Jak się rozstać gdy panicznie boję się samotności?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Whisper
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 28 gru 2009, 13:30
Skąd: Jelenia Góra
Płeć:

Jak się rozstać gdy panicznie boję się samotności?

Postautor: Whisper » 28 gru 2009, 13:38

Witajcie jestem nowa a zologowałam się specjalnie żeby poznać wasze zdanie na temat mojej sprawy.
Forum ślędzę od ponad roku i wiem że mozna na was liczyć.

Zacznę od początku. Jestem z moim chłopakiem ponad 4 lata.
Kiedy sie poznaliśmy moj tata wychowywał mnie sam, mam zmarła wcześniej.
Dwa lata temu zmarł tata i jestem sierotą.
Otrzymałam ogromne wsparcie ze strony rodziny mojego chłopaka traktują mnie jak córkę i wnuczkę.
A z chłopakiem układa mi się coraz gorzej.
W październiku tego roku wyjechł na "studia" (pisze w " " ponieważ ciężko nazwać to studiowaniem, to zwykłe obijanie się za kase ojca)
Jesteśmy od siebie oddaleni i żadko się widujemy.
Bardzo ważni są dla niego koledzy, imprezki picie i ćpanie a ja jestem raczej typem spokojnej dziewczyny z niewielką ilością zaufanych znajomych.
Jest mi z nim coraz ciężej. Nie czuję tego co kiedyś. Nie mam ochoty na seks z nim.
A nie potrafię się rozstać bo boje się zostać sama.
Wszyscy znajomi na studiach w innych miastach i nie mam przy sobie nikogo kto byłby przy mnie po rozstaniu.
Co ja mam zrobić???
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 gru 2009, 13:43

Pogadac z jego rodzicami - co wyjdzie z tej rozmowy ? wtedy ja moge napisac cos wiecej
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Whisper
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 28 gru 2009, 13:30
Skąd: Jelenia Góra
Płeć:

Postautor: Whisper » 28 gru 2009, 13:53

Ale poco mam rozmawiać z jego rodzicami?
Nie będe na niego donosić bo wychodze z założenie że to jego życie i jego sprawa jak nim kieruje.
Nie chcę ich mieszac do naszego życia uczuciowego...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 gru 2009, 14:17

za szybko czytalem - pominołem to ze mieszkacie dlaeko od siebie - przepraszam zatem. Odpowiedz wiec jeszcze prostsza - zostaw go po prostu , w czym problem ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 28 gru 2009, 14:32

Whisper pisze:Jak się rozstać gdy panicznie boję się samotności?

Mimo wszystko.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 28 gru 2009, 14:38

Jak się rozstać gdy panicznie boję się samotności?

Jak się NIE rozstać, chociaż się wie, że to nie to? <hmm>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 gru 2009, 14:51

Tym bardziej , ze i tak z tego co wydedukowalem - jest samotną
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 28 gru 2009, 17:53

Mimo wszystko się rozstać.
A i tak jestem za rozmową z jego rodzicami - są Ci bliscy i myślę, że nawet jeśli się dowiedzą, że nie układa się Wam (bez szczegółów mówiąc) to nie wypną się na Ciebie tylko spróbują zrozumieć i jakoś wesprzeć. ;)
Whisper
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 28 gru 2009, 13:30
Skąd: Jelenia Góra
Płeć:

Postautor: Whisper » 28 gru 2009, 18:23

lollirot pisze:
Jak się rozstać gdy panicznie boję się samotności?

Jak się NIE rozstać, chociaż się wie, że to nie to? <hmm>


Wiem że to chore.
Nie rozstaję się bo przeraża mnie myśl spędzania czasu samej, myśl o samotnych świętach i w ogóle.
Tyle czasu spedzonego razem, tyle wspomnień.
Jak do cholery przestac bać sie samotności?
Tyle osób na świecie jest samotnych i żyje. Nie umiem zebrac się na odwagę. Już kilka razy próbowałam zakończyć ten związek ale ni udało mi się. Za każdym razem wybaczałm, nie umiałam wytrzymać dłużej niż dwa dni.

[ Dodano: 2009-12-28, 20:05 ]
Podam wam przykład sprzed kilku minut żeby nakreslić wam jego stosunek do mnie.
Przyjechał na święta. Na dwa tygodnie i....znalazł sobie na ten czas pracę (nawiasem mowiąc którą przeznaczy na ćpanie i chlanie znając jego)
Pracuje 12 godzin dziennie o 9 rano do 21.
Pracuje tam ze swoim przyjacielem.
Dzisiaj po pracy chce iśc do nich;/
Powiedziałam mu że przecież widujemy się tylko kilka godzin dziennie i żeby poświęcił ten czas tylko i wyłącznie dla mnie.
Jego odpowiedz "Ale wiesz że ja jestem taki towarzyski..."
Nie chciał tego czasu spędzić ze mna i tylko ze mną. Chciał go spędzić ze znajomymi i ze mną. I bardzo mi z tym źle.
Teraz mniej więcej widzicie jaki jest jego stosunek do mnie.
Dodam tylko że prawie codziennie po pracy on chodzi do nich....
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 gru 2009, 21:38

No czyli jestes i tak samotna
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 28 gru 2009, 22:25

Whisper pisze:No czyli jestes i tak samotna
To raz. Dwa, to że obesny świat jest stworzyny dla singli. Trzy (najważniejsze) to tyle, że jedna z cenniejszych rzeczy jakie mamy, to szacunek do samych siebie. Jeśli nic z obecną sytuacją nie zrobisz, niedługo go stracisz.
Awatar użytkownika
Rattywoman
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 10 lis 2009, 14:31
Skąd: Far East
Płeć:

Postautor: Rattywoman » 29 gru 2009, 09:24

Aha.. Piszesz że rodzice traktują Cię jak córkę.. A mieszkasz z nimi, u nich? Bo jeśli tak, to rozumiem dlaczego nie chcesz się rozstać - głupie poczucie zobowiązania wobec nich, przymus wdzięczności.. Ale jeśli nie, to radzę to skończyć.
Zgadzam się z shamanem w kwestii szacunku do samej siebie..
Niedawno przerabiałam to samo, i uwierz, poszło łatwiej niż mogłam przypuszczać, korzystam z uroków życia, odkrywam nowe możliwości. Trzeba tylko się otworzyć na nowe.
Banał, ale prawdziwy :)
Keep on rockin'
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 gru 2009, 09:32

nie mieszka z nimi !! mieszka daleko od nich ....
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 gru 2009, 09:35

Whisper pisze:Tyle czasu spedzonego razem, tyle wspomnień.

Będzie nowy czas, a zatem nowe wspomnienia :)

Whisper, przecież i tak większość czasu spędzasz sama lubi z nim+znajomi... <hmm>
Whisper pisze:Za każdym razem wybaczałm, nie umiałam wytrzymać dłużej niż dwa dni.

To następnym razem dodaj 1 dzień, a później znowu 1 dzień, a wyjdzie Ci miesiąc i będziesz "oczyszczona" [:D]
Szkoda czasu na coś, co pewnie mylisz z miłością, bo ani on Ciebie nie kocha ani Ty jego :)
Ostatnio zmieniony 29 gru 2009, 10:56 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 gru 2009, 09:45

Ja troche przewrotnie napisze
Ty autorko masz psa , który jest twój , ale ciagle ucieka i wraca .Kup sobie nowego , ale takiego ktory bedzie za Toba łaził wszedzie , czekał i rzucał sie na ciebie jak wrócisz z pracy , lezał pod Twoim łózkiem , jadł z toba sniadanie itd.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 29 gru 2009, 12:26

Dobra a teraz wreszcie realna porada:

Jestes w niewygodnej sytuacji, ale niezawionionej przez ciebie. Twoje obawy i niepewność jutra są uzasadnione.
Najlepsze wyjście jest bardzo proste a mimo to inne od powyższych:
I tak sie prawie nie widzicie, jak on jest i chodzi o sex to przez pare dni dość łatwo sie wywinąć (okres, brak czasu, wyjście nocne na impreze itp). Nie jestescie i tak razem w praktyce, a jedynie w twojej głowie.
Oczywiscie opisana sytuacja nie może trwac wiecznie, ale przecież masz teraz czas na szukanie kogoś nowego, nowych mozliwosci zamieszkania. Gościa nie ma, nie pilnuje cie, to w czym problem sie gdzieś i za kimś zakręcić? A jak to sie uda, to w zgodzie wyprowadzisz sie od rodziców i wtedy dopiero powiesz, ze wam sie nie układa.
Proste.

księżycówka pisze:to nie wypną się na Ciebie tylko spróbują zrozumieć i jakoś wesprzeć.

Bez sensu. Dalej brnąć w niefortunne i uzależniające wsparcie. <nie>
Ostatnio zmieniony 29 gru 2009, 12:36 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 gru 2009, 13:08

Odezwał sie ten co realnie radzi, a inni bujają w obłokach <hahaha> Nawet jak ja niedoczytałes porzadnie posta ....Ona mieszka bardzo daleko od niego , nie z jego rodzicami , swoich nie ma , zmarli ....

[ Dodano: 2009-12-29, 13:09 ]
FrankFarmer pisze:A jak to sie uda, to w zgodzie wyprowadzisz sie od rodziców i wtedy dopiero powiesz, ze wam sie nie układa.
Proste.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 29 gru 2009, 13:39

Andrew pisze:Odezwał sie ten co realnie radzi, a inni bujają w obłokach

Inni, którzy wyrazili swoje opinie - zapomniałes dodac :]
Owszem, coś w stylu: zmień psa, lub rzuć go jutra, albo od jutra samotność nie jest straszna jest najdelikatniej mówiąc bujaniem w obłokach przez piszących.
Andrew pisze:Nawet jak ja niedoczytałes porzadnie posta ....Ona mieszka bardzo daleko od niego , nie z jego rodzicami , swoich nie ma , zmarli ....

Nie wiem, kto nie doczytał. To on wyjechał daleko na studia, a ona została przy jego rodzicach, od których otrzymuje wsparcie. Nie jest napisane, czy mieszka u nich, czy tylko często przesiaduje oraz jakiego rodzaju jest to wsparcie, ale w mojej koncepcji nie jest to aż tak istotne.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 gru 2009, 13:44

Bo czym i on rozni sie od pasa ? ktory przyleci by sie nażreć i znowu w długą !! <hahaha> Ale jak ktoś ma problem z odbieraniem mnie , to ja juz nic nie poradzę <fuckoff>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 29 gru 2009, 17:53

FrankFarmer pisze:Bez sensu. Dalej brnąć w niefortunne i uzależniające wsparcie.
Nie mówię, że brnąć. Rodzice też nie są głupi zapewne.
Może ja źle patrzę, bo miałam to u siebie w domu z bratem jak żona jego po prostu nie wytrzymała, spakowała się jak był w pracy i odeszła. Też miała wielkie wsparcie mojej rodziny i dlatego nie potrafiła nam spojrzeć w twarz bardzo długi czas po tym. A zupełnie niepotrzebnie. Moja rodzina ją pokochała, ale wiedziała jaki jest i jaki potrafi być mój brat i nikt pretensji nie miał do niej za to zrobiła, a jedynie jak. Jakby chciała wsparcie i po rozstaniu by w nas miała, w naprawdę ciężkich momentach, bo nikt tu nie mówi o "adopcji".
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 03 sty 2010, 16:20

Tak się składa, że mam tyle lat co ty, równierz z lekka nieciekawą sytuację rodzinną i mieszkam rzut beretem od Jelonki.

Ze swoją byłą byłem dokładnie 4 lata. Była dla mnie najważniejsza, nerkę bym jej oddał, gdyby było trzeba i nawet bym się nie zastanawiał. Równierz czułem się samotny, a z nią czułem się dość dobrze. Lubiłem chodzić do niej do domu, bo zawsze panowała tam sympatyczna atmosfera, czułem się mile widziany i lubiłem spędzać z nią czas.

Niestety w międzyczasie przestała traktować mnie poważnie, ignorowała moje potrzeby, nie liczyła się ze mną. Nie byłem szczęśliwy, męczyłem się bardzo, ale nie byłem w stanie od niej odejść. Taki układ trwał praktycznie większość tego wspólnie spędzonego czasu, a ja zadowalałem się tylko tym, co mi rzuciła. Do czasu.

Znalazła sobie "pracę" i po 3 tygodniach była już w łóżku z 17 lat od Siebie starszym facetem. Gdy tylko zauważylem o co chodzi zakończyłem to na jednym spotkaniu. Nie było żadnych głupich przepychanek i gierek, nie interesowało mnie żadne tłumaczenie i wymyślanie niestworzonych historii. Po pewnym czasie wrócił jej rozum, zaczęły się gorzkie żale, płacze i przepraszanie, ale nie ruszyło mnie to ani troche.

To było 1,5 roku temu. Pierwsze pół roku/rok było dla mnie istną tragedią. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że były to najgorsze chwile mojego życia. W tym czasie zaliczyłem wyjazd do innego miasta na studia, co w walce z samotnością nie pomagało ani troche. Zaliczyłem tak chorą emocjonalną jazdę, że aż sam się Sobie dziwie, że się wylizałem.

Ale teraz jest mi lepiej. Nie przeczę, czasami czuje się samotny, ale radzę Sobie z tym. Mam cele do którzych dążę, pracę, studia. Bez wahania stwierdzam, że moje życie, pomimo wszystkich trudości, jest o wiele lepsze, lżejsze, przyjemniejsze. Mam studia które lubię, pracę, motywację do pracy nad Sobą i własnym życiem i przedewszystkim szansę na spotkanie kogoś normalnego, kto będzie mnie szanował i doceni to co mam do zaoferowania, a dać z Siebię moge naprawdę wiele. Czego chcieć więcej ?

Zachęcam, abyś zastanowiła się poważnie nad całą Twoją sytuacją i nad Twoim "związkiem". Nie wyobrażam Sobie życia z kimś kto pije, ćpa. Zapewniam Cię, że rozstanie jest trudne, ale ten wysiłek zdecydowanie się opłaca. Komfort życia, nawet w pojedynkę, który możesz zyskać jest bezcenny.
jagodagrycan
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 06 lut 2014, 21:25
Skąd: warszawa
Płeć:

Postautor: jagodagrycan » 06 lut 2014, 21:36

Jestem w podobnej sytuacji, Nie wiem co robić. To chyba nie jest to, Ale boję się rozstać, boję się tego co będzie potem. Wyjechałam na studia do innego miasta. Czasem mam po prostu dość i jak przyjadę do domu to nie chcę się z nim widzieć, czuję się nawet przymuszana. Ale nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dochodzi do tego jego rodzina, której pewnie moja by nie zaakceptowała. Wiem, ze stałam się dla niego wszystkim, oparciem we wszystkim. Nie wiem jak on sobie poradzi beze mnie a jak ja bez niego. Zaczęło mnie ostatnio denerwować jego zachowanie. Tylko że kurcze, przychodzą takie spotkania, po tym gorszym czasie, kiedy czuję się przeszczęśliwie. Nie wiem co robić. On oczekuje ode mnie więcej wspólnego czasu a ja luzu. Wiem, że to okropne co piszę, że boję się rozstać. Rozstawaliśmy się już parę razy. Zawsze wracaliśmy po kilku dniach.. bo pusto bez siebie. Po rozstaniu przychodzi taki czas kiedy się głupieje i myśli że jednak partner nie był taki zły, pamięta się same jego zalety, zpaomninając o wadach. Boję się samotności, że nikt nie będzie się mną opiekował, martwił o mnie i przytulał kiedy trzeba.
Atb
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 28 lut 2014, 11:50
Skąd: warsaw
Płeć:

Postautor: Atb » 28 lut 2014, 11:58

Ja zyje tyle lat sam, oczywiscie byly kobiety zainteresowane mna - ale kurcze, jesli mnie ktos nie interesuje, odpycha, to czemu mam z nim byc? dla zabicia czasu?
Jesli sama nie wiesz czego chcesz to masz duzy problem, takie sytuacje sa bardzo proste - albo jestes albo nie i tyle, zastanawiasz sie i martwisz, ciekawe co z tego wyniknie.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 01 mar 2014, 11:14

Atb pisze:Ja zyje tyle lat sam, oczywiscie byly kobiety zainteresowane mna - ale kurcze, jesli mnie ktos nie interesuje, odpycha, to czemu mam z nim byc? dla zabicia czasu?

A robisz coś, żeby kogoś poznać, czy tylko czekasz na "kobiety zainteresowane mną"?

Jedni boją się rozstać, drudzy zaangażować i wchodzić w nowy związek. Strach to strata czasu.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 262 gości