Hehe, chyba poszłem za radą Teda <browar> tylko inteligentnie. Przedstawie wam pokrotce co się stało:
Mianowicie przeszedlem z dziewczyna na sylwka do tej kolezanki, ten paralityk juz tam byl. Ona mówiła mi żebym nic głupiego nie robił (ale nie sprecyzowała dokładnie o co jej chodzi
).Z początku nic się nie udzielał ale jak sobie wypił kilka głębszych to zaczął się dostawiać i chyba był zbyt pewny siebie że nic z tym nie zrobie, bo gnojek jej puscił oczko jak tanczyla ze mną, wtedy miarka się przebrała, podszedłem do niego i zapytałem się o co mu chodzi i czemu się wpierda....la w nasz związek, a ten się jakoś dziwnie uśmiechnął i coś burknął pod nosem, malo co bialej gorączki nie dostałem... wypłaciłem mu plaskacza (nie chciałem z pięści bo wiecie jak to jest...)
HEHE synek jak wstał nie miał ochoty się bić ale miał czelność powiedzieć że zadzwoni po kolegów z "pewnej miejscowości" i rozpier... tą impreze
, no to wtedy już sie nie powstrzymałem i dostał "tube", kopyrtnął sie ale chyba dlatego że był wstawiony <aniolek2> , powstrzymałem się z ledwością od tego żeby sobie siąść na niego <zly1> (jak mówiłem nie jestem typem gościa który szuka zwady ale nie pozwole sobie w kasze dmuchać i robić z siebie pośmiewisko), potem jeszcze go wyśmiałem i powiedziałem że ich to się bałem jak miałem 10 lat... i żeby lepiej spierd... stad i następny raz uważał komu sie wpierd... w związek.
Marta, byla zla powiedziala ze to ona decyduje kogo wybierze i ze nie trawi jak się synki o nią biją, ja na to że nie biłem się o nią bo niej jestem pewny lecz o to że już nie wytrzymałem i tzw. "Męska duma" wzięła góre nad rozsądkiem i że tez nie jestem zadowolony z takiego rozwiązania, ale widocznie tak musiało być.
Była jeszcze przez jakąś godzine taka az wkoncu jej przeszlo (myśle że była nawet troche zadowolona) i potem bylo tylko lepiej <aniolek2>
P.S. Koledzy nie przyjechali