Co robic?
Moderator: modTeam
Co robic?
Sprawa wyglada tak. Poznalismy sie z mja dziewczyna z 8 miesiecy temu, dobrze sie rozumiemy ogolnie prawie nie klocimy. jest nam dobrze(albo bylo...) i nie narzekamy raczej...Raczej...bo ona kilka razy dala mi do zrozumienia(glownie przez rozmowe), ze chcialaby zeby czasem cos sie miedzy nami popsulo...bo jest jej za kolorowo. Problem w tym, ze ja nie uznaje czegos takiego jak klotnie o byle co i jakies censored rzeczy, jest mi swietnie tak, jak jest i nie rozumiem czemu Ona ma takie podejscie(zawsze staram sie ja rozumiec ale tego to nie rozumiem ). Czy moze mi ktos z Was napisac, skad to sie u niej moglo wziac, skad taka potrzeba i w ogóle... Zastanawiam sie od jakiegos czasu(mam wrazenie ze coraz bardziej jej to przeszkadza powoli) co by tu zrobic zeby nie bylo kolorowo i wpadlem na pomysl ze kilka razy sie spoznie konkretnie, nie przyjde jak sie umowie, napisze mniej cieply sms niz zwykle, moze cos jej powiem zeby dalo jej to do myslenia... wiem ze z takim zachowanem z mojej strony(jak sie zmusze) nie bedzie problemu aczkolwiek jestem przeciwny temu...Boje sie tez, ze powoli moze cos sie zepsuc az tak, ze nie bedziemy razem.Z drugiej strony nie chccialbym zebysmy sie rozeszli.Mam przez to wszystko jakies dziwne mysli, boje sie ze mnie zostawi i mam wrazenie, ze ona chce, zebym to ja z nia zerwal(to byc moze tylko mi sie wydaje, mam nadzieje).Jak sie spotykamy jestesmy szczerzy i rozmawiamy ze soba o wsystkim.Poznalismy sie troche nietypowo, zaczelismy od pocalunku ale nie jest to zwiazek oparty na seksie(jeszcze tego nie robimy). Zastanawiam sie o co tu chodzi...
Jest rowniez inna sprawa, ona ma 17 lat i potrzebuje kontaktu ze znajomymi a odkad jestesmy razem ,rzeczywiscie ma mniej czasu dla kolezanek(z ktorymi zna sie bardzo dlugo) i duzo mnie sie z nimi spotyka. jakis czas temu poszly sobie to pubu(oczywiscie ja nic nie mam przeciw jej kontaktom z innymi) i potem dowiedzialem sie, ze bylo jej "fajniej" z dziewczynami niz ostatnio ze mna.Potem dostalem list ze ona nie jest pewna ze mnie kocha...po jakis 2 tygodniach gdy nie miala ochoty spotkac sie ze mna za bardzo, powiedziala ze juz jej wszystko wraca do normy i ze sie bardzo cieszy. ja rozumiem ze kazdy moze miec jakies zawachanie i nie byc pewnym ze kocha druga osobe, nawet w niesamowicie wspanialych zwiazkach, ale czy od razu powinien o tym pisac?(bardzo to przezylem zrozumialem ze chce ze mna zerwac w sumie nie wiem dlaczego, ona powiedzial ze nie, ze moze od siebie odpoczniemy co raczej rozsumiem, ale martwie sie tym wszystkim do dzis i kazdy dzien jest dla mnie taki jakis dziwny, bardziej nerwowy)
Co zrobilibyscie na moim miejscu? Ja naprawde nie chce zeby cos sie zmienilo, boje sie zaczac ja olewac ale boje sie tez tego niwee zrobic...jak myslicie...
Z gory dzieki za pomoc i mowcie zle informacje dla mnie delikatnie bo nie wytrzymie
/edit
Zeby bylo jasne, glupio sie czuje piszac o tym na forum, wiem ze najlepiej by bylo gdybysmy sami to zalatwili, ale jakos wydaje mi sie ze jestem w tym temacie bezsilny...
Jest rowniez inna sprawa, ona ma 17 lat i potrzebuje kontaktu ze znajomymi a odkad jestesmy razem ,rzeczywiscie ma mniej czasu dla kolezanek(z ktorymi zna sie bardzo dlugo) i duzo mnie sie z nimi spotyka. jakis czas temu poszly sobie to pubu(oczywiscie ja nic nie mam przeciw jej kontaktom z innymi) i potem dowiedzialem sie, ze bylo jej "fajniej" z dziewczynami niz ostatnio ze mna.Potem dostalem list ze ona nie jest pewna ze mnie kocha...po jakis 2 tygodniach gdy nie miala ochoty spotkac sie ze mna za bardzo, powiedziala ze juz jej wszystko wraca do normy i ze sie bardzo cieszy. ja rozumiem ze kazdy moze miec jakies zawachanie i nie byc pewnym ze kocha druga osobe, nawet w niesamowicie wspanialych zwiazkach, ale czy od razu powinien o tym pisac?(bardzo to przezylem zrozumialem ze chce ze mna zerwac w sumie nie wiem dlaczego, ona powiedzial ze nie, ze moze od siebie odpoczniemy co raczej rozsumiem, ale martwie sie tym wszystkim do dzis i kazdy dzien jest dla mnie taki jakis dziwny, bardziej nerwowy)
Co zrobilibyscie na moim miejscu? Ja naprawde nie chce zeby cos sie zmienilo, boje sie zaczac ja olewac ale boje sie tez tego niwee zrobic...jak myslicie...
Z gory dzieki za pomoc i mowcie zle informacje dla mnie delikatnie bo nie wytrzymie
/edit
Zeby bylo jasne, glupio sie czuje piszac o tym na forum, wiem ze najlepiej by bylo gdybysmy sami to zalatwili, ale jakos wydaje mi sie ze jestem w tym temacie bezsilny...
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Mozna powiedziec, ze ona szuka pretekstu do zerwania z tymi tekstami ze chce sie poklocic, ale to chyba nie do konca tak. Po prostu pewnie przyzwyczaila sie do pewnego poziomu szczescia i stalo sie to dla niej jakby norma, czyms powszednim. Juz tego moze nie doceniac. A ludzie doceniaja jak traca, czyli jak zerwa lub sie pokloca... Moze o to chodzilo, ze jesli zacznie to doceniac po takich momentach, to znaczy ze "cos jest". Sam mialem podobnie, chocj a sie nie klocilem :d Sposob na to prosty - przestac sie zastanawiac co sie czuja, a po prostu to czuc :d Taka moja diagnoza choc pewnie i tak bledna
Ps: dzieki za edita :d
Ps: dzieki za edita :d
Dziewczyny to takie dziwne istoty, ktore maja sklonnosci masochistyczne niekiedy
Byc moze wasz zwiazek stal sie zbyt rutynowy, dlatego ona probuje sztucznie wywolac spiecia. Szukanie emocji, nawet tych negatywnych w jej rozumieniu urozmaici zwiazek. JA proponuje bardziej rozwinac swoje zycie prywatne - pospotykaj sie z kumplami, ona niech rowniez pojdzie na "ploty" ze starymi znajomymi. Wowczas jesli jej czas nie bedziesz zajomwal tylko Ty, steskni sie i przyjdzie ZNam pary, ktore spedzajac ze soba za duzo czasu, maja ten sam problem. Nie nadskakuj jej, rozwijaj wlasne zycie, steniesz sie przez to dla niej atrakcyjniejszy. Byc moze jest zbyt Ciebie pewna. Daj jej czasem maly powod do zazdrosci działa.
Byc moze wasz zwiazek stal sie zbyt rutynowy, dlatego ona probuje sztucznie wywolac spiecia. Szukanie emocji, nawet tych negatywnych w jej rozumieniu urozmaici zwiazek. JA proponuje bardziej rozwinac swoje zycie prywatne - pospotykaj sie z kumplami, ona niech rowniez pojdzie na "ploty" ze starymi znajomymi. Wowczas jesli jej czas nie bedziesz zajomwal tylko Ty, steskni sie i przyjdzie ZNam pary, ktore spedzajac ze soba za duzo czasu, maja ten sam problem. Nie nadskakuj jej, rozwijaj wlasne zycie, steniesz sie przez to dla niej atrakcyjniejszy. Byc moze jest zbyt Ciebie pewna. Daj jej czasem maly powod do zazdrosci działa.
DZIEWCZYNY LUBIĄ DRANI !!
Troche za mało informacji w tym poscie, ale zdje sobie też sprawe, ze nie da sie i tak jak by chciało wszystkiego opisac , podejrzewac jedynie mozna w czym sek!??Moze jestes dla niej zbyt przewidywalny ? moze to wina , ze jeszcze nie zaczeliscie sexu? a ona by juz chciała ? (w ogóle nic sie nie dzieje w tej kwest, peting, ? nic???)Trzeba by było z nią szczerze porozmawiac dlaczego tak jest? Sam do tego nie dojdziesz ! bo to kobieta , a je zrozumiec cięzko !
Troche za mało informacji w tym poscie, ale zdje sobie też sprawe, ze nie da sie i tak jak by chciało wszystkiego opisac , podejrzewac jedynie mozna w czym sek!??Moze jestes dla niej zbyt przewidywalny ? moze to wina , ze jeszcze nie zaczeliscie sexu? a ona by juz chciała ? (w ogóle nic sie nie dzieje w tej kwest, peting, ? nic???)Trzeba by było z nią szczerze porozmawiac dlaczego tak jest? Sam do tego nie dojdziesz ! bo to kobieta , a je zrozumiec cięzko !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Mysle, ze gracja ma racje z ta rutyna chyba po czesci tez...hmmm...a jakie sa dobre elementy zazdrosci ? wystarczy ze spotkam sie z kims innym to juz sie pojawia troche zazdrosci ja tez tak mam ale trzeba to jakos przetrymac... no wiec co propocujecie ? Myslicie ze wszystko sie ulozy ? Ale tak rozkminiajac to, co napisala Gracja... to wszystko jest tak naprawde nie potrzebne i bardzo glupie no ale to chyba zalezy od podejscia i tego, czy sie dojrzalo do powazniejszego zwiazku w zupelnosci ?
/edit nie chodzi chyba o seks bo wszystko sobie mowimy jak cos jest nie tak czy jak jesto ok i ja osobiscie mysle ze chcialaby wiecej niz robimy ale wydaje mi sie rowniez ze nie jest gotowa i ja tez nie, wiec poczekam az da znac wprost watpie zeby tu chodzilo o seks krzycho, bo to nie jest dla nas najwazniejsze i nie robimy tego jeszcze w takiej postaci "tradycyjnej" tylko sie piescimy ze tak powiem.
A czy kobieta ktorej przeszkadzac zaczyna pewnosc co do faceta, i to ze jest zawsze wporzadku i bezproblemowo...czy to nie "dowod" na brak milosci z jej strony?
/edit nie chodzi chyba o seks bo wszystko sobie mowimy jak cos jest nie tak czy jak jesto ok i ja osobiscie mysle ze chcialaby wiecej niz robimy ale wydaje mi sie rowniez ze nie jest gotowa i ja tez nie, wiec poczekam az da znac wprost watpie zeby tu chodzilo o seks krzycho, bo to nie jest dla nas najwazniejsze i nie robimy tego jeszcze w takiej postaci "tradycyjnej" tylko sie piescimy ze tak powiem.
A czy kobieta ktorej przeszkadzac zaczyna pewnosc co do faceta, i to ze jest zawsze wporzadku i bezproblemowo...czy to nie "dowod" na brak milosci z jej strony?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
to wszystko jest tak naprawde nie potrzebne i bardzo glupie no ale to chyba zalezy od podejscia i tego, czy sie dojrzalo do powazniejszego zwiazku w zupelnosci ?
masz na mysli sztuczne wywolywanie zazdrosci? i tego typu gierki?
wg mnie przez caly związek tzreba sobie milosc udowadniac w pewien sposob. To Twoje zdanie odebralam troche na zasadzie "po co mam jej mowic, ze kocham, skoro jestesmy dojrzali i ona to wie" - nie doslownie oczywisccie, to tylko przenosnia. Staraj sie urozmaicic Wasz zwiazek, przerwac monotonie, zrob cos czego nigdy nie robisz. JAk jest zbyt dobrze kobiety czasto sie tak zachwują, bo same nie są pewne swoich uczuc, gdyz one nigdy nie sa wystawiane na probe.
Mam na mysli to, ze taka potrzeba(zeby za kolorowo nie bylo) prawdopodobnie zalezy od tego, jak partnerka dojrzala do powaznego zwiazku, tak mi sie wydaje. A jesli chodzi o czule slowka, przytulanie i glaskanie to tego mojeu Kotkowi nie brakuje
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
-
- Uzależniony
- Posty: 330
- Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
sallvadore pisze:A może tego głaskania i tulenia jest za dużo? Kobiety lubią drani ! tak jak to napisał Krzyś. Czasami trzeba potrząsnąć kobietą, mieć swoje zdanie i bronić go. Postawić na swoim. Taki słodki chłopczyk który zrobi wszystko dla swojej pani w końcu sie znudzi...
Tak, tak, tak... i jeszcze raz TAK! popieram jak najbardziej te słowa.. choć to dziwne, ale to prawda i działa to w dwie strony,-(mój znajomy rozstał się z dziewczyną po 1,5 roku właśnie za takie "zagłaskanie"... po prostu wszystko było przesłodzone!!) a jeśli idzie o moje zdanie na ten temat.. - wg mnie jest to syndrom " szukania dziury w całym" ... wiadomo co to może znaczyć...
Pozdrawiam
"...WieCZniE KoCHaĆ !..WieCZniE ŻyĆ !...":)
Nie jasne... rozwin
Co wam kobietom daje poczucie to ktorego brakuje w zaglaskanym zwiazku? Co moze zrobic facet zeby idelanie was censored i wzbudzic zazdrosc...zreszta czasem sobie mysle to wszystkie zaslugujecie na maksymalne olewanie ale ciezko mi to wprowadzic w zycie, rozumiecie?Nie wiem czemu, moze jakas pomoc? HELP
Co wam kobietom daje poczucie to ktorego brakuje w zaglaskanym zwiazku? Co moze zrobic facet zeby idelanie was censored i wzbudzic zazdrosc...zreszta czasem sobie mysle to wszystkie zaslugujecie na maksymalne olewanie ale ciezko mi to wprowadzic w zycie, rozumiecie?Nie wiem czemu, moze jakas pomoc? HELP
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Ja miałam bardzo podobna sytuacje...mialam wtedy rowniez 17 lat, i wydawalo mi sie ze jestem zakochna w pewnym chlopcu(ladnie mowiac;) byl On wtedy w naszym wieku. Przez 1-wsze 3 misiace, bylo wspaniale, bylismy naprawde bardzo szczesliwi.
Koles zakochal sie we mnie po uszy...w odróżnieniu do mnie, dziwne było to że stwierdzilam to dopiro po 3 miesiacach(a bylismy razem rok). Nagle poczułam wtedy nagła niechęc do tego chłopaka, zaczeło mnie wszystko w nim draznic, jego zachowanie, postura, ogólnie cała jego osoba, stało sie to nagle! I bylo przerazajace!!!
Nie chciałam sie z nim spotykac, a po jakims czasie nawet rozmawiac..Byl to koles bardzo przenikliwy, i znał mnie na wylot, a mnie to zaczeło draznic, wiedzial w kazdej chwili co moge powiedziec, a czego nie, nienawidzilam tego uczucia,tego braku bezsilnosci, powiedzialam mu wtedy ze chce troche przystopowac, że to wszystko dzieje sie dla mnie za szybko. Wiele o tym rozm. z nim, chcialam zeby wiedzial co wtedy czułam, a czulam sie strasznie. A powoli mijały kolejne miesiace, aż zorjetowalam sie ze to juz dycha minela, wtedy postanowilam zakonczyc definitywnie nasz zwiazek:( trwalo to ze 2 miechy, powaznie zrywalam z nim 2 miesiace..To co przezylam nie zycze najwiekszemu wrogowi.
Jesli Ty i Twoja dziewczyna macie rowniez taka sytuacje jaka ja mialam, to radze Ci zerwij z nia, przyniesie to dla niej wielka radość i na pewno była by Ci za to niezgornie wdzieczna! Wiem że nie jest Ci po przeczytaniu tego lepiej, ale wiedz ze tak byloby lepiej.....Pozdr.
Koles zakochal sie we mnie po uszy...w odróżnieniu do mnie, dziwne było to że stwierdzilam to dopiro po 3 miesiacach(a bylismy razem rok). Nagle poczułam wtedy nagła niechęc do tego chłopaka, zaczeło mnie wszystko w nim draznic, jego zachowanie, postura, ogólnie cała jego osoba, stało sie to nagle! I bylo przerazajace!!!
Nie chciałam sie z nim spotykac, a po jakims czasie nawet rozmawiac..Byl to koles bardzo przenikliwy, i znał mnie na wylot, a mnie to zaczeło draznic, wiedzial w kazdej chwili co moge powiedziec, a czego nie, nienawidzilam tego uczucia,tego braku bezsilnosci, powiedzialam mu wtedy ze chce troche przystopowac, że to wszystko dzieje sie dla mnie za szybko. Wiele o tym rozm. z nim, chcialam zeby wiedzial co wtedy czułam, a czulam sie strasznie. A powoli mijały kolejne miesiace, aż zorjetowalam sie ze to juz dycha minela, wtedy postanowilam zakonczyc definitywnie nasz zwiazek:( trwalo to ze 2 miechy, powaznie zrywalam z nim 2 miesiace..To co przezylam nie zycze najwiekszemu wrogowi.
Jesli Ty i Twoja dziewczyna macie rowniez taka sytuacje jaka ja mialam, to radze Ci zerwij z nia, przyniesie to dla niej wielka radość i na pewno była by Ci za to niezgornie wdzieczna! Wiem że nie jest Ci po przeczytaniu tego lepiej, ale wiedz ze tak byloby lepiej.....Pozdr.
What can you see
on the horizon?
Why do the white gulls call?
Across the sea
a pale moon rises
The ships have come to carry you home.
on the horizon?
Why do the white gulls call?
Across the sea
a pale moon rises
The ships have come to carry you home.
Skoro nie było jasno, postaram się choć troszeczkę rozjaśnić
Cały urok związków polega na tym, że jest ich tak wiele... i są one tak różne, ta różnorodność polega m.in. na tym, że w jednym związku kochających się ludzi panuje harmonia i spokój, a partnerzy ani nie są podatni na sprzeczki, czy kłótnie ani ich nie potrzebują by móc ze sobą być czy się porozumieć... a drugi związek to wręcz kłótnia po kłótni, z których to powodu partnerzy się ciągle rozstają i ciągle do siebie powracają (są siebie warci - tak czasami się o nich mówi ) ... wydaje mi się, że większość zna choć jedną taką parę..
I jeśli wydaje Ci się, że do tej pory było w Waszym związku naprawdę wszystko w jak najlepszym porządeczku i przez te miesiące doskonale się rozumieliście i nagle ze strony Twej partnerki pojawiają się takie teksty typu..." chciałabym by czasami się między nami coś popsuło" ..itd., to dla mnie jest to szukanie " dziury w całym " i coś więcej musi się za tym kryć. Może i nie będę miała racji !!! ale gdy ktoś tak postępuje jak opisana przez Ciebie Twoja "druga połowa" myślę, że szuka pretekstu, aluzji... by zakończyć związek.
Jest jeszcze jedno małe pocieszenie... Ona ma 17 lat, jest młodziutka i MOŻEEE tak do końca sama nie wiem czego chce i czego ma oczekiwać po związku - starsze czasami nie wiedzą ale to tylko przypuszczenie. Pozdrawiam
Cały urok związków polega na tym, że jest ich tak wiele... i są one tak różne, ta różnorodność polega m.in. na tym, że w jednym związku kochających się ludzi panuje harmonia i spokój, a partnerzy ani nie są podatni na sprzeczki, czy kłótnie ani ich nie potrzebują by móc ze sobą być czy się porozumieć... a drugi związek to wręcz kłótnia po kłótni, z których to powodu partnerzy się ciągle rozstają i ciągle do siebie powracają (są siebie warci - tak czasami się o nich mówi ) ... wydaje mi się, że większość zna choć jedną taką parę..
I jeśli wydaje Ci się, że do tej pory było w Waszym związku naprawdę wszystko w jak najlepszym porządeczku i przez te miesiące doskonale się rozumieliście i nagle ze strony Twej partnerki pojawiają się takie teksty typu..." chciałabym by czasami się między nami coś popsuło" ..itd., to dla mnie jest to szukanie " dziury w całym " i coś więcej musi się za tym kryć. Może i nie będę miała racji !!! ale gdy ktoś tak postępuje jak opisana przez Ciebie Twoja "druga połowa" myślę, że szuka pretekstu, aluzji... by zakończyć związek.
Jest jeszcze jedno małe pocieszenie... Ona ma 17 lat, jest młodziutka i MOŻEEE tak do końca sama nie wiem czego chce i czego ma oczekiwać po związku - starsze czasami nie wiedzą ale to tylko przypuszczenie. Pozdrawiam
"...WieCZniE KoCHaĆ !..WieCZniE ŻyĆ !...":)
Dziwne zachowanie dziewczyny, zmiany nastroju, wywoływanie kłótni najłatwiej jest wytłumaczyć sobie jednym zdaniem: EEE ma okres, albo jest tuż przed ;-) Ale czy to zdanie jest zawsze słuszne? W tym wypadku wydaje mi się, że coś nie tak jest w Waszym związku i najlepszym rozwiązaniem byłaby szczera rozmowa. Nie ma co się domyślać tylko trzeba pogadać!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości