Pegaz pisze:heh ja tam mam poglądy ojca R głeboko i innych dewot zresztą też..Wiadomo jest granica dobrego smaku ale gdzie ona jest nie mnie pytać

<piwo> dla Ciebie.
tez teoretycznie mam, ale praktycznie to takie latwe nie jest. moje osiedle, ktore jest fajne bo jest spokojne i raczej niegrozne (w przeciwienstwie do innych czesci miasta

), ma ta wade, ze przewazaja tam ludzie starsi. to potrafi byc dosc irytujace, kiedy wszedzie widzisz staruszki ktore obserwuja kazdy twoj krok i jeszcze go komentuja. jedna, jakas chyba znajoma mojej mamy (ktora pierwszy raz widzialam na oczy) mi nawet kiedys powiedziala, ze ladnego sobie chlopaka znalazlam, lol

. nie znosze takich sytuacji i ludzi, ktorzy zyja tylko zyciem innych <rzygi>.
edit:
Alice - mnie tez to przeraza. i mam podobne odczucia w kwestii calowania sie, ale niestety, nie potrafie sie czesto gesto opanowac. moj Mezczyzna jest zdecydowanie za wspanialy. i za dobrze caluje.
