa coś przed toba jak tak raguje na tozatsanów się nad tym
ano....myslalam juz nad tym nie raz....ale zastanawiam sie co takiego moze ukrywac facet z ktorym jestem kilka lat?? Przecierz kazdy ma przeslosc tego sie nie zmieni...
[ Dodano: 2005-10-21, 00:35 ]
EE dzidzziuś
bardzo wyrosniety....
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
bordziuk pisze:podpuść go
oj podpuszczalam nie raz.....nie gubi sie jakos w zeznaniach a po za tym znam mojego faceta...nie maila by kiedy zrobic jakiejs tajemnicy, bo caly wolny czas spedzamy razem.....zadko gdzie bywa bezemnie!! Po za tym bezblednie potrafie rozszyfrowac kiedy klamie, jezeli juz to zrobi o predzej czy pozniej prawda zawsze wyjdzie na wierzch....w mysl starej zasady "kazde gowno na wierz wyplynie"
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Ok, ale niech chociaz tego żałuje
Mam nadzieje ze zaluje....w kazdym razi tak wywnioskowalam z tego co mowil!! Zreszta za kazdym razem mowil ze zaluje a potem robil to samo.......alez mi sie facet trafil.....nic tylko pozazdroscic Tobie moon
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Aż w końcu już nie wytrzymałam i powiedziałam [tzn wykrzyczałam] ze dośc i koniec. Powiedziałam mu jak sie czuje i żeby robił co chce, ale ja się już tak ranić nie pozwole i mam dość. I było burzliwie, cięzko,a le teraz jest tak wspaniale że lepiej by już być nie mogło.
chociażby tego
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
kina pisze:Wiesz jak to bedzie.....powem mu ze nie bedziemy rozmawiac jak mowi do mnie w ten sposob, on mi pewnie jeszcze jakos na to odpowie....po czym odwroci sie na piecie i koniec.....nie bedzie chcial juz wiecej rozmawiac.....moje argumenty do nie go nie trafiaja to tez caly czas jest przekonany ze ma racje.....i znowu bedzie moja wina!!
Nie to nie. Niech się wypcha gościu.
[ Dodano: 2005-10-21, 07:20 ]
kina pisze:Powiedzial ze to bardzije zazdrosc nim kierowala, ze mnie kocha i wie ze czasami mnie rani, ale nie potrafi sie pohamowac!!
To niech się nauczy. Zwierze jakieś z niego jest?
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
moon pisze:Aż w końcu już nie wytrzymałam i powiedziałam [tzn wykrzyczałam] ze dośc i koniec. Powiedziałam mu jak sie czuje i żeby robił co chce, ale ja się już tak ranić nie pozwole i mam dość. I było burzliwie, cięzko,a le teraz jest tak wspaniale że lepiej by już być nie mogło.
Nic nie trwa wiecznie <browar>
a szczescie sprzyja ...przygotowanym <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
kina pisze:moon pisze:Ok, ale niech chociaz tego żałuje
Mam nadzieje ze zaluje....w kazdym razi tak wywnioskowalam z tego co mowil!! Zreszta za kazdym razem mowil ze zaluje a potem robil to samo.......alez mi sie facet trafil.....nic tylko pozazdroscic Tobie moon
Wydaje mi się że takich zachowań z jego strony sie nie pozbędziesz, chociaz może to przyjąc łagodniejszą formę

Tak szczerze mówiąc ja tez bym sie wkurzył gdyby moja dziewczyna gadała od tak sobie z moim kumplem i wydaje mi się że ona tez nie byłaby zadowolona z sytuacji odwrotnej - tak więc rozumiem twojego chłopaka - ale jeżeli są sytuację w których to on się myli, czy tez on zawinił, to powinien on przeprosić a nie ty.
gargul pisze:ak szczerze mówiąc ja tez bym sie wkurzył gdyby moja dziewczyna gadała od tak sobie z moim kumplem i wydaje mi się że ona tez nie byłaby zadowolona z sytuacji odwrotnej
On z moja kolezanka tez rozmawia i ja nie robie z tego problemu.....rozmawiaja kiedy chca i o czym chca....poznal ja juz dawno na poczatku naszego zwiazku!! A ja nie znam jego kolegow ( z kilkoma tylko rozmawailam) i nie sadze zeby rozmowa z jednym z jego znajomych byla az takim strasznym i zlym poczynaniem z mojej strony....a moze sie myle??!!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
Nie mylisz się. Ja rozmawiam z wieloma koleżankami, z niektórymi się spotkam czasem. I mówię to mojej dziewczynie - nie robi z tego żadnego problemu, czasem poudaje zazdrość i tyle. Ona też ma paru kolegów. Wprawdzie bardzo rzadko się widuje, czy rozmawia z którymś ale problemu nie ma. Zresztą, co by dał zakaz spotykania się z kolegami, wydany przeze mnie? Przecież nie jest niewolnicą! Jak zechce to odejdzie i wszelkie zakazy ni nakazy nie pomogą!
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Nie mylisz się. Ja rozmawiam z wieloma koleżankami, z niektórymi się spotkam czasem. I mówię to mojej dziewczynie - nie robi z tego żadnego problemu, czasem poudaje zazdrość i tyle. Ona też ma paru kolegów. Wprawdzie bardzo rzadko się widuje, czy rozmawia z którymś ale problemu nie ma. Zresztą, co by dał zakaz spotykania się z kolegami, wydany przeze mnie? Przecież nie jest niewolnicą! Jak zechce to odejdzie i wszelkie zakazy ni nakazy nie pomogą!
Dlaczego Ty czasami widujesz sie ze swoimi kolezankami a ona bardzo zadko ze swoimi kolegami?? u mnie jest tak samo moj chlopak czesto spotya sie ze swoimi znajomymi natomiast ja ze swoimi prawie wcale!! Mam jedna dobra kolezanke ale i znia nie raz po prostu nie mam czasu sie spotkac!! Nie wiem czy wynika to z mojej ze sie tak wyraze "uleglosci" czy ze strachu ze jezeli spotkam sie z ktoryms z moich kolegow bedziemy mieli w zwiazku male zamieszanie??!!
Na wlasnym przykladzie wiem ze zakaz dalby wrecz odwrotny skutek....gdy stanowczo na cos sie nie zgadzam moj facet potrafi po prostu zrobic mi na zlosc...ja nie jestem taka osoba!! Gdy moj facet dobitnie powie "NIE" i koniec to szanuje jego zdanie....a moze zle robie??!!
[ Dodano: 2005-10-21, 12:07 ]
acha piszac czesto wcale nie mam na mysli dwa badz trzy razy w tygodniu!! Po prostu spotyka sie z nimi moze raz w tygodniu raz na dwa tygodnie wtedy kiedy ja np jestem w pracy lub w szkole!!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
kina pisze:Dlaczego Ty czasami widujesz sie ze swoimi kolezankami a ona bardzo zadko ze swoimi kolegami??
Bo ja mam więcej koleżanek, niż ona kolegów. Bo ja mam neta, a ona nie ma, a przez gygy łatwiej jest się spontanicznie umówić - częściej się daną osobę "widuje".
kina pisze:Na wlasnym przykladzie wiem ze zakaz dalby wrecz odwrotny skutek....gdy stanowczo na cos sie nie zgadzam moj facet potrafi po prostu zrobic mi na zlosc...ja nie jestem taka osoba!! Gdy moj facet dobitnie powie "NIE" i koniec to szanuje jego zdanie....a moze zle robie??!!
Oczywiście.
Traktujesz go jak świętość. Wyzbywasz się własnego zdania. Powiem szczerze, że ja bym nie chciał takiej dziewczyny, która nie umie powiedzieć NIE. Z kilku powodów, nieistotnych teraz.
To, że nie potrafisz zrobić na złość nie jest akurat wadą. Jest zaletą, chociaż niektórzy mogą się sprzeciwiać. Nie musisz robić na złość. Możesz się nie zgodzić i koniec. A jak facet będzie złośliwy, albo strzeli focha - olej to! Miej to po prostu, mówiac krótko - W DUPIE!
Na szacunek zasługują tylko osoby, które potrafią szanować.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:która nie umie powiedzieć NIE.
ale ja nie napisalam, ze nie umiem powiedziec NIE!! Potrafie i nie raz zdarza mi sie zareagowac w ostry sposob!! Mowie co mi sie nie podoba, wtrazam swoje zdanie.....problem w tym ze moj facet jest osoba do ktorej moje argumenty nie zawsze trafiaja. Nie raz moje NIE jest odbierane jako wlasnie zloscliwosc w stosunku do jego osoby!!
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
Aha. Sorki, może źle przeczytałem.
Musisz mu wytłumaczyć, że na dłuższą metę to jest bez sensu. Przecież nie zawsze się musisz z nim zgadzać. Niech się przyzwyczai.
kina pisze:Nie raz moje NIE jest odbierane jako wlasnie zloscliwosc w stosunku do jego osoby!!
Musisz mu wytłumaczyć, że na dłuższą metę to jest bez sensu. Przecież nie zawsze się musisz z nim zgadzać. Niech się przyzwyczai.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 392 gości