W pogoni za szczęściem

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

W pogoni za szczęściem

Postautor: AMX » 08 lis 2008, 02:07

Na pomysł stworzenie takiego tematu tknęły mnie ostatnie wieści i opowieści od dawnego znajomego ze studiów . Co on akurat opowiadał nie ma tutaj najmniejszego znaczenia ale jego historie spowodowały,iż zacząłem się ( i nie tylko ja) zastanawiać co tak naprawdę chcę w życiu osiągnąć,czego dokonać. Co jestem wstanie poświęcić dla realizacji swoich marzeń i czy w ogóle jest sens poświęcać cokolwiek dla ich realizacji. I teraz jestem ciekaw jak to u was wygląda. Czy wasze marzenia idą z w zgodzie z rzeczywistością,czy może zostały pogrzebane na rzecz codzienności i po prostu o nich nie myślicie. A może udało wam się znaleźć kompromis pomiędzy jednym a drugim, taki złoty środek. Jak to u was wygląda :?
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 08 lis 2008, 02:56

Bardzo ciekawy temat osobiście myślę ze można by na ten temat napisać jakiś traktat filozoficzny.

Z wiekiem u mnie wszystko stało się prostsze, bardziej zrozumiałe i do każdej rzeczy która spotyka mnie na mojej drodze podchodzę indywidualnie. Staram się nie popadać w schematy myślowe i wyciągam z tego coraz więcej dla siebie. Myślę ze szczęście i sukces osiągamy wtedy kiedy jesteśmy samo świadomi. Mamy pełną akceptacje zjawisk które nas otaczają i kierujemy się doświadczeniem i intuicją w zdobywaniu następnego dnia. Mniej myślenia więcej reagowania.

Marzenia odgrywają zawsze dużą rolę pomiędzy tym co jestem wstanie się nauczyć z żeczywistosci a tym co jeszcze nie nastąpiło lub może się wydażyć. Te najbardziej ekscytujące staram sie wprowadzać w życie. A to co wprowadzam w życie jest napędzane auto motywacją i pozytywnymi informacjami zwrotnymi których poszukuje. Wiele niepowodzeń życiowych które udało mi się przeżyć nauczyły mnie jednego ze nie można się poddawać nigdy. To też napędza mnie w każdym calu, wystarczy wmówić sobie ze da się radę. Sukces który z tym przychodzi zwłaszcza w trakcie pokonywania daje większą motywacje niż sam efekt końcowy.

Z drugiej strony nie mam nadzieji w nic co sam nie stworzyłem lub nie jest stworzone z moim udziałem. Wbiłem sobie do głowy to że nie da się zniszczyć czegoś czego samemu się nie stworzyło. W życiu każdego człowieka przydaje się moment w którym tracisz wszystko i musisz budować wszystko od nowa. To daje poczucie bezpieczeństwa, jeżeli ktoś potrafi odnaleźć się w asekuracyjnej naturze człowieka. Myślę że nawet warto pozbawić się do końca całego własnego człowieczeństwa bo to sprawia ze myśli się tylko o sobie, żeby zrozumieć ze nie jest się pępkiem świata i trzeba żyć dla innych.

Marzenia są piękne trzeba je pielęgnować i znaleźć czas i szansę żeby je realizować. Taki jest mój pomysł na żeczywistość. Czasem jednak nie mogę się dogadać z ludźmi którzy nie chcą mażyć i nie chcą myśleć że jesteśmy kowalami losu swojego i innych. Ze myśl kreuje zeczywistość. Ja jestem szczęściem i jeżeli ktoś chce swoje szczęscie dzielić ze mną jest moim przyjacielem. Szczęście dla mnie to poczucie bezpieczeństwa zwłaszcza dla mojej rodziny, euforia (zwłaszcza ta po dragach),
możliwość wyrażanie się poprzez najróżniejsze media, i odkrywanie wszystkiego co nowe.

Rada dnia: Jeżeli chcesz być człowiekiem sukcesu, być zdrowym i szczęsliwym przejdź na satanizm. Ale nie ten teologiczny a filozoficzny. Polecam =]
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 08 lis 2008, 10:51

Jeżeli chcesz być człowiekiem sukcesu, być zdrowym i szczęsliwym przejdź na satanizm

[:D]
Kojarzycie te reklamy z londyńskich autobusów?
There's probably no God. Now stop worrying and enjoy your life.


Ja nie mam celów. Moim celem jest brak celu. Wszystko jest na dobrej drodze ku osobniczemu poczuciu zadowolenia w godzinie ostatniej :] I nie czuję się częścią żadnej pogoni dzięki temu. Jakiś tam plan jeden i drugi czasem zaistnieje, ale dość często zmienia się w inny lub zgoła przeciwstawny.

Czy wasze marzenia idą z w zgodzie z rzeczywistością,czy może zostały pogrzebane na rzecz codzienności

Moja codzienność jest moim marzeniem i od kiedy pamiętam, nim była. To nie jest jakiś krok wstecz, to po prostu mój habitat i kanwa do mandali.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 08 lis 2008, 11:08

Ja do tego mniej "filozoficznie" podchodze niz Krzych.

Jedno, co wydaje mi sie wazne, to zeby marzenia byly realne. Marzac o nierealnym zawsze mamy wytlumaczenie, ze nie wyszlo, ale caly czas rodzi to rowniez frustracje. Wiekszosc ludzi tylko marzy. Dla mnie takie marzenia nie maja sensu, sa nawet szkodliwe. Sprawiaja, ze czlowiek zyje marzeniami, ale nigdy nie zaczyna ich realizowac. Czesto sam juz zatraca ta perspektywe.

Tylko ze tytul jest o szczesciu, a w temacie jest o marzeniach. Jedno z drugim nie musi miec nic wspolnego. Realizacja marzen wcale nie musi dawac szcescia. Mi daje na krotka chwile. Potem juz mnie nie cieszy, ze je zrealizowalam, mam nastepne i jestem niezadowolona, ze jeszcze ich nie zrealizowalam, realizuje, jestem znow szczesliwa przez momencik, a potem mam juz nowe plany i tak w kolko. Za to, dzieki takiemu podejsciu, dlugo utrzymuje mi sie cos, co w psychologii nazywa sie dobrostanem i co jest o wiele cenniejsze niz szczescie.

Zeby dla realizacji marzen niczego nie poswiecac, trzeba marzyc o duperelach, latwiznach. Wlasnie o to chodzi, zeby ich realizacja czegos od nas wymagala.

AMX, to co piszesz oznacza, ze Ty dopiero zastanawiasz sie nad szczesciem i marzeniami. A to jest podstawa, zeby wiedziec co nam moze szczescie czy zadowolenie dac, co prowadzi do realizacji marzen.

A Polacy marza teraz podobno (z badan) o prywatnej szkole dla dzieci, wlasnej firmie, domu, samochodzie typu suv, zatrudnieniu sprzataczki. No i nie wiem, jak to jest powiazane ze szczesciem. Dla czesci osiagniecie tego bedzie pelnia szczescia, inni beda szukac szczescia w satysfakcji z pracy, we wlasnym rozwoju. Chociaz najlatwiej osiagnac dobrostan marzac o dobrach materialnych i zdobywajac je. Jesli o to chodzi, wiekszosc ludzi jest dosc prosta :)
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 08 lis 2008, 11:16

Krzych(TenTyp) pisze:Mniej myślenia więcej reagowania.


Ja mysle ze tu jest klucz, ludzie za duzo czasu traca na myslenie, a za malo dzialaja.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 08 lis 2008, 11:44

Ale dzialanie a reagowanie to zupelnie co innego 8) Reagowanie opiera sie na emocjach, na czuciu. W realizacji marzen pewnie rzadko sie to sprawdza. Za to dzialanie juz tak, jak najbardziej.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 08 lis 2008, 13:01

Miltonia pisze:Realizacja marzen wcale nie musi dawac szcescia. Mi daje na krotka chwile. Potem juz mnie nie cieszy, ze je zrealizowalam, mam nastepne i jestem niezadowolona, ze jeszcze ich nie zrealizowalam, realizuje, jestem znow szczesliwa przez momencik, a potem mam juz nowe plany i tak w kolko.


Cóż, mam podobnie. :) Gdy osiągam jakiś z założonych celów, to nawet jeśli dążenie doń było czymś ekscytującym, to w momencie dokonania jego realizacji, staje się on czymś miałkim, w gruncie rzeczy zbędnym... Neutralnym emocjonalnie etapem życia, przez który należało przejść. <faja> ...Tym sposobem egzystencja ma jest jakby korowodem specyficznych rozczarowań, do których nie przykładam wszakże większej wagi.

W szczęście jako takie nie wierzę i nie szukam go. Marzenia interesują mnie o tyle tylko, o ile działają inspirująco. Tak naprawdę niemal wszystko co robię - robię ze specyficznie pojmowanej ciekawości, a gdy zostaje ona zaspokojona: powraca chłodna obojętność. :]
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 08 lis 2008, 14:13

Miltonia pisze:Tylko ze tytul jest o szczesciu, a w temacie jest o marzeniach


Tytuł zaczerpnąłem z filmu o Chrisie Gardnerze.

Miltonia pisze:AMX, to co piszesz oznacza, ze Ty dopiero zastanawiasz sie nad szczesciem i marzeniami. A to jest podstawa, zeby wiedziec co nam moze szczescie czy zadowolenie dac, co prowadzi do realizacji marzen.


Wiem,że to jest punkt wyjścia.Tylko,że w tym momencie zastanawiam się czy jestem w stanie sięgnąć po to co jest w mojej sferze marzeń, co było już od dawna i czy mi się to opłaca.I niestety z chłodnej kalkulacji wychodzi,że nie.Musiał bym zmienić o 180 stopni całą moją rzeczywistość a to zaś by się wiązało z zainwestowaniem jakichś tam moich skromnych dokonań w bardzo niepewny interes.Znając życie,nawet gdybym osiągnął to co chcę to euforia trwała by może z tydzień a później by to spowszedniało.Tak jak już pisaliście wcześniej ,w realizacji marzeń najbardziej ekscytujący jest sam proces realizacji marzenia a nie jego spełnienie.Zresztą ,tak jak pisała Miltonia o Polakach w mojej obecnej sferze celów są głównie dobra materialne. No i tu następuje rozbieżność pomiędzy tym co sobie po cichu marzyłem jak byłem na studiach czy w liceum a tym co przynosi mnie jako osobie mającej życie zawodowe,otaczająca rzeczywistość.Bo w tym momencie zakup mieszkania czy dwóch wydaje się bardziej racjonalny niż zainwestowanie pieniędzy w roczny wyjazd na kurs językowy do Japonii,czy próba przejechania autostopem Nowej Zelandii.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 08 lis 2008, 15:56

Dla mnie to kobieta i przyjaciele na ktorych moge polegac i wiem, ze mnie nie zawioda. Reszte sie osiagnie kiedys, powoli.

Na razie chyba moge powiedziec, ze nie jestem szczesliwy :) przynajajmniej nie do konca. A tak dla siebie - lubie byc wolnym, to mi daje ogromna satysfakcje.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 08 lis 2008, 16:23

AMX pisze:zacząłem się ( i nie tylko ja) zastanawiać co tak naprawdę chcę w życiu osiągnąć,czego dokonać.
Nie uważasz, że trochę późno?
Ja doskonale wiem co w perspektywie kilku najbliższych lat chcę osiągnąć i czego dokonać. Nie są to jakieś wielkie cele. Będzie mnie to kosztować sporo pracy, ale przy odrobinie szczęścia powinno się udać.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 08 lis 2008, 16:36

Ja do dziś nie wiem, gdzie docelowo, konsekwencji będę. Tzw wiem. Tam gdzie każdy - w urnie, na cmentarzu :] A co wyszarpię pazurami w międzyczasie, to moje.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 08 lis 2008, 16:40

pani_minister pisze: mój habitat i kanwa do mandali.


Obrazek
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 08 lis 2008, 17:18

księżycówka pisze:Nie uważasz, że trochę późno?


Wiesz w sferze zawodowej/materialnej to mnie więcej wiem co chce osiągnąć i staram się powoli to realizować .Bardziej chodzi mi o to czy można pogodzić swoje niezrealizowane marzenia z celami,których osiągnięcie wydaje się najbardziej racjonalne i oczywiste ze względu na rzeczywistość w której egzystujemy.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 08 lis 2008, 17:30

pani_minister pisze:Kojarzycie te reklamy z londyńskich autobusów?
There's probably no God. Now stop worrying and enjoy your life


Nie ja pamietam 3 Lions are better then one :D
Z koszulki kumpla który był w londynie i przysłał mi zdjęcie.
Nigdy nie byłem w londynie.

Miltonia pisze:Ale dzialanie a reagowanie to zupelnie co innego 8)


Bardzo precyzyjnie.

Miltonia pisze:W realizacji marzen pewnie rzadko sie to sprawdza.


Ja tylko realizuje marzenie kiedy działam pod wpływem emocji i chwili, w innym przypadku realizuje chłodny plan bez entuzjazmu, który przewiduje ze mogą być jakieś trudności w jego osiąganiu. Nie lubię kalkulacji, bo chłodna kalkulacja jest chłodna. [:D]
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 08 lis 2008, 17:42

AMX pisze:Wiesz w sferze zawodowej/materialnej to mnie więcej wiem co chce osiągnąć i staram się powoli to realizować .Bardziej chodzi mi o to czy można pogodzić swoje niezrealizowane marzenia z celami,których osiągnięcie wydaje się najbardziej racjonalne i oczywiste ze względu na rzeczywistość w której egzystujemy.


Jest pewien problem z marzeniami - są ulotne. Może zauważyłeś, że wraz z wiekiem zmieniają się priorytety.

[Off top]
Pisząc priorytety nie myślę o rodzinie, dzieciach, stałej pracy i o tym wszystkim o inni Ci montują w głowie.
[/Off top]

Chodzi mi o to, że marzenia z młodzieńczych lat przestają mieć znaczenie bo zmienia się system wartości.

Np:
-Kiedyś marzyłem o tym żeby mieć dużo pieniędzy. Dziś wiem, że kasa nie pomoże samotności.
-Kiedyś nienawidziłem kogoś za coś, dziś rozumiem jego postępowanie.

Jeśli chodzi o marzenia typu; wakacje w Tunezji, piękny naszyjnik wysadzany diamentami, Radeon 4870x2 to są to marzenia gówno warte.

Prawdziwe marzenia czyli te które zalegają w nas długi czas powinno się nazywać celami nadrzędnymi. I tak podświadomie będziesz do nich dążył.

Jako, że cele te są zazwyczaj mało osiągalne na obecny czas często z nich rezygnujemy. Ale nic to - czym prędzej kartka i długopis w łapę. Rozpisać cel nadrzędny na mniejsze cele rozłożyć na przedziały czasowe i do roboty.

Trywialne to ale zegar tyka tik-tak :)
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 08 lis 2008, 17:58

Martinoo pisze:Jest pewien problem z marzeniami - są ulotne. Może zauważyłeś, że wraz z wiekiem zmieniają się priorytety.


Wiesz Martinoo, nie napisałeś nic odkrywczego,Bo już dawno uświadomiłem sobie te wszystkie rzeczy o których napisałeś,łącznie z zegarem który coraz bardziej nieznośnie zaczyna dawać o sobie znać. Normalnie nie roztkliwiał bym się nad tymi rzeczami,żył bym zgodnie z priorytetami ,które racjonalnie dopasowują się do wieku a niezrealizowane marzenia rzucił bym na kanwę fantasmagorii wczesnej młodości.Tylko problem polega na tym,iż nagle spotykasz kogoś,kto ot tak bez niechcenia lekko to wszystko o czym ty sobie tam kiedyś marzyłeś realizuje. I takie coś może dać do myślenia i snucia refleksji na własnym jestestwem.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 08 lis 2008, 18:08

Martinoo pisze:[...]


Especially for you, w wersji werbalnie rozbudowanej, bo wcześniej mi się nie chciało rozbudowywać, skoro można było krócej i trafnie:

moje otoczenie, środowisko, codzienność, całość najróżniejszych wpływów, warunków, możliwości i zagrożeń jest po prostu kanwą, pustym, asensownym i acelowym płótnem, czekającym na to, co z nim zrobię i w jaki sposób w swym życiu wykorzystam. Na moją reakcję, na to, aż zdecyduję, jakie elementy uczynić mi bliższymi, a jakie pominąć, które spriorytetować, a które odpuścić. Które klocki wybrać i co z nich zbudować, być może w czasie budowania trzy razy zmienić zdanie - a potem całość rozpirzyć w drzazgi. Usypać kunsztowną mandalę z kolorowych ziaren piasku, wiedząc, że jedynym jej przeznaczeniem jest zniszczenie jej na koniec i wystawienie na wiatr. I tak w koło Macieju, obrazek za obrazkiem. Reakcja właśnie, na to, co dookoła i grzebanie się w tej własnej reakcji i zastanawianie się wynikające z pustej ciekawości, dlaczego reakcja jest taka, a nie inna, po trosze wiwisekcjonistyczne.

I celem jest właśnie to usypywanie bezcelowe i bezsensowne, to, w jaki sposób pozwalam środowisku na mnie działać, zachowanie wrażliwości na bodźce i umiejętność ich odczuwania w ogóle. To, czy będę je odczuwała we własnym mieszkaniu, czy wynajętym, w Polsce czy w Bogocie, z kasą czy bez, pracując w tym czy innym zawodzie - to już scenografia, nie cel.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2008, 18:12 przez pani_minister, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 08 lis 2008, 18:31

AMX pisze:Bardziej chodzi mi o to czy można pogodzić swoje niezrealizowane marzenia z celami,których osiągnięcie wydaje się najbardziej racjonalne i oczywiste ze względu na rzeczywistość w której egzystujemy.


Ja podchodzę do tego tak, wszystko co nam się wydaje i wszystko co wydaża sie przed naszymi oczami dzieje się wyłącznie pomiedzy uszami. Marzenie choćby najbardziej nierealne generują mnogość pozytywnych emocji które można "przypisać" do wydarzeń które dzieją się w naszym życiu. Mi np kiedyś marzyło się mieć bardzo pozytywny wpływ na życie niektórych osób. Nie udało się to w 100% jak chciałem, ale jak cofam się myślami to marzenie realizowało się w najbardziej nieoczekiwanych momentach.

pani_minister pisze:moje otoczenie, środowisko, codzienność, całość najróżniejszych wpływów, [...] po trosze wiwisekcjonistyczne.


W zasadzie to bardzo podobny pogląd do mojego, tylko ja się jeszcze "karmię" tym co pozytywne wynika z samego wpływu na środowisko. To jedyny sposób jaki udało mi się wykombinować żeby nie zatracić poczucia tego ze wszystko ma sens.
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 08 lis 2008, 20:17

Szczęście to dla mnie uczucie. To mam.

Precyzyjniej i/lub przyziemnie: twórcza praca w kilku z preferowanych branż, rozwijanie zainteresowań, dobre towarzystwo; auto; dach nad głową; lustrzanka; kamera cyfrowa; swobodny dostęp do zaspokajaczy potrzeb podstawowych; towarzyszka życia; harmonia.

Niektóre z powyższych mam, inne mam na podpis zamiast na własność, reszta na dobrej drodze. Nie poświęcam niczego, co byłoby wartościowsze od celu. Nie poświęcam niczego, czego poświęcenie wiązałoby się z zaprzeczeniem swemu światopoglądowi. Bardzo rzadko spowalnia to proces przybliżania się do celu, ale jako że nie stawiam wyśrubowanych terminów - nie ma to większego znaczenia.

Tak to u mnie.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 08 lis 2008, 20:49

miłość i pieniądze. Tak, to dobre mierniki radości i szczęścia.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 08 lis 2008, 20:55

TedBundy pisze:miłość i pieniądze. Tak, to dobre mierniki radości i szczęścia


Na pewno nie tak dobre jak wolność od absurdów tego świata i ludzi, którzy je generują. :] Jednym słowem: splendid isolation, dystans, głębia refleksji... Pieniądze i miłość są zbyt wtórnymi sprawami, by przykładać do nich większą wagę. ;) Przyjdą, odejdą i co pozostanie? <lol>
Ostatnio zmieniony 08 lis 2008, 22:01 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 08 lis 2008, 21:11

splendid isolation, emigracja wewnętrzna, terminów jest wiele :) tylko czy warto cały czas w cieniu, w tyle, spokojnie, ustępować a nie brać co Ci się należy?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 08 lis 2008, 22:00

TedBundy pisze:tylko czy warto cały czas w cieniu, w tyle, spokojnie, ustępować a nie brać co Ci się należy?


Wystarczy brać tyle, ile potrzeba, a to niekoniecznie to samo. :)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 09 lis 2008, 10:11

AMX, jesteśmy w podobnym wieku więc pewnie masz podobne do mnie przemyślenia. nie mamy na szczęście po 16 lat. a to oznacza że za jakieś 40, 50 lat podpiszą nam kartę zgonu. i oby to lekka była śmierć. nie wiem jak ty, ale ja czuję ograniczenie tego czasu. odkładanie planów na kolejne naście lat to ryzyko że jak będziemy panami w średnim wieku nie będzie nam się chciało. a czymże byłby Aleksander III wielki bez swych marzeń? Pewnie kolejnym numerkiem. Przechodzimy teraz do tego czym są nasze plany. Ja osobiście nie chcę być nic nie znaczący trybikiem w maszynie życia. Żyj tak by ludzie którzy cię znali nudzili się po twym odejściu...
AMX pisze:Musiał bym zmienić o 180 stopni całą moją rzeczywistość a to zaś by się wiązało z zainwestowaniem jakichś tam moich skromnych dokonań w bardzo niepewny interes.
mam nadzieję że nie zamierzasz zagrać w partyjkę pokera teksańskiego?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 09 lis 2008, 14:07

Blazej30 pisze:AMX, jesteśmy w podobnym wieku


Nie no pojechałeś <szczerbaty>
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 lis 2008, 14:40

Marzenia moga sie stać przekleństwem czlowieka !! jak i pogon do ich realizacji.
Jesli Twoje ambicje nie sa wygórowane, a ich realizacja mozliwą - jest dobrze, w innym przypadku ...patrz poczatek postu <aniolek>
Wszystko zalezy ile wysiłku chcesz wlozyc w ich osiągniecie i jakie one są.
Ja tam duzo nigdy nie chcialem , i banalnie to zabrzmi , ale zawsze chcialem byc zdrowy , robic to co lubię , byc kochanym , kochać , miec dom ( Home) , rodzinę dzieci i pieniadze , nie za duzo ! ale w sam raz i jak narazie wszystko mam - ale gdybym zamarzył miec posiadłosc wartą 8 mil dolarów - to było by kiepsko ! [:D]
Mnie tam jest swietnie i zmian mi nie potrzeba. <browar>
Ostatnio zmieniony 09 lis 2008, 14:42 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 09 lis 2008, 19:09

Andrew pisze:ale zawsze chcialem byc zdrowy , robic to co lubię , byc kochanym , kochać , miec dom ( Home) , rodzinę dzieci i pieniadze


Faktycznie niewiele chciałeś. <lol> ...Większosć ludzi tego nie ma. :]
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 09 lis 2008, 22:11

AMX, da sie realizowac marzenia i zyc racjonalnie. Kup mieszkania, wynajmuj, nazbieraj na wycieczke do NZ trzymajac przez jakis czas zeby w scianie. NZ jest sliczna i warto!

Ja zmienilam swoje zycie o 180 %, zaryzykowalam i sie udalo, ale mialam tez plan na to, ze moze sie nie udac.

Mam dosc (bardzo!) racjonalne podejscie do zycia i uwazam, ze dopiero to pozwala na danie sobie miejsca, prawa i mozliwosci na kaprysy i przyjemnosci. Praca moze byc celem i spelnieniem marzenia, czescie jednak jest zlem koniecznym. Fajnie jesli dzieki niej mozna sobie pozwolic na kaprysy.

I nie wierz w to, ze ludziom osiaganie celow przychodzi bez wysilku. Po prostu tacy ludzie potrafia to robic, tego wysilku nauki dokonali juz wczesniej i teraz moga pozwolic sobie na swobode. Na szczescie trzba zapracowac, nie przychodzi ot tak.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 10 lis 2008, 08:14

PFC pisze:
Faktycznie niewiele chciałeś. <lol> ...Większosć ludzi tego nie ma. :]

a zebys wiedział, ze niewiele ! posłuchał bys tych wszystkich narzekajacych na swe zycie , a mają tyle samo co ja, albo i wiecej !! Ja im zawsze powtarzam !! Rozejrzyj sie w koło ! spójrz na siebie w lustrze ! i dziekuj za to co masz , bo jutro mozesz zostac kaleką , wyladowac pod mostem zachorowac na raka !! docen to - co Ci dane zostało .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 10 lis 2008, 10:21

Andrew pisze:posłuchał bys tych wszystkich narzekajacych na swe zycie , a mają tyle samo co ja, albo i wiecej !!


No to już faktycznie bluźnierstwo. :]

Andrew pisze:spójrz na siebie w lustrze ! i dziekuj za to co masz , bo jutro mozesz zostac kaleką , wyladowac pod mostem zachorowac na raka !! docen to - co Ci dane zostało .


Och ludzie generalnie im mają więcej, tym więcej chcą. Nawet z nadmiernie zmitologizowaną "Solidarnością" identycznie było. :] ...Moim zdaniem w tym temacie najlepiej przyjąć teorię podwójnej predestynacji. <aniolek> Wtedy zarówno Ci, którym wiedzie się dobrze, jak i Ci, którym wiedzie się źle - znajdą dla siebie wygodne wytłumaczenie i ogólnie mniej frustracji będzie. 8)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 427 gości