Śmieszne!!
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
http://www.joemonster.org/article.php?s ... ad&order=0
debesciak roku
matak strofuje corke wracajaca nad ranem z randki z ciuchami w nieladzie:
co ci mowilam i powtarzalam ciagle ? jak zlapie za biust mow NIE
jak wsadzi lapsko do majteczek mow PRZESTAN - a ty co ?
- alez mamo - wszystko tak robilam jak kazalas - ale on jeda reka zlapal za piers a druga wsadzil do majtek - wiec powiedzialam jak kazalas - NIE PRZESTAWAJ
hmm to dowcip ktory niezbyt ladnie sie transponuje na nasze z angielskiego
w oryginale jest za piersi - DON'T a lapa w majkti to STOP
wiec dziewuszka powpiedziala tak jak mamam przykazala - DON'T STOP (nie przestawaj)
po polsku troszke kulawo wychodzi - lepiej go po angielsku opowiadac
debesciak roku
matak strofuje corke wracajaca nad ranem z randki z ciuchami w nieladzie:
co ci mowilam i powtarzalam ciagle ? jak zlapie za biust mow NIE
jak wsadzi lapsko do majteczek mow PRZESTAN - a ty co ?
- alez mamo - wszystko tak robilam jak kazalas - ale on jeda reka zlapal za piers a druga wsadzil do majtek - wiec powiedzialam jak kazalas - NIE PRZESTAWAJ
hmm to dowcip ktory niezbyt ladnie sie transponuje na nasze z angielskiego
w oryginale jest za piersi - DON'T a lapa w majkti to STOP
wiec dziewuszka powpiedziala tak jak mamam przykazala - DON'T STOP (nie przestawaj)
po polsku troszke kulawo wychodzi - lepiej go po angielsku opowiadac
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
cos dla fanow tuningu
http://www.zubil.net/modules.php?name=N ... cle&sid=72
http://www.zubil.net/modules.php?name=N ... cle&sid=72
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
foxy_lady pisze:cos dla fanow tuningu
http://www.zubil.net/modules.php?name=N ... cle&sid=72
niezłe, niezłe, ale nie chciałbym mieć rejestracji '997'
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
ruskie fury sa spoko :D:D:D:Dfoxy_lady pisze:cos dla fanow tuningu
http://www.zubil.net/modules.php?name=N ... cle&sid=72
mam cos fajnego odnosnie skokow
Nieznany dotąd nikomu zawodnik w sokach narciarskich Hendryk Waciak z klubu Tornado PGR Wierciuchowo prezentuje światu nową sylwetkę opracowaną w Zakładzie Aerodynamiki Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Wierciuchowie. Sylwetka jest przeznacona do lotów narciarskich na wielkiej krokwi, a harakteryzuje się niezwykłym kątem natarcia, zwiększeniem powierzchni nośnej poprzez usytuowanie rąk z przodu ciała oraz (co wydaje się nam dziwne) skrzyżowaniem nóg. Na zdjęciu: Hendryk Waciak w momencie wyjścia z progu
Hendryk Waciak Malysz II
zycze ubawu i polamania krzesel
Nieznany dotąd nikomu zawodnik w sokach narciarskich Hendryk Waciak z klubu Tornado PGR Wierciuchowo prezentuje światu nową sylwetkę opracowaną w Zakładzie Aerodynamiki Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Wierciuchowie. Sylwetka jest przeznacona do lotów narciarskich na wielkiej krokwi, a harakteryzuje się niezwykłym kątem natarcia, zwiększeniem powierzchni nośnej poprzez usytuowanie rąk z przodu ciała oraz (co wydaje się nam dziwne) skrzyżowaniem nóg. Na zdjęciu: Hendryk Waciak w momencie wyjścia z progu
Hendryk Waciak Malysz II
zycze ubawu i polamania krzesel
Ptaszniki to Moja Pasja I mam Kilka nA Sprzedaz [;
Tylko, że by nie było, że to moje opowiastki ))
Autentyki:))
> Północ. Kolega siedzi z dwiema koleżankami na przystanku autobusowym na
> Bemowie. Nagle podjeżdża samochód. Wysiada z niego czterech podchmielonych
> jegomości. Stają na przeciw kolegi i mówią: "Będziemy się bić!" Z głębi
> przystanku wychodzi trzech jegomości wzrostu 197 cm (co najmniej), 2 m w
> barach. Wychodzą przed mojego kumpla, zakasują rękawy i mówią: "W sumie
> dawno tego nie robiliśmy, ale nie ma sprawy".
> Czterej jegomoście uśmiechnęli się głupio i powiedzieli: "To my pojedziemy
> na następny przestanek."
>
>
> czekałem kiedyś na tramwaj i koło mnie spotkało się dwóch` kumpli w
> gustownych dresikach jeden był sam a drugi z dziewczyną , pogadali sobie
> trochę o pierdołach i ten drugi się zreflektował i przedstawił swoją
> dziewczynę koledze mówiąc: " a to jest moja świnia Jola "
>
>
> Kolega mój obsadzał sobie ostatnio w domu nowe okna. Mieszka na parterze,
> więc okraczył sobie parapet i walczy z tą pianką i z ościeżnicami. W
pewnym
> momencie patrzy idś sobie chodnikiem dwie małolatki (takie około 17/18
lat)
> i rozmawiają. Akurat przechodziły koło jego okna gdy do jego uszu dotarł
> strzęp ich rozmowy:
> - Wiesz, chyba zerwę z Robertem.. ..
> - Dlaczego?
> - A przyjeżdża do mnie, nie porozmawia, tylko laska i laska.. .
>
>
> Kolega był z kumplem na dyskotece, no i spodobała mu się jakaś sympatyczna
> dziewczyna, jako rasowy mężczyzna postanowił zaznajomić się z pieknością,
> więc podszedł do niej i zapytal:
> - Zatańczysz?
> Na co dziewczyna odpowiedziała:
> - Spoko...tylko pierdolnę szczocha!.
>
>
> "zabawa w remizie"
> Chłopak do dziewczyny:
> - censored, ale jesteś ładna z ryja ..
>
>
> Mój kolega opowiadał nam zdarzenie, w którym brał udział. Miało to miejsce
w
> Białymstoku. Wyglądało to mniej więcej tak:
> Stał na przystanku, przez dłuższy czas nie nadjeżdżał autobus, więc zaczął
> przysłuchiwać się rozmowie dwóch staruszek (ponad
siedemdziesięcioletnich -
> ważne w dalszej części opowieści). One, w sposób jednoznaczny, oskarżały
> Żydów o wszystko zło w Polsce. Chodziło głównie o to, że wszystko
wykupili.
> Po dłuższym przysłuchiwaniu się kumpel wtrącił, że Żydów jest w Polsce
tylko
> 5 tysięcy, więc nie mogli wszystkiego wykupić. Staruszki zignorowały tę
> uwagę i dalej jadą na Żydów. Więc kumpel nie wytrzymuje i mówi:
> "Ale przecież Jezus też był Żydem".
> Reakcja staruszek była natychmiastowa:
> "Bo jak ci censored pierdolnę tą torebką..." - i zaczęła go ganiać wokół
> przystanku.
>
> Byłem właśnie ze współtowarzyszami niedoli na tzw. lanczu, moja kobita
> przyniosła ze sobą czekoladki Michałki (notabene uwielbiam je) dostałem 2
> sztuki. Kiedy skończyłem jeść lancz zasadniczy, postanowiłem od razu zjeść
> podwieczorek, chwytając swymi smukłymi palcami 1 czekoladkę wygłosiłem z
> pietyzmem takie oto zdanie:
> - A teraz szarpnę sobie Michałka!
> Na co kolega przebijając się przez ogólny wybuch śmiechu:
> - To może wyjdziesz do ubikacji???
>
>
> Lata 80-te, w autobusie niewiele miejsca, więc żeby skasować bilet, trzeba
> go podać komuś, kto stoi bliżej kasownika. Na przystanku wsiada gość o
> wyglądzie "zakapiora" i podając bilet
> z pełną kurtuazją prosi sąsiada:
> - "Pierdolnij pan z łaski swojej!" - koniec cytata.
>
>
> Moja Mama, podówczas już dojrzała kobieta, szła w chłodny jesienny wieczór
> przez park. W Parku tym do?ć często grasował ekshibicjonista, który
> wyskakiwał z krzaków i rozchylaj?c płaszcz, próbował wzbudzić przestrach u
> kobiet. Idąc zauważyła gościa przemykającego się między krzakami. Ponieważ
> nie mogła zmienić trasy, szła dalej. Gość (młody dosyć) wyskoczył przed
nią
> i rozchylił płaszcz czekając na krzyk przerażenia..A Mama:
> - Synku, zmarzniesz...
>
> Coprawda nie miałem szansy odbyć służby wojskowej, ale mój znajomy opisał
mi
> przecudny monolog szefa kompanii, informującego żołnierzy o występie bądź
co
> bądź artystycznym, który na dniach miał się odbyć:
> - Żołnierze! Jutro idziecie na występ artystyczny! Umyć mi się, wysrać i
> odlać, coby potem nie łazić po sali tylko siedzieć na dupach i podziwiać!
> Występ będzie artystyczny! Znaczy, trochę tańczą, trochę śpiewają...takie
> tam ogólne pierdolenie...
>
> Kilka lub raczej kilkanaście lat temu razem z kolegą zaszliśmy do sklepu
> szumnie zwanego spożywczym w celu nabycia jakiegoś pieczywa. Pani
> "uprzejmie" raczyła zapodać bochenek. Kolega, biorąc chleb, podzielił się
z
> panią następującą uwagą :
> - Co? ten chlebek nadgryziony zębem czasu.
> Oburzona pani:
> - GDZIE???
> Na szczęście wyjście było blisko.
>
> Działo się to jakieś parę wieczorów temu, gdy przy blasku ulicznych latarń
> sączyłem z kolegami i koleżankami piwo w małej
> piwiarni. Gadka-szmatka, w pewnym momencie koleżanka wtrąca się
następującym
> zdaniem:
> - "Bo wiecie, tak myślałam, że lekarz od spraw kobiecych to ginekolog, a
od
> mężczyzn jak się nazywa?" Zapadła pełna minuta konsternacji w naszym
gronie,
> przerwana nagle przez drugą koleżankę, która z dumą w głosie oznajmiła:
> - " ORNITOLOG ... no wiecie ten gość bada ptaki"
> Co towarzystwo przyjęło śmiechem i gromkimi brawami.
>
Autentyki:))
> Północ. Kolega siedzi z dwiema koleżankami na przystanku autobusowym na
> Bemowie. Nagle podjeżdża samochód. Wysiada z niego czterech podchmielonych
> jegomości. Stają na przeciw kolegi i mówią: "Będziemy się bić!" Z głębi
> przystanku wychodzi trzech jegomości wzrostu 197 cm (co najmniej), 2 m w
> barach. Wychodzą przed mojego kumpla, zakasują rękawy i mówią: "W sumie
> dawno tego nie robiliśmy, ale nie ma sprawy".
> Czterej jegomoście uśmiechnęli się głupio i powiedzieli: "To my pojedziemy
> na następny przestanek."
>
>
> czekałem kiedyś na tramwaj i koło mnie spotkało się dwóch` kumpli w
> gustownych dresikach jeden był sam a drugi z dziewczyną , pogadali sobie
> trochę o pierdołach i ten drugi się zreflektował i przedstawił swoją
> dziewczynę koledze mówiąc: " a to jest moja świnia Jola "
>
>
> Kolega mój obsadzał sobie ostatnio w domu nowe okna. Mieszka na parterze,
> więc okraczył sobie parapet i walczy z tą pianką i z ościeżnicami. W
pewnym
> momencie patrzy idś sobie chodnikiem dwie małolatki (takie około 17/18
lat)
> i rozmawiają. Akurat przechodziły koło jego okna gdy do jego uszu dotarł
> strzęp ich rozmowy:
> - Wiesz, chyba zerwę z Robertem.. ..
> - Dlaczego?
> - A przyjeżdża do mnie, nie porozmawia, tylko laska i laska.. .
>
>
> Kolega był z kumplem na dyskotece, no i spodobała mu się jakaś sympatyczna
> dziewczyna, jako rasowy mężczyzna postanowił zaznajomić się z pieknością,
> więc podszedł do niej i zapytal:
> - Zatańczysz?
> Na co dziewczyna odpowiedziała:
> - Spoko...tylko pierdolnę szczocha!.
>
>
> "zabawa w remizie"
> Chłopak do dziewczyny:
> - censored, ale jesteś ładna z ryja ..
>
>
> Mój kolega opowiadał nam zdarzenie, w którym brał udział. Miało to miejsce
w
> Białymstoku. Wyglądało to mniej więcej tak:
> Stał na przystanku, przez dłuższy czas nie nadjeżdżał autobus, więc zaczął
> przysłuchiwać się rozmowie dwóch staruszek (ponad
siedemdziesięcioletnich -
> ważne w dalszej części opowieści). One, w sposób jednoznaczny, oskarżały
> Żydów o wszystko zło w Polsce. Chodziło głównie o to, że wszystko
wykupili.
> Po dłuższym przysłuchiwaniu się kumpel wtrącił, że Żydów jest w Polsce
tylko
> 5 tysięcy, więc nie mogli wszystkiego wykupić. Staruszki zignorowały tę
> uwagę i dalej jadą na Żydów. Więc kumpel nie wytrzymuje i mówi:
> "Ale przecież Jezus też był Żydem".
> Reakcja staruszek była natychmiastowa:
> "Bo jak ci censored pierdolnę tą torebką..." - i zaczęła go ganiać wokół
> przystanku.
>
> Byłem właśnie ze współtowarzyszami niedoli na tzw. lanczu, moja kobita
> przyniosła ze sobą czekoladki Michałki (notabene uwielbiam je) dostałem 2
> sztuki. Kiedy skończyłem jeść lancz zasadniczy, postanowiłem od razu zjeść
> podwieczorek, chwytając swymi smukłymi palcami 1 czekoladkę wygłosiłem z
> pietyzmem takie oto zdanie:
> - A teraz szarpnę sobie Michałka!
> Na co kolega przebijając się przez ogólny wybuch śmiechu:
> - To może wyjdziesz do ubikacji???
>
>
> Lata 80-te, w autobusie niewiele miejsca, więc żeby skasować bilet, trzeba
> go podać komuś, kto stoi bliżej kasownika. Na przystanku wsiada gość o
> wyglądzie "zakapiora" i podając bilet
> z pełną kurtuazją prosi sąsiada:
> - "Pierdolnij pan z łaski swojej!" - koniec cytata.
>
>
> Moja Mama, podówczas już dojrzała kobieta, szła w chłodny jesienny wieczór
> przez park. W Parku tym do?ć często grasował ekshibicjonista, który
> wyskakiwał z krzaków i rozchylaj?c płaszcz, próbował wzbudzić przestrach u
> kobiet. Idąc zauważyła gościa przemykającego się między krzakami. Ponieważ
> nie mogła zmienić trasy, szła dalej. Gość (młody dosyć) wyskoczył przed
nią
> i rozchylił płaszcz czekając na krzyk przerażenia..A Mama:
> - Synku, zmarzniesz...
>
> Coprawda nie miałem szansy odbyć służby wojskowej, ale mój znajomy opisał
mi
> przecudny monolog szefa kompanii, informującego żołnierzy o występie bądź
co
> bądź artystycznym, który na dniach miał się odbyć:
> - Żołnierze! Jutro idziecie na występ artystyczny! Umyć mi się, wysrać i
> odlać, coby potem nie łazić po sali tylko siedzieć na dupach i podziwiać!
> Występ będzie artystyczny! Znaczy, trochę tańczą, trochę śpiewają...takie
> tam ogólne pierdolenie...
>
> Kilka lub raczej kilkanaście lat temu razem z kolegą zaszliśmy do sklepu
> szumnie zwanego spożywczym w celu nabycia jakiegoś pieczywa. Pani
> "uprzejmie" raczyła zapodać bochenek. Kolega, biorąc chleb, podzielił się
z
> panią następującą uwagą :
> - Co? ten chlebek nadgryziony zębem czasu.
> Oburzona pani:
> - GDZIE???
> Na szczęście wyjście było blisko.
>
> Działo się to jakieś parę wieczorów temu, gdy przy blasku ulicznych latarń
> sączyłem z kolegami i koleżankami piwo w małej
> piwiarni. Gadka-szmatka, w pewnym momencie koleżanka wtrąca się
następującym
> zdaniem:
> - "Bo wiecie, tak myślałam, że lekarz od spraw kobiecych to ginekolog, a
od
> mężczyzn jak się nazywa?" Zapadła pełna minuta konsternacji w naszym
gronie,
> przerwana nagle przez drugą koleżankę, która z dumą w głosie oznajmiła:
> - " ORNITOLOG ... no wiecie ten gość bada ptaki"
> Co towarzystwo przyjęło śmiechem i gromkimi brawami.
>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
nie udane wyjscie z progu:D:D:D:D:DHendryk Waciak Malysz II
zycze ubawu i polamania krzesel
http://www.hasiok.com/linki/wlacz_stron ... 36&id=1244
http://mishka.nm.ru/kamasutra/
:D:D:D::D:D
:509:
***
A propos piwa...
- Jaka jest różnica miedzy punktem G a pubem?
- Wielu facetów wie, jak znaleźć pub.
***
Halo, wieża? Tu lot 453. Mamy awarię dwóch silników!
- Lot 453? Tu wieża. Zrozumiałem. Skreslam.
***
Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
- No dobra, rozbujaj!
***
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina...
- A warzywo? - pyta kelner
- Och, dla niego to samo co dla mnie...
***
Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakieś Porsche czy coś. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask, pierdut! i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondzia typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wkurzony szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondzię, postawił w tym kółku i krzyczy:
- Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondzia stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie..., blondzia nic, stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no cholero... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondzia chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanister, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego?
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka, hihi!...
***
***
A propos piwa...
- Jaka jest różnica miedzy punktem G a pubem?
- Wielu facetów wie, jak znaleźć pub.
***
Halo, wieża? Tu lot 453. Mamy awarię dwóch silników!
- Lot 453? Tu wieża. Zrozumiałem. Skreslam.
***
Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
- No dobra, rozbujaj!
***
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina...
- A warzywo? - pyta kelner
- Och, dla niego to samo co dla mnie...
***
Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakieś Porsche czy coś. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask, pierdut! i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondzia typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wkurzony szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondzię, postawił w tym kółku i krzyczy:
- Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondzia stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie..., blondzia nic, stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no cholero... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondzia chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanister, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego?
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka, hihi!...
***
- Załączniki
-
- To na deser
- 73.jpg (58.98 KiB) Przejrzano 5626 razy
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Pewien zamożny człowiek zdecydował się na safari w Afryce. Zabrał ze sobą
ulubionego psa dla towarzystwa. Jednego dnia pies pobiegł za motylami i nim
się obejrzał, odkrył, że się zgubił... Wędrując po dżungli zauważył lamparta
zmierzającego w jego kierunku z oczywistym zamiarem jedzenia lunchu. Pies
pomyślał:
- O, w mordę, ale wpadłem!.
Wtedy zobaczył, że wokół na ziemi leżą jakieś kości i natychmiast siadł przy
tych kościach zwrócony plecami do napastnika. Lampart już miał skoczyć, gdy
nagle pies krzyknął głośno:
- Kurcze, to był naprawdę pyszny lampart. Zastanawiam się, czy jest ich tu
więcej?
Słysząc to, lampart powstrzymał atak, po cichu cofnął się w zarośla i
odbiegł na bezpieczną odległość.
- Fiu, fiu! - tak myślał - W ostatniej chwili udało mi się zwiać... Ten pies
prawie mnie miał.
Tymczasem małpa, która oglądała całą scenę z pobliskiego drzewa,
postanowiła, że przehandluje swą wiedzę, by zapewnić sobie wdzięczność
lamparta. Pies jednak ją zauważył i zrozumiał, że coś jest na rzeczy. Małpa
wkrótce złapała lamparta i opowiedziała mu jak było naprawdę. Lampart
wściekły, że dał się nabić w butelkę, krzyknął:
- Dalej małpa, skacz mi na plecy i wracamy. Zobaczysz, co zrobię temu
cwaniaczkowi.
Pies zauważył lamparta zbliżającego się z małpą na plecach. Zamiast uciekać,
usiadł plecami do napastników i udawał, że ich jeszcze nie zobaczył. Kiedy
podeszli wystarczająco blisko, usłyszeli, że pies mówi:
- Gdzież u licha jest ta małpa?! Nikomu już nie można wierzyć. Wysłałem ją
pół godziny temu by przyprowadziła mi innego lamparta i nadal nici z
obiadu!!
:D:D
http://members.lycos.co.uk/robertbaska/przybysze.jpg
:D:D
W pieknym kraju, w pieknej stolicy, w pieknym zamku, siedziala sobie piekna krolewna i pieknie grala na pieknej harfie. Przyjechal do zamku piekny krolewiecz i powiedzial:
- Piekna krolewno, jak ty PIEKNIE grasz na tej PIEKNEJ harfie.
A krolewna na to:
- Aaaa, tak se kur**** brzdakam...
:D:D
Rozmawia dwóch meneli:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
ulubionego psa dla towarzystwa. Jednego dnia pies pobiegł za motylami i nim
się obejrzał, odkrył, że się zgubił... Wędrując po dżungli zauważył lamparta
zmierzającego w jego kierunku z oczywistym zamiarem jedzenia lunchu. Pies
pomyślał:
- O, w mordę, ale wpadłem!.
Wtedy zobaczył, że wokół na ziemi leżą jakieś kości i natychmiast siadł przy
tych kościach zwrócony plecami do napastnika. Lampart już miał skoczyć, gdy
nagle pies krzyknął głośno:
- Kurcze, to był naprawdę pyszny lampart. Zastanawiam się, czy jest ich tu
więcej?
Słysząc to, lampart powstrzymał atak, po cichu cofnął się w zarośla i
odbiegł na bezpieczną odległość.
- Fiu, fiu! - tak myślał - W ostatniej chwili udało mi się zwiać... Ten pies
prawie mnie miał.
Tymczasem małpa, która oglądała całą scenę z pobliskiego drzewa,
postanowiła, że przehandluje swą wiedzę, by zapewnić sobie wdzięczność
lamparta. Pies jednak ją zauważył i zrozumiał, że coś jest na rzeczy. Małpa
wkrótce złapała lamparta i opowiedziała mu jak było naprawdę. Lampart
wściekły, że dał się nabić w butelkę, krzyknął:
- Dalej małpa, skacz mi na plecy i wracamy. Zobaczysz, co zrobię temu
cwaniaczkowi.
Pies zauważył lamparta zbliżającego się z małpą na plecach. Zamiast uciekać,
usiadł plecami do napastników i udawał, że ich jeszcze nie zobaczył. Kiedy
podeszli wystarczająco blisko, usłyszeli, że pies mówi:
- Gdzież u licha jest ta małpa?! Nikomu już nie można wierzyć. Wysłałem ją
pół godziny temu by przyprowadziła mi innego lamparta i nadal nici z
obiadu!!
:D:D
http://members.lycos.co.uk/robertbaska/przybysze.jpg
:D:D
W pieknym kraju, w pieknej stolicy, w pieknym zamku, siedziala sobie piekna krolewna i pieknie grala na pieknej harfie. Przyjechal do zamku piekny krolewiecz i powiedzial:
- Piekna krolewno, jak ty PIEKNIE grasz na tej PIEKNEJ harfie.
A krolewna na to:
- Aaaa, tak se kur**** brzdakam...
:D:D
Rozmawia dwóch meneli:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
"A great song can be found anywhere. Do yourself a favor ang go find the originals"
Na dalekich rubieżach naszego wschodniego sąsiad tj. Rosji mieszka nacja Czukczów. Jako ludzie przyzwyczajeni do życia w bardzo trudnych warunkach musieli oni poznać tajniki sztuki przetrwania, a m.in. również wszelkie sekrety polowania. Dlatego też, w całej Rosji słynęli oni jako najlepsi tropiciele i myśliwi.
Władze w Moskwie oczywiście nie mogły tego przeżyć. "Jak to możliwe, żeby prymitywni Czukcze w czymkolwiek byli lepsi od prawdziwych Rosjan z Moskwy" zastanawiali się dygnitarze. I w końcu uradzili, że wyszkolą jednego ze swoich agentów na najlepszego myśliwego na świecie i wyślą go do Czukczów, żeby się sprawdził w terenie. Jak wymyślili, tak zrobili. Po skończonym rocznym szkoleniu agent był tak dobrym myśliwym, że niedźwiedzia wytropiłby i na betonie, a w cel trafiał z kilometra. No i pojechał do Czukczów. Tam zgłosił się do mężczyzny uchodzącego za najlepszego z najlepszych myśliwych, mówiąc, że chce się z nim zmierzyć.
Bladym świtem wyruszyli z chatki Czukczy na polowanie. W trudzie i znoju przedzierali się przez dziką i zasypaną śniegiem tajgę. Przeszli 5 km - śnieg po kolana, przeszli kolejne 5 km - śnieg po pas, przeszli następne 10 km - śnieg po szyję. Wreszcie, jak Moskwiczanin zaczął się już wkurzać, doszli do polany. Patrzą, a po jej drugiej stronie stoi niedźwiedź. Czukcza na migi dał znać Ruskowi, żeby nic nie robił, a sam zaczął okrążać polanę i zachodzić niedźwiedzia od tył. W końcu jak był tuż za nim, klepnął go w ramię. Niedźwiedź zdumiony się odwraca, a Czukcza wali mu w pysk i zaczyna uciekać przez polanę prosto na Ruska.
Ten zaskoczony nie zdążył zmierzyć się do strzału, a Czukcza z niedźwiedziem na karku byli już tuż przy nim. Zdezorientowany tylko się odwrócił i też zaczął uciekać. Biegną przed siebie, przedzierają się przez śnieg i gęstwinę. Przebiegli, już 3 km, niedźwiedź cały czas za nimi, przebiegli 6 - niedźwiedź jest tuż tuż. Przebiegli 10 i Moskwiczanin zaczął czuć, że traci siły. W końcu zdesperowany, z nadludzką szybkością odwrócił się i strzelił do niedźwiedzia powalając go jedną kulą. Zdyszany i wkurzony odwraca się do Czukczy, a ten do niego z politowaniem:
- Ot ty durak... Teraz ciągnij go 10 km do chaty przez śnieg...
Władze w Moskwie oczywiście nie mogły tego przeżyć. "Jak to możliwe, żeby prymitywni Czukcze w czymkolwiek byli lepsi od prawdziwych Rosjan z Moskwy" zastanawiali się dygnitarze. I w końcu uradzili, że wyszkolą jednego ze swoich agentów na najlepszego myśliwego na świecie i wyślą go do Czukczów, żeby się sprawdził w terenie. Jak wymyślili, tak zrobili. Po skończonym rocznym szkoleniu agent był tak dobrym myśliwym, że niedźwiedzia wytropiłby i na betonie, a w cel trafiał z kilometra. No i pojechał do Czukczów. Tam zgłosił się do mężczyzny uchodzącego za najlepszego z najlepszych myśliwych, mówiąc, że chce się z nim zmierzyć.
Bladym świtem wyruszyli z chatki Czukczy na polowanie. W trudzie i znoju przedzierali się przez dziką i zasypaną śniegiem tajgę. Przeszli 5 km - śnieg po kolana, przeszli kolejne 5 km - śnieg po pas, przeszli następne 10 km - śnieg po szyję. Wreszcie, jak Moskwiczanin zaczął się już wkurzać, doszli do polany. Patrzą, a po jej drugiej stronie stoi niedźwiedź. Czukcza na migi dał znać Ruskowi, żeby nic nie robił, a sam zaczął okrążać polanę i zachodzić niedźwiedzia od tył. W końcu jak był tuż za nim, klepnął go w ramię. Niedźwiedź zdumiony się odwraca, a Czukcza wali mu w pysk i zaczyna uciekać przez polanę prosto na Ruska.
Ten zaskoczony nie zdążył zmierzyć się do strzału, a Czukcza z niedźwiedziem na karku byli już tuż przy nim. Zdezorientowany tylko się odwrócił i też zaczął uciekać. Biegną przed siebie, przedzierają się przez śnieg i gęstwinę. Przebiegli, już 3 km, niedźwiedź cały czas za nimi, przebiegli 6 - niedźwiedź jest tuż tuż. Przebiegli 10 i Moskwiczanin zaczął czuć, że traci siły. W końcu zdesperowany, z nadludzką szybkością odwrócił się i strzelił do niedźwiedzia powalając go jedną kulą. Zdyszany i wkurzony odwraca się do Czukczy, a ten do niego z politowaniem:
- Ot ty durak... Teraz ciągnij go 10 km do chaty przez śnieg...
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
Nie wiem czy to było, ale chyba nie...dowcip pisze z pamięci więc mam nadzieję ze niczego nie przekrecę.
Na zawodach międzynarodowych w najwiekszym zaliczaniu panienek wystartowali Polak, Niemiec i Włoch. Komentują polscy komentatorzy Władek i Mietek.
Mietek- Prosze państwa oto zaczyna Polak. Bierze pierwszą kobiete, potem nastepną......óśma i.....padł!!!....nie wytrzymał do końca..Nienajlepszy wynik..
Władek- A teraz Niemiec!!! Pierwsza kobieta, dziesiata, dwudziesta...już nie może proszę państwa....ale jeszcze z dwudziesta pierwszą daje radę!!! Bierze sie za dwudziesta drugą...ale nie....zemdlał....
Mietek: I ostatni zawodnik z Włoch!!! Wzwód jakiego jeszcze nie widziałem!! Bierze się za pierwszą...trwało to 5 sekund!! Druga! Dziesiąta! Setna!!!! Lewa trybuna!! prawa trybuna..... Władek spierdalamy!!!!!
Na zawodach międzynarodowych w najwiekszym zaliczaniu panienek wystartowali Polak, Niemiec i Włoch. Komentują polscy komentatorzy Władek i Mietek.
Mietek- Prosze państwa oto zaczyna Polak. Bierze pierwszą kobiete, potem nastepną......óśma i.....padł!!!....nie wytrzymał do końca..Nienajlepszy wynik..
Władek- A teraz Niemiec!!! Pierwsza kobieta, dziesiata, dwudziesta...już nie może proszę państwa....ale jeszcze z dwudziesta pierwszą daje radę!!! Bierze sie za dwudziesta drugą...ale nie....zemdlał....
Mietek: I ostatni zawodnik z Włoch!!! Wzwód jakiego jeszcze nie widziałem!! Bierze się za pierwszą...trwało to 5 sekund!! Druga! Dziesiąta! Setna!!!! Lewa trybuna!! prawa trybuna..... Władek spierdalamy!!!!!
Drogi serwisie techniczny!
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny
spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i
BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU.
Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka bardzo
wartościowych programów takich jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w
zamian zainstalował zupełnie przeze mnie niechciane aplikacje PIŁKA
NOŻNA i BOKS.
ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu
zawiesza system.
Uruchamiałam aplikacje wsparcia KŁÓTNIA aby naprawić problem, ale
bezskutecznie.
/-/Desperatka.
Droga Desperatko!
Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem
rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym.
Spróbuj wprowadzić komendę: C:\\\\MYŚLAŁAM_ŻE_MNIE_KOCHASZ, ściągnąć
ŁZY oraz zainstalować WINĘ. Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ
powinien automatycznie włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY.
Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić MĘŻA
do wystąpienia błędu GROBOWA_CISZA lub PIWO. PIWO jest bardzo
nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może włączać
plik GŁOŚNE_CHRAPANIE.MP3
Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TESCIOWEJ.
Nie próbuj też instalować nowego programu CHLOPAK. To nie są
współpracujące aplikacje i zniszczą MĘŻA.
Sumując: MAŻ jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i
nie może szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość
zakupu dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pamięci i
wydajności.. Ja osobiście polecam GORĄCE_JEDZENIE lub SEX_BIELIZNĘ .
Powodzenia,
/-/ Serwis techniczny.
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny
spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i
BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU.
Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka bardzo
wartościowych programów takich jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w
zamian zainstalował zupełnie przeze mnie niechciane aplikacje PIŁKA
NOŻNA i BOKS.
ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu
zawiesza system.
Uruchamiałam aplikacje wsparcia KŁÓTNIA aby naprawić problem, ale
bezskutecznie.
/-/Desperatka.
Droga Desperatko!
Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem
rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym.
Spróbuj wprowadzić komendę: C:\\\\MYŚLAŁAM_ŻE_MNIE_KOCHASZ, ściągnąć
ŁZY oraz zainstalować WINĘ. Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ
powinien automatycznie włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY.
Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić MĘŻA
do wystąpienia błędu GROBOWA_CISZA lub PIWO. PIWO jest bardzo
nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może włączać
plik GŁOŚNE_CHRAPANIE.MP3
Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TESCIOWEJ.
Nie próbuj też instalować nowego programu CHLOPAK. To nie są
współpracujące aplikacje i zniszczą MĘŻA.
Sumując: MAŻ jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i
nie może szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość
zakupu dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pamięci i
wydajności.. Ja osobiście polecam GORĄCE_JEDZENIE lub SEX_BIELIZNĘ .
Powodzenia,
/-/ Serwis techniczny.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
"Moim zdaniem seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych, najzdrowszych rzeczy, jakie można kupić za pieniądze.”
Tom Clancy
"Pozwolić feministkom decydować o seksie to jak zafundować psu wakacje w Chinach."
Matt Barry
---------OooO---------
Idzie zapłakana lisiczka (nie foxy ) przez las a za nią stado prosiaczków. Zatrzymuje ją
zajączek, i pyta się...
- Lisiczko, dlaczego taka smutna jesteś? Lisiczka szlochając odpowiada...
- A, wiesz zajączku... Najpierw mieszkałam z lisem. Po jakimś czasie
urodziłam mu prosiaczki, więc mnie wyrzucił. Później przygarnął mnie
wilk i dobrze nam było do czasu, aż zaszłam w ciążę i urodziłam prosiaczki...
Też mnie wyrzucił..
- Nie płacz lisiczko. Zamieszkasz ze mną i będzie nam dobrze.. żyli sobie
przez jakiś czas, ale los chciał że lisiczka znowu zaszła w ciążę i znowu
urodziła prosiaczki...
Jaki z tego morał?
Każdy facet to swinia:)))
Tom Clancy
"Pozwolić feministkom decydować o seksie to jak zafundować psu wakacje w Chinach."
Matt Barry
---------OooO---------
Idzie zapłakana lisiczka (nie foxy ) przez las a za nią stado prosiaczków. Zatrzymuje ją
zajączek, i pyta się...
- Lisiczko, dlaczego taka smutna jesteś? Lisiczka szlochając odpowiada...
- A, wiesz zajączku... Najpierw mieszkałam z lisem. Po jakimś czasie
urodziłam mu prosiaczki, więc mnie wyrzucił. Później przygarnął mnie
wilk i dobrze nam było do czasu, aż zaszłam w ciążę i urodziłam prosiaczki...
Też mnie wyrzucił..
- Nie płacz lisiczko. Zamieszkasz ze mną i będzie nam dobrze.. żyli sobie
przez jakiś czas, ale los chciał że lisiczka znowu zaszła w ciążę i znowu
urodziła prosiaczki...
Jaki z tego morał?
Każdy facet to swinia:)))
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
ŁŁŁOOOOOO JEZU!!!!!!!!! KTO TAK SPIERDOLIŁ MERCEDESA !!!!!! za to mu kit w oko i nich mu nigdy nie stanie :564: :547: co to ma być tosz to kicz !
i ten licznik , ciekawe ile on faktycznie pojedzie , bo i tak najszybsze jest Ferrari
A ten spojler z tyłu to do czego ma byc , chyba tylko dla oka , bo nie wierze zespełnia funkcje aerodynamiczne ! przy powiedzmy 300km/h
A ta armata nadchu .... to przepraszam ...? jakiego kalibru !??
i ten licznik , ciekawe ile on faktycznie pojedzie , bo i tak najszybsze jest Ferrari
A ten spojler z tyłu to do czego ma byc , chyba tylko dla oka , bo nie wierze zespełnia funkcje aerodynamiczne ! przy powiedzmy 300km/h
A ta armata nadchu .... to przepraszam ...? jakiego kalibru !??
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
cytrynka pisze:nie znacie sie
Nie znamy się, ja nie lubię takich "plaskaczy", wolę takie autka
I takie zabawy
- Załączniki
-
- miastko2004_24.jpg (31.64 KiB) Przejrzano 5532 razy
-
- miastko2004_08.jpg (27.54 KiB) Przejrzano 5534 razy
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 757 gości