Ok, to teraz ja coś napiszę
Nie dlatego, że "zawsze", ale Andrew MA RACJĘ.
Z tego, co przeczytałam, to Nok3310 nie jest obojętny koleżance z pracy, a jeśli nie jest, to zapewniam Was, że w jej małżeństwie nie jest dobrze.
Kochani, życie jest za krótkie na to, aby przepuścić chociaż szansę na bycie szczęśliwą/wym. Nigdy niewiemy tego, czy to będzie 1, 2 m-ce, czy 10 albo 25 lat.
Jej małżeństwo kończy się i podejrzewam, że nie skończyło się tak nagle, więc na pewno rozmyślała o tym, a czy teraz nie ma już prawa do szczęścia?
Ludzie - zastanówcie się

I racją jest, że jeśli nie Nok3310, to ktoś inny ją uszczęśliwi, prędzej, czy później.
Ja wiem - dla niektórych małżeństwo, to świętość, a niektórzy (to na pewno nie Wy

) propagują jeszcze zasadę: niech pije i bije, a by był swój
Dla mnie małżeństwo też jest b.ważne, ale ważne musi być jednak dla dwuch stron
Ważne w życiu jest poczuć się kochaną, choć przez "chwilę", niż nigdy...
Nok331 - pozdrawiam i nie rezygnuj, ale upewnij się najpierw, że Ona jest na pewno wolna emocjonalnie
