Praca

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 03 sty 2010, 18:28

Zdecydowała, że w kilka miejsc udam się osobiście :)

Nexus7 pisze:Raczej odesla do domu. Jak to sobie wyobrazasz? Ze ludzie przychodza do firmy bez umowienia i mowia, ze chcieliby miec rozmowe kwalifikacyjna, a wszyscy rzucaja co robia? To chyba dosyc rzadkie przypadki.

Z moich doświadczeń wynika, że nie takie rzadkie ;) Stąd w ogóle taki pomysł.

Pamiętam jak pracowałam w Pentorze i miałam do przeprowadzenia badanie wśród firm, dzowniąc i starając się umówić na wywiad, wszyscy mnie zbyli. Więc wzięłam mapę Gliwic, rozplanowałam odwiedzenie 10 firm jednego dnia, 10 nastęonego i zrealizować cały projekt w 2 dni, tylko w jednej firmie odesłali mnie, z tego powodu, że się wcześniej nie umówiłam :) A badanie trwało prawie 2h. Dlatego wolę niektóre sprawy załatwiać osobiście <aniolek>
Ostatnio zmieniony 03 sty 2010, 18:35 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 03 sty 2010, 18:31

Mijka pisze:Zdecydowała, że w kilka miejsc udam się osobiście :)

To opowiedz sam potem swoje wrażenia. :)
Dlatego wolę niektóre sprawy załatwiać osobiście <aniolek>

Co innego jakieś tam badanie, a co innego przychodzenie w sprawie pracy. Ale kto wie...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 03 sty 2010, 18:32

Olivia pisze:Co innego jakieś tam badanie, a co innego przychodzenie w sprawie pracy. Ale kto wie...

Fakt, w sprawie pracy nie będę musiała 2 h siedzieć ;)

Wszystko zależy na kogo się trafi. Roześlę cv, ale jeden dzień zarezerwuje sobie, żeby pojechać do tego miasta i pójść osobiście. Tak to ludzi może trochę dziwić, że szukam pracy tak daleko od miejsca zamieszkania.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nexus7
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 69
Rejestracja: 03 sie 2008, 19:40
Skąd: Różnie...
Płeć:

Postautor: Nexus7 » 03 sty 2010, 20:37

pani_minister pisze:
jak ktos jest dobry (=ma dobre CV), to sie go zaprasza na rozmowe

Ja piszę z własnego punktu widzenia.

Ja tez :)
Dobrych CV jest na pęczki. Nie ma sensu zapraszać wszystkich, którzy je przysłali, bo połowę czasu w pracy spędzalibysmy na rozmowach kwalifikacyjnych.

A to juz zalezy od branzy. U nas jak sie trafi ktos sensowny, to jest swieto w firmie :)
Ale niezaleznie od ilosci CV, nie wybieracie chyba kogos z gorszym tylko dlatego, ze napisal ciekawy list motywacyjny?
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 03 sty 2010, 21:37

A to juz zalezy od branzy


Pewnie tak. My jesteśmy rozpuszczeni, bo dobrą firmą jesteśmy i fajni ludzie chcą u nas pracować :)


A tak teoretyzując: jeśli CV minimalnie gorsze, a w liście sprzedał się przepięknie, jak mało kto - to szanse na rozmowę ma. A nuż na tej rozmowie sprzeda się jeszcze lepiej :)

Ale to bardzo teoretyzując. Najczęściej różnice między CV, które spływają, są naprawdę niewielkie, przynajmniej, jeśli mowimy o jakims tam okreslonym poziomie, od którego kandydat w ogóle jest potencjalnym pracownikiem.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2010, 21:40 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 03 sty 2010, 22:01

Jeszcze zdjęcie, o ile w ogóle do CV jest załączane, starannie bym wybierała. Ostatnio widziałam typowe "fashion shots" wrzucone do cv i to dopiero był usmiech politowania :D


W zeszłym roku na moim kierunku wydało się, że wiele zależało od tego, czy się paniom dr w komisji rekrutacyjnej zdjęcie delikwenta podobało. :D ...Wydało się w ten sposób, że jedna z nich po 3 latach na zajęciach rozpoznała swego faworyta i stwierdziła, że "bardzo mu kibicowały, bo taki przystojny". <lol>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 03 sty 2010, 22:18

A co byscie zrobili jakby rozmowa o prace wygladala tak ze przychodzi xx kandydatow, kilku odrzucaja i x albo xx zostaje. Nastepnie zapraszaja wszystkich do jednego pokoju i pytaja sie ile kazdy chce zarabiac. Od razu mowia ze zatrudnia tego ktory chce najmniej. Licytacja w dol. Ciekaw jestem :D <diabel>
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 03 sty 2010, 22:23

Z punktu widzenia kandydata: wstaję i wychodzę.
Z punktu widzenia pracodawcy - uznaję to za idiotyzm. I pewnie wybieram kogoś ze środka stawki na koniec.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 03 sty 2010, 22:25

nie zatrudniłbym nigdy kogoś kto chce mało zarobic .
Sam... po takim tekscie pracodawcy wychodze nie mówiąc do widzenia.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 03 sty 2010, 22:33

Ludzie z jajami wyjda - to fakt. Ale z drugiej strony WCALE NIE MUSI BYC TAK ze pracodawca zatrudni tego co bedzie chcial najmniej. Rozumiecie? ;) Tych co chca najmniej nie warto brac bo sa malo ambitni. Ale z drugiej strony nie warto tych co chca najwiecej. Zaiste najlepszy jest srodek - zgadzam sie z Pania Minister.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 03 sty 2010, 22:49

Maverick pisze:A co byscie zrobili jakby rozmowa o prace wygladala tak ze przychodzi xx kandydatow, kilku odrzucaja i x albo xx zostaje. Nastepnie zapraszaja wszystkich do jednego pokoju i pytaja sie ile kazdy chce zarabiac. Od razu mowia ze zatrudnia tego ktory chce najmniej. Licytacja w dol. Ciekaw jestem :D <diabel>
Na takie bym nawet nie poszła. Albo traktuje się od początku z szacunkiem albo do widzenia.

Mijka - wszystko zależy GDZIE. Jaka branża choćby, jaki typ firmy.
Ja osobiście jak miałam telefon, że ktoś jest na dole i chce mi CV zostawić to kazałam recepcji nie brać i odsyłać takich. Nawet nie chciało mi się zjeżdżać windą, nawet jeśli za 5 minut i tak jechałam zapalić na dół. Bo dla mnie, w takiej branży było to po prostu niepoważne.
Ale tak jak np. Impek czy Ty z badaniem - jak najbardziej można tak uderzać. Tylko zależy gdzie. Ja tak nigdy nie robiłam z prostego powodu - bo ja do dużych firm uderzam, za dużych na takie coś.

Co do serwisów - standardowe pracuj.pl, praca.pl, jobpilot czy infopraca wystarczą. Zamiast poniedziałkowej wyborczej gazetapraca.pl.

Nie korzystałam nigdy z niczyjej pomocy przy CV czy LM.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 03 sty 2010, 23:24

księżycówka pisze:Na takie bym nawet nie poszła. Albo traktuje się od początku z szacunkiem albo do widzenia.
Przeciez nikt by o takim czyms nie mowil. I dlaczego sadzisz ze to brak szacunku? Dla mnie to calkowicie naturalne. Moze sam tak kiedys bede robil. Same korzysci. Obserwujesz reakcjie ludzi z zaskoczenia na nagla sytuacje, to jak potrafia sobie poradzic... Lepsze to niz glupie HRowskie pytania o nozyczki i gumke czy cos rownie bezsensownego. A poza tym nie ma nic zlego w idei licytacji. Wiekszosc sie boi pytan za ile chca pracowac. A tu prosze - pelna dowolnosc. Pracodawca rzuca kwote i kaze sie odzywac tym co chca mniej. A co, wstyd przy innych powiedziec ile sie chce? Trzeba sie cenic! Zachowac pewnosc siebie. JA pracuje w biurze. Kazda z pracownic pewnie pisala w CV znajomosc komputera. A prawda jest taka ze moze 10% z nich cos potrafi. Reszta NIC. Kompletne wodoglowie. Wlaczyc winowsa oczywiscie umie kazda. Szczegolnie rozwalalo mnei jak mi jakas mowila ze w excelu cos zniknelo a ja musialem jedynie przewinac arkusz do gory... Jak kiedys bede pracodawca to bede wnikliwie analizowal i sprawdzal te "znajomosc" komputera u kandydatow. I punktowal z wielka przyjemnoscia kazdy brak wiedzy by potem sprowadzonego do parteru goscia uraczyc niska pensja bo przeciez napisal ze umie a nie umie. Ja sam uwazam ze kompa, excela i worda znam na pozimie srednio zaawansowanym ale jestem lata swietlne od tych kobiet, a one powinny pisac ze nie znaja w ogole. Albo pisac ze wiedza jak sie wlacza. Irytujem nie to bo czesto sam czegos nie wiem ale wowczas google i po 5 minutach wiem. Albo sam kombinuje.
A najbardziej irytujem nie to jak ksiegowej niby znajacej Symfonie musze bazy klientow wgrywac podczas gdy to ona niby zna ten program a ja nigdy z nim kontaktu nie mialem. I co? I wgralem. Bo to zwykle skpiowanie do folderu byl, zachwoanie wlasciwej nazwy folderu i wiedza do ktorego folderu. Cala kurde filozofia ale ona nie umiala. Albo taka leniwa lub powatpiewajaca w swoje zdolnosci. Podoba ja mi sie ich pytania skad ja to wiem. Az cisnie sie na zeby odpwiedz: "umiem myslec". a kompletnym kwiatkiem jest pzwolenie aby na komputerze na ktorym sie pracuje zostalo na partycji systemowej kilka BAJTOW wolnego miejsca. Po co wysilic sie i poprzerzucac jakies smieci na inny dysk. Po co. W koncu wg znajacej komputer glowy kilka bajtow wystarczy Windowsowi XP do normalnego dzialania. Dla nich pewnie pulpit i katalog moje dokumenty zawieszony jest w prozni i wcale nie znajduja sie na dysku C. Zal, jednym slowem zal.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 03 sty 2010, 23:44

księżycówka pisze:Mijka - wszystko zależy GDZIE.

I również, o czym świadczy Twój post, na kogo się trafi ;)

księżycówka pisze:Ja tak nigdy nie robiłam z prostego powodu - bo ja do dużych firm uderzam, za dużych na takie coś.

Moim zdaniem nie ma firm za dużych na takie coś, a do stracenia nic nie mam, szczególnie, że planuję tak pójść do firm, które teoretycznie nie ogłaszają się z jakąkolwiek rekrtutacją. Przecież najwyżej mnie odeślą :)

Nie korzystałam nigdy z niczyjej pomocy przy CV czy LM.
_________________

I sam układ/fason, tak jak Olivia, też sama wymyślałaś?

Co do samych rozmów kwalifikacyjnych, i ciekawych przypadków, polecam wszystkim film Metoda :)
Ostatnio zmieniony 03 sty 2010, 23:51 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 03 sty 2010, 23:52

księżycówka pisze:Ja osobiście jak miałam telefon, że ktoś jest na dole i chce mi CV zostawić to kazałam recepcji nie brać i odsyłać takich. Nawet nie chciało mi się zjeżdżać windą, nawet jeśli za 5 minut i tak jechałam zapalić na dół. Bo dla mnie, w takiej branży było to po prostu niepoważne.
A wyslanie poczta albo mailem bardziej powazne? Smiechu warte. Zlapie ktos prace w wielkiej fimie i mysli ze jest niewiadomo kim. Mysl lepiej o firmie a nie o tym kim wg siebie jestes bo byc moze odprawilas z kwitkiem kilku wartosciowych dla firmy pracownikow. W sumie skreslanie za forme jest dla takich firm typowe. I dlatego takie firmy przegryaja z malymi dynamicznymi. Bo w malych ocenia wlasciciel a w wielkich pracownik ktory mysli ze pana boga za nogi chwycil i ze wszyscy maja sie dostosowac.
Pomijam juz fakt ze grzecznosc nakazuje aby wziasc i najwyzej nie zadzwonic, niz odmowic z gory.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 04 sty 2010, 07:04

Maverick pisze:I dlaczego sadzisz ze to brak szacunku?
Nie mówiłam o licytacji. Dla mnie brakiem szacunku są takie zbiorowe rozmowy kwalifikacyjne. Toż to żadne rozmowy. Jeśli ktoś mnie zaprasza to chce się ze mną spotkać, ze mną porozmawiać. Umowa o pracę to też nie łaska pracodawcy, to umowa między dwoma równorzędnymi stronami. I już na etapie rekrutacji oczekuję traktowania jak partnera, a nie jak głupie dziecko na licytacji.
Mijka pisze:Moim zdaniem nie ma firm za dużych na takie coś, a do stracenia nic nie mam, szczególnie, że planuję tak pójść do firm, które teoretycznie nie ogłaszają się z jakąkolwiek rekrtutacją. Przecież najwyżej mnie odeślą :)
No to próbuj :)
Maverick pisze:A wyslanie poczta albo mailem bardziej powazne?
Pewnie, że nie, ale chociaż nie cennego dla obu stron czasu. W żadnym miejscu gdzie pracowałam, gdzie przynosił ktoś CV nikt chyba go nawet nie czytał, chyba, że z nudów. Molochy mają to do siebie u naspo prostu, że chcą żeby CV wpadło tak a tak w aplikację, na konkretnego maila Pani K. , a nie było papierowe, łatwe do zgubienia.

Maverick pisze:bo byc moze odprawilas z kwitkiem kilku wartosciowych dla firmy pracownikow.
Możliwe, ale w tamtym czasie na miejsce takiego jednego miałam 5 kolejnych - nie robiło mi to różnicy.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 04 sty 2010, 07:57

A co bys powiedziala na CV wyslane w pliku tekstowym WORD? Dla mnie to np kompletny brak profesjonalizmu.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 04 sty 2010, 15:32

Dobra. Dziś dzień pisania cv i listów. Księżycówka, skoro oceniałaś takowe, powiedz na co zwracać uwagę. Nie chodzi mi o podstawy, ale może pamiętasz coś, co przykuło Twoją uwagę w treści/formie cv kandydata?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 04 sty 2010, 17:51

Maverick pisze:A co bys powiedziala na CV wyslane w pliku tekstowym WORD? Dla mnie to np kompletny brak profesjonalizmu.
Mav może źle się wyraziłam. Ja nie mówię, że CV elektroniczne, mailowe czy przez aplikacje generalnie jest super profesjonalne. Ja mówię, że to jest WYGODNE. O to np u mnie w firmie chodziło - o szybkość i sprawność przetwarzania tego chłamu (bo w większości to chłam, a ludzie wysyłają byle wysłać). Dlatego mówię - wszystko zależy gdzie.
Ja np nie wyobrażam sobie dopuścić do pracy biurowej kogoś komu się testu z danych aplikacji nie zrobi choćby 30minutowego.
Tak samo te zbiorowe rozmowy - są ok, pewnie. Tylko, że do jakiegoś kiepskiego call center - szybko, wygodnie, odsiać i już. Ale na stanowiska wymagające np myślenia już raczej niekoniecznie.
No i te CV i LM jak widać wyżej - są firmy, a przede wszystkim stanowiska gdzie zwraca się większą uwagę na jedno bądź drugie. I nie ma tu szczególnych reguł.
Dlatego powtarzam - wszystko zależy od tego gdzie uderzamy - jaka branża, jaki sektor, jaka firma. Od tego zależy jak i co napisać i jak to przekazać. Tak samo proces rekrutacji.

Mijka pisze:Księżycówka, skoro oceniałaś takowe, powiedz na co zwracać uwagę. Nie chodzi mi o podstawy, ale może pamiętasz coś, co przykuło Twoją uwagę w treści/formie cv kandydata?
Ja tego nie oceniałam. Mi co najwyżej próbowano to wciskać. Nigdy nie zajmowałam się miękkim HRem więcej niż w zakresie wstępnych szkoleń informacyjnych dla nowozatrudnionych czy wspomagania procesu rekrutacyjnego np. na drugim etapie rozmów. I to też były stanowiska niższego i średniego szczebla.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 04 sty 2010, 19:34

Zbiorowa miala byc tylko negocjacja ceny za ile ;) Zgadzam sie ze elektronicznie najwygodniej, najszybciej i najtaniej. Sam bym tak robil. Chodzilo mi tylko o to jak ktos takie CV zapisuje. Czy np w wordzie. Jest to wg mnie bledem bo czasem przy roznych wersjach programu plik bedzie inaczej wygladal, a nie daj boze w fiemir nie bedzie worda tylko open office to bedzie kompletna kaszana. Albo odwrotnie - ktos zrobi w open office a beda ogladac w wordzie. Jak wycylac mailem to tylko w PDFie wg mnie. Inaczej nie ma sensu.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 04 sty 2010, 21:53

Maverick pisze:Jak wycylac mailem to tylko w PDFie wg mnie. Inaczej nie ma sensu.

Dzięki Mav. Właśnie przekonwertowałam swoje CV do PDF. Dawno nie szukałam pracy przez neta, a jak już kiedyś to Word'em. :/
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 04 sty 2010, 22:08

Olivia pisze:Dawno nie szukałam pracy przez neta, a jak już kiedyś to Word'em.

Ja też zawsze w Wordzie wysyłałam właśnie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 04 sty 2010, 22:09

Bo w wielu firmach mają np aplikacje, które tylko format .doc uwzględniają do załączenia.
Co też mnie szczerze zdziwiło jak sam szukałam pracy m.in. na stronach niektórych firm.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2010, 22:11 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 04 sty 2010, 22:14

Word nie jest zły. Od razu widać, kto ma pojęcie o formatowaniu, a kto tylko spacji używa :D
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 04 sty 2010, 23:04

kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nexus7
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 69
Rejestracja: 03 sie 2008, 19:40
Skąd: Różnie...
Płeć:

Postautor: Nexus7 » 05 sty 2010, 01:01

Mysle, ze nie ma co za duzej wagi przywiazywac pierdolek typu format CV (Word, PDF) itd. W sensownej firmie na takie rzeczy uwagi sie nie zwraca, a w innych nie ma sensu pracowac :) Jak ktos mi przysle dobre CV, to format jest drugorzedny, tak samo w druga strone. Sam nie wysylam plikow w ogole, podaje tylko URL do profilu na Linkedin.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 sty 2010, 01:31

Jak maja aplikacje do worda to ich sprawa. CV jest do odczytania a nie do edycji stad PDF. Drugi powod to to ze PDF zawsze wyglada tak samo. Trzecia ze programy do otwierania PDF dostepne sa za darmo, a czwarta ze nie powinno byc problemu z roznymi wersjami programu ktorego sie uzywalo do tego. Jak sie otwiera plik doc starszym wordem niz zostal napisany moga byc problemy, sa komunikaty i w odwrotna strone tez. Nie wiem, byc moze firmy maja w standardzie doc ale w takiej sytuacji standardy te ustalal ktos nie znajacy sie na rzeczy.

A jak ktos zamiast tabulatora uzywa spacji to to i tak widac. Nie da sie wowczas rowno linijek zgrac.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 05 sty 2010, 08:26

Mijka pisze:http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,74861,6202180,Mapa_mysli_zamiast_CV.html :)

W Karierze był kiedyś fajny artykuł z takimi niekonwencjonalnymi pomysłami, tu jest tylko zeskanowany fragment, bo nie udało mi się znaleźć całości: http://buzzreporter.pl/?tag=praca
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 05 sty 2010, 10:58

Maverick pisze:A jak ktos zamiast tabulatora uzywa spacji

Ale jak używa tabulatora zamiast wcięć akapitowych, to widać dopiero w wordzie :D
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 05 sty 2010, 12:44

lollirot pisze:W Karierze był kiedyś fajny artykuł z takimi niekonwencjonalnymi pomysłami, tu jest tylko zeskanowany fragment, bo nie udało mi się znaleźć całości: http://buzzreporter.pl/?tag=praca

Szkoda, że tylko fragment. Czasami to naprawdę fajny pomysł :)

[ Dodano: 2010-01-05, 12:51 ]
Dobra, Mav, jak zmienić worda na pdfa? ;-) Bo nie wychodzi mi.
Chyba muszę sobie przypomnieć obsługę całego Offica, kilka minut szukałam opcji zmiany wielkości liter, grr.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 05 sty 2010, 19:09

mam pytanie z innej beczki, ale też dotyczące pracy - miał ktoś do czynienia w pracy z aplikacją Sidoma Trader? W google nie ma nic konkretnego.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 193 gości