czy on to kiedys zrozumie czy to juz koniec???!!!
Moderator: modTeam
czy on to kiedys zrozumie czy to juz koniec???!!!
mam taki dziwny problem-ale moze zaczne od poczatku...
pochodze z nieciekawego towarzystwa-wymuszanie haraczy , jezdzenie na odzysk kasy danej na spory procencik i takie tam sprawy. mowiac krotko-taka mala mafia osiedlowa.
po 4 latach postanowilam zerwac z nimi kontakt bo zaczelam sie ich bac-bardzo sie zmienili i to oczywiscie na big-. udalo mi sie to-chociaz bylo ciezko mieszkajac na jednym osiedlu. dali mi spokoj bo nic do mnie nie mieli- a slyszalam ze z takiego towarzystwa ciezko sie wyplatac.
za jakis czas poznalam cudownego chlopaka-poprostu do dzisiaj swiata poza nim nie widze.wszystko jest ok poza malym szczegolem....a raczej bardzo duzym....on mieszka niedaleko i dowiedzial sie wszystkiego. na poczatku nic o tym nie wspominal, a teraz jest bardzo zle.jestesmy ze soba od 2 lat, a zareczylismy sie prawie rok temu. wszystko wydaje sie takie proste, ale on wypomin mi moje wczesniejsze zycie( doslownie na kazdym kroku).przez to bardzo sie sprzeczamy-czesto plyna gorzkie lzy.
niektorzy mowia ze to przejdzie, inni ze nie powinien tak robic bo ja moge zerwac te zareczny i wszystko sie rozpadnie( on wtedy mnie nie znal i nie byl ze mna wiec nie powinien do tego wracac-czyli do rzeczy ktore go nie dotycza).
bylabym bardzo zadowolona gdyby ktokolwiek wypowiedzial sie w tej sprawie.co o tym mysli i czy to w ogóle ma jakis sens-bo ja juz sama nie wiem co mam robic.
ZROZPACZONA
pochodze z nieciekawego towarzystwa-wymuszanie haraczy , jezdzenie na odzysk kasy danej na spory procencik i takie tam sprawy. mowiac krotko-taka mala mafia osiedlowa.
po 4 latach postanowilam zerwac z nimi kontakt bo zaczelam sie ich bac-bardzo sie zmienili i to oczywiscie na big-. udalo mi sie to-chociaz bylo ciezko mieszkajac na jednym osiedlu. dali mi spokoj bo nic do mnie nie mieli- a slyszalam ze z takiego towarzystwa ciezko sie wyplatac.
za jakis czas poznalam cudownego chlopaka-poprostu do dzisiaj swiata poza nim nie widze.wszystko jest ok poza malym szczegolem....a raczej bardzo duzym....on mieszka niedaleko i dowiedzial sie wszystkiego. na poczatku nic o tym nie wspominal, a teraz jest bardzo zle.jestesmy ze soba od 2 lat, a zareczylismy sie prawie rok temu. wszystko wydaje sie takie proste, ale on wypomin mi moje wczesniejsze zycie( doslownie na kazdym kroku).przez to bardzo sie sprzeczamy-czesto plyna gorzkie lzy.
niektorzy mowia ze to przejdzie, inni ze nie powinien tak robic bo ja moge zerwac te zareczny i wszystko sie rozpadnie( on wtedy mnie nie znal i nie byl ze mna wiec nie powinien do tego wracac-czyli do rzeczy ktore go nie dotycza).
bylabym bardzo zadowolona gdyby ktokolwiek wypowiedzial sie w tej sprawie.co o tym mysli i czy to w ogóle ma jakis sens-bo ja juz sama nie wiem co mam robic.
ZROZPACZONA
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2004, 18:06 przez monika, łącznie zmieniany 2 razy.
Ja Ci odpowiem co według mnie masz zrobic !
Otóz musisz zagrac troche wymuszajaco na nim ,jakby dokonac troche eksperymentu i postawic go przed faktem dokonanym , co jednak moze doprowadzic do tego iż mozesz go stracic ! ale wtedy bredzie to oznaczało tylko tyle , ze nie był to ten chłopak !
Oddaj mu pierscionek zaręczynowy, spokojnie wyjasniając , ze skoro nie umie Cie zaakceptowac taką jaką jesteś , i tak bardzo go boli to, ze byłas kiedyś tam w innym towazystwie , ze nie widzi tego co w Tobie dobre i wartosciowe , to TY nie widzisz sensu dalczego bycia razem , a owo czepianie sie Jego traktujesz jako pretekst i tak naprawde myslisz ze wcale On Cię nie kocha , daj mu odejsc jesli Cie kocha wruci ! co nie znaczy ze bedzie mógł wybaczyc cI twa przeszłosć !
Sam natomiast nie rozumiem postepowania Twego goscia , być moze nie mówisz nam tu wszystkiego , bo to troche dziwne , ale nie mnie to oceniac , taka jest moja rada !
Otóz musisz zagrac troche wymuszajaco na nim ,jakby dokonac troche eksperymentu i postawic go przed faktem dokonanym , co jednak moze doprowadzic do tego iż mozesz go stracic ! ale wtedy bredzie to oznaczało tylko tyle , ze nie był to ten chłopak !
Oddaj mu pierscionek zaręczynowy, spokojnie wyjasniając , ze skoro nie umie Cie zaakceptowac taką jaką jesteś , i tak bardzo go boli to, ze byłas kiedyś tam w innym towazystwie , ze nie widzi tego co w Tobie dobre i wartosciowe , to TY nie widzisz sensu dalczego bycia razem , a owo czepianie sie Jego traktujesz jako pretekst i tak naprawde myslisz ze wcale On Cię nie kocha , daj mu odejsc jesli Cie kocha wruci ! co nie znaczy ze bedzie mógł wybaczyc cI twa przeszłosć !
Sam natomiast nie rozumiem postepowania Twego goscia , być moze nie mówisz nam tu wszystkiego , bo to troche dziwne , ale nie mnie to oceniac , taka jest moja rada !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
dziwie sie chłopakowi jego postepowania!!! to co było kiedys było kiedys a biorac pod uwage ze udało ci sie z tego wybrnac to nie wiem jaki jest interes gostka aby ciagle ci to wypominac?! moi zdaniem postepuje on nie fair!!! jezeli ci kocha i jestescie zareczeni to powinien cie wspierac a nie traktowac cie jakbyc nadal nalezała do tej "grupy"!!! ludzie popełniaja rózne błedy i twoja przynaleznosc do "tamtego "towarzystwa była takim błedem,ale teraz jestes juz inna masz inne zycie i powienien sie cieszyc ze wyszłas na prosta!!!
Jedyna rada szczera i długa rozmowa z nim. W ktorej naprawde pokazesz to jak sie czujesz i jak rania Cie jego docinki i wypominanie przeszlosci. Nie mysle o takim wspominaniu tylko o naprawde szczerej rozmowie kiedy wylejesz wszystko co masz w sercu. J
ezli juz taka rozmowe odbylas i nic to nie pomoglo to uzyj takiego szantazu jak polecił Ci krzys. Ryzykowne ale dostaniesz odpowiedz na to czy mu na Tobie zalezy czy nie.
ezli juz taka rozmowe odbylas i nic to nie pomoglo to uzyj takiego szantazu jak polecił Ci krzys. Ryzykowne ale dostaniesz odpowiedz na to czy mu na Tobie zalezy czy nie.
a mnie nie jest Ciebie żal. może jestem wredna, ale szczera. pomysl sobie, że spotkanie z waszą bandą mogło by spotkać np jego matkę i co wtedy ? też powinien Ci wybaczyc ?może jest tak praworządnym obywatelem, że dla niego nie jest łatwe zapomniec o całej sprawie. w koncu wymuszaliście haracze do cholery !!!!
:569:
:569:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
też powinien Ci wybaczyc ?może jest tak praworządnym obywatelem, że dla niego nie jest łatwe zapomniec o całej sprawie.
wiec po co sie z nia wiązał????przeciez oni są zaręczeni a widoac ze chłopak juz przed zareczynami wiedział o przeszłosci swojej dziewczyny!!!!!!!!!! bycie praworządnym obywatelem go nie tłumaczy jezeli sie z nia zdecydował byc to po co te ceregiele??
Zapraszałaś - więc jestem...
To prawda - wydostać się z takiego „towarzystwa" to nie jest łatwa sprawa, więc po pierwsze to należą Ci się gratulacje za odwagę i umiejętność wybrnięcia z tego "bagna" (przepraszam za słowo). Potępiać Cię na pewno nie można!!!! każdy człowiek popełnia błędy, najważniejsze jest umiejętność przyznania się do błędu, a Ty to właśnie robisz! i jesteś świadoma, że było to coś złego... wydawałoby się, że przeszłość jest przeszłością i nikt nie ma prawa Ci tego wypominać, tym bardziej ON - osoba, na którą w przyszłości będziesz chciała liczyć i mieć w nim wsparcie w każdej chwili... (czyż nie?) Twierdzi, że Cię kocha, a to oznacza, że akceptuje Cię taką jaka jesteś w pełni... a tu chyba tak do końca nie jest
Piszesz, że jest bardzo źle...hmmm ja chyba bym tego nie wytrzymała, to musi być przykre-nieustannego wypominania, ciągłe sprzeczki i te wydawałoby się niepotrzebne Twoje łzy.. płyną bo boli, zwłaszcza że ból zadaje osoba Kochana... Krzyś napisał może nie dokładnie ale to, co ja bym zrobiła... usiadła i na spokojnie porozmawiała.. ewentualnie zaproponowała oddanie pierścionka (bo to jednak delikatna sprawa jeśli idzie o oddanie pierścionka) ale na pewno dała czas by się zastanowił co tak naprawdę jest powodem jego zachowania wobec Ciebie i czy aby to odciąganie ślubu jest spowodowane faktycznie Twą przeszłością czy po prostu nie jest jeszcze gotowy do tego kroku. Jedno wiem!!! nie spiesz się do małżeństwa, zwłaszcza w tej sytuacji... nie naciskaj, nie próbuj przekonywać...to jest zbyt poważny krok, może dla Ciebie czas też będzie dobrym wyznacznikiem...trzymaj się Słońce
!

To prawda - wydostać się z takiego „towarzystwa" to nie jest łatwa sprawa, więc po pierwsze to należą Ci się gratulacje za odwagę i umiejętność wybrnięcia z tego "bagna" (przepraszam za słowo). Potępiać Cię na pewno nie można!!!! każdy człowiek popełnia błędy, najważniejsze jest umiejętność przyznania się do błędu, a Ty to właśnie robisz! i jesteś świadoma, że było to coś złego... wydawałoby się, że przeszłość jest przeszłością i nikt nie ma prawa Ci tego wypominać, tym bardziej ON - osoba, na którą w przyszłości będziesz chciała liczyć i mieć w nim wsparcie w każdej chwili... (czyż nie?) Twierdzi, że Cię kocha, a to oznacza, że akceptuje Cię taką jaka jesteś w pełni... a tu chyba tak do końca nie jest
"...WieCZniE KoCHaĆ !..WieCZniE ŻyĆ !...":)
agata pisze:wiec po co sie z nia wiązał????przeciez oni są zaręczeni a widoac ze chłopak juz przed zareczynami wiedział o przeszłosci swojej dziewczyny!!!!!!!!!! bycie praworządnym obywatelem go nie tłumaczy jezeli sie z nia zdecydował byc to po co te ceregiele??
byc może po jakimś czasie zdał sobie sprawę z 'działalności' jego dziewczyny a teraz jest mu głupio albo boi się tego związku. obawia się że przeszłośc albo 'koledzy' powrócą.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
A on wie ze Cie tym rani?
tak doskonale o tym wie ze jego slowa sprawiaja mi bol :567:
czasem nawet robi to na zlosc i mowi okropne rzeczy a pozniej sie szyderczo usmiecha.
powiedzial ze bedzie mi to wypominal bo nie pozwoli mi o tym zapomniec.
bardzo dziekuje za wszystkie wypowiedzi a w szczegolnosci:Krzysiowi


serdecznie pozdrawiam.
monika pisze:A on wie ze Cie tym rani?
tak doskonale o tym wie ze jego slowa sprawiaja mi bol :567:
czasem nawet robi to na zlosc i mowi okropne rzeczy a pozniej sie szyderczo usmiecha.
powiedzial ze bedzie mi to wypominal bo nie pozwoli mi o tym zapomniec.
bardzo dziekuje za wszystkie wypowiedzi a w szczegolnosci:Krzysiowi, Agacie
, Julii
, Maverickowi
![]()
serdecznie pozdrawiam.
Skoro jest tak jak piszesz powyzej to naprawde Ci sie dziwie ze jeszcze go nie kopnełaś !! bo to mi wyglada na pastwienie sie nad Toba

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wesołych świątóf smacnego jajka g:DD mokrego lejka :721: duzio cekoladofych zwiezackoof w koshyku g:) duzio słoneczka g:D i mnóstwo :588: życzy monika
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2004, 13:26 przez monika, łącznie zmieniany 2 razy.
czasem nawet robi to na zlosc i mowi okropne rzeczy a pozniej sie szyderczo usmiecha.
powiedzial ze bedzie mi to wypominal bo nie pozwoli mi o tym zapomniec.
dziewczyno uciekaj jak najdalej
nie daj przeksztalcic swojego zycia w pieklo

czy naprawde chcesz cale zycie pamietac o tamtych czasach? bo ja bym nie chciala a jak widac on Ci uniemozliwi zapomnienie o przeszlosci i to jeszcze szczerze Ci to mowi szyderczo sie usmiechajac.
Naprawde sie dziwie ze ludzie moga sie tak zachowywac w stosunku do osoby ktora kochaja

To ten koles ma problem krzysiu i moniko
a nie Ty... cos mu na mozg uderzylo powiedz mu zeby wybral sie do psychologa, a jak juz sie zdecydujesz to skonczyc usmiechnij sie szyderczko i wypomnij mu cos o czym wiesz ze bylo to dla niego takie jak dla Ciebie to co on mowi
ale najpierw zdecyduj sie na to i przygotuj bo na pewno bedzie odejsc bardzo trudno jesli sie kochaliscie.Ja to tego nie rozumiem ten koles jest jakis po... 
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
swego czasu myslalam o tym zeby sie wybrac do psychologa razem z nim.nawet sie go zapytalam co on na to-zaczal sie smiaci powiedzial: "jasne kochanie mozemy isc-nie ma sprawy".
musz dac sobie kilka dni na zastanowienie sie nad tym czego ja chce w zyciu.
pozatym on jest chorobliwue zazdrosny. ja juz nic z tego nie rozumiem jak mozna sprawiac komus bol i byc o niego az tak bardzo zazdrosnym-nawet o sygnaly od kolegow z uczelni!!
musz dac sobie kilka dni na zastanowienie sie nad tym czego ja chce w zyciu.
pozatym on jest chorobliwue zazdrosny. ja juz nic z tego nie rozumiem jak mozna sprawiac komus bol i byc o niego az tak bardzo zazdrosnym-nawet o sygnaly od kolegow z uczelni!!
Cytat:
A on wie ze Cie tym rani?
tak doskonale o tym wie ze jego slowa sprawiaja mi bol
czasem nawet robi to na zlosc i mowi okropne rzeczy a pozniej sie szyderczo usmiecha.
powiedzial ze bedzie mi to wypominal bo nie pozwoli mi o tym zapomniec.
jezeli teraz nie podjemiesz stanowczych kroków to moze sie okazac ze za pare lat bedziesz jedna z tych kobiet którą mąż maltreruje ale ona boi sie odejsc bo on bedzie zły,on nie pozwoli,on mi przeciez tyle razy mówił ze sama sie do niczego nie nadaje,a na koniec "on mnie przeciez kocha". niestety wiele kobiet ma przez swych mezów czy parnterów tak zniszczona psychike ze mimo tego co przy nich cierpia nie odejda bo "przeciez on to robi z miłosci" Monika ratuj sie póki mozesz!!!!!!!!!!!!!!!!!
UCIEKAJ od niego .. to chory układ.. ZABORCZOŚĆ, CZEPIANIE SIĘ DETALI, WYCIĄGANIE i WYPOMINANIE rzeczy z przeszłości w Której go NIE BYŁO, która nie go nie dotyczy.. PSYCHOZA..
wiem, że ciężko podjąc takie kroki, zwlaszcza gdy jest sie zaangazowanym, gdy widzi sie to od srodka.. ale pytasz i widzisz co piszemy.. a piszemy to bo ZLE TO WYGLADA
pozwodzenia.
Jestes jeszcze mloda dziewczyna, wszystko przed Toba, jesli Ci cos nie pasuje, nie musisz trzymac sie tego kurczowo bo pełno jest wartościowych ludzi..
"sa na tym swiecie rzeczy.."
wiem, że ciężko podjąc takie kroki, zwlaszcza gdy jest sie zaangazowanym, gdy widzi sie to od srodka.. ale pytasz i widzisz co piszemy.. a piszemy to bo ZLE TO WYGLADA
pozwodzenia.
Jestes jeszcze mloda dziewczyna, wszystko przed Toba, jesli Ci cos nie pasuje, nie musisz trzymac sie tego kurczowo bo pełno jest wartościowych ludzi..
"sa na tym swiecie rzeczy.."
A jestes pewna ze on to odwzajemnia? Moze jestes dla niego niczym wiecej jak kims na kim moze odreagowac...
tak jestem pewna ze on to odwzajemnia.
nie odreagowuje tylko na mnie ale w wiekszosci na innych.ja mu powiedzialam ze jak cos jest nie tak to niech mi o tym powie a nie uzadza jakies dzikie awantury-powiedzial ok i ... jak z kims ma na pienku to nie znajduje jus sobie pretekstu zeby wyladowac swoja zlosc na mnie.
powiedzial ze postara sie poprawici..jak narazie mu to wychodzi.
a jak dlugo uda mu sie wytrwac w jego postanowieniu???? moze niedlugo sie okaze.
pozdrawiam i dziekuje za wszystkie wasze posty.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 235 gości