jak wytrzymać z taką matką...
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
karmen pisze:Ja juz nie wytrzymuje psychicznie... prędzej to ja pójde do psychologa...
A może Twojej mamie by się przydała podobna wizyta? Chociaż ona pewnie nie widzi żadnego problemu. Współczuję tej sytuacji, faktycznie można szału dostać. Babcia mojej kumpeli robi podobnie... Tylko w kółko sprzątanie i sprzątanie - z braku zajęć. I tak weszło w nawyk. A to cholernie niezdrowe (dla psychiki pozostałych).
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Przyslij swoja mame na kilka dni do mnie
bedzie miala co sprzatac
Btw dlaczego niby brak seksu niemoze byc problemem ?. Piszesz ze jak by chciala z tata to czemu nie. A moze ona niechce z tata ? moze tata niejest wstanie jej zadowolic ? moze tata juz jej niepociaga ? a moze ona niepociaga taty ?
Btw. to myslalem ze mama mojego skarbu jest kopnieta na punkcie sprzatania bo w kazda sobote trzeba zrobic sprzatanie jakie sie u mnie robi na wiosne (wiossene pozadki
) ale widze ze niektorzy takie wiosenne pozadki maja codziennie
.
A mame naprawde trzeba by wyslac do psychologa ! Ale ofc mama sie niezgodzi przecierz z nia jest wszystko ok -.-.
Niezazdrosze, i moge jedynie zyczyc szybkiego konca studiow i wlasnego mieszkania !

Btw dlaczego niby brak seksu niemoze byc problemem ?. Piszesz ze jak by chciala z tata to czemu nie. A moze ona niechce z tata ? moze tata niejest wstanie jej zadowolic ? moze tata juz jej niepociaga ? a moze ona niepociaga taty ?
Btw. to myslalem ze mama mojego skarbu jest kopnieta na punkcie sprzatania bo w kazda sobote trzeba zrobic sprzatanie jakie sie u mnie robi na wiosne (wiossene pozadki

A mame naprawde trzeba by wyslac do psychologa ! Ale ofc mama sie niezgodzi przecierz z nia jest wszystko ok -.-.
Niezazdrosze, i moge jedynie zyczyc szybkiego konca studiow i wlasnego mieszkania !
Przyslij swoja mame na kilka dni do mnie bedzie miala co sprzatac
tr3sor już też pisalam, że pewnie długo byś z nia nie wytrzymał...
do psychologa.... no chyba to ja powinnam iść... mama i tak problemu nie widzi w ogóle to dla niej nawet nie istnieje, nie zdaje sobie z tego sparwy... uważa że wszystko jest wporządku... że sprzatać trzeba codziennie i koniec.
[ Dodano: 2005-08-22, 12:29 ]
tata może, przecież nie jest aż taki stary... a mama... myśle, że dla nie sex to sprawa obojetna, czy jest czy go nie ma to dla niej bez różnicy...
karmen pisze:ja juz sama nie wiem, to wszytsko mnie meczy... w dodatku od 3 dni z nią nie gadam bo się rozciepała o glupstwa i o to sprzątanie... i teraz jest taka atmosfera że szkoda gadać... najchetniej to bym sie wyprowadziła tylko gdzie.... czuję się okropnie i strasznie mi z tym źle...
Jakbym dokładnie widziała moją mamuskę. Moja starsza ma często taki nawyk, że jak wróci z roboty to najpierw idzie do kuchni sprawdzic czy naczynia pomyte, potem do pokoju czy jest odkurzone, jest wszystko luz to mówi mi "cześć" jeśli nie, to od razu zaczyna się awantura. Też na początku przejmowałam się tym, ale bardzo mi pomógł mój chłopak. Postawiłam się matce, powiedziałam że ważniejsze dla niej jest czystosć, notoryczne dbanie o porządek itp. niż nawet zwykłe (w moim przypadku) przywitanie się.
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
ja tez jej nie raz juz coś wygarnełam... w dzień matki to nawet jak składałam jej życzenia to ppwiedziałam jej : ,,... i żebyś była bardzie wyrozumiała i pozwoliła mi decydować za siebie..." i co
I nic.... tu wpadło tam wypadło... zero zmian... Do niej nic nie dociera, ona jak sie uprze to nie popuści... nie wiem czemu taka jest... zastanawiam się jakie dzieciństwo ona miala... Ja obiecałam sobie że jak kiedyś będę miała swoje dzieci to na pewno nie będę taką matką jaką ja mam teraz... Moje dzieci nie będa przeżywały tego co ja musze...
Nirtii ja też mam oparcie w moim chłopaku... tylko dzięki niemu jakoś żyje z dnia na dzień... dla niego.
Nirtii ja też mam oparcie w moim chłopaku... tylko dzięki niemu jakoś żyje z dnia na dzień... dla niego.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Ona nie ma nic do tego że Ty decydujesz o sobie
Karmen mam takie pytanko: Masz rodzeństwo?? Bo ja jestem jedynaczką i w mojej matce zauważyłam to że ona jakby bała się mnie "wypuścić z matczynego gniazdka" bo jestem jej jedyna córeczką. Chodzi mi o to, że bała się mi dać swobodę.
A może Twoja mamuśka miała to samo ze swoja matką co Ty ze swoją?
Jeżeli u niej to co mówisz wlatuje i natychmiast wylatuje to proponuje Tobie to samo, niech poczuje na własnej skórze co to znaczy ignorować czyjeś zdanie. Tak przynajmniej myśle.
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
Bo ja jestem jedynaczką i w mojej matce zauważyłam to że ona jakby bała się mnie "wypuścić z matczynego gniazdka" bo jestem jej jedyna córeczką. Chodzi mi o to, że bała się mi dać swobodę.
Nirtii ja też jestem jedynaczką... i troche mi z tym źle... może gdybym miala rodzeństwo a najlepiej strasze byłoby inaczej... kto wie...
eh ale masz głupiutkie zyczenia ...
zawsze jest tak ze z jednym rodzicem dogadujemy sie bardziej niz z drugim , ja np. kłoce sie non stop z ojcem ,mało powiedziane ze sie kłóce bo to co sie nie raz dzieje miedzy nami to naprawde tego nie przypomina ale nigdy nie chciałabym zeby zyli osobno co najwyżej chciałabym sie sama wyprowadzis by sie z nim nie użerać.
zawsze jest tak ze z jednym rodzicem dogadujemy sie bardziej niz z drugim , ja np. kłoce sie non stop z ojcem ,mało powiedziane ze sie kłóce bo to co sie nie raz dzieje miedzy nami to naprawde tego nie przypomina ale nigdy nie chciałabym zeby zyli osobno co najwyżej chciałabym sie sama wyprowadzis by sie z nim nie użerać.
you touch me
in special places...
in special places...
ahhh moi rodzice nigdy nei myśleli o rozwodzie bo nei mają ku temu powodów...może to głupie a raczej na pewno głupie zyczenie ale sama bym sie wyprowadziła miałabym świety spokój... tylko jka narazie to jest nie mozliwe... myślałam tez z chłopakiem o jakiejś kawalerce no ale niestety nie ma za co... mój kocik pracuje ale niestety nie zarabia az tyle żebysmy mogli radzić sobie sami... zwłaszcza ze przede mna jeszcze 2 lata nauki... ale może rozejrze się za jakąś pracą, może cos sie uda... obecnie odkładamy współnie pieniądze... za jakiś czas okaze sie na co je przeznaczymy...
karmen pisze:sama bym sie wyprowadziła miałabym świety spokój
Każda para wydaje mi się myśli o własnych 4 kątach i obowiązkowo "bez bagażu" czyli rodziców. Tylko najgorzej z kasą. Nawet jeśli się załapie na robotę to po opłaceniu rachunków ile zostanie na życie? Jak to mówi moja kumpela LIFE IS BRUTAL ale trzeba sobie jakoś z nim radzić i się nie poddawać.
"Jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha, daje Ci to setkę powodów by żyć." [Jonathan Caroll]
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nirtii pisze:Tylko najgorzej z kasą. Nawet jeśli się załapie na robotę to po opłaceniu rachunków ile zostanie na życie?
Najgorzej jak ktoś pędzi żeby się wynieśc, a tak naprawde nie jest na to gotowym. Nie każdy nawet jak ma kasę jest w stanie znieśc takie rzeczy jak porozwalane skarpetki, czy inne zatkane zlewy na dłuzsza metę. Wyprow3adzenie się od rodziców to tylko przejście z jednej formy w drugą, a nie wolnośc absolutna!
moon pisze:Wyprow3adzenie się od rodziców to tylko przejście z jednej formy w drugą, a nie wolnośc absolutna!
To fakt. Mieszkanie na swoim to sporo obowiazkow. Ale mimo wszystko, ja osobiscie wole miec swoje obowiazki, a nie rodzinne. Czyli wole mieszkac bez rodzicow. Zreszta, juz kilka lat mieszkam i sie tak przyzwyczailam, ze czasem ciezko mi dluzej z mama wytrzymac. I jej ze mna
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
moon pisze:Nie każdy nawet jak ma kasę jest w stanie znieśc takie rzeczy jak porozwalane skarpetki, czy inne zatkane zlewy na dłuzsza metę.
Przyznaje, ze jestem nieco balaganiara, ale nawet mnie w koncu cos bierze jak jest juz mocno zagracone mieszkanie i jest wielke sprzatanie
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Rozumiem Sophie, ale tu chodzi o bardziej krytyczne spojrzenie na plan wspólnego mieszkania. Bo mi się wydaje, ze dla coponiektórych to się wydaje rajem i rozwiazaniem wszystkich problemów. Zaś ja sądze, ze problemy się jedynie zmienią i trzeba się nauczyć z nimi radzić i być silnym niż od jedych w drugie uciekać.
Oczywiscie, ze mieszkanie bez rodzicow nie jest tak sielskie i anielskie. Trzeba myslec o wszystkim - rachunki, zakupy, juz nikt nie ugotuje obiadku, nie kupi za ciebie papiieru toaletowego itd
Poza tym, czasem sie okazuje, ze wspolne zamieszkanie pary zmienia zwiazek. Niektorzy za szybko chca razem mieszkac, a potem wychodza z tego problemy. Do tego trzeba dojrzec. Naprawde dojrzec, a nie myslec, ze juz sie jest gotowym...
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
ja czekam jak tylko skończe szkole i znajde prace.io nie ejst to zadna ucieczka z domu bo ja nie mam zbytnich powodó by uciekac ( pomimo awantur z ojcem) ale jest to przemyślana na poważniue decyzja.Z moim chłopakiem jestesmy i tak tak blisko jak nie jedno małżeństwo .....
you touch me
in special places...
in special places...
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
fitti pisze:Dokładnie, mam taką matke.. NIc się jej nie podoba.. po prostu czekam aby skonczyc szkole dostac prace i wyprowadzic sie
<boje_sie> kurcze!!! dlaczego niektórym sie wydaje, ze jesli pojda wpi**u to rozwiaza swoje problemy??? Wtedy wlasnie zaczną sie prawdziwe problemy!!! Czy ja jestem jakiś dziwny?
Mam prawie 21 lat, pracuję, mam dziewczynę, i tez moglbym sie wyprowadzić. A jakoś tego nie robię, mimo, że moja mama tez nie jest do życia.
Jak najbardziej rozumiem osoby, których rodzice mają problemy z alkoholem. Chcą wreszcie świętego spokoju. Ale Ty Fitti, czy inni? Ja Was naprawde nie czaję?

Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Mikaaa pisze:Nie mozan uciekac od problemow i palic za soba mostow bo potem sie okaze ze juz nie ma gdzie wracać...
<brawo1>
Tak właśnie powiedzieli rodzice mojej siostrze. Jeszcze nie ma 18 lat (konczy we wrzesniu) a juz oswiadczyla ze w dzien po urodzinach sie wyprowadzi. mialem mały armageddon w domu
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 367 gości