Nauczyć sie orgazmu
Moderator: modTeam
Nauczyć sie orgazmu
Cześć chciałem sie dosiedziec co to znaczy ze kobite musi sie nauczyc orgazmu, tyle razy czytałem różne gazety, felietony i wszędzie pisze ze kobieta musi sie nauczyc przezywac orgazm, jak sami wiecie orgazm moze byc krótki i szybki a moze byc tez bardzo długi.
Poprosze o szczerą odpowiedz głównie kobiety gdyż te które juz sie tego nauczyły nie wiem w jaki sposób bardzo mogla pomóc kobieta które nie wiedza jak sie go nauczyc, i zaspokoja moja ciekawość, bo ja za chiny ludowe nie wiem jak sie to robi, a chciałbym powiedziec dziewczynie by mogla podjąc odpowiednie kroki by szczytować za każdym razem gdy sie kochamy.
................................JAK SIĘ NAUCZYĆ ORGAZMY...............................
Poprosze o szczerą odpowiedz głównie kobiety gdyż te które juz sie tego nauczyły nie wiem w jaki sposób bardzo mogla pomóc kobieta które nie wiedza jak sie go nauczyc, i zaspokoja moja ciekawość, bo ja za chiny ludowe nie wiem jak sie to robi, a chciałbym powiedziec dziewczynie by mogla podjąc odpowiednie kroki by szczytować za każdym razem gdy sie kochamy.
................................JAK SIĘ NAUCZYĆ ORGAZMY...............................
Facet tego nie zrozumie bo ma orgazm wrodzony
I naczuczyc sie go nie da chocby dlatego ze kazdy inaczej go przezywa. No bo co bys chcial uslyszec? "No teraz powinna odczowac w okolicach brzucha... hmm jak to nazwac... niech bedzie xxxxxxx a potem troche nizej yyyy" i dziewczyna bedzie sie zastanawiac i myslec czy to wlasnie to, czy nie... I orgazmu jak nie bylo tak nie bedzie.
Pomysl jednym slowem beznadziejny.
A jedyne co moze spowodowac ze go przezyje (kiedys). To to ze sie kochacie, ze sie czuje przy Tobie bezpiecznie, ze jestes czuly, cierpliwy, wyrozumialy i otwarty na jej potrzeby.
Pozdrawiam
I naczuczyc sie go nie da chocby dlatego ze kazdy inaczej go przezywa. No bo co bys chcial uslyszec? "No teraz powinna odczowac w okolicach brzucha... hmm jak to nazwac... niech bedzie xxxxxxx a potem troche nizej yyyy" i dziewczyna bedzie sie zastanawiac i myslec czy to wlasnie to, czy nie... I orgazmu jak nie bylo tak nie bedzie.
Pomysl jednym slowem beznadziejny.
A jedyne co moze spowodowac ze go przezyje (kiedys). To to ze sie kochacie, ze sie czuje przy Tobie bezpiecznie, ze jestes czuly, cierpliwy, wyrozumialy i otwarty na jej potrzeby.
Pozdrawiam
nauczyć orgazmu czyli nauczyć się przeżywać intymne chwile z partnerem czerpiąc z tego maximum relaxu i przyjemności zarówno fizycznej (poprzez wskazywanie partnerowi co daje kobiecie największe doznania) jak i tej psychicznej która u kobiety jest nieodzownie związana z tą pierwszą
łatwo powiedzieć ale szkoda ze tak trudno się tego nauczyć...
łatwo powiedzieć ale szkoda ze tak trudno się tego nauczyć...

- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
no przede wszystkim musi się odpreżyc, nie słuchać ze za oknem ktoś kosi trawę, na górze ktoś wierci dziury podlodze a za sciana mama ogląda telenowelę
To trudne bo wszystko może rozproszyć ale jak sie facet postara i stworzy atmosferkę to nawet jej wybuch granatu nie wybije z rytmu
No i nie koncentrować się na tym żeby osiągnać orgazm tylko na przyjemności 

"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
aha i jeszcze coś ważnego, nie porównywać
Raz w zyciu miałam orgazm pochowy i pozniej za kazdym razem oczekiwałam ponownego trzęsienia ziemi, "zwykły" łechtaczkowy mi juz nie wystarczał i zamiast coraz lepiej było mi gorzej bo oczekiwalam nie wiadomo czego a jeśli nie nadchodził to pojawiał się zawód...
i to był barrrdzo duży bład z mojej strony, na szczęście juz jest ok

Raz w zyciu miałam orgazm pochowy i pozniej za kazdym razem oczekiwałam ponownego trzęsienia ziemi, "zwykły" łechtaczkowy mi juz nie wystarczał i zamiast coraz lepiej było mi gorzej bo oczekiwalam nie wiadomo czego a jeśli nie nadchodził to pojawiał się zawód...
i to był barrrdzo duży bład z mojej strony, na szczęście juz jest ok
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
no przede wszystkim musi się odpreżyc, nie słuchać ze za oknem ktoś kosi trawę, na górze ktoś wierci dziury podlodze a za sciana mama ogląda telenowelę
to racja trzeba sie całkowiecie odciac od swiata zwenetrzego
poprzez wskazywanie partnerowi co daje kobiecie największe doznania
zauwazyłam ze im dłuzej jestem z moim chłopakiem tym czesciej zdarza sie ze sami siebie nakierowujemy co zrobic by było nam dobrze,takie małe oksperymanty i sprawdzanie co nam pasuje pozwala ułatwic sobie dojscie do orgazmu.
w związku opartym na wzajemnej miłości i zaufaniu przychodzi samo z czasem
potwierdzam,poczatkowo bałam sie ze nie odczuwałam czegos tak wspaniałego przy bliskim kontakcie z lubym ale teraz widze ze "idzie" nam coraz lepiej i mamy coraz wiecej przyjemnosci z bycia razem
Nieczęsto (niestety) Kobiety mają orgazm pochwowy.
Czasami trzeba sobie pomóc... nie wystarczy "pompowanie".
Ale wystarczy "chwilowy" paluszek i po chwili dochodzi do orgazmu łechtaczkowego, który przeradza się w pochwowy... czyli (jak to pięknie ujęła "taka_jedna": trzęsienie ziemi) :634:
I utrata świadomości... i te miłe słowa czy krzyki...
No dobra, już się uspokajam...
Czasami trzeba sobie pomóc... nie wystarczy "pompowanie".
Ale wystarczy "chwilowy" paluszek i po chwili dochodzi do orgazmu łechtaczkowego, który przeradza się w pochwowy... czyli (jak to pięknie ujęła "taka_jedna": trzęsienie ziemi) :634:
I utrata świadomości... i te miłe słowa czy krzyki...
No dobra, już się uspokajam...
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Ale może jednak macie jakies rady? Panowie : czy jest cos, co pomoglo waszej partnerce? A moze kobiety mi cos doradzą.... dodam ze mamy z chlopakiem zawsze swiety spokoj podczas uprawiania seksu, ze bardzo seks lubie, i o ile podniecam sie bardzo mocno, otyle w ogole nie odczuwam ze mogloby istniec cos w rodzaju "wyzszego stanu podniecenia", jak wlasnei orgazm.... powiedzcie ze macie jakis pomysl :D
Angel pisze:.... powiedzcie ze macie jakis pomysl
Cześć Aniołku...
Wiesz...trochę mało danych takich jak: od kiedy się miskujesz, jak długo trwa miśkowanie, czy On ma orgazm i kiedy, czy czeka na Ciebie, co robicie...itd, itp.
Ale nie martw się... nauczysz się tego.
Tylko jeśli myślisz, ze kazda Kobieta ma orgazm pochwowy (bez pomocy łechtaczki) to jesteś w błędzie. Tylko ok. 30% Kobiet tak ma. Niestety.
Po prostu trzeba sobie trochę pomóc.
Czy Ty się masturbujesz?
No sorki za "takie" wnikliwe pytania, ale ... myślę, że rozumiesz.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Mysiorek pisze:Angel pisze:.... powiedzcie ze macie jakis pomysl
Cześć Aniołku...
Wiesz...trochę mało danych takich jak: od kiedy się miskujesz, jak długo trwa miśkowanie, czy On ma orgazm i kiedy, czy czeka na Ciebie, co robicie...itd, itp.
Ale nie martw się... nauczysz się tego.
Tylko jeśli myślisz, ze kazda Kobieta ma orgazm pochwowy (bez pomocy łechtaczki) to jesteś w błędzie. Tylko ok. 30% Kobiet tak ma. Niestety.
Po prostu trzeba sobie trochę pomóc.
Czy Ty się masturbujesz?
No sorki za "takie" wnikliwe pytania, ale ... myślę, że rozumiesz.
Za wnikliwe pytania sie nie obraze, looz ;-). Jezeli chodzi o seks w sensie penis-pochwa to jakis miesiac, ale petting, seks oralny i to wszystko to juz troche trwa... z poprzednim partnerem uprawialam petting, teraz od niecalych 4 miesiecy jestem z kim innym, poltora miesiaca temu stracilam dziewictwo (czysta teoria - wyglada na to ze nia mialam juz blony, ale to efekt uboczny tamponow). samo miskowanie to roznie.... od naprawde dlguich (tak ze 30 minut ze zmianami pozycji) do, powiedzmy, 10-minutowych sesji. Zalezy ile go grą wstepną pomęczę ;-) Prwada jest taka ze chlopak ma problemy z szybkim wytryskiem i mam nadzieje ze to z czasem przejdzie (ostatnio wiecej jest tych 10-minutowych sesji...). Masturbowac sie nei umiem. Teoretycznei niby proste, ale z tego zadnej przyjemnosci nie mam.... bez chlopaka nie podniecam sie i tyle. Wiem, powiecie mi ze dopiero zaczynam i ze jeszcze nei powinnam sie martwic, ale i tak byloby milo dostac jakies konkretne rady
Aaaa i jeszcze jedno. Seks oralny nie dziala na mnie jakos szczegolnie mocniej, wiec to mozna zostawic ...
[quote="Angel] ale i tak byloby milo dostac jakies konkretne rady
...[/quote]
Hmm... Bez masturbacji do wielkiego O! Trochę trudne, ponieważ wychodzi na to, że nigdy nie miałaś orgazmu!
Wychodzi na to, że nie znasz jeszcze siebie, swojego ciała, czy jego zakamarków.
Chłopak, mniemam, już miał w Tobie parę orgazmów, to mógłby teraz poczekać na Ciebie i trochę się pomęczyć. Ale musisz z nim porozmawiac na ten temat.
A tak na dziś... proponuję Ci poszukanie u Siebie "fajnych" miejsc, a szczególnie obudzenie łechtaczki. Koniecznie. ALe musisz się trochę podniecić wczesniej (miłe wspomnienia lub wyobraźnia). Nie możesz tego robić na sucho... ewentualnie trochę śliny na paluszek.
I szukaj, szukaj tego miejsca... bo nie musi to być ściśle sama łechtaczka, może to być miejsce przy niej z lewej lub prawej strony. I nie próbuj po golusieńkiej łechtaczce, ale ok. 4 cm nad jej końcem.
I wyobraźnia, jeszcze raz.
Ale się rozpisałem
...[/quote]
Hmm... Bez masturbacji do wielkiego O! Trochę trudne, ponieważ wychodzi na to, że nigdy nie miałaś orgazmu!
Wychodzi na to, że nie znasz jeszcze siebie, swojego ciała, czy jego zakamarków.
Chłopak, mniemam, już miał w Tobie parę orgazmów, to mógłby teraz poczekać na Ciebie i trochę się pomęczyć. Ale musisz z nim porozmawiac na ten temat.
A tak na dziś... proponuję Ci poszukanie u Siebie "fajnych" miejsc, a szczególnie obudzenie łechtaczki. Koniecznie. ALe musisz się trochę podniecić wczesniej (miłe wspomnienia lub wyobraźnia). Nie możesz tego robić na sucho... ewentualnie trochę śliny na paluszek.
I szukaj, szukaj tego miejsca... bo nie musi to być ściśle sama łechtaczka, może to być miejsce przy niej z lewej lub prawej strony. I nie próbuj po golusieńkiej łechtaczce, ale ok. 4 cm nad jej końcem.
I wyobraźnia, jeszcze raz.
Ale się rozpisałem
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Mysiorek pisze:Hmm... Bez masturbacji do wielkiego O! Trochę trudne, ponieważ wychodzi na to, że nigdy nie miałaś orgazmu!
No, jakby na to nei patrzec, nie mialam :-)
Mysiorek pisze:Chłopak, mniemam, już miał w Tobie parę orgazmów, to mógłby teraz poczekać na Ciebie i trochę się pomęczyć. Ale musisz z nim porozmawiac na ten temat.
Faceci w ogole mają fajnie. Szcytują zawsze i tak łatwo im to przychodzi :-) Z chłopakiem problemu nie ma, sam sie mnie ostatnio o to pytał... czy miałabym pomysł co zmienić, abym mogła szczytować... powiedziałam że szczerze nei mam pojęcia, ze własciwie brak orgazmu mi nei przeszkadza (to pewnie dlatego ze go nei znam) i ze gdy wpadne na jakis pomysl to on pierwszy sie o tym dowie ;-)
Takze przez jakis czas sprobuje pocwiczyc sama, a potem zobaczymy jak by w to wciagnac chłopca :D .... i bedzie fajnie ....
Angel pisze:Takze przez jakis czas sprobuje pocwiczyc sama, a potem zobaczymy jak by w to wciagnac chłopca.... i bedzie fajnie ....
Wciągnij Go, wciągnij.
Na pewno Mu się to spodoba. Ręczę za to. A na dodatek Was to zbliży do siebie.
To jest właśnie odkrywanie mapy ciała. A świetnie jest, gdy jest wspólne.
:589:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Angel pisze:Faceci w ogole mają fajnie. Szcytują zawsze i tak łatwo im to przychodzi :-) Z chłopakiem problemu nie ma, sam sie mnie ostatnio o to pytał...
Oj racja racja. Tutaj faceci mają super.
A tak poza tym to witaj Angel :564:
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 251 gości