Miłość na odległość

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Martyna
Maniak
Maniak
Posty: 534
Rejestracja: 28 sty 2004, 00:42
Płeć:

Miłość na odległość

Postautor: Martyna » 26 lut 2004, 08:49

Przypuszczam, że jest na tym forum część osób, par, które nie mają stałego kontaktu ze swoją drugą połówką, dzieli ich odległość. Chciałabym się dowiedzieć, jak jest w ich przypadku, jak sobie radzą z odległością, samotnością, tęsknotą?

Ja właśnie mam taki problem :cry: Od 3-4 miesięcy znam fajnego chłopaka, spotykaliśmy się, kiedy wracał do domu, (bo studiuje jakieś ponad 100 km ode mnie), czyli średnio co 2 tyg. Ostatnio mogliśmy widzieć się przez kilka dni, było bardzo fajnie! Zakochałam się w nim, on też wydawał się tak czuć... Jeśli się nie widzieliśmy to codziennie gadaliśmy internetowo. Jednak ostatnio powiedział mi, ze ta odległość niszczy go i jego uczucia... :567: Jeszcze nie jest nic rozstrzygnięte do końca, więc czasem mam cichą nadzieję, ale też jestem nastawiona, że to już nie wróci... :542:
Czy jest według Was jakaś recepta na udany związek na odległość?
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 26 lut 2004, 12:19

Wg. mnie miłość na odległość wystawia ludzi na ciężką próbę. Nie wiem, czy umiałbym kochać kogoś maąc świadomośc, że ta osoba jest daleko. Podziwiam pary, które tak robią.

Pozdrawiam...
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 26 lut 2004, 12:45

to cięzki związek, ale jęsli obie strony tego chca, to jest to mozliwe.

moja pierwsza miłośc, mieszkała za granicą. spotykalismy się pare razy do roku, kiedy przyjeżdzał na swięta i nie tylko, do rodziny. było cudownie, każdą chwile celebrowaliśmy. jednak kiedy spędziliśmy ze sobą więcej czasu, na wakacjach, okazało się że nie możemy się dogadać. ta odległośc była idealną receptą, na to abysmy sie nie pozabijali.
byłam wtedy młoda i narwana, on zresztą też, nie udało się ale nie mówię że tak jest w każdym związku na odległośc. :wink:
Jaga
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 24 lut 2004, 13:18
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Jaga » 26 lut 2004, 14:30

Martyno, jeśli to prawdziwe uczucie przetrwa tak jak moje:) Przez 4 lata mnie i mojego teraz już męża dzieliła odległość około 200 km. Spotykaliśmy się co 10 dni (jeden weekend ja do niego i na odwrót). To były gorące noce i dni :D , czasem za nimi tęsknię, bo miały tę wyjątkową moc :roll: Wszystkie wakacje, ferie, swięta spędzaliśmy razem. Rozstania były bolesne, ale opłacało się. Potem zamieszkaliśmy razem (rok), potem był ślub... Dodam, że komórki nie były wtedy tak popularne jak teraz, mieszkaiśmy na stancjach i nie mieliśmy telefonów stacjonarnych, a o internecie nawety nie wspominam!!! Pisaliśmy listy! A dziś jsteśmy nadal kochającą się parą, kłócimy się, godzimy, ale zawsze możemy na sobie polegać i niektórzy zazdroszczą nam wciąż nie spadającej temperatury w związku. Ale za wszystko trzeba w życiu zapłacić. My za naszą miłość zapłaciliśmy tymi czterema latami tęsknoty. Więc jeśli czujecie to samo, uważam, że warto poczekać. Bo potem można żałować przez całe życie, że się zrezygnowało z czegoś naprawdę ważnego.
Jaga
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 24 lut 2004, 13:18
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Jaga » 26 lut 2004, 14:31

Jak się zakochałam w moim mężu, byłam w Twoim wieku:)
Awatar użytkownika
Martyna
Maniak
Maniak
Posty: 534
Rejestracja: 28 sty 2004, 00:42
Płeć:

Postautor: Martyna » 26 lut 2004, 14:39

Dzięki Jago! Gratuluję Ci szczerze, że Wam się udało :!: Też bym tak chciała!
Ja już nawet nie wiem jak mam znim rozmawiać: jak by już było po wszystkim ale mieć z nim nadal dobry kontakt (chociaż nie wiem czy to możliwe), czy próbować jakoś walczyć, tylko jak?!... nie wiem, czy on chce być w takim związku... :| A na siłę przecież nie będę go trzymać... Coś czuję, że czeka mnie z nim baaardzo poważna i trudna rozmowa...
Jaga
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 24 lut 2004, 13:18
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Jaga » 26 lut 2004, 15:42

Też mieliśmy chwile załamania, nie było łatwo, zwłaszcza kiedy byliśmy od siebie daleko. Ale jak juz się spotykaliśmy wszystkie wątpliwości mijały. Może i u Was tak będzie, jak się teraz spotkacie? Taka miłość jest o wiele głębsza. Nie rządzi nią uczucie przywiązania, nie rządzi nią seks, ani nic z tych rzeczy, które ma się w związkach bez odległości. Jest w niej coś magicznego, ulotnego i niezwykle romantycznego - czysta miłość, która każde cierpliwie czekać, bo wie, że tam daleko jest ktoś bardzo, bardzo bliski. Ach, to jest oś coś po latach wspomina się z rozrzewieniem... 8) Mam nadzieję, ze i Was to spotka!
Jaga
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 24 lut 2004, 13:18
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Jaga » 26 lut 2004, 15:48

I wiesz co... Kiedys ludzie potrafili na siebie czekać. Teraz jakoś nikt nie chce być romantyczny. Moja rada - nie przekładajcie rozumu nad uczucie. Jeśli wiąże Was coś szczególnego, nie myślcie o tym z rozsądkiem, nie zastanawiajcie się, czy się uda, czy warto, czy inni tak robią... itd., Prawdziwa miłość nie musi iść w parze z rozsądkiem. A jak zaczniecie analizować, to zniszczycie coś, czego potem możecie szukać przez całe życie.
Awatar użytkownika
Martyna
Maniak
Maniak
Posty: 534
Rejestracja: 28 sty 2004, 00:42
Płeć:

Postautor: Martyna » 27 lut 2004, 14:01

Dziękuję Wam za rady...dzisiaj już jednak wiem, ze to już koniec :? Wczoraj trochę pogadaliśmy przez neta więc sprawa się trochę wyklarowała, co prawda nie tak jak bym chciała, ale chociaż wiem, na czym stoję. :roll: Teraz mam nadzieję, że będziemy w dobrych stosunkach (żeby nie powiedzieć 'zostaniemy przyjaciółmi' bo to takie banalne, nie lubię tego! :x ) i że w razie czego o poradę będę mogła się zwrócić do niego :) :wink:

Życzę wszystkim parom, które nie mogą być blisko siebie dużo szczęścia i miłości! :D
coleta
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 25 mar 2006, 15:25
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: coleta » 15 lip 2006, 18:27

Moje Kochanie jest 600 km ode mnie. Studiuje tam i pracuje. Widzimy się raz na miesiąc <zalamka> Czasem jest mi z tym tak ciężko że psycha mi siada ale jakoś dajemy rade bo się kochamy :)
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 15 lip 2006, 18:32

coleta pisze:Moje Kochanie jest 600 km ode mnie. Studiuje tam i pracuje.

Za granicą?
soul of a woman was created below
coleta
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 25 mar 2006, 15:25
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: coleta » 15 lip 2006, 18:35

Za granicą nie ale na drugim końcu Polski <zalamka>
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 15 lip 2006, 20:43

Zwiazek na odleglosc-skazany na porazke-zdecydowanie <pijak>
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
jagunia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 29 maja 2006, 21:44
Skąd: ChataZpiernika
Płeć:

Postautor: jagunia » 15 lip 2006, 20:44

tarantula pisze:Zwiazek na odleglosc-skazany na porazke-zdecydowanie <pijak>


No way ! <aniolek>
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 15 lip 2006, 23:11

znalam duuuzo par ktore byly ze soba na odleglosci naweeet dlugo ze soba byli...ale chca cnie chca wszystko sie porozpadalo na rzecz "blizszych ukochanych".Nawet jeden znajomy z portugalii mial kobitke w niemczech..to dopiero cos;P hehe i nawet ze soba troche byli i dosc czesto sie widywali bo ich bylo stac..ale ze mu jazdy panna zrobila to sie skonczylo a moglo byc tak pieknie;)

ogooolnie..jak sie chce to zwiazek przetrwa:) ja nawet nie wiem ile km ode mnie ejst moj ukochany bo wyjechal do pracy do hiszpanii na jakis czas..nie ma go juz...ooj..6 tygodni..i jakos daje rade:) myslalam ze gorzej bedzie <pijak> aleee jest dobrze:)
Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 16 lip 2006, 01:01

Nie rządzi nią uczucie przywiązania, nie rządzi nią seks, ani nic z tych rzeczy, które ma się w związkach bez odległości. Jest w niej coś magicznego, ulotnego i niezwykle romantycznego - czysta miłość, która każde cierpliwie czekać, bo wie, że tam daleko jest ktoś bardzo, bardzo bliski. Ach, to jest oś coś po latach wspomina się z rozrzewieniem... Mam nadzieję, ze i Was to spotka!


Ale ładnie o tym napisałaś...


Nie wiem czy związek na odległość ma szanse przetrwania. Mój narazie przetrwał, ale to jest tylko 9 miesięcy. Nie mam pojęcia jak to będzie, gdy pójdziemy dalej do szkoły, albo potem do pracy (np. za granicą).
Na poczatku dla mnie było bardzo trudno, teraz już jest dobrze, bo jeszcze tylko 9 dni. Uważam, ze wcale to nie był wyczyn wytrwać. Bo jak sie kogoś kocha to nie ma porzeszkód. Czy problemem jest brak kontaktu 1,5 misiąca?? I to jakim, ale jak piękne jest spotkanie po takim czasie. Człowiek wtedy nie chce zmarnowac ani sekundy, chce nacieszyć się obecnością osoby bez której świat już nie jest taki kolorowy i wspaniały...
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 16 lip 2006, 20:56

mam podobny problem. kiedys poznalam chlopaka, okazalo sie ze mieszka prawie 500km odemnie. stlumilam w sobie uczucie, utrzymywalismy kolezenski kontakt. 2 tygodnie temu sie spotkalismy, uczucie wrocilo (a moze nigdy nie zgaslo :? ) uznalismyu ze warto sprobowac. wczoraj sie rozstalismy i nie wiem kiedy bedziemy mogli sie znow spotkac bo Maciek wyjezdza do pracy i wroci do Polski dopiero we wrzesniu.
Pomimo odleglosci sprobojemy, bedzie ciezko ale mysle ze warto. zalowalabym gdybym nigdy nie sporobwala choc do tej pory nie wierzylam w zwaiazki na odleglosc
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Maggot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 61
Rejestracja: 27 cze 2006, 19:54
Skąd: Bytom
Płeć:

Postautor: Maggot » 16 lip 2006, 21:36

Ja z moim Kochaniem mieszkamy w odległości niecałych 100km. Spotykamy się co tydzień. Nie jest źle :) Kiedyś nie wierzyłam w taką miłośc... A jednak.. Przed Nami wspólne wakacje a potem, jeśli On się dostanie na studia (chociaż matury tak średnio popisał :( <zalamka> ale wierzę w Niego <przytul> ) to będziemy w jednym mieście mieszkać, bo złożył papiery w moim mieście <fuckoff>
Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Postautor: Lestat19 » 04 maja 2007, 21:50

Siemano!

U mnie sytuacja jest o tyle inna od powyższych że ja mojej połówki nigdy nie widziałem. (jedynie na zdjęciach).Poznaliśmy się przez internet. Mieszkamy od siebie w odległości 400 km. :| Bardzo dużo rozmawiamy na gg na skype, przez komórkę. To co miedzy nami się urodziło (chociaż dla niektórych może być śmieszne, bo przecież jeszcze nigdy nie doszło do spotkania) razem na każdym kroku staramy sie podtrzymywać.Ufam jej bardzo a ona mnie.Bez przerwy staramy wzajemnie się pocieszać i wlewać w nasze serca nadzieje i wiarę w to że kiedyś gdy w końcu się spotkamy będzie tak jak zawsze sobie marzyliśmy. Czuje się zobowiązany nie zrobić żadnego "skoku w bok" , poza tym myślę że jeśli ktoś znalazł podobnie jak ja, tak czułą i wspaniałą osobę to zbytnio nie zwraca uwagi na płeć przeciwną.. Oczywiście są wątpliwości ale jeśli tylko człowiek człowiekowi bardzo ufa, ma motywacje (mamy za miesiąc wyjechać razem do Anglii), przede wszystkim bardzo mu zależy na tej właśnie osobie i czuje że to naprawdę właściwy wybór to uważam że "sok jest wart wyciśnięcia" :)

Taki związek na odległość przetrwa jeśli ludzie potrafią przetrwać te chwile zwątpienia.. jeśli w tych chwilach zwątpienia ta druga osoba nas wspiera, to można osiągnąć bardzo wiele. :)

Pozdrawiam <przytul>
Ostatnio zmieniony 04 maja 2007, 22:01 przez Lestat19, łącznie zmieniany 1 raz.
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 04 maja 2007, 21:55

Lestat19 pisze:mamy za miesiąc wyjechać razem do Anglii

No fajny post, tylko proponuję przed wyjazdem się spotkać :D
No chyba, że wolisz randkę w ciemno pod big benem.
Ja wiem, że wszystko jest możliwe, ale... życie czasami wymaga dotknięcia :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Lestat19
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2006, 12:16
Skąd: z d... !
Płeć:

Postautor: Lestat19 » 04 maja 2007, 21:58

Racja :) Przyjeżdża do mnie na Śląsk przed wylotem :) Od razu pozna moich przyjaciół by mogła się zaklimatyzować w moim towarzystwie, by była pewna że może mi na prawde ufać :)
Cause I got too much life running through my veins, going to waste...
dominika16
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 17 maja 2007, 15:10
Skąd: Niemcy
Płeć:

Postautor: dominika16 » 18 maja 2007, 22:39

Martyna ja tez jestem z chlopakiem na odleglosc tylko nas dzieli 720km.Ja mieszkam aktualnie w Niemczech ucze sie jeszcze a on jezdzi do pracy za granice i tak sie spotykamy.Wiec mysle ze zwiazek na odleglosc to silniejsze emocje,tesknota z ktora niekiedy nie mozna sobie poradzic ale moze jakis czas to nie zaszkodzi kiedy sie ufa sobie nawzajem.Mysle ze twoj zwiazek tez przetrwa.Ja wierze w miłosc na odleglosc choc nie kazdym sie udaje.Pozdrawiam i zycze powodzenia
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 18 maja 2007, 23:02

Zalezy od ludzi tak po prawdzie ,a nie od odleglosci. Zwiazek moze sie rozpasc gdzie ludzie spotykaja sie co dwa dni, np. A nie rozpadnie sie gdzie odleglosc jest wieksza - i 1000 km, a spotykac sie beda co 3 m-ce.
Najwazniejsze jest co kobieta i mezczyzna czuja do siebie, czy chca byc z soba pomimo dluzszych rozlak. I wiedza czego chca od zycia.
Awatar użytkownika
Tommy Gavin
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 80
Rejestracja: 14 maja 2007, 17:17
Skąd: to tu to tam
Płeć:

Postautor: Tommy Gavin » 18 maja 2007, 23:52

W związkach na odległość najważniejsze jest to żeby partnerzy sobie ufali i byli pewni swoich uczuć. Utrzymanie takiego związku nie jest łatwe,ale dobrze ze są takie bajery jak telefony czy internet (szczególnie jak ma się jakiś komunikator i opcję wideo),pomagają.Im częściej można porozmawiać, tym łatwiej radzić sobie z samotnością.Taka wideo-rozmowa potrafi sporo dać gdy człowiekowi robi się ciężko. :)
"Idąc w deszczu, oddać wszystko za nic..." :)
niunia***
Bywalec
Bywalec
Posty: 33
Rejestracja: 17 wrz 2005, 19:31
Skąd: kraków
Płeć:

Postautor: niunia*** » 19 maja 2007, 20:24

ja jestem z facetem ok 2 lat dopóki dzieliło nas 15 km(15 min jazdy autkiem) niebyło problemów-dzwonił pisał smski i nawet dosc czesto wpadał(choc nieraz niemiał siły po pracy)ale do kiedy nas dzieli ponad 2 godz jazdy autkiem jest bardzo ciezko ciagle sa kłótnie z mojej strony,wyrzuty zale.Bo ciagle mówi brak czasu!juz nawet mniej dzwoni a dodam ze jest starszy odemnie i to duzo.Ja sie staram jak moge dzwoni itp ale juz niedaje rady zniszczam sie psych.i niewiem czy to ma jeszcze jakis sens.A ja do niego niejezdze bo nawet niewiem gdzie mieszka tzn miasto znam ale nic pozatym...
WIEC chyba zeczywiscie odległosc zabija zwiazki!
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 maja 2007, 09:43

niunia*** pisze:ja jestem z facetem ok 2 lat dopóki dzieliło nas 15 km(15 min jazdy autkiem)

Jak se pomyślę, to mimo że mieszkam w Warszawie, to z facetami łączyła mnie nieraz pewnie większa odległość. Ale jak się mieszka na odludziu. :D
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 20 maja 2007, 10:17

Znam przypadek kiedy związek nie rozpadł się pomimo tego że odległość była poteżna..bo parka mieszkała w dwóch różnych państwach..wytrzymali 10 lat nawet nie widząc się ai do dziś żyją szczęsliwie.. to jest piękny związek.. więc jak czytam dzieli nas 15 km widzę go tylko raz w tygodniu i na końcu pytanie czy ten związek przetrwa to mnie autentycznie muli takie wyznanie..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Piernik
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 232
Rejestracja: 21 sty 2005, 16:38
Skąd: Skierniewice
Płeć:

Postautor: Piernik » 20 maja 2007, 16:00

Ja mam do mojego Kochania 250 kilometrów..jest z Lublina. Udaje nam się, od 3 miesiecy, Kocham ją nad życie i chcemy już do końca być razem :) Miłość zwycięza wszystko !! Dzięki miłości jestem zupełnie inym człowiekiem. przed wami całkiem inny PIERNIK :):):)
Love is beautiful
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 20 maja 2007, 16:04

Piernik wersja 2.0 <lol> skąd ta odmiana?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 20 maja 2007, 16:21

niunia*** pisze:WIEC chyba zeczywiscie odległosc zabija zwiazki!

To nie odległość. To Twoje zamęczanie faceta, zrzędzenie mu pod nosem, robienie wyrzutów na każdym kroku zabija związek... <cisza> Facet jest starszy, pracuje - jest zajęty, nie przyszło Ci to do głowy? A Ty zajmij się sobą i przestań jęczeć. Zawsze też możecie usiąść razem przy stole i sporządzić jakiś grafik spotkań, kiedy każde z Was ma czas. Trochę bezlitośnie brzmi ten grafik, ale skoro macie takie problemy ze znalezieniem czasu, to może pomóc. A jeśli i to się nie uda, znaczyć będzie, że któremuś z Was przestało zależeć, nie ma już czasu dla partnera...
niunia*** pisze:A ja do niego niejezdze bo nawet niewiem gdzie mieszka tzn miasto znam ale nic pozatym...

Dziwne :| Może czas to zmienić?
Piernik pisze:Ja mam do mojego Kochania 250 kilometrów

<browar> Przebijam - w czerwcu 2 latka - i życzę szczęścia. :)
Pegaz pisze:Piernik wersja 2.0 <lol> skąd ta odmiana?

Piernik pisze:Dzięki miłości jestem zupełnie inym człowiekiem

:P
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 278 gości