Kobieta na jedną noc, warto czy nie?

Seks z przygodną osobą chyba wszystkim kojarzy się wyłącznie ze związkiem na jedną noc. Otóż, według niektórych kobiet wcale tak nie jest. Twierdzą one, że wczesne pójście z kimś do łóżka może zwiększać szansę na długoterminowy związek.

A więc, w takim razie, czy źle jest iść od razu do łóżka? Osobiście uważam, że nie jest to nic dobrego. Owszem, każdy człowiek decyduje o tym, jak wygląda jego życie seksualne. Jeśli jednak zdecydujesz się na długoterminowy związek na podstawie łóżkowej przygody, zawsze musisz liczyć się ze związanym z tym piętnem. Przecież kobieta, z którą się ewentualnie zwiążesz, już zawsze może podejrzewać, że jednorazowy skok w bok zdarza ci się częściej, a mało kto uwierzy w wyświechtany frazes "to mi się zdarzyło tylko jeden raz". Poza tym, nie da się zaprzeczyć, że wskoczenie od razu do łóżka odziera związek z romantyzmu. A im dłużej budowana jest więź między partnerami, tym większa przyjemność z seksu.

Teoria, że kochasz się z kimś na pierwszym spotkaniu, ponieważ wiesz, że z nim stworzysz stabilny związek, jest co najmniej dziwna. Nie mając pewności, co myśli i zamierza ta druga osoba, możesz skończyć rano z kacem moralnym i głębokim poczuciem wykorzystania i niesmaku. Z kolei jest sporo osób które uważają, że decyzja o szybkim pójściu do łóżka nie jest taka zła i zależy od wielu czynników. Jeśli partnerzy poznali się wcześniej, na przykład e-mailując - na pierwszym spotkaniu są bardziej otwarci i łatwiej poruszają delikatne tematy.

Ogólnie, większość poradników zaleca poczekać, ale jest wiele par, które na samym początku połączyło przysłowiowe łóżko, a wiodą ze sobą obecnie szczęśliwe życie. Oczywiście, są też negatywne strony - można łatwo wpaść w pułapkę na przykład z obawy, że jeśli nie zrobisz tego teraz, już nigdy nie będziesz się kochał. Ponadto, niektórzy faceci stosują podwójny standard - dopiero po kontakcie seksualnym decydują się, czy lubią dziewczynę na tyle, by z nią nadal być.

Tematy z forum:

Chyba najlepiej przyjąć bezpieczną granicę, że jeśli spędzasz z kimś przyjemny wieczór, oboje czujecie się bezpiecznie i dobrze w swoim towarzystwie, nic złego się nie stanie, jeśli pójdziecie do łóżka. Decyzję o tym jednak możesz podjąć tylko ty i twoja partnerka.

Zanim można mówić, że dwoje ludzi łączy coś, co nazywamy miłością, zazwyczaj występuje pewien etap początkowy - rodzaj strefy pośredniej dzielącej zwykłą przyjaźń od niezwykłej sytuacji, kiedy to dwoje ludzi decyduje się potraktować siebie nawzajem jako potencjalnych partnerów. Tę wczesną fazę cechuje zwykle mieszanina ciekawości, pociągu seksualnego, zachwytu i dreszczyku niepokoju.

Natomiast nieciekawie rozwija się sytuacja w klubach nocnych. Przykładowo, w piątkowe i sobotnie wieczory w wielu klubach gdzie przychodzą młodzi ludzie atmosfera jest gorąca od pożądania. Parkiet jest pełen całujących się i ściskających ciał. Młode, pijane kobiety wpadają w ramiona kolejnych mężczyzn, flirtują, wybierając potencjalnych partnerów. Można spotkać i taką dziewczynę, która wybiera kandydata, tańczy z nim, a chwilę później lądują w damskiej toalecie na tzw. "szybki numerek". Kilka chwil później rozstają się, nie pamiętając już nawet własnych imion.

Odkąd idea, że kobiety mogą bawić się w jednonocne przygody, stała się ogólnie akceptowalna, podobnych sytuacji zaczęło zdarzać się coraz więcej.

Z pewnością co weekend niejedna kobieta budzi się rano w łóżku obcego mężczyzny, zastanawiając się, co się właściwie wydarzyło. Nawet wśród nastolatek, niegdyś marzących o romantycznej miłości, coraz bardziej patrzy się na niewierność jako coś normalnego. Jedna na trzy młode dziewczyny wolałaby tylko być z kimś, niż brać ślub i żyć w prawdziwym zalegalizowanym związku.

Podobną tendencję obserwuje się także wśród kobiet dojrzalszych. Przykładowo niektóre kobiety uważają, że najważniejsze jest prawo decydowania, jak wielu kochanków się ma. Gdy rozwiązła kobieta ma ochotę na seks, to po prostu działa i dostaje to, czego chce. Z kolei inne badania pokazują, że wiele kobiet budzi się dzień po niby świetnej imprezie z poczuciem, że seks z nieznajomym nie był ani satysfakcjonujący, ani nawet fajny.

Jednak takie zachowanie zaczyna męczyć coraz więcej osób. Wolność seksualna to zabawa seksem, co niekoniecznie oznacza jak największą liczbę partnerów. l zarówno kobiety, jak i mężczyźni muszą zdawać sobie sprawę, że najważniejsze to zrozumieć, że można powiedzieć po prostu NIE.

Odpowiedzi:

Zawsze po zbliżeniu czuję się bardzo ożywiona i swobodna. Chcę rozmawiać o najróżniejszych sprawach, ponieważ łatwiej mi mówić i wszystko, co normalnie przemilczam, mogę wypowiedzieć wprost. Mój ostatni partner najczęściej rozmawiał ze mną godzinami po współżyciu, ale nowy przyjaciel po prostu chce spać. Mówi, że po orgazmie czuje się odprężony, że sen jest w tym czasie rzeczą dla niego naturalną. Teraz po zbliżeniu leżę bezsennie, z poczuciem samotności i niechęci i wiem, że w końcu odbije się to na całokształcie naszego związku. Jak mogę go przekonać, że to, co dla niego jest pozbawione sensu i nieważne, dla mnie jest naprawdę bardzo istotne?

To jest problem wielu kobiet, więc głowa do góry, nie jesteś sama. Na pewno jest to sytuacja trudna, ponieważ jak tobie niełatwo zmienić w tej sprawie jego przyzwyczajenia, tak samo jemu trudno jest ciebie zadowolić. Kompromis to jedyna rzecz, na którą możecie mieć nadzieję. Oczywiście, jeśli kochacie się zawsze późno w nocy - a więc w czasie, kiedy on normalnie bywa zmęczony - to jeśli chodzi o niego, zaśnięcie będzie rzeczą najbardziej naturalną. Dlaczego nie spróbujecie kochać się w innym czasie – na przykład wczesnym rankiem i w innym miejscu niż łóżku? Taka odmiana mogłaby przecież rozwiązać problem.

Pokrewne artykuły