Nie chcie sie z Wami spierac. Mzoe sie myle, jednak podchodze do tego bardzo logicznie. Bo coz moze o piersiach kobiety powiedziec lekarz badajacy je raz do roku, a co moze powiedziec kobieta badajaca je co miesiac? Zreszta nawet gdyby je badal co miesiac to i tak kobieta lepiej wybada czy nie ma czegos co nie bylo, a jest. Ze tak powiem, tu liczy sie profilaktyka.
Nie chce takze podwazac umiejetnosci Waszych ginekologow, jednak dziwne dla mnie jest uzaleznianie badan od ustabilizowanych tabletek. Zwlaszcza cytologii, juz nie wspomne o badaniu poziomu hormonow
Moge sie spytac, czy Wy chodzicie prywatnie czy z NFZ?
Ps: Odnosze wrazenie, ze trzymacie sie tak bardzo zdania lekarza, bo jest dla Was wygodne gdyz same nie musicie sie martwic o badanie siebie.