obrzydliwe kłamstwa!
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
obrzydliwe kłamstwa!
To mój pierwszy post, piszę go z pewnego ważnego dla mnie powodu. Otóż przeglądając fora natrafiłam na wypowiedzi mojego byłego (poznałam nick i kontekst wypowiedzi). czytając aż zbladłam, bo jego opisywany "problem" dotyczył mnie, ale był tak wyssany z palca i przykolorowany, że nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać... opisywał mnie jako egoistkę, niedojżałą laskę, która sie nim bawi itd. wymyślał historie, które nie miały miejsca tylko po to, żeby ktoś go tu pożałował. tak naprawdę zerwałam z nim bo mnie szarpnął,a ja agresji (żadnej!) nie będę tolerować i był tak dziecinny, że nie mogłam wytrzymać, tak własciwie to ciesze się że nadażyła się wtedy taka "okazja" do odejścia. On całą winę przeżucił na mnie, że robiłam jakies "gierki" (a co to?)... szczerze, jestem juz za "stara" na takie zabawy. żałuję że do niego nic do tej pory nie dotarło...
BTW piszę ten post z ciekawości czy więcej osób tak postępuje? wymyślając jakiś historie żeby tylko ktoś do niego napisal? dziwie się też że nikt sie nie kapnął bo on co chwile pisał co innego, w zależności jaki miał humor, raz dobrze, raz źle, razposwięcam mu czas, a raz mam go w dupie i nie mam dla niego chwili... ehh... zauważyłam że wypowiadały się osoby które tu często bywają, ciekawe czy jakaś do mnie trafi
Szkoda że przez takie sytuacje już nie mam żadnych pozytywnych myśli o tym człowieku... a przecież nie na tym polega łaczenie się w pary, prawda?
BTW piszę ten post z ciekawości czy więcej osób tak postępuje? wymyślając jakiś historie żeby tylko ktoś do niego napisal? dziwie się też że nikt sie nie kapnął bo on co chwile pisał co innego, w zależności jaki miał humor, raz dobrze, raz źle, razposwięcam mu czas, a raz mam go w dupie i nie mam dla niego chwili... ehh... zauważyłam że wypowiadały się osoby które tu często bywają, ciekawe czy jakaś do mnie trafi
Szkoda że przez takie sytuacje już nie mam żadnych pozytywnych myśli o tym człowieku... a przecież nie na tym polega łaczenie się w pary, prawda?
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
lady in red pisze:BTW piszę ten post z ciekawości czy więcej osób tak postępuje?
hmmm musialabym byc zbiorem przecinkow i kropek dla zgromadzonych tu , a tymczasem nie ukrywam sie ze swoja twarza czy tez innymi namiarami na mnie , wiec raczej nie bawie sie w tworzenie godnej pozalowania fikcji
A Twoj ex oklamal i Ciebie i nas , tyle ze skad wiadomo ktore z WAS pisze prawde I co chcesz teraz zrobic ? prostowac to co on nabroil ? Badzcie dorosli i zalatwcie to miedzy soba , zamiast nas tu testowac
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Tak szczerze mówiąc to ja nie chcę nic prostować, bo ten facet jest mi zupełnie obojętny, po drugie przecież nikt na forum nie wiedział o kim on pisze.
chodzi mi o "apel" do ludzi którzy wymyślają tu bajki, podczas gdy niektórzy mają prawdziwe problemy.
P.S. a to czyja byla wina tego rozstania to nie ma znaczenia (chociaz jak juz pisalam on to sprowokowal)...ja sie tylko cieszę ze do tego doszlo...
chodzi mi o "apel" do ludzi którzy wymyślają tu bajki, podczas gdy niektórzy mają prawdziwe problemy.
P.S. a to czyja byla wina tego rozstania to nie ma znaczenia (chociaz jak juz pisalam on to sprowokowal)...ja sie tylko cieszę ze do tego doszlo...
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Pisał to w czasie kiedy byliśmy razem i o sytuacjach które byly podobne do tych które razem przeżylismy więc pisał o mnie, ale juz nie o to chodzi, widocznie musiał jakoś się wyżalić... nie moge zniesc takich bajkopisarzy, może dlatego się tak zbulwersowałam, bo w sumie to nie ma zadnego wplywu na moje zycie...i boy nigdy nie mialo
Szczerze współczuje takiego faceta....ale masz wielki dowód na to że nie był ciebie wart. Prowokatorów jest wielu, wymyslają wyzsane z palca historyjki po top by sie ponabijać i ponakręcać ludzi. Zignoruj jego posty,albo unikaj forów na których on jest(bo podświadomie będziesz reagować na jego brednie)
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
wiesz, to nie chodzi zeby ktos rozstrzygal z czyjej winy sie rozstalismy czy cos w tym stylu, bo takiego tematu nie jest w stanie rozwiazac nikt na forum i ja tego nei potrzebuje, tylko o to ze zwymyslanie komus wsrod obcych ludzi zachowując anonimowość (bo tak przeciez bezpiecznie) to istne tchorzostwo i dziecinada... ja chyba tego nigdy nie zrozumiem:|
Mialam taka sama sytuacje. Tez moj byly pisal na tym forum jaki to on biedny, ze sobei z zyciem ne radzi, ze jak ja moglam mu to zrbic, itd itd id ciagle uzalanie sie nad soba i tez pisalm histori wyssane z palca lub niezle hiperbolizowal ale zwisalo mi to i powiewalo. Takie cielatka niestety pojawiaja sie na tym swiecie;) ale nei warto sobie glowy zawracac. <browar>
[ Dodano: 2006-04-13, 22:32 ]
[ Dodano: 2006-04-13, 22:32 ]
Proba zwrocenia na siebei uwagi " Boze jak ja to cierpie "zwymyslanie komus wsrod obcych ludzi zachowując anonimowość (bo tak przeciez bezpiecznie) to istne tchorzostwo i dziecinada... ja chyba tego nigdy nie zrozumiem:|
Fajnie. A nie pomyślałaś, ze prawda jest zawsze subiektywna?
Dlaczego odrazu twierdzisz, ze wszystko jest przejaskrawione, może to on odbierał inaczej niz TY. Teraz znowu wybielasz siebie, jest kazdy winny tylko nie Ty, forum, Internet i oczywiście ON. Ale ważne jest to, ze on był bez serca jak każdy męzczyzna z którym byłaś. Wkońcu na coś trzeba zwalić calą winę swoich niepowodzen.
A druga sprawa, po cholere ma zmyslac? Żeby wyimaginowac sobie nowa sytuację której nie było?
Dlaczego odrazu twierdzisz, ze wszystko jest przejaskrawione, może to on odbierał inaczej niz TY. Teraz znowu wybielasz siebie, jest kazdy winny tylko nie Ty, forum, Internet i oczywiście ON. Ale ważne jest to, ze on był bez serca jak każdy męzczyzna z którym byłaś. Wkońcu na coś trzeba zwalić calą winę swoich niepowodzen.
A druga sprawa, po cholere ma zmyslac? Żeby wyimaginowac sobie nowa sytuację której nie było?
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Hmmm wiesz co? to co piszesz to prawda i przyznaje racje. Ale naprawde sa takie zoltodzioby ktorym uzalanie nad soba sie strasznie podoba i dlatego to robia, zeby ich ktos zalowal, zeby zwrocic na siebie uwage. Fakt faktem -nikt nie jest bez winy.Bash pisze:Wkońcu na coś trzeba zwalić calą winę swoich niepowodzen.
A druga sprawa, po cholere ma zmyslac? Żeby wyimaginowac sobie nowa sytuację której nie było?
...Te Quiero Mi Amor...
lady in red, pisze jakiego to miała złego partnera. A teraz co robi? To samo co on, żali się, szuka poparcia. Ale niestety, ja powiem, ze jest podobna do swojego byłego. Pewne nawyki się nabiera wraz z przebywaniem z kimś. Ma pecha, i jak zawsze współczuję jej "okropnych" związków...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Tak czy owak, szukał pomocy. Jeśli forum coś mu dało, to dobrze.
A często się zdarza, że topiki są wyssane z palca. Mimo to, lubimy sobie w nich podywagować.
Dla pocieszenia> wymyślacze i tak wcześniej czy później będą musieli prawdę powiedzieć albo zniknąć. Bo nie wyobrażam sobie, żeby stali bywalcy kitowali. Weryfikacja i tak by nastąpiła w realu
A często się zdarza, że topiki są wyssane z palca. Mimo to, lubimy sobie w nich podywagować.
Dla pocieszenia> wymyślacze i tak wcześniej czy później będą musieli prawdę powiedzieć albo zniknąć. Bo nie wyobrażam sobie, żeby stali bywalcy kitowali. Weryfikacja i tak by nastąpiła w realu
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
OK, ja nie jestem bez winy bo w koncu zostawilam tego biednego chlopca na pastwe losu w tym świecie pełnym okrutnych kobiet...
Wiesz, prawda jest prawda i nie chodzi o punkt widzenia, ale raczej wymyslanie tekstów typu: co tydzień chodziła z kolega na impreze (a nie chodzilam bo to mozna stwierdzic bez opinii innych), ze raz go rozgrzewalam a raz odpychalam (tez bzdura, bo chcialam zeby zawsze miedzy nami bylo goraco), ze używałam do niego wulgaryzmów (nigdy! nawet jak mnie szarpal nie krzyczalam "spier..." tylko "puść mnie" - wierzcie lub nie) takze myśle ze to dowodzi tego że zrobił "w balona" wielu forumowiczów którzy mu tutaj radzili jak postąpić z tak wredną laską, egoistką itd..
Wiesz, prawda jest prawda i nie chodzi o punkt widzenia, ale raczej wymyslanie tekstów typu: co tydzień chodziła z kolega na impreze (a nie chodzilam bo to mozna stwierdzic bez opinii innych), ze raz go rozgrzewalam a raz odpychalam (tez bzdura, bo chcialam zeby zawsze miedzy nami bylo goraco), ze używałam do niego wulgaryzmów (nigdy! nawet jak mnie szarpal nie krzyczalam "spier..." tylko "puść mnie" - wierzcie lub nie) takze myśle ze to dowodzi tego że zrobił "w balona" wielu forumowiczów którzy mu tutaj radzili jak postąpić z tak wredną laską, egoistką itd..
Ktoś to w ogóle pamięta?lady in red pisze:Wiesz, prawda jest prawda i nie chodzi o punkt widzenia, ale raczej wymyslanie tekstów typu: co tydzień chodziła z kolega na impreze (a nie chodzilam bo to mozna stwierdzic bez opinii innych), ze raz go rozgrzewalam a raz odpychalam (tez bzdura, bo chcialam zeby zawsze miedzy nami bylo goraco), ze używałam do niego wulgaryzmów (nigdy! nawet jak mnie szarpal nie krzyczalam "spier..." tylko "puść mnie" - wierzcie lub nie) takze myśle ze to dowodzi tego że zrobił "w balona" wielu forumowiczów którzy mu tutaj radzili jak postąpić z tak wredną laską, egoistką itd..
Tak naprawdę nikt tu nikogo do szczerości nie zmusza i nie oczekuje jej w stosunku do nowych forumowiczów. Ja np. zawsze dzielę przez 4 to, co wypisują o tych paskudnych, co to ich nie chcą. Bo nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że człowiek, kiedy zostaje sam i nie ma do kogo gęby otworzyć, potrzebuje ludzi. I ma nas. I nie jest sam. Dzięki temu jakoś łatwiej mu przetrwać ten trudny czas.
Haro, mam nadzieję, że to nie Ty?
Też mi się z Haro od razu skojarzyłomrt pisze:Haro, mam nadzieję, że to nie Ty?
I o to chodzi! To Forum na pewno pomaga Ludziom...mrt pisze:Rzecz w tym, że człowiek, kiedy zostaje sam i nie ma do kogo gęby otworzyć, potrzebuje ludzi. I ma nas. I nie jest sam. Dzięki temu jakoś łatwiej mu przetrwać ten trudny czas.
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Ja nie chce żeby ktoś tu weyfikował które z nas ma rację ani nic z tych rzeczy, zastanawiało mnie po prostu czy zęsto ludzie tak robia. ja nie twierdze że on nie miał problemu, ale po co tak kolorować? przecież wtedy nie uzyska się odpowiedzi na to co się chce tylko na bajkę... no ale niektórzy chyba maja ubaw patrząc jak się ludzie angażują w fikyjne problemy... a po drugie ja czytając jego "problem" gdybym nie znala sytuacji od razu bym sie połapała, co chwile zmieniał zdanie, pisał różne wersje, po drugie opisał swoją partnerke jako osobe tak negatywna że osobiście nie znam takiej (K czy M) i nie wiem czy istnieje ktos taki ZŁY...
Też mi się z Haro od razu skojarzyłomrt pisze:Haro, mam nadzieję, że to nie Ty?
I o to chodzi! To Forum na pewno pomaga Ludziom...mrt pisze:Rzecz w tym, że człowiek, kiedy zostaje sam i nie ma do kogo gęby otworzyć, potrzebuje ludzi. I ma nas. I nie jest sam. Dzięki temu jakoś łatwiej mu przetrwać ten trudny czas.
[ Dodano: 2006-04-13, 23:08 ]
lady in red, daj link do tamtego jego topicu
mrt pisze:A czasem może te bajki czytają ci, którzy na prawdę mają takie problemy i mają gotową odpowiedź...
I w tych bajkach, tez mozna odkryć jakś ukrytu sens. którego nie zrozumiesz teraz, ale później.
mrt pisze:rzecz w tym, że człowiek, kiedy zostaje sam i nie ma do kogo gęby otworzyć, potrzebuje ludzi. I ma nas. I nie jest sam. Dzięki temu jakoś łatwiej mu przetrwać ten trudny czas.
Pomoze na jakiś czas, ten pierwszy ogien.
Poźniej wirtualni przyjaciele już nie wystarczają, trzeba do kogoś przmówić w normalny sposób, inaczej nie dasz rady...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Sprawa moze byc jeszcze tego typu ze chlopak mogl sie nasluchac plotek np. twoich "przyjaciolek" z ktorymi masz na pienku (sam cos takiego przezylem) i tez obwinialem swoja dziewczyne ze sie miedzy nami wszystko popsulo. Ludzie mi ja tak oczernili w moich oczach a pozniej sie okazalo ze to nieprawda, dopiero po roku sie dowiedzialem od rozstania jak sie spotkalismy. Ci ktorzy niby mnie "pocieszali" okazali sie klamcami. Wiec chlopak moze tez padl ofiara czegos podobnego.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Macie racje, na forum latwo jest komuś poradzić, łatwo jest sie wypowiedzieć, i łatwo jest wylac z siebie emocje.... tylko rozwiązujac naprawde ważne problemy nie można brać pod uwagę tylko opinii forumowiczów, bo życie nie jest tak proste jak prosta jest odpowiedź na post. nie sądzę zeby ludziom którzy cierpią pomagały słowa "olej tą osobe, nie jest Ciebie watra", "kopnij go w dupę" itd... tutaj łatwo, ale w realu nie zawsze. no ale czasem ludzie chcą usłyszeć takie słowa, wiem że wielu to pomaga. Mam nadzieje ze mojemu EX zmieszanie mnie z błotem też pomogło...
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
TFA pisze:Sprawa moze byc jeszcze tego typu ze chlopak mogl sie nasluchac plotek np. twoich "przyjaciolek" z ktorymi masz na pienku (sam cos takiego przezylem) i tez obwinialem swoja dziewczyne ze sie miedzy nami wszystko popsulo. Ludzie mi ja tak oczernili w moich oczach a pozniej sie okazalo ze to nieprawda, dopiero po roku sie dowiedzialem od rozstania jak sie spotkalismy. Ci ktorzy niby mnie "pocieszali" okazali sie klamcami. Wiec chlopak moze tez padl ofiara czegos podobnego.
My nie mieliśmy wspólnych znajomych (nie zdążyliśmy ich mieć) ...na szczęście, bo nie ma nic gorszego niz wtrącanie sie innych... wiem że "doradzali" mu jego kumple ktorzy mnie nie znali (nawet z widzenia) a to świadczy o wszystkim, co myśle na ten temat...
lady in red pisze:nie sądzę zeby ludziom którzy cierpią pomagały słowa "olej tą osobe, nie jest Ciebie watra", "kopnij go w dupę" itd... tutaj łatwo, ale w realu nie zawsze. no ale czasem ludzie chcą usłyszeć takie słowa, wiem że wielu to pomaga. Mam nadzieje ze mojemu EX zmieszanie mnie z błotem też pomogło...
No niestety tak jest najlatwiej, trudno jest powiedziec sobie : "to moja wina, ja wszystko spieprzylem, nie jestem jej wart, dlatego mnie zostawila". Najlatwiej zrzucic wine na druga osobe i sie oklamywac. Tyle ze niech tacy ludzie oklamuja sie "po cichu" sami w sobie, a nie obgaduja ta osobe na lewo i prawo i sieja klamstwa innym ludziom. To jest brak dojrzalosci.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
-
- Zaglądający
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Bash pisze:Może nam zapodasz linkiem do "pamietnego" tematu ?
wiesz co, on jest stalym bywalcem na tym forum (widocznie ma wiele problemów) i nie chcę mu psuć tej zabawy...mimo wszystko. Możliwe ze ktoś z Was nawet go zna... a ja nie chcę już tego wywlekać. Z resztą on sobie nie zdaje sprawy że widziałam to forum, i niech tak zostanie, bo okoliczności zewnętrzne "zmuszają" nas niejako do chociażby neutralnych (a nie naegatywnych) stosunków...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 499 gości