Sens...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

obojetnosc
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 14 gru 2004, 04:19
Płeć:

Sens...

Postautor: obojetnosc » 14 gru 2004, 04:53

Nie wiem jak mam zaczac :-( Nie chcialbym takze sie zbyt bardzo rozpisywac. Chodzi o to ze od ok pol roku moje zycie zmienilo sie o 180stopni. Najpier problemy na osiedlu. Nastepnie problemy w domu. A teraz od ponad miesiaca nie jestem juz z osoba ktora naprawde kocham. W ciagu ostanich dwoch tygodni zaczelem palic, pic i cpac. Rozmowa z ludzmi sprawia mi swojego rodzaju bol. Drazni mnie wszystko do okola. Gdy jestem "trzezwy" jedyne co potrafie robic to plakac za Nia.... Nie widze sensu mojej egzystencji na tym swiecie. Misieac temu gdy to sie stalo pomyslalem zeby skaczyc ze soba. Jednak byla to tylko spontaniczna mysl. Ale od ok tygodnia, nie ma dnia abym nie przestawal o tym myslec. Ze tak bedzie lepiej, z kazdym dniem moje przekonanie o tym ze jest to sluszne jest wieksze. Bylem 3tygodnietemu u psychorapelty, jego diagnoza brzmiala: "Poglebiajaca sie depresja" Zostal mi przepisany Bioxetin w dawce 80mg dziennie. Wzielem to 2 razy, rzekomo mialo mi to pomoc jednak odczuwalem po tym jeszcze wiekszy "dol" Moje zycie stracilo sens, czuje ze czy poplenilbym samobojstow czy nie to nie ma wiekszego znaczenia, skoro ja juz czuje sie jakbym umarl. Zapewne poza kilkoma osobami nikt by nawet nie zauwazyl ze mnie nie ma. Nie radze sobie z zyciem, wszystko mnie przerasta. Nie wiem w zasadzie po co ja to wogle pisze. Moze to jakis moj wewnetrzny "krzyk o pomoc" Ja naprawde nie mam po co zyc...

Przepraszam
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 14 gru 2004, 08:14

Wracaj do trgo psychoterapeuty!!
Niech Ci zapisze coś innego.
I w ogóle powinienes do niego często chodzić na terapię.
Diagnoza to nie wszystko.
Awatar użytkownika
zaqqaz
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 338
Rejestracja: 09 gru 2004, 12:40
Skąd: pomorze
Płeć:

Re: Sens...

Postautor: zaqqaz » 14 gru 2004, 08:24

obojetnosc pisze:Ja naprawde nie mam po co zyc...

Przepraszam

Człowieku, nie masz za co przepraszać! Masz prawo się wyżalić i bardzo dobrze że to zrobiłeś. Ale też pamiętaj. Życie jest takie, że czasami kopie nas po tyłku, ale to nie znaczy że należy ze sobą kończyć. Jakby nie było (i jakby nie patrzeć) życie przeplatane jest zdarzeniami zarówno szczęśliwymi (narodziny dziecka, ślub itp) jak i niestety zdarzeniami przykrymi (niestety.... śmierć bliskiej osoby, rozwody, rozstania...., jak i problemy osobiste)
Jednak trzeba zdać sobię sprawę, że trzeba nauczyćsię przezwyciężać te swoje słabości i WALCZYĆ z nimi. I nie mówię, że z dnia na dzień być radosnym człowiekiem., ale powoli, i systematycznie starać się wyjść na prostą. No i niestety, albo i stety, ale należy też w takiej sytuacji pozmieniać kilka rzeczy, nawet gdy będą one kosztowały sporo wysiłku. Zmieniotoczenie, przyzwyczajenia (no niestety, ale alkohol i tym pardziej prochy w tym nie pomagają)... Wierz mi lub nie, ale bliska mi osoba miała podobne jak ty odczucia i problemy ... i wiesz co? Wyszła z tego! A teraz jest szczęśliwą osobą!
Trzeba tylko tochę chcieć......
Pozdrawiam cię....
Awatar użytkownika
kurek
Maniak
Maniak
Posty: 569
Rejestracja: 06 paź 2004, 13:32
Skąd: z prawa :P
Płeć:

Postautor: kurek » 14 gru 2004, 09:03

widzicie do czego jestescie zdolne?
to dlatego faceci popelniaja samobojstwa 3 razy czesciej od kobiet...
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 14 gru 2004, 09:23

Nie ma jednego dna, ono może się pogłębiać, nie pozwól sobie na to.Zrób coś konkretnego ze soba:

-idz do fryzjera
-kup dobre ciuchy, buty


zadbaj o siebie jednym słowem, żebyś zobaczył, że jeszcze niejedna dziewczyne mozesz miec na swiecie.

Odnów stare znajomośći, idz na spotkanie i powspominaj jak było kiedyś, jej nie było, a jednak żyłeś...


I jeszcze jedno-MASZ RODZICÓW-często niepotrzebnie sie od nich odwracamy, powiedz mamie czy tacie o swoim problemie, oni na pewno Ci pomoga, cuda potrafia zdzialac, i to nietylko Ci kochajacy bardzo..

Trzymaj sie mocno

Rozejrzyj sie dookola-tu nie jest tak zle !
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 14 gru 2004, 11:06

-idz do fryzjera
-kup dobre ciuchy, buty
To zabrzmialo jakby byl kobieta...
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 14 gru 2004, 12:12

Jesteś dopiero na pierwszym etapie otrząsania. Rzeczywiście, długo wsłuchujesz się w swój ból, ale niektórzy doświadczają tego przez jeszcze dłuższy okres czasu.

Jeżeli któregoś dnia poczujesz choć mały przypływ pozytywnych wibracji, wykorzystaj to! Tylko nie motywuj się na siłę, bo rozczarujesz się, że nie znalazłeś ukojenia...

Każdy przypadek jest indywidualny, więc wsłuchaj się w siebie. Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Na pewno przyjdą lepsze dni! Jesteśmy dopiero na początku drogi przez życie!

:564:
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Awatar użytkownika
Dvorak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 20 sty 2004, 21:38
Płeć:

Postautor: Dvorak » 14 gru 2004, 12:30

He w skrocie bym powiedzial: nie martw sie :) i ten usmieszek nie jest przypadkowy... bo po prostu sobie przypomnialem swoja osobe jak bylem w podobnym stanie, to samo mowilem, to samo myslalem... i wiem jak sie czujesz... proby samobojstwa odrzuc odrazu, w ogole odrzuc wszystko co moze miec duzy wplyw na przyszle zycie... a reszta ? pomartw sie troche, poplacz (to tez pomaga) i mowie ci.. predzej czy pozniej przejdzie :) po prostu tak musi byc... uszy do gory. Wiem... latwo mi tak mowic jak ja juz jestem PO... ale co cie nie zabije to cie wzmocni, i jest najwazniejsza rzecz ktora utrzyma cie przy zyciu... i ktora pozwoli ci wyjsc z tego... nazywa sie tak ladnie... OPTYMIZM
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 14 gru 2004, 13:50

Zapewne poza kilkoma osobami nikt by nawet nie zauwazyl ze mnie nie ma.

To postaraj się żyć Przyjacielu dla tych kilku osób i cieszyć się tym, że przynajmniej tych kilka osób jest...
Słusznie napisała Natasza o rodzicach... i Damian24, pod którego całym postem się podpisuję.
...
Może to jeszcze nie ta chwila - bo smutek trzeba przeżyć w sobie, ale wspomnę o mi znanych i oswojonych sposobach wychodzenia z doła psychicznego:
1. spróbuj grać z życiem, z każdym zdarzeniem - wymaga to dystansu do samego siebie, który dla mnie okazał się być zbawiennym - krótko mówiąc tak rozumiem "życie na przekór", o którym mówił tu na forum Mysiorek mając pewnie co innego na myśli :564:
2. drugi biegun, to traktowanie życia śmiertelnie poważnie i próba bycia wojownikiem na każdym kroku, oparcie się na własnych wartościach i gdy dookoła wszystko się wali powrót do tego idealnego świata...
No ale najważniejsze to dostrzeganie małych radości codziennego życia.
Trzymaj się Przyjacielu i proszę nie popełnij błędu zbyt długiego trwania w odrętwieniu... nowe lepsze życie może się zacząć wraz z każdą następną minutą :565:
;)...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 gru 2004, 14:21

moron pisze:widzicie do czego jestescie zdolne?
to dlatego faceci popelniaja samobojstwa 3 razy czesciej od kobiet...


Ale tylko dlatego,iż są słabsi psychicznie :D

Cóż mogę doradzić.Musisz znaleźć sobie jakąś pasję.Zajmij się czymś.
Zacznij koniecznie od zmiany nicka!Słowo "obojętność" jeszcze bardziej Cię dołuje,a słowa mają moc.
Głowa do góry chłopie!Będzie ok.Świat jest piękny!
Ile Ty masz lat w ogóle?

Pozdrówka :564:
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
obojetnosc
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 14 gru 2004, 04:19
Płeć:

Postautor: obojetnosc » 14 gru 2004, 14:47

Mam 21lat. Mieszkam z matka i ojczymem. Z ojczymem mam zero kontaktu, a matke nic nie obchodze. 2 razy wyzucila mnie z domu, moje zycie domowe polega na tym ze tylko tu spie. Hobby? Jak mam zajac sie czyms skoro wszystko mnie przytlacza Nie mam ochoty na nic, staralem sie mylsec pozytywnie, ale to jest awykonalne w moim przypadku. W ciagu dnia mam lzy w oczach, czasami sie zastanawiam skad ich tyle jest. Nocy sie boje, czesto mi sie sni, budze sie caly oblany potem :( Jestem slabym czlowiekiem i nic na to nie poradze :(
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 14 gru 2004, 14:58

Jesteś słaby, bo ... wydaje Ci się, iż jesteś słaby.
Zanim wrócisz do spojrzenia na świat przez siebie, spójrz na samego siebie może z psychologicznej perspektywy.
No i masz idealne hobby łączące przyjemne z pożytecznym - a więc google i do dzieła człowieku i nie ma takich słów, jak obojętność, nie chce mi się itp.
:564:
edit
ps - a jak będzie nadal smutno, to proponuję sens życia wg. Monty Pythona :568:
Ostatnio zmieniony 14 gru 2004, 16:20 przez lorenzen, łącznie zmieniany 2 razy.
;)...
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 14 gru 2004, 14:59

Najbardziej musisz SAM sobie pomóc - ale na pewno nie piciem a tymbardziej nie ćpaniem. Utrata ukochanej zawaliła Ci chyba cały świat... ale z tego powodu nie można przestac normalnie żyć. Wiem, że to może być trudne, ale sam musisz się przemóc. Ona nie jest jedyna - może sobie myślisz, że dla Ciebie owszem... Ale życie lubi niestety sprawiać przykre niespodzianki. Tyle że Ty nie możesz dawać się niszczyć. To najgorsze co może być - a zarazem najłatwiejsze -> poddać się. Jeśli sam nie potrafisz walczyć... to poszukaj człowieka, który Cię wesprze i wskaże Ci drogę.
Spróbuj też zauważyć piękno najdrobniejszych rzeczy!!
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hardcore » 14 gru 2004, 16:06

pisałeś że zaczęłeś ćpać... stary co ty bierzesz, bo depreche można złapać od drugów, nawet od zielska, a od fety, dropsów i koko to już poważną. Wszystko jest dla ludzi ale nie można niczym się otpiać jak ma się poważne problemy... ucieczka? wszystko wróci z podwojoną siłą. Zajmij się prcą/szkołą i wyciągnij się z szarej codzienności. Rób coś ciekawego, uprawiaj sport... jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, tyle miejsc do zobaczenia tyle zajebistych chwil do przeżycia. Coś się kończy, coś się zaczyna, będzie dobrze. A powiem Ci, ża na tym forum większość osób przeżywało załamania i nikt się nie wiesza...
POMYŚL NAD TYM
Ostatnio zmieniony 14 gru 2004, 16:15 przez Hardcore, łącznie zmieniany 1 raz.
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Obrazek
Awatar użytkownika
Bartek22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 18 paź 2004, 10:01
Skąd: Poznan :)
Płeć:

Postautor: Bartek22 » 14 gru 2004, 16:10

Maverick pisze:
-idz do fryzjera
-kup dobre ciuchy, buty
To zabrzmialo jakby byl kobieta...


To niby nic takiego, a naprawde poprawia nastroj.

Fryzjer, zakupy, solarium ,spotkanie z przyjaciolmi. POMAGA!!! wiem to po sobie i kobietą nie jestem....


Obojestnosc sa w zyciu chwile lepsze i gorsze, ale WARTO ZYC!!! Moze teraz chcesz ze soba skonczyc, ale przed Toba jeszcze duzo zycia i moge Cie spotkac wieksze problemy,co wtedy? Tez bedziesz podkulał ogon? Trzeba isc do przodu chociaż czasami jest kure**** ciężko...Wiem coś o tym...I nie raz miałem myśli zeby ze soba skonczyc...Przez dziewczynę też...Bardzo się ciesze ze z soba nie skonczyłem bo jestem znowu szczesliwy ! :) I Ty tez bedziesz ! Wiec glowa do gory i usmiechnij sie :)


Jak to ktos kiedys powiedzial : TEGO KWIATA JEST PÓŁ ŚWIATA :)
"Każda sekunda to szansa na to by zmienić coś w swoim życiu" - Vanilla Sky
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 14 gru 2004, 16:41

Obojętność- depresja to trudna choroba, jedna wizyta u terapeuty nic a nic nie pomoże, jedno lekarstwo tez nie. Leć do psychologa. Nawet do kilku. Oni Ci pomogą, mieli już setki takich przypadków. Odstaw używki, bo nic Ci nie dadzą, jedynie pogłebią chorobę i wyniszczą-psychicznie i fizycznie. Musisz zdać sobie sprawę że jesteś bardzo chory, mysli samobójcze są spowodowane Twoją chorobą, a nie Twoją wolą. Depresje da sie wyleczyć!!! To przeszkoda którą musisz pokonać, aby potem cieszyć się pelnią szczęścia i zycia!! A wierz mi, mimo wielu ciężkich chwil jest warte aby je przeżyć!! Głowa do góry i marsz do psychoterapeuty, on Ci pomoże! :569:
Awatar użytkownika
Haribo
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 28 cze 2004, 06:01
Płeć:

Postautor: Haribo » 14 gru 2004, 17:11

nie przejmuj sie! mialem podobna sytuacje i nie moglem zapomniec dlugi czas, tez mialem mysli samobojcze, ale stwierdzilem, ze nie bede sie mordowal z takiego powodu! tez bylem slepo zakochany i nie mogle uwierzyc jak zlapalem ja z innym... zycie bylo pozbawione najmniejszego sensu, nic mi nie sprawialo radosci, nawet jak Manchester United (na ktory moge patrzec godzinami i mi sie to nie znudzi) gral w Lidze Mistrzow nie chcialo mi sie ogladac, w pilke nie mialem ochoty grac (mimo ze bez tego zyc nie moge), ciagle siedzialem w domu i patrzylem w sufit myslac i szukajac bledow w sobie, gdzie je popelnilem, dlaczego i po co w ogóle zyje! jak nadchodzila godzina powortu rodzicow z pracy zmywalem sie z domu i siedzialem w parku albo szlajalem sie po ulicach, kumple dla mnie nie istnieli! myslalem tylko ciagle o niej... ze moze jednak, ze moze to nie ona (mimo ze 1. widzialem 2.potwierdzila w smsie z zyczeniami urodzinowymi, ze koniec ze ma innego itp.)!<jak sie pozniej jeszcze dowiedzialem ciagnela na dwa baty juz sporo> tak lazilem i myslalem... tez zaczalem pic... ale to mi nie sprawialo radosci (zreszta do tej pory nie lubie pic alkoholu sam)... przeszlo mi samobojstwo, zaczalem chodzic z powrotem do szkoly, oczywiscie wszyscy zauwazyli, ze cos jest ze mna nie tak i odrazu sie zaczeli doytywac o co chodzi, a to bolalo jeszcze bardziej, bo mi ich pomoc nie byla potrzebna (przynajmniej tak mi sie wydawalo)... po 3 tygodniach patrzenia na nia (chodzilem z nia do klasy) stwierdzilem ze mam ja gdzies, skoro ona mnie skrzywdzila i nie potrafila docenic mojej milosci to ja nic nie poradze... wtedy zaczalem gadac z przyjacielem na ten temat i jak sie okazalo bardzo mi pomogl, potem zaczalem kopac pilke, ogladac MU, jezdzic na mecze i odzyskalem to co bylo mi potrzebne - siebie! stary nie wiem jak skonczyl sie Twoj zwiazek, ale musisz sobie zdac sprawe, ze to jest jej blad, ze wina nie lezy tylko po Twojej stronie, ze jezeli nie potrafi docenic tego jak ja kochasz to moze nie jest warta takiego uczucia...wiem tez jedno, ze mi nikt nie potrafil na poczatku pomoc i musialem dojsc do pewnego poziomu sam, potem dopiero przydaje sie pomoc... bo inaczej mnie ciagle wkurzalo jak sie pytali co Ci jest, dlaczego taki przybity itp... jak juz zrozumiesz, ze masz po co zyc na pewno przyda sie wtedy pomoc nawet psychoterapeuty... tylko jeszcze jedno powinienes zrozumiec - masz po co zyc!! kobiety to nie wszystko!! ja tez myslalem, ze bez tej jedynej nie ma dla mnie zycia, potem sie jeszcze pare przewinelo i teraz znowu jestem z jedna juz troche czasu, ktora mi bardzo pasuje! pamietaj tego kwiatu jest pol swiatu! wiadomo ze nie da sie zapomniec milosci odrazu, bo cos tam w sercu zostanie, ale z czasem i to zaniknie! korzystaj z zycia i nawet nie mysl o samobojstwie, bo wiele stracisz... serialnie... pozdrawiam! trzymaj sie!
"moim grzechem, ze nie wlaze w dupe innym...sam wiec widzisz ojcze, ze jestem winny..."
Awatar użytkownika
Student
Weteran
Weteran
Posty: 828
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:06
Skąd: dolny ślask
Płeć:

Postautor: Student » 14 gru 2004, 17:39

Głowa do gory chlopaku , ja tez przez cos podobnego przechodzilem i wiem co czujesz. Ale powiedz nie masz takiej wewnetrznej zlosci ambicji , nie masz czegos takiego ze mowisz " Ja wam jeszcze wszystkim udowodnie ze bede kims" Sprobuj uruchomic cos takiego i zacznij szukac sobie jakiegos zajecia. I pierwsza sprawa przestaj ćpac bo to Cie bedzie wpieprzac w coraz wieksze doły i przyspazac Ci milion problemow! Sam mailem problem z dragami , i jak juz mialem przesrane po calosci to dopiero sie opamietalem. Alkohol i dragi pomoga Ci tylko zrzuc cisnienie na krotko , potem jest jeszcze gorzej. Głowa do góry , wierze w Ciebie :) POZDRO!!
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 14 gru 2004, 18:21

Student, choremu na depresję nie można powiedziec "weź się w grarść" "głowa do góry". On nie ma doła, złego humoru, ale ciężką chorobę, której nie da sie ot tak wyleczyć. Zreszta na tym forum jest ponoć psycholog. Moze byłoby dobrze żeby się wypowiedział lub skontaktował z obojętność na privie?
Awatar użytkownika
kurek
Maniak
Maniak
Posty: 569
Rejestracja: 06 paź 2004, 13:32
Skąd: z prawa :P
Płeć:

Postautor: kurek » 14 gru 2004, 18:46

Cytat:
-idz do fryzjera
-kup dobre ciuchy, buty
To zabrzmialo jakby byl kobieta...
wiesz co mav?
jak ostatnio mialem depreche to kupilem sobie buty...

obojetnosc->rady na forum ci duzo nie pomoga
lepiej znajdz jakiegos dobrego psychologa/przyjaciela/nowa dziewczyne (choc w tym stanie to ostatnie jest raczej malo mozliwe :/)

co prawda sensem zycia jest milosc ale na pewno znajdziesh ta prawdziwa druga polowke :D
tylko musisz sie pozbierac do kupy :564:
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...

Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...

Zamykam serce i udaje ze nie czuje...

To nie jest yba najlepsza modlitwa...

.:LZY:.
obojetnosc
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 14 gru 2004, 04:19
Płeć:

Postautor: obojetnosc » 14 gru 2004, 18:49

Umiecie polecic jakiegos psychologa/psychiatre przyjmujacego w Warszawie?
Awatar użytkownika
nata
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 400
Rejestracja: 11 lip 2004, 12:58
Skąd: jestem?
Płeć:

Postautor: nata » 14 gru 2004, 18:54

no pewnie ze znajdziesz swoja druga polowke
i bedziesz zalowal ze tracisz teraz czas na takie refleksje ;)
otworz oczy i zobacz tylko dobre strony zycia i tego, ze juz nie jestes z kobieta ktora najwyrazniej byla dla Ciebie nieodpowiednia
Awatar użytkownika
theBill
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 20 paź 2004, 19:33
Skąd: z Kosmosu
Płeć:

Postautor: theBill » 14 gru 2004, 21:48

łatwo wam mówić ja tez tak mam moze troche mniej;) mam dosyć wszystkiego i tez czuje ze nieługo dziewczyna odemnie odejdzie to wtedy tez taką załąmke będę miał on musi mieć teraz kogoś kto będzie go wspierał .........trzymaj się stary :564:
Z tą panią nie zaczynaj - vódka - ty ją w morde ona Cię na ziemie :>
Awatar użytkownika
kurek
Maniak
Maniak
Posty: 569
Rejestracja: 06 paź 2004, 13:32
Skąd: z prawa :P
Płeć:

Postautor: kurek » 14 gru 2004, 23:33

prawde mowiac yba też bym sie zalamal po rostaniu... :(
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...

Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...

Zamykam serce i udaje ze nie czuje...

To nie jest yba najlepsza modlitwa...

.:LZY:.
Adamo

Postautor: Adamo » 15 gru 2004, 01:03

Panie obojetny... Pamietaj że nie ty jeden masz w zyciu ciezko... Mi np we wrzesniu ojciec umarl na raka i pozbawił mnie i moją rodzine środków do życia :( Dostaje 1,500zl renty po Tacie i 500zl renty dla siebie 2000zl z czego 1,400zl na opłaty 600zl na 3 osoby Myslisz że mi łatwo? Mame musiałem pocieszać bo w strasznym stanie psychicznym była a sam sie nie czułem świetnie ale udawałem emocje przed mama bo nie chcialem jej bardziej załamywać . Sam załatwiłem cały pogrzeb wszystko... Mama całymi dniami płakała ja robiłem jedzienie ja starałem sie uczyć w tych trudnych chwilach i myśleć pozytywnie...Też nikogo nie miałem dobrodusznego do pomocy...Sam nocami płakałem bo nie wiedziałem jak to bedzie , teraz dziewczyna mnie rzuciła 6.Grudnia i Jeszcze czekają mnie 1 święta bez Taty Mama już dostaje szoku:( Jakbym powiedział ja to mam wszystko w dupie zaszył sie Pił ćpał nie uczył sie olewał to wszystko i twierdził że moje życie nie ma sensu I chce popełnić samobujstwo To Uznałbym siebie za DEBILA!!! Egoiste!!! zostawiając problemy na boku ! Trzeba z tym walczyc Ja sie staram z całych sił i nie powiem jest mi bardzo ciężko mam dni załamania ale rano sie budze i walcze z tym Bo wtedy czuje że jestem coś Wart... Dlatego stary pomyśl... Ma sie 1 życie i trzeba je cenić obojętnie jakie one jest ...
Awatar użytkownika
Student
Weteran
Weteran
Posty: 828
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:06
Skąd: dolny ślask
Płeć:

Postautor: Student » 15 gru 2004, 02:48

Aga pisze:Student, choremu na depresję nie można powiedziec "weź się w grarść" "głowa do góry". On nie ma doła, złego humoru, ale ciężką chorobę, której nie da sie ot tak wyleczyć. Zreszta na tym forum jest ponoć psycholog. Moze byłoby dobrze żeby się wypowiedział lub skontaktował z obojętność na privie?


Jasne zdołuj typa maksymalnie, powiedz mu ze juz nic mu nie pomoze tylko lekarz to na pewno sie lepiej poczuje!!

ZIOMUSU obojetnosc - NIE SLUCHAJ NIEKTORYCH PUSTYCH WYPOWIEDZI!! :)

JA CI mowie zacisnij piesc glowa do gory i do przodu!! Nie becz po nocach , jestes facetem! Badz twardy , na pewno sie wszystko w zyciu ulozy :)
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 15 gru 2004, 09:37

Adamo pisze:Panie obojetny... Pamietaj że nie ty jeden masz w zyciu ciezko... Mi np we wrzesniu ojciec umarl na raka i pozbawił mnie i moją rodzine środków do życia :( Dostaje 1,500zl renty po Tacie i 500zl renty dla siebie 2000zl z czego 1,400zl na opłaty 600zl na 3 osoby Myslisz że mi łatwo? Mame musiałem pocieszać bo w strasznym stanie psychicznym była a sam sie nie czułem świetnie ale udawałem emocje przed mama bo nie chcialem jej bardziej załamywać . Sam załatwiłem cały pogrzeb wszystko... Mama całymi dniami płakała ja robiłem jedzienie ja starałem sie uczyć w tych trudnych chwilach i myśleć pozytywnie...Też nikogo nie miałem dobrodusznego do pomocy...Sam nocami płakałem bo nie wiedziałem jak to bedzie , teraz dziewczyna mnie rzuciła 6.Grudnia i Jeszcze czekają mnie 1 święta bez Taty Mama już dostaje szoku:( Jakbym powiedział ja to mam wszystko w dupie zaszył sie Pił ćpał nie uczył sie olewał to wszystko i twierdził że moje życie nie ma sensu I chce popełnić samobujstwo To Uznałbym siebie za DEBILA!!! Egoiste!!! zostawiając problemy na boku ! Trzeba z tym walczyc Ja sie staram z całych sił i nie powiem jest mi bardzo ciężko mam dni załamania ale rano sie budze i walcze z tym Bo wtedy czuje że jestem coś Wart... Dlatego stary pomyśl... Ma sie 1 życie i trzeba je cenić obojętnie jakie one jest ...




Witaj!

Wyrazy współczucia Adamo :567: Moja mama też odeszła we wrześniu,ale w tamtym roku...

To jest prawdziwy dramat!"Obojętność" spójrz na to w ten sposób.Naprawdę są większe problemy,aby chcieć odebrać sobie życie.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Adamo

Postautor: Adamo » 15 gru 2004, 15:11

Mona tak to już jest z tym życiem :( Dziekuje za wyrazy współczucia... Przyjmij moje spózione kondolencje ... Zreszta w tamtym roku straciłem siostrzenice 9 lat po komuni W wypadku samochodowym ... Tragedia w moim życiu goni tragedie , w te wakacje 4 kolegów moich zgineło również w wypadku samochodowym jak jechali do mnie Do Kielc :( A tu kolega chce sie zabic!!! Człowieku życie masz jedno powinieneś to docenić i co najważniejsze chciec ŻYĆ !
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 15 gru 2004, 16:12

:|||||| :||||| :|||| :(( :((((( :((( :(((( :<<<<<< :<<<<< :////// :///// :507:


Co się dzieje na tym świecie :717: ??????????????????????????????????????????????

Ludzie żyjcie i kochajcie się :635:
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 15 gru 2004, 16:13

Jasne zdołuj typa maksymalnie, powiedz mu ze juz nic mu nie pomoze tylko lekarz to na pewno sie lepiej poczuje!!

Lepiej nie wypowiadaj sie na temat na który nie masz pojęcia. O depresji dużo czytałam i gadałam z psychlogiem i z tego co wiem bez lekarza i lekarstw się nie obejdzie. To jest pierwsza rzecz która musi zrobić, wzięcie się w garść może tu pomóc, ale niewiele. Depresja Student to nie jest zły nastrój, ale choroba.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 370 gości