co założyć na ślub cywilny??
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- marzata1986
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 13 cze 2005, 22:44
- Skąd: Jastrzębie
- Płeć:
co założyć na ślub cywilny??
Witam, mam do was pytanko a mianowicie co ubrać na slub cywilny...
Po USC będzie obiad i "poczęstunek|" w restauracji.
Proszę o pomoc i pozdrawiam.
Po USC będzie obiad i "poczęstunek|" w restauracji.
Proszę o pomoc i pozdrawiam.
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Rozumiem, ze chodzi o Twoj slub?
Garsonka to jak najbardziej swietny wybor. Albo jakas sukienka (elegancka, ale dosc prosta, zaden styl "balowy") + zakiet.
Kolor raczej troche jasniejszy, zebys nie uzyskala wrazenia sekretarki. Musisz dopasowac do swojego typu urody.
Garsonka to jak najbardziej swietny wybor. Albo jakas sukienka (elegancka, ale dosc prosta, zaden styl "balowy") + zakiet.
Kolor raczej troche jasniejszy, zebys nie uzyskala wrazenia sekretarki. Musisz dopasowac do swojego typu urody.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- marzata1986
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 13 cze 2005, 22:44
- Skąd: Jastrzębie
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
W garsonce to mogę na egzaminy chodzić, skoro już miałabym ślub brać, to wolałabym coś bardziej... hmmm... odświętnego? wyjątkowego? Piękną długą spódnicę + gorset (moja znajoma tak wychodziła za mąż, cudnie wyglądała, a ponieważ było chłodno, narzucała chwilami żakiet). Suknię właśnie. W ostateczności jakiś odjechany garniturek, ale też taki zupełnie nie-biurowy.
Nie styl balowy, wspomniany przez kotkę, który mi się głównie z sukniami-bezami kojarzy i brokatem, ale nie jakieś szare i myszowate kostiumiki. To w końcu ślub, a nie rozmowa kwalifikacyjna.
Aaa przy okazji: orientuje się ktoś, jaka jest szansa na wyciągnięcie urzędnika magistratu w plener, żeby żenić się na trawce, a nie w urzędzie?
Nie styl balowy, wspomniany przez kotkę, który mi się głównie z sukniami-bezami kojarzy i brokatem, ale nie jakieś szare i myszowate kostiumiki. To w końcu ślub, a nie rozmowa kwalifikacyjna.
Aaa przy okazji: orientuje się ktoś, jaka jest szansa na wyciągnięcie urzędnika magistratu w plener, żeby żenić się na trawce, a nie w urzędzie?
Garsonka by dla mnie odpadała. Skoro brałabym ślub to chciałabym ten wyjątkowy dzień podkreślić też swoim ubiorem. Dlatego pewnie zdecydowałabym się na jakąś elegancką sukienkę - oczywiście nie przesadzoną, albo jakiś śliczny komplet spodnie+góra która sięga do podłogi, pokażę rysunek (nie śmiać się ) to może ktoś zrozumie o co mi chodzi:
- Załączniki
-
- s1.JPG (5.82 KiB) Przejrzano 10908 razy
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Kostiumik nie musi byc szaro myszkowaty Wystarczy kupic garsonke uszyta z jakiegos okazalszego materialu, w ciekawym kolorze. Dobrac bizuterie, dodatki i swietny stroj slubny gotowy
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- marzata1986
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 13 cze 2005, 22:44
- Skąd: Jastrzębie
- Płeć:
co myslicie o takim czyms http://www.allegro.pl/item292850094__sl ... enka_.html
bo "garnitur" odpada na pewno
bo "garnitur" odpada na pewno
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pasuje. Ja tam jestem za garsonka tak jak Kotka mowi. Ale nie taka mychowata.marzata1986 pisze:co myslicie o takim czyms http://www.allegro.pl/ite..._sukienka_.html
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
marzata1986 pisze:bo "garnitur" odpada na pewno
Ja bym mogła w czymś takim wyskoczyć:
http://www.allegro.pl/item290610352__61 ... _r_38.html
no, ewentualnie taki:
http://www.allegro.pl/item295532979_apa ... mocja.html
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- marzata1986
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 13 cze 2005, 22:44
- Skąd: Jastrzębie
- Płeć:
pani_minister napisał/a:
Orientuje się. Szansa jest, jak trafisz na otwartego urzędnika Pisałam chyba o tym gdzieś na forum.
Prawnie:
Dz.U.2004.161.1688
Prawo o aktach stanu cywilnego.
Rozdział 6
Zawieranie małżeństw i akt małżeństwa.
Art. 58. 1. (5) Zawarcie małżeństwa następuje z zachowaniem uroczystej formy. Kierownik urzędu stanu cywilnego w czasie przyjmowania oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński nosi odznakę, której wzór i sposób noszenia określa, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw wewnętrznych.
2. Podczas składania oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński stoją wszyscy obecni, nie wyłączając kierownika urzędu stanu cywilnego.
3. Jeżeli zachodzą uzasadnione przyczyny, kierownik urzędu stanu cywilnego może przyjąć oświadczenia o wstąpieniu w związek małżeński poza lokalem urzędu stanu cywilnego.
Życiowo:
Rok temu moja siostra próbowała się z tym uporać i udało się . Wybrali miejsce i poszli pukać do urzędniczych drzwi. Postanowili podejść po ludzku - szczerze nakreślić jak sytuacja wygląda. A wyglądała tak, że siorka chciała mieć ślub w białej sukience itd., ale kościelenego nie mogli wziąć, bo wybranek był rozwodnikiem. USC klimatu raczej nie ma, więć namiastki kościelnego by nie było . Poza tym gości tyle, że trudno ich upchać w urzędowej salce. W urzędzie powiedzieli: NIE, ale pismo kazali złożyć. Czas upływał, a odp nie było. Potem nadeszła: odmowna. Nie pamiętam co w niej było, ale chyba coś na kształt, że "uzasadnione przyczyny" nie zachodzą.
Ogólnie bagno, bo:
Art. 12. 1. Zawarcie małżeństwa następuje w urzędzie stanu cywilnego wybranym przez osoby zamierzające wstąpić w związek małżeński.
2. Zaświadczenie stwierdzające brak okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa wydaje kierownik urzędu stanu cywilnego miejsca zamieszkania jednej z osób zamierzających zawrzeć małżeństwo w sposób określony w art. 1 § 2 i 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
W związku z powyższym miejsce wybrane na ślub przepadło - w granicach tego konkretnego miasta, czyt.: żaden Kierownik USC z innej miejscowości nie może wchodzić w kompetencje swojego kolegi z miasta, gdzie zostało wybrane miejsce w plenerze. Pozamiatane.
Wycieczka pojechała gdzie indziej i tam się udało . Koszty jak za normalny ślub w USC. Jedynie kierowca po urzędniczkę pojechał. trzeba dostarczyć: stół, godło i krzesła dla zainteresowanych. Kobieta udzielała ślubu w plenerze pierwszy raz, więc starała się bardzo . Były cytaty z wieszczy, muzyka Sinatry spod palców orkiestry, drewniana altanka, kamienne schody i dobry nastrój . Próbować warto.
Aaa przy okazji: orientuje się ktoś, jaka jest szansa na wyciągnięcie urzędnika magistratu w plener, żeby żenić się na trawce, a nie w urzędzie?
Orientuje się. Szansa jest, jak trafisz na otwartego urzędnika Pisałam chyba o tym gdzieś na forum.
Prawnie:
Dz.U.2004.161.1688
Prawo o aktach stanu cywilnego.
Rozdział 6
Zawieranie małżeństw i akt małżeństwa.
Art. 58. 1. (5) Zawarcie małżeństwa następuje z zachowaniem uroczystej formy. Kierownik urzędu stanu cywilnego w czasie przyjmowania oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński nosi odznakę, której wzór i sposób noszenia określa, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw wewnętrznych.
2. Podczas składania oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński stoją wszyscy obecni, nie wyłączając kierownika urzędu stanu cywilnego.
3. Jeżeli zachodzą uzasadnione przyczyny, kierownik urzędu stanu cywilnego może przyjąć oświadczenia o wstąpieniu w związek małżeński poza lokalem urzędu stanu cywilnego.
Życiowo:
Rok temu moja siostra próbowała się z tym uporać i udało się . Wybrali miejsce i poszli pukać do urzędniczych drzwi. Postanowili podejść po ludzku - szczerze nakreślić jak sytuacja wygląda. A wyglądała tak, że siorka chciała mieć ślub w białej sukience itd., ale kościelenego nie mogli wziąć, bo wybranek był rozwodnikiem. USC klimatu raczej nie ma, więć namiastki kościelnego by nie było . Poza tym gości tyle, że trudno ich upchać w urzędowej salce. W urzędzie powiedzieli: NIE, ale pismo kazali złożyć. Czas upływał, a odp nie było. Potem nadeszła: odmowna. Nie pamiętam co w niej było, ale chyba coś na kształt, że "uzasadnione przyczyny" nie zachodzą.
Ogólnie bagno, bo:
Art. 12. 1. Zawarcie małżeństwa następuje w urzędzie stanu cywilnego wybranym przez osoby zamierzające wstąpić w związek małżeński.
2. Zaświadczenie stwierdzające brak okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa wydaje kierownik urzędu stanu cywilnego miejsca zamieszkania jednej z osób zamierzających zawrzeć małżeństwo w sposób określony w art. 1 § 2 i 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
W związku z powyższym miejsce wybrane na ślub przepadło - w granicach tego konkretnego miasta, czyt.: żaden Kierownik USC z innej miejscowości nie może wchodzić w kompetencje swojego kolegi z miasta, gdzie zostało wybrane miejsce w plenerze. Pozamiatane.
Wycieczka pojechała gdzie indziej i tam się udało . Koszty jak za normalny ślub w USC. Jedynie kierowca po urzędniczkę pojechał. trzeba dostarczyć: stół, godło i krzesła dla zainteresowanych. Kobieta udzielała ślubu w plenerze pierwszy raz, więc starała się bardzo . Były cytaty z wieszczy, muzyka Sinatry spod palców orkiestry, drewniana altanka, kamienne schody i dobry nastrój . Próbować warto.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Wiem, że to nie do końca na temat, ale skoro już Ministrowa wywleka tu urzędnika w plener, to spytam: co myślicie o ślubie humanistycznym?
I jeszcze a propos cywilnego: czy jak już się uda tego urzędnika wywlec, to wchodzą w grę na przykład takie wariacje na temat przysięgi?
I jeszcze a propos cywilnego: czy jak już się uda tego urzędnika wywlec, to wchodzą w grę na przykład takie wariacje na temat przysięgi?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
pomysł genialny, moim zdaniem Ale ma kobieta w życiu by na to nie poszła.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Se wywlekę.
A mnie by się chciało.
Gdzieś się wyzewnętrzniałam na ten temat [nie wiem, tu czy na gronie], ale to tak: spieramy się z moim już teraz w kwestii ślubu kościelnego. Ja sobie nie wyobrażam i jestem jak najbardziej na nie. Mój z kolei niespecjalne jest wierzący, ale nie chce, żeby "wszystkie ciotki i babcie nas wyklęły". Moim zdaniem demonizuje, dla niego to kwestia rozsądku.
Z drugiej zaś sucha ceremonia w urzędzie nawet mnie wydaje się nieciekawa. Ja jestem babą! Chcę mieć uroczystość, suknię, muzykę i bajery, co do tej pory umożliwiał tylko ślub w kościele. Dlatego teraz tak sobie myślę (bo ślub humanistyczny żadnych konsekwencji prawnych za sobą nie niesie w Polsce, póki co), że fajnie by było załatwić cywilny - siup, przy świadkach, a dla rodziny uroczysty ślub humanistyczny.
No i nie wiem.
Przede wszystkim nie wiem, po co o tym tyle myślę już
pani_minister pisze:Nie chciałoby mi się dwa razy biegać
A mnie by się chciało.
Gdzieś się wyzewnętrzniałam na ten temat [nie wiem, tu czy na gronie], ale to tak: spieramy się z moim już teraz w kwestii ślubu kościelnego. Ja sobie nie wyobrażam i jestem jak najbardziej na nie. Mój z kolei niespecjalne jest wierzący, ale nie chce, żeby "wszystkie ciotki i babcie nas wyklęły". Moim zdaniem demonizuje, dla niego to kwestia rozsądku.
Z drugiej zaś sucha ceremonia w urzędzie nawet mnie wydaje się nieciekawa. Ja jestem babą! Chcę mieć uroczystość, suknię, muzykę i bajery, co do tej pory umożliwiał tylko ślub w kościele. Dlatego teraz tak sobie myślę (bo ślub humanistyczny żadnych konsekwencji prawnych za sobą nie niesie w Polsce, póki co), że fajnie by było załatwić cywilny - siup, przy świadkach, a dla rodziny uroczysty ślub humanistyczny.
No i nie wiem.
Przede wszystkim nie wiem, po co o tym tyle myślę już
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Mi się podoba taki pomysł Ślubu kościelnego nie wezmę na pewno w kościele
ja myślałam nad wykorzystaniem faktu, że mam księdza w rodzinie i zrealziować plan ślubu w plenerze, ale nie wiem czy to by mogło wypalić. Ale wariacje na temat przysięgi świetne!
ja myślałam nad wykorzystaniem faktu, że mam księdza w rodzinie i zrealziować plan ślubu w plenerze, ale nie wiem czy to by mogło wypalić. Ale wariacje na temat przysięgi świetne!
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 565 gości