Dziewczyna i jej przyjaciel...
Moderator: modTeam
Dziewczyna i jej przyjaciel...
Mam pytanie gdyż w wyszukiwarce nie znalazłem takiego tematu...
Mam dziewczynę... A ona ma przyjaciela... Chłopaka... Poznała go jeszcze przede mną, spotkali się kilka razy, pomógł jej trochę, bywał w szpitalu u niej, mają dość dobry kontakt...
Moje pytanie brzmi czy pozwolilibyście swojej dziewczynie/partnerce mieć bliskiego przyjaciela??? Mi wydaje się to normalne i pozwalam się jej z nim spotykać...
Tylko jej mama mówi ciągle, że to nie do końca fair... Że jak ma chłopaka to na co jej przyjaciel... i do tego jeszcze chłopak... Ja tak nie uważam... Bo jej świat nie powinien się kończyć na mnie... I jeszcze chodzi o zazdrość... Moja dziewczyna cały czas się pyta czy jak się z nim spotka to będę zazdrosny... Jestem, bo chyba jeśli chłopak nie byłby zazdrosny o dziewczynę to według mnie mu nie zależy...
Proszę o pomoc
Mam dziewczynę... A ona ma przyjaciela... Chłopaka... Poznała go jeszcze przede mną, spotkali się kilka razy, pomógł jej trochę, bywał w szpitalu u niej, mają dość dobry kontakt...
Moje pytanie brzmi czy pozwolilibyście swojej dziewczynie/partnerce mieć bliskiego przyjaciela??? Mi wydaje się to normalne i pozwalam się jej z nim spotykać...
Tylko jej mama mówi ciągle, że to nie do końca fair... Że jak ma chłopaka to na co jej przyjaciel... i do tego jeszcze chłopak... Ja tak nie uważam... Bo jej świat nie powinien się kończyć na mnie... I jeszcze chodzi o zazdrość... Moja dziewczyna cały czas się pyta czy jak się z nim spotka to będę zazdrosny... Jestem, bo chyba jeśli chłopak nie byłby zazdrosny o dziewczynę to według mnie mu nie zależy...
Proszę o pomoc
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
- passion_flower
- Entuzjasta
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
- Skąd: Poznań
- Płeć:
SeBo_16 pisze:Moje pytanie brzmi czy pozwolilibyście swojej dziewczynie/partnerce mieć bliskiego przyjaciela??? Mi wydaje się to normalne i pozwalam się jej z nim spotykać...
Chba przespałam moment, kiedy partnerki przeszły na własność swoich partnerów. "Pozwalać" to niezbyt fortunnie dobrane słowo.
SeBo_16 pisze:Bo jej świat nie powinien się kończyć na mnie
No, to masz już swoją odpowiedź. Mądry chłopak (dziewczyna, co wypytuje, czy będziesz zazdrosny, już niekoniecznie)
Wlasnosc, nie wlasnosc, pozwalac czy nie pozwalac, uwazac i obserwowac jednak trzeba. Roznie to bywa, delikatnie mowiac i lepiej byc ostroznym, ale nie podejmowac dzialan, tylko wybadac grunt. Ja bym chcial tego jej przyjaciela poznac, gdybym byl na Twoim miejscu bo czemu nie jesli bedzie miala jakies "ale" to juz cos nie tak wg. mnie. Przeciez fajniej jest miec wspolnychznajomych i przyjaciol. No chyba ze chce sie partnera obgadywac komus innemu, to wtedy no offence.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2009, 10:32 przez TFA, łącznie zmieniany 2 razy.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Zalezy jaka dziewczyna. W sumie nie powinno sie nic ograniczac ale... licz sie z tym ze mozecie zamienic sie rolami
Ogolnie dziewczyna dobrze go nie zna z tego co rozumiem koles pewnie mysli ze ma szanse skoro ona chce kontaktu, mozliwe ze tylko jest wdzieczna za pomoc i mowi sobie, ze on nic od niej nie oczekuje i nie bedzie. Wy dlugo razem?
Ciezko ocenic ta sytuacje. Z kolei ja bym szukal przyjaciela w mojej partnerce i oczekiwal ze to ona mnie bedzie odwiedzac w szpitalu
Ogolnie dziewczyna dobrze go nie zna z tego co rozumiem koles pewnie mysli ze ma szanse skoro ona chce kontaktu, mozliwe ze tylko jest wdzieczna za pomoc i mowi sobie, ze on nic od niej nie oczekuje i nie bedzie. Wy dlugo razem?
Ciezko ocenic ta sytuacje. Z kolei ja bym szukal przyjaciela w mojej partnerce i oczekiwal ze to ona mnie bedzie odwiedzac w szpitalu
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Poznałem go... nawet fajnie się gadało... raz jeden... potem dostał uprzedzenia...
I nazwał mnie skończonym ch***em...
Bo sytuacja wyglądała tak, że moja dziewczyna nim mnie poznała spotykała się z nim po koleżeńsku... i pewnie coś by się z tego zawiązało... i nagle ponoć zawróciłem jej w głowie i mu ja w jakiś sposób odebrałem...
Jesteśmy ze sobą już ponad rok... Ona mi mówi, że mnie kocha i nie zostawi mnie dla niego...
A ja jej po prostu ufam...
Nie wiem co robić, z jednej strony jak każdy facet chciałbym mieć ją tylko dla siebie, a z drugiej nie chcę jej ograniczać wolności...
I nazwał mnie skończonym ch***em...
Bo sytuacja wyglądała tak, że moja dziewczyna nim mnie poznała spotykała się z nim po koleżeńsku... i pewnie coś by się z tego zawiązało... i nagle ponoć zawróciłem jej w głowie i mu ja w jakiś sposób odebrałem...
Jesteśmy ze sobą już ponad rok... Ona mi mówi, że mnie kocha i nie zostawi mnie dla niego...
A ja jej po prostu ufam...
Nie wiem co robić, z jednej strony jak każdy facet chciałbym mieć ją tylko dla siebie, a z drugiej nie chcę jej ograniczać wolności...
Ostatnio zmieniony 23 sty 2009, 16:12 przez SeBo_16, łącznie zmieniany 3 razy.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Raczej też nie bardzoOlivia pisze:Ale widać ma wystarczające pojęcie o przyjaźni damsko-męskiej.
I tak niech zostanie.SeBo_16 pisze:Ona mi mówi, że mnie kocha i nie zostawi mnie dla niego...
A ja jej po prostu ufam...
Zwyczajnie być z nią i się nie przejmować?SeBo_16 pisze:Nie wiem co robić
A co ona na to?SeBo_16 pisze:potem dostał uprzedzenia...
I nazwał mnie skończonym ch***em...
SeBo_16 pisze:A ja jej po prostu ufam...
A ufasz Jemu?
a z drugiej nie chcę jej ograniczać wolności...
Nawet jak będziesz się starał ograniczać, to jak będzie chciała odejść, to odejdzie.
Mati pisze:że niby nie istnieje?
SeBo_16 pisze:I nazwał mnie skończonym ch***em...
Bo sytuacja wyglądała tak, że moja dziewczyna nim mnie poznała spotykała się z nim po koleżeńsku... i pewnie coś by się z tego zawiązało... i nagle ponoć zawróciłem jej w głowie i mu ja w jakiś sposób odebrałem...
W tej sytuacji nie istnieje.
[ Dodano: 2009-01-23, 16:31 ]
księżycówka pisze:Raczej też nie bardzo
Mnie chodzi konkretnie o tę sytuację. Rodzice, jak chcą, to wywęszą wszystko...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
SeBo_16 pisze:Bo sytuacja wyglądała tak, że moja dziewczyna nim mnie poznała spotykała się z nim po koleżeńsku... i pewnie coś by się z tego zawiązało... i nagle ponoć zawróciłem jej w głowie i mu ja w jakiś sposób odebrałem...
To on jest dupa, a nie jej przyjacielem, ja wiedzialem ze tak wlasnie jest, tylko nie chcialem z gory zakladac. Ale przewaznie zawsze tak jest, ze laska nazywa przyjacielem faceta, ktory najzwyczajniej w swiecie sie o nia stara.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
ja się przyjaźnie z taka jedna. od kilku lat, i ostatnio co się spotkamy (rzadko) lądujemy w łóżeczku:)
ale nie jesteśmy para, porostu "przyjaciółmi"
zanim poszlimsy 1 raz do lozka, wierzylem ze jednak istnieje taka przyjaźń, teraz niebardzo
ale nikt z nas nie jest w zwiazku, i może dlatego. Chociaż jak się poznaliśmy to ona była ale wtedy były troszkę mniejsze incydenty, łóżko dużo później.
ale nie jesteśmy para, porostu "przyjaciółmi"
zanim poszlimsy 1 raz do lozka, wierzylem ze jednak istnieje taka przyjaźń, teraz niebardzo
ale nikt z nas nie jest w zwiazku, i może dlatego. Chociaż jak się poznaliśmy to ona była ale wtedy były troszkę mniejsze incydenty, łóżko dużo później.
TFA pisze:kobiety nie zauwazaja wielu rzeczy.
Tego jestem bardzo ciekawa, możesz podać jakieś przykłady?
shelby pisze:ja się przyjaźnie z taka jedna. od kilku lat, i ostatnio co się spotkamy (rzadko) lądujemy w łóżeczku:)
Czyli przyjaźń damsko-męska istnieje, ogólnie mówiąc.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
nie w wieku 15 lat. tutaj nie ma mowy o kulturalnym przyjęciu porażki i że autor odebrał mu dziewczynę...będzie bezczelnie się o nią starać. ale jeśli ufasz swojej dziewczynie to nie przejmuj się.
a skoro on nazwał Cie skończonym ch...m to Twoja dziewczyna powinna jakoś zareagować, a Ty z nim porozmawiać na ten temat...
a skoro on nazwał Cie skończonym ch...m to Twoja dziewczyna powinna jakoś zareagować, a Ty z nim porozmawiać na ten temat...
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
To jest tak, że on ma mi za złe że ja jestem z nią... Ale ten związek nie miałby szans...
Oni za bardzo się różnią... A ostatnio poróżniło ich to, że on przespał się z jej kuzynką... On ma 16 ona 15...
Powiedział że ją kocha (tą kuzynkę) a w smsie napisał że '' przespał się z panienką''...
Więc raczej nigdy nic by z tego nie było...
A ja jej po prostu ufam...
A jak on powiedział o mnie te piękne epitety to się na niego obraziła... I siłą rzeczy musiał przeprosić...
On się będzie dalej o nią starać... A ja po ponad roku bycia z nią mam do niej bardzo duże zaufanie...
Oni za bardzo się różnią... A ostatnio poróżniło ich to, że on przespał się z jej kuzynką... On ma 16 ona 15...
Powiedział że ją kocha (tą kuzynkę) a w smsie napisał że '' przespał się z panienką''...
Więc raczej nigdy nic by z tego nie było...
A ja jej po prostu ufam...
A jak on powiedział o mnie te piękne epitety to się na niego obraziła... I siłą rzeczy musiał przeprosić...
On się będzie dalej o nią starać... A ja po ponad roku bycia z nią mam do niej bardzo duże zaufanie...
Ostatnio zmieniony 23 sty 2009, 16:59 przez SeBo_16, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pytanie czy ma czy miał jeszcze.Olivia pisze:ten przyjaciel ma jakieś pretensje
Kiedy on coś do niej czuje? Niech se czuje i na zdrowie. To już nie jest przyjaźń dla mnie, ale dobre koleżeństwo czemu nie. Najważniejsze jest jak ona do tego podchodzi. Mnie np w takich koleżeńskich układach mało obchodzą prawdziwe uczucia takiego kumpla jeśli mi się miło z nim czas spędza. Ale ja do wielu rzeczy i osób podchodzę bardzo użytkowo.Uważasz, że w takiej sytuacji przyjaźń jest możliwa?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Moon, to nie jest smieszne Wam kobietom sie wydaje, ze wszystko o facetach wiecie, ze jacy to oni prosci do rozgryzienia, a wy jestescie naprawde w niektorych sytuacjach tak slepe, ze szkoda gadac Zastanawia mnie tylko jedno, czy gdy kobieta nazywa kogos takiego "przyjaciel", to czy naprawde nie widzi jego intencji, czy tylko udaje i sciemnia, bo chce byc adorowana przez innych ? Powiem tak, NIE MA facetow, ktorzy bezinteresownie spotykaja sie na codzien z kobieta (chyba ze homo), zeby tylko pogadac itd. A jak taka "przyjazn" z kobieta wypelnia takiemu facetowi wiekszosc wolnego czasu, nie ma swojej dziewczyny, to wszystko jest jasne jak slonce.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2009, 17:13 przez TFA, łącznie zmieniany 1 raz.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Jest i to przeogromnie dla mnie Zwłaszcza takie teksty:TFA pisze:Moon, to nie jest smieszne
TFA nie znasz mnie, zważ na to. Zaczynasz rozdrabniać się tu mad takimi rzeczami:TFA pisze:Wam kobietom sie wydaje, ze wszystko o facetach wiecie
które wiedziałam w wieku lat 15TFA pisze:NIE MA facetow, ktorzy bezinteresownie spotykaja sie na codzien z kobieta, zeby tylko pogadac itd. A jak taka "przyjazn" z kobieta wypelnia takiemu facetowi wiekszosc wolnego czasu, nie ma swojej dziewczyny, to wszystko jest jasne jak slonce.
Tyko pytanie co z tego? Ja mam w dupie cel połowy moich kumpli, którzy tak się zachowują. Co innego nie widzieć naiwnie, co innego widzieć i mieć gdzieś po prostu. Grunt to własne korzyści, a jak ktoś chce się łudzić to niech się łudzi.
Dlatego w tej sytuacji cały czas piszę, że wszystko od niej zależy, a nie od tego chłopaczka.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2009, 17:15 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dlatego rozmawiałem z nią kilka razy o tym i powiedziała, że nic z jego strony mi nie grozi...
Bo jestem 1000000 razy lepszy... A ja jej wierzę...Choć i tak nie popadam w samouwielbienie... Bo aż taki super nie jestem...
Spotykają się raz na miesiąc... I piszą smsy... Coraz rzadziej...
Ona mi mówi, że kiedyś jak jeszcze mnie nie poznała to podobał jej się trochę... Ale jak pojawiłem się ja to wszystko się zmieniło... On po protu nie może się pogodzić z tym że zszedł na drugi plan...
Bo jestem 1000000 razy lepszy... A ja jej wierzę...Choć i tak nie popadam w samouwielbienie... Bo aż taki super nie jestem...
Spotykają się raz na miesiąc... I piszą smsy... Coraz rzadziej...
Ona mi mówi, że kiedyś jak jeszcze mnie nie poznała to podobał jej się trochę... Ale jak pojawiłem się ja to wszystko się zmieniło... On po protu nie może się pogodzić z tym że zszedł na drugi plan...
Ostatnio zmieniony 23 sty 2009, 17:17 przez SeBo_16, łącznie zmieniany 2 razy.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 573 gości