Przyjaźń przez internet?
Moderator: modTeam
jakoś w przyjaźnie internetowe nie wierze a raczej nie mam do nich zaufania... co innego jesli chodzi o kumpla czy kumpele z neta... ja mam takiego kumpla juz 5 lat poznalam go kiedys na czacie... co prawda nigdy osobiście sie nie widzielismy jedynie wymieniliśmy sie fotkami ale do dziś piszemy sobie sms`y i utrzymujemy kontakt...
Jak dla mnie, to nie jest to do konca mozliwe. Przez internet nigdy nie jestesmy w stanie oddac emocji <ile bysmy emotek nie wkleili>, dlatego nigdy, tak do konca, nie poznamy prawdziwej natury tej drugiej osoby. Do tego potrzeba nam spojrzen, usmiechow. Pewnie, ze przez internet jestesmy w stanie utrzymac kontakt i silna wiez emocjonalna, ale to na pewno jest mozliwe w przypadku osoby, ktora dobrze znamy, a nie z kims poznanym na czacie.
KC Skarbie!
No to, moi Drodzy, zawiodę Was
Taka przyjaźń jest możliwa w 100%ach, ale oczywiście trzeba skonfrontować świat wirtualny z rzeczywistym.
na pewno są to bardzo odosobnione przypadki, ale jestem jednym z tych "przypadków" i przeczucie mnie nie myliło
Fenomenem znajomości zawartej w necie jest to, że najpierw poznajemy to, co ktoś ma w głowie. Oczywiście zakładając, iż nie kłamie i jest to niezła szkoła, jeśli chodzi o zaufanie
Poza tym jest przyjaciel całkiem wirtualny - pozdro, Krzychu, młody Przyjacielu
Jest i Brat - taki 100%wy - pozdro, Mysiorku, Bracie jedyny
Tak więc, są rzeczy na tym świecie, które nie śniły się nawet filozofom...
Taka przyjaźń jest możliwa w 100%ach, ale oczywiście trzeba skonfrontować świat wirtualny z rzeczywistym.
na pewno są to bardzo odosobnione przypadki, ale jestem jednym z tych "przypadków" i przeczucie mnie nie myliło
Fenomenem znajomości zawartej w necie jest to, że najpierw poznajemy to, co ktoś ma w głowie. Oczywiście zakładając, iż nie kłamie i jest to niezła szkoła, jeśli chodzi o zaufanie
Poza tym jest przyjaciel całkiem wirtualny - pozdro, Krzychu, młody Przyjacielu
Jest i Brat - taki 100%wy - pozdro, Mysiorku, Bracie jedyny
Tak więc, są rzeczy na tym świecie, które nie śniły się nawet filozofom...
Ostatnio zmieniony 30 sie 2005, 00:40 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Mam jednego przyjaciela prawdziwego. Jest to osoba, z ktora przyjaznie sie juz od kilkunastu lat i wiem, ze zrobi dla mnie wszystko, tak samo jak ja dla niej. Mozemy czasami nie gadac i z tydzien, czy nawet miesiac, ale to zupelnie nic nie zmieni, bo znamy sie juz zbyt dobrze.
Przyjaciol poznaje sie w biedzie i wiem, ze na nim sie nie zawiode, chocby dlatego, ze juz raz wiele ryzykujac uratowal mi zycie.
Wiele osob traktuje mnie jako swojego przyjaciela, ale tak naprawde to tylko ta jedna osoba jest mi tak bliska i tego niestety nie da sie wypracowac przez internet. Po prostu sie NIE DA!
Przyjaciol poznaje sie w biedzie i wiem, ze na nim sie nie zawiode, chocby dlatego, ze juz raz wiele ryzykujac uratowal mi zycie.
Wiele osob traktuje mnie jako swojego przyjaciela, ale tak naprawde to tylko ta jedna osoba jest mi tak bliska i tego niestety nie da sie wypracowac przez internet. Po prostu sie NIE DA!
She's my angel, she's my lover, she's my very best friend... KC
Mówimy o zapoznaniu się dzięki internetowi, a nie o przyjaźni, która istnieje, tylko w necie.
Zrozumcie, że naprawdę nie jest ważne to, gdzie spotkamy człowieka, z którym zaprzyjaźnimy się. Przecież liczy się sam człowiek i to, co sobą przedstawia.

Zrozumcie, że naprawdę nie jest ważne to, gdzie spotkamy człowieka, z którym zaprzyjaźnimy się. Przecież liczy się sam człowiek i to, co sobą przedstawia.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mona pisze:Mówimy o zapoznaniu się dzięki internetowi, a nie o przyjaźni, która istnieje, tylko w necie.
Jak to?Mona to,że przyjaciela mozna poznac przez Internet to chyba kazdy się tutaj z tym zgodzi. Ale my mówimy (przynajmniej ja tak rozumiem ten topic - Aniu jak cos to sprostuj proszę) o przyjaźni przez internet bez konieczności spotkania tej osoby w rzeczywistości.
Tak samo zrozumialam ten temat. Jak dla mnie nie istnieje. Czasem rozpaczliwie potrzebuje byc przy kims, przy przyjacielu, nawet nic nie mowic...tylko byc- a tak co mam gabic sie w monitor ?
W moim rozumieniu przyjazn tez jest podobna do milosci. Trzeba przeciez tak samo o nia dbac, tyle samo poswiacac czasu. Bez spotkan i tych wszystkich rzeczy ktore w przyjazni mozna robic razem jest to niemozliwe.
nefretete pisze:To chyba zależy od każdego z nas i od tego jaka przyjazn nam wystarcza. Czasami internetowa przyjazn moze okazac sie mocniejsza niz przyjazn w realu.
moje netowe 'przyjaznie' z ktorymi widywalam sie od czasu do czasu w rl (albo i nie), rozpadly sie absolutnie wszystkie i na obecna chwile na tlenie kazda z 56 osob jest osoba z rl.
przyjaciel to przyjaciel, gadu-gadu nie zastapi rozmow w cztery oczy. nigdy.

Przyjaźń o tyle, ze moge komus wszystko powiedziec... I tak nie beda mieli komu tego powtorzyc...Mam takich na gg ktorym moge napisac najdziwnejsze wytwory mojej glowy i oni to zrozumieja, opowiedza mi swoje...I tyle. Nie obchodzi mnie ze mieszkaja po 200-400 km ode mnie. Godzinami moge z nimi pisac. Ktos napisal ze to mu nie zastapi realu. A mi przez dlugi czas zastepowal... Choc tym ktorych znam z realu ufam w 100%, a netowym znajomym w zadnym razie...Tylko rozmowy. W prawdziwej przyjaźni naprawde potrzeba chyba czegos wiecej...
Jancker jeśli tu wpadniesz, pozdro...
"Na Tobie się nie zawiodę, nie mam jak...^^"
Jancker jeśli tu wpadniesz, pozdro...
"Na Tobie się nie zawiodę, nie mam jak...^^"
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
a ja ju sama nie wiem,w sume to przyjaciuł w realu nie mam,no chyba że siostre,a w necie,no poporstu ludzi do pogadania,z jedymi sie lepiej gada z innymi mniej,i sama niewiem czy to przyjaźń,poporstu pare osób jest mi bliższe i tyle,a inne te dalsze kontakty pozostają niedostępne na zawsze,ale niema sie w sumie co wczuwać i co jakis czas czyścić liste i zostawiając tych kturzy rzeczywiście chcą nas znać
jak zwykły żelek...taka pusta w środku...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tak! Internet to tylko narzędzie do dalszego poznania drugiego człowieka. I nie zastapi rozmowy w 4 oczy (ze stresikiem) ![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Zgadzam sie. Przez internet mozna poznac wspanialych ludzi, ale nie zastapi to zwyklego spotkania. Mnie np. w gadu drazni to, ze jest to cholernie sztuczne, syntetyczne. Zupelnie nie oddaje emocji. Po prostu nie lubie nie moc spojrzec w oczy osobie, z ktora rozmawiam.
She's my angel, she's my lover, she's my very best friend... KC
A mnie irytuje to ze rozmawiajac na gadu gadu nie mozna uwolnic sie od ciaglych nieporuzmien! Bo nie slyszymy sie nawzajem, swojego tonu glosu, nie widzimy czy druga osoba sie usmiecha czy placze, nie mozemy odbierac sygnalow wysylanych przez mowe ciala to wszystko sprawia ze powazniejsza rozmowa jest bardzo trudna.
W pełni się zgadzam że jest to strasznie mało intuicyjne. Może u mnie przez to że dominuje u mnie dotyk i zapach. Uwielbiam zatopić sie we włosy, czy powąchać i utonąc nad ramieniem kobiety
Wg mnie to najsłabsza forma kontaktu, pisanie w ślepo - nawet nie słyszysz tonu głosu - telefon już tu jest lepszy (Skype?), ale nie ma to jak patrzeć na odruchy i zobaczyć jak reaguje - nie ważne że jestem ślepy czasem i dla mnie dziewczyna wyjątkowo dobrze reaguje, a potem zaczyna się odrzucenie ;P (topic obok).
Paradoksalnie pisanie w formie listu, koniecznie jeszcze piórem, dla mnie powoduje poczucie niesamowitej bliskości.
Wg mnie to najsłabsza forma kontaktu, pisanie w ślepo - nawet nie słyszysz tonu głosu - telefon już tu jest lepszy (Skype?), ale nie ma to jak patrzeć na odruchy i zobaczyć jak reaguje - nie ważne że jestem ślepy czasem i dla mnie dziewczyna wyjątkowo dobrze reaguje, a potem zaczyna się odrzucenie ;P (topic obok).
Paradoksalnie pisanie w formie listu, koniecznie jeszcze piórem, dla mnie powoduje poczucie niesamowitej bliskości.
"Bleeding heart, gloomy soul,
Who is he - that lonely man,
tainted mind, without hope...
staying there without faith."...
"Looking for, dying for..." - Redbart
Who is he - that lonely man,
tainted mind, without hope...
staying there without faith."...
"Looking for, dying for..." - Redbart
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Mia pisze:A mnie irytuje to ze rozmawiajac na gadu gadu nie mozna uwolnic sie od ciaglych nieporuzmien! Bo nie slyszymy sie nawzajem, swojego tonu glosu, nie widzimy czy druga osoba sie usmiecha czy placze, nie mozemy odbierac sygnalow wysylanych przez mowe ciala to wszystko sprawia ze powazniejsza rozmowa jest bardzo trudna.
Prawda. Dlatego gg wymaga pewnego kunsztu w poslugiwaniu sie nim, aczkolwiek innego niz przy rozmowei w realu. I bynajmniej nie chodzi mi tylko o szybkosc paluszkow... - przeciez w realu to tez sie liczy
soul of a woman was created below
Mi z przyjaźni na gg z 4 została jedna stała. Ze wszystkimi spotkałem się w realu, do jednej nawet startowałem. Teraz rozmawiam tylko z jedną - wniosek ciężko jest, a wg mnie bez spotkania nie czuje się aż takiej więzi bliskości.
"Bleeding heart, gloomy soul,
Who is he - that lonely man,
tainted mind, without hope...
staying there without faith."...
"Looking for, dying for..." - Redbart
Who is he - that lonely man,
tainted mind, without hope...
staying there without faith."...
"Looking for, dying for..." - Redbart
W przyszłości to zapewnie i ślub będzie można wziąć przez neta
(wystarczy, że kupisz w najbliższyn kościele oryginalny program "Ślub On-Line"...Hehe)
Zamiast gg można przecież używać Skype'a (rozmowa jak przez tel. tylko, że za free), ale czy aby na pewno Wszyscy się na takie coś odważą

Zamiast gg można przecież używać Skype'a (rozmowa jak przez tel. tylko, że za free), ale czy aby na pewno Wszyscy się na takie coś odważą
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
cubasa pisze:I nie zastapi rozmowy w 4 oczy (ze stresikiem) Usmiech pelna gemba
Hehe człowieku od czego jest alko... Chyba się jeszcze tak naprawdę nie wyluzowałeś w realu
CichyPL pisze:Mnie np. w gadu drazni to, ze jest to cholernie sztuczne, syntetyczne. Zupelnie nie oddaje emocji. Po prostu nie lubie nie moc spojrzec w oczy osobie, z ktora rozmawiam.
Moim zdanie skepował bys się przy 1 spojżeniu !!!!!!!! Nie odpowiadaj bo to po prostu wiem
Mia pisze:Bo nie slyszymy sie nawzajem, swojego tonu glosu, nie widzimy czy druga osoba sie usmiecha czy placze, nie mozemy odbierac sygnalow wysylanych przez mowe ciala to wszystko sprawia ze powazniejsza rozmowa jest bardzo trudna.
Co za problem zadzwonić ?

redbart pisze:W pełni się zgadzam że jest to strasznie mało intuicyjne. Może u mnie przez to że dominuje u mnie dotyk i zapach. Uwielbiam zatopić sie we włosy, czy powąchać i utonąc nad ramieniem kobiety usmiech
Aha i co jescze.... [mazenia,człowieku]
redbart pisze:(Skype?), ale nie ma to jak patrzeć na odruchy i zobaczyć jak reaguje - nie ważne że jestem ślepy czasem i dla mnie dziewczyna wyjątkowo dobrze reaguje, a potem zaczyna się odrzucenie Jeeeezor (topic obok).
Hahahahhahahaha
Mówimy tu o przjaźni ziomuś
redbart pisze:Paradoksalnie pisanie w formie listu, koniecznie jeszcze piórem, dla mnie powoduje poczucie niesamowitej bliskości.
Dla mnie również mam jedno wydotowane któwym pisze od czau do czasu
charlie81 pisze:przeciez w realu to tez sie liczy Usmiechnij sie!
Yep :p yep
redbart pisze:Ze wszystkimi spotkałem się w realu,
Ja z 3-ech nie spotakłem sie z zadną i mi to pasi
ale czy aby na pewno Wszyscy się na takie coś odważą Ciekawy
exacly
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Orbital pisze:Zamiast gg można przecież używać Skype'a (rozmowa jak przez tel. tylko, że za free), ale czy aby na pewno Wszyscy się na takie coś odważą
A dlaczego nie? Oczywiscie nie przy pierwszej, czy nawet 20 rozmowie, ale potem...
Krzych pisze:Hehe człowieku od czego jest alko... Chyba się jeszcze tak naprawdę nie wyluzowałeś w realu.
hehe, Ja nie potrzebuje takich wzmacniaczy. Na imprezie to co innego. A bez? No cóż... trzeźwo myslę

Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Przyjażń przez internet? Mhh..
.Jesli tylko się rozmawia w internecie z tym kimś, moim zdaniem ma zgubny sens. Osoby moga tworząc legendy o sobie, a tu potrzebna jest weryfikacja.
Tak samo by było jak byście rozmawiali tylko ze są przez telefon. Ta weryfikacja własnie po to jest,zebyśmy sami ocenili jacy jestesmy...
Sorry, ale nie wierzę ,ze człowiek od razu opiszę ci swoje ciemne strony przez internet.. to byłby samobój....
A sedno sprawy jest takie: weryfikacja i możecie rozmawiac o czymś więcej niż tylko pisanie.
Ps. Samotność w sieci" Wisniewskiego. >Ileż czasu mozna sie karmić złudzeniami?
.Jesli tylko się rozmawia w internecie z tym kimś, moim zdaniem ma zgubny sens. Osoby moga tworząc legendy o sobie, a tu potrzebna jest weryfikacja.
Tak samo by było jak byście rozmawiali tylko ze są przez telefon. Ta weryfikacja własnie po to jest,zebyśmy sami ocenili jacy jestesmy...
Sorry, ale nie wierzę ,ze człowiek od razu opiszę ci swoje ciemne strony przez internet.. to byłby samobój....
A sedno sprawy jest takie: weryfikacja i możecie rozmawiac o czymś więcej niż tylko pisanie.
Ps. Samotność w sieci" Wisniewskiego. >Ileż czasu mozna sie karmić złudzeniami?
Prawie jak... czerwony kapturek. Prawie robi różnicę.
Chciałam tylko dołączyć do niektórych wypowiedzi iż zgadzam się z tym że ciężko "przetrwać"na przyjazni poprzez gg-taka siła wyższa-wszystko ma swój kres <mysli> no moze bywaja czasem wyjątki
mam też jakieś tam znajomości w tym bezdusznym wirtualnym swiecie-lecz twierdzę że NET to tylko iluzja...a pomimo to potrafi nieraz ranić...
(


Dużo to nie znaczy dobrze,ale dobrze dużo znaczy..;
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 148 gości