shaman pisze:Prawda taka, że system sugeruje te wszystkie historie, pewnie i kreuje ich źródła.
Prawda jest taka, ze egzaminatorzy najczesciej slusznie oblewaja. A relacje z niezdanego egzaminu czesto nie pokrywaja sie z rzeczywistoscia. Ja sama jakbym egzaminowala, tez duzo bym oblewala, bo jakby nie patrzec jest to ogromna odpowiedzialnosc za bezpieczenstwo na naszych drogach. A spojrzmy prawdzie w oczy - niektorzy po prostu nie powinni byc kierowcami
Co do niesprawiedliwosci na egzaminie dorzuce cos od siebie
Ja 3 lata temu -jeszcze bez kamery w aucie- zdawalam u kolesia, ktory z mojej grupy uwalil wszystkich przede mna (w grupie bylo 10 osob, ja zdawalam jako 9). Konczac egzamin zrobilam podstawowy blad - przejechalam bez zatrzymania sie na czerwonym swietle. Koles tak sie wkurzyl, ze zaczal na mnie wrzeszczec, rzucal teksty typu: "Dawno ci chyba nikt do majtek zagladal ". W nagrode pojechalismy na najbardziej skomplikowane skrzyzowanie i rondo w okolicy. Zdalam, choc nie powinnam. Dlaczego? Dlatego, ze tak ogolnie rzecz biorac spodobala mu sie moja jazda - bo byla plynna (bez szarpania przy zmianie biegow) i dynamiczna. Wydalam mu sie byc rozluzniona, z glowa na karku i mial wrazenie, ze panuje nad jazda i sama maszyna.
Biorac pod uwage swoje doswiadczenia mysle, ze oprocz faktycznie popelnianych bledow, egzaminatorzy biora pod uwage tez inne czynniki i dlatego czesto wynik egzaminu wydaje sie niesprawiedliwy.