Jezeli ta wyjatkowosc ma polegac na problemowosci to podziekuje.jak czegoś jest tyle, że szok, to nie znaczy nic innego, poza tym że to przeciętne/zwyczajne/nudne.
Wyraź to. Czymkolwiek to jest.
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Maverick pisze:Jezeli ta wyjatkowosc ma polegac na problemowosci to podziekuje.
semantyka. wolę: specyficzność. ale ja akurat oddzwaniam.
księżycówka pisze:Chyba jak będę następnym razem u Was musimy zrobić sobie wypad do paru takich miejsc
niezbyt wiele się ich ostało niestety, a w sumie Tychów dalej nie zbadałam pod tym kątem. natomiast moja Pani Teresa jest niezastąpiona
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze: przynajmniej sama przy okazji umówiłam się na drugi tatuaż
Jakiiiiii?
Mi z drugim przyszedł plan trzeciego i pomysł na czwarty, bo nie mogłam się zdecydować - a upierałam się, że to mnie nie wciągnie
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wiem, że skomlałaś.Jagienka06 pisze:jestem, legalnie.
http://www.agnieszka.com.pl/forum_php/s ... Jagienka06
Polecam lekturę. Nazwa inna, historia ta sama
Mati pisze:Lolli, Mijka, jakie?
Mam: za uchem kocią łapkę i napis create na środkowym palcu prawej dłoni. Wiem, jaki napis chcę zrobić na lewym nadgarstku, ale dopóki nie będę przynajmniej umówiona na robienie, to nie zdradzam + chciałabym stopę, ale tu nie wiem jaki wzór, to odleglejsza sprawa. Nadgarstek zrobię za parę miesięcy, jeszcze się nacieszę majowym palcem ;)
Wszystko małe i delikatne, nie kręcą mnie duże wzory w stylu Suicide Girls (chociaż one same jak najbardziej, Mav, miej trochę satysfakcji ;) ).
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 14:05 przez lollirot, łącznie zmieniany 2 razy.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Macie jakieś pomysły na wieczór kawalerski dla kumpla, który nie chce kobiet (tancerek, prostytutek itp.)? miejsce jest dosyć oddalone od wszelkich miejskich rozrywek. jakieś ciekawe pomysły?
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 20:01 przez Vogel, łącznie zmieniany 1 raz.
Wynajmijcie czipendejlsow. Widocznie to gej skoro nie chce dziwek.Vogel pisze:Macie jakieś pomysły na wieczór kawalerski dla kumpla, który nie chce kobiet (tancerek, prostytutek itp.)? miejsce jest dosyć oddalone od wszelkich miejskich rozrywek. jakieś ciekawe pomysły?
Ja na palcach uznaje tylko dwa napisy. Veritas i AequitasMati pisze:A ten "create" jest wzdłuż palca, po zewnętrznej stronie? czy jak?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wódka nie pasuje do kart. Ale taki poker night czemu nie?shaman pisze:Dużo wódki i karty.
Też bym nie chciała dziwek. Wbrew pozorom dużo ludzi nie chce.Maverick pisze:Widocznie to gej skoro nie chce dziwek.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2012, 06:38 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
W kontekście wieczoru kawalerskiego? Np. to że przyszłej żonie może się to nie spodobać. Większość dziewczyn wolałaby stać przed ołtarzem będąc przekonaną, że robi dobrze, a nie zastanawiając się, czy przypadkiem przyszłemu mężowi alkohol nie uderzył wtedy za bardzo do głowy i mógł zrobić coś, co normalnie dyskwalifikowałoby go jako kandydata na męża.
Maverick pisze:Ty nie, ale lolli...księżycówka pisze:Też bym nie chciała dziwek. Wbrew pozorom dużo ludzi nie chce.
Na co mi dziwki? Świat jest pełen wspaniałych, otwartych kobiet
Nemezis pisze:W kontekście wieczoru kawalerskiego? Np. to że przyszłej żonie może się to nie spodobać. Większość dziewczyn wolałaby stać przed ołtarzem będąc przekonaną, że robi dobrze, a nie zastanawiając się, czy przypadkiem przyszłemu mężowi alkohol nie uderzył wtedy za bardzo do głowy i mógł zrobić coś, co normalnie dyskwalifikowałoby go jako kandydata na męża.
Ja nie wiem, to nie zna się faceta, za którego się wychodzi? Nie znam szczegółów kawalerskiego mojego męża, bo nie mam takiej potrzeby i nigdy nie wnikałam, wiem, że kokaina, że ekskluzywny klub z paniami, wiem nawet który (świetny!), ale do głowy by mi nie przyszło zastanawianie się, czy nie odbiło mu po alkoholu, bo go znam. Ale to pewnie zależy od faceta - ciepłe kluchy, które nigdy nie miały okazji spełnić swoich fantazji będą bardziej podatne.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2012, 14:22 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
W sumie to nic do nich nie mam. Kawał dobrej roboty robią.Maverick pisze:Co zlego jest w dziwkach?
Ale na kawalerskim to takie mdłe jakieś, oklepane. I to jako np główna atrakcja? Beznadzieja trochę. Taki sam kicz jak jakieś świecące w ciemności fiutki na panieńskim. Obrzydlistwo i wiocha.
lollirot pisze:Ja nie wiem, to nie zna się faceta, za którego się wychodzi?
lollirot pisze:go znam. Ale to pewnie zależy od faceta - ciepłe kluchy, które nigdy nie miały okazji spełnić swoich fantazji będą bardziej podatne.
Zależy w czyim odczuciu. Jak się zna drugą osobę takich kretyńskich obaw się nie ma.Nemezis pisze:mógł zrobić coś, co normalnie dyskwalifikowałoby go jako kandydata na męża.
Vogel pisze:Macie jakieś pomysły na wieczór kawalerski dla kumpla, który nie chce kobiet (tancerek, prostytutek itp.)? miejsce jest dosyć oddalone od wszelkich miejskich rozrywek. jakieś ciekawe pomysły?
Mój był ma wieczorze, gdzie poszli po prostu się napić. Schlali kompletnie młodego, przebrali go w strój królika, wywieźli na pole, związali razem nogi i ręce i ocucili go stojącego na przeciw paintballowej armii. Do dzisiaj wspominają
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
I jest jakaś koncepcja, a nie same dziwki. To mi się podobaAlamakota pisze:Mój był ma wieczorze, gdzie poszli po prostu się napić. Schlali kompletnie młodego, przebrali go w strój królika, wywieźli na pole, związali razem nogi i ręce i ocucili go stojącego na przeciw paintballowej armii. Do dzisiaj wspominają
Kto powiedzial ze glowna? Ja bym to traktowal jak zakaske do wodki, a nie glowna atrakcje...księżycówka pisze:Ale na kawalerskim to takie mdłe jakieś, oklepane. I to jako np główna atrakcja? Beznadzieja trochę. Taki sam kicz jak jakieś świecące w ciemności fiutki na panieńskim. Obrzydlistwo i wiocha.
Jej problem. Jaka ma wartosc przysiega jesli dzien wczesniej bylo sie tak samo wiernym jak dzien pozniej? Nie widze innego wyjscia jak stac sie dzien przed pokryta blotem swinia. wowczas to bedzie mialo sens.Nemezis pisze:Np. to że przyszłej żonie może się to nie spodobać.
lollirot pisze:Ja nie wiem, to nie zna się faceta, za którego się wychodzi?
Ja nigdy nie zaufam stuprocentowo facetowi, bez względu na to, jak dobrze go znam.
Poza tym znać faceta bardzo dobrze, a być jego pewnym w każdych okolicznościach i po każdej ilości alkoholu, to dwie różne rzeczy.
[Mój po alko udaje mrówkę, która potrafi sikać jak pies . Patrząc na niego trzeźwego i na to, co wyrabia po pijaku, w życiu bym nie pomyślała, że ten typ tak ma.]
Maverick pisze:Jaka ma wartosc przysiega jesli dzien wczesniej bylo sie tak samo wiernym jak dzien pozniej?
Nawet szkoda komentować.
Ufność zakłada, że kogoś do końca nie znamy. Abstrahując od tego, że nie można ani kogoś znać do końca w senie wiedzieć jak kto w każdej jednej sytuacji postąpi (nie na tym polega znanie czyjegoś charakteru), ani alkohol nie działa za każdym razem tak samo - to jaki ma sens wyznaczanie granic sytuacyjnych wieczoru kawalerskiego?
W senie 3 prostytutki ok, ale 4 już nie? Albo striptiz ok, ale lapdance już nie? A może pornosy ok, ale dziwek ma nie być? A może paintball + poker, ale karty turniejowe a nie z gołymi babami?
W kontekście wieloletniej często znajomości narzeczonych, to jakiś groteskowy absurd. Znacie swoje charaktery, znacie zasady jakimi kieruje się partner/ka, wiecie co drugą osobę rani a co bawi. Nagle na dzień/tydzień przed ślubem wątpliwości, obawy, pytania, ustalenia? To co to za narzeczeństwo było?
Znam charakter mojej kobiety, więc z grubsza wiem co dopuszcza i co wyklucza, tak samo jak z grubsza znam jej kumpele. A jak jakimś cudem znajdzie się koleżanka, która wymyśli świecące fiutki i zadanie przelecenia barmana, dj-a i ochroniarza w różnych klubach, też wiem jaką dostanie odpowiedź. A jeśli się mylę - cóż, mogę się też mylić zastanawiając się jaki moja kobieta ma stosunek do listonosza, kumpla czy kierowcy autobusu, ale to ryzyko życiowe.
Tak samo w drugą stronę, co jest zdrowe i naturalne moim zdaniem. Na wieczorze przed ślubem ma się bawić przyszły więzień małżeństwa, drugiemu nic do tego jak się bawił będzie. A jak forma nie odpowiada, to trzeba było brać osobę o innym charakterze, proste.
W senie 3 prostytutki ok, ale 4 już nie? Albo striptiz ok, ale lapdance już nie? A może pornosy ok, ale dziwek ma nie być? A może paintball + poker, ale karty turniejowe a nie z gołymi babami?
W kontekście wieloletniej często znajomości narzeczonych, to jakiś groteskowy absurd. Znacie swoje charaktery, znacie zasady jakimi kieruje się partner/ka, wiecie co drugą osobę rani a co bawi. Nagle na dzień/tydzień przed ślubem wątpliwości, obawy, pytania, ustalenia? To co to za narzeczeństwo było?
Znam charakter mojej kobiety, więc z grubsza wiem co dopuszcza i co wyklucza, tak samo jak z grubsza znam jej kumpele. A jak jakimś cudem znajdzie się koleżanka, która wymyśli świecące fiutki i zadanie przelecenia barmana, dj-a i ochroniarza w różnych klubach, też wiem jaką dostanie odpowiedź. A jeśli się mylę - cóż, mogę się też mylić zastanawiając się jaki moja kobieta ma stosunek do listonosza, kumpla czy kierowcy autobusu, ale to ryzyko życiowe.
Tak samo w drugą stronę, co jest zdrowe i naturalne moim zdaniem. Na wieczorze przed ślubem ma się bawić przyszły więzień małżeństwa, drugiemu nic do tego jak się bawił będzie. A jak forma nie odpowiada, to trzeba było brać osobę o innym charakterze, proste.
lollirot pisze:Jakiiiiii?
też powiem dopiero jak zrobię
Jagienka06 pisze:Witam, jestem szczęśliwa, że znów tu jestem
Agna, nudna jesteś i nikt poza Tobą się nie cieszy, że znów tu jesteś.
lollirot pisze:Wszystko małe i delikatne
Alamakota pisze:Mój był ma wieczorze, gdzie poszli po prostu się napić. Schlali kompletnie młodego, przebrali go w strój królika, wywieźli na pole, związali razem nogi i ręce i ocucili go stojącego na przeciw paintballowej armii. Do dzisiaj wspominają
zajebiste!
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A może wkręcić młodego, że będzie z zawiązanymi oczami skakał na bungee z mega wysokiego mostu?
http://www.smog.pl/wideo/53314/skok_na_ ... walerskim/
http://www.smog.pl/wideo/53314/skok_na_ ... walerskim/
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 185 gości