Rodzice, rodzina i ich podejście...

Czyli tematy dotyczące dzieci już po ich urodzeniu oraz wszelkie związane z rodziną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 10 wrz 2007, 15:06

krpablo pisze:2. Próbować negocjować i powoli przekonywać do swoich racji.

krpablo pisze:opcja 2 jest chyba najbardziej rozsądna. Może i czasochłonna, może i mniej skuteczna...

Moim zdaniem nie tyle negocjować, co prowadzić politykę faktów dokonanych a wytaczać merytoryczne argumenty na swoją obronę dopiero PO danym zdarzeniu. Negocjacje przed mają wszelką szansę skończyć się błagalnym płaszczeniem się, albo awanturą. Gdy coś się już stanie, można spokojnie porozmawiać :)
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 wrz 2007, 15:21

Sir Charles pisze:Negocjacje przed mają wszelką szansę skończyć się błagalnym płaszczeniem się, albo awanturą.

jasne, że moze sie tak skończyc. ale sa pewne rzeczy które lepiej od tego zaczac. ale na to trzeba moicnych nerwów by nie zaczac sie płaszczyc i brac na litosc, by na zaczac sie kłócic, trzaskac drzwiami i tupac nózka, bo wtedy szlag trafia prezentowanie sia jako dorosły i odpowiedzialny człowiek.
Sir Charles pisze:co prowadzić politykę faktów dokonanych a wytaczać merytoryczne argumenty na swoją obronę dopiero PO danym zdarzeniu.

czesto tak własnie robiłam. Najpierw starałam sie rozmawiac o moich potrzebach, o wyjsciach. Kiedy nic sie nie wynegocjowało to informowałam, że ide tam i tam iwóce o tej godzinie. Przychodził czas wychodziłam i wracałam tak jak mówiłam. Matka zrozumiała, że pewnych rzczy nie zatrzyma, że juz wystepuja u mnie potrzeby innych wyjsc niz np. miesiac wczesniej, ze juz sie zaczynam chłopakami interesowac. Połapała sie, że mi nie zabroni, ajak zabroni to sie zacznie sypac miedzynami. Jednoczesnie zobaczyła, ze ja słowna jestem.
stawianie przed faktem dokonanym i dotrzymywanie tego co sie mówi ma wiele zalet moim zdaniem. to co sie stało to sie nie odstania, a rodzic moze zobaczyc, ze to czego zakazywał nie jest takie straszne, że nadal nie traci kontroli zupełnej.
toor
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 26 maja 2007, 19:44
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: toor » 10 wrz 2007, 15:48

Hmm w sumie to macie rację, raz popełniłem błąd że chciałem coś wynegocjować, a jak postawiłem przed faktem dokonanym (nie chodzi tu akurat o dziewczynę, ale o coś zupełnie innego i to wielokrotnie) to jakoś ten fakt został przyjęty.

Zresztą teraz będzie próba jak to wszystko działa, bo zamierzam się wyrwać na parę dni ze znajomymi. Miejmy nadzieję że wszystko będzie OK :).
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 wrz 2007, 17:51

Dzindzer pisze:Najpierw starałam sie rozmawiac o moich potrzebach, o wyjsciach. Kiedy nic sie nie wynegocjowało to informowałam, że ide tam i tam iwóce o tej godzinie. Przychodził czas wychodziłam i wracałam tak jak mówiłam. Matka zrozumiała, że pewnych rzczy nie zatrzyma, że juz wystepuja u mnie potrzeby innych wyjsc niz np. miesiac wczesniej, ze juz sie zaczynam chłopakami interesowac. Połapała sie, że mi nie zabroni, ajak zabroni to sie zacznie sypac miedzynami. Jednoczesnie zobaczyła, ze ja słowna jestem.


po takim zachowaniu mego dziecka nie dałbym mu ani grosza do czasu, aż zmądrzeje. Albo idź na swoje i daj czadu, jak taki "dorosły" jesteś. Gwarantuję, że szybko by wróciło do normy :) Mieszkając z rodzicami, respektujesz zasady, które tworzą, proste.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 10 wrz 2007, 17:57

TedBundy pisze:po takim zachowaniu mego dziecka nie dałbym mu ani grosza do czasu, aż zmądrzeje.

Na szczęście matka Dzin była mądrzejsza, dzięki czemu mają teraz tak znakomite - wg słów Dzin - relacje. Wierzę, że zanim zostaniesz ojcem, nauczysz się być ojcem, a nie kapralem.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 wrz 2007, 18:02

TedBundy pisze:Mieszkając z rodzicami, respektujesz zasady, które tworzą, proste.

taaa, zobaczymy Tedziu jak Ci to wyjdzie w praktyce :] Dziecko nie jest jakimś robotem, którego możesz zaprogramować. Rodzic też musi zaakceptować to, że dziecko dorasta, że coraz częściej nie ma go w domu niż jest, że częściej nie będzie nocowało w domu. Niestety to nieodłączna kolej rzeczy.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 wrz 2007, 18:03

prawda boli, wiem, wiem :) Dlatego lekko przejaskrawiłem. Co to za logika: ja chcę i już. Nie mieszkasz na swoim, by traktować dom jak hotel i wracać kiedy sam uznasz za stosowne, szczególnie jak jesteś szczylem z mlekiem pod nosem i masz w dupie to, że ktoś się martwi, bo jest mądrzejszy i bardziej przewidywalny niż dzieciak, któremu się wydaje że świat ma u stóp. To nawet nie prostactwo, a zwykła bezczelność. Dlatego napisałem o "pójściu na swoje". Taki dorosły jesteś? Więc to udowodnij <faja>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 wrz 2007, 18:09

TedBundy pisze:Taki dorosły jesteś? Więc to udowodnij

Z takim podejściem rodziców już dawno bym była na swoim. Dziękuję bardzo za kaprala w domu.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 10 wrz 2007, 18:47

TedBundy pisze: Taki dorosły jesteś? Więc to udowodnij

Twoje dziecko nie jest Twoim wrogiem. Trzeba mieć jakieś specyficzne kompleksy, żeby przedkładać nienaruszalność własnego wybujałego i źle rozumianego ego pana domu nad rozumiane długodystansowo dobro dziecka, a kiedyś być może, w obliczu starczego zniedołężnienia i [niniejszym zaprzepaszczonych] możliwości finansowego wsparcia przez dziecko, także nad Twoje własne.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 wrz 2007, 19:07

a może wróćmy do czasów kiedy dzieciak zwracał się do rodziców mniej więcej np. "Pani Matko" <hahaha> No przecież to wyraz głębokiego szacunku do rodzica.
Twoje dziecko nie jest Twoim wrogiem.

<brawo> jest Twoim DZIECKIEM, więc jako rodzic musisz pomóc mu dorosnąć. A nie zrobisz tego jeśli będziesz stosować nakazy i zakazy i stwierdzenia "póki żyjesz w moim domu, pod moim dachem". To tak samo Twój dach będzie jak i jego.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 wrz 2007, 19:21

TedBundy pisze:prawda boli, wiem, wiem :) Dlatego lekko przejaskrawiłem. Co to za logika: ja chcę i już.

gdybym tak robiła to w wieku 15 lat w domu była bym gdzies ze trzy razy na tydzien i to tylko by sie wyspac, wymienic ciuchy i pobrac gotówke.
Nie ja chciałam i to było wazne, nie było prostej zaleznosci chce ma, na pwne rzeczy trzeba było sobie zsłuzyc. Jednak ja nie byłam jakas emocjonalnie niedorozwinieta by wykrecac takie numery po których matka by sie bała mnie wypuszczac z domu.
TedBundy pisze:To nawet nie prostactwo, a zwykła bezczelność.

tak sama ustalałam godziny powrotówe, nie zawsze one przechodziły, ale były dosc liberalne. Ja sie nie spóxniałam do domu ( no czasami, ale to były przypadki) jak miałam byc o 22 to byłam. Jak bardzo chciała byc dłuzej to dzwoniłam. nie dawałam powodów by mi nie ufac. Na własna wolnosc umiałam sobie zasłuzyć
Elspeth pisze:Z takim podejściem rodziców już dawno bym była na swoim.

ja w dzien 18 uirodzin bym sobie spakowała rzeczy i wyszła. Ja byłam uparta i głupich zakazów nie znosiłam. a byłam dosc sprytna, załatwiałam mozliwosc wyniesienia sie z domu dziewczynom które piekła zakazów zniesc nie mogły, wiec zalatwienie sobie ni było by problemem.
Żeby niebyło, nie byłam dzieckiem któremu wszystko wolno, były zasady, ale ja je z czasem współtworzyłam, owszempodstawy, ramy tworzyli rodzice, ale ja tez miałam cos do powiedzenia. Pisze o tym na forum od czasu do czasu bo jestem dumna ze swoich rodziców, zawsze byłam
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 wrz 2007, 19:32

Dzindzer pisze:ja w dzien 18 uirodzin bym sobie spakowała rzeczy i wyszła. Ja byłam uparta i głupich zakazów nie znosiłam


z czym i do kogo? :) Bez pracy, bez wykształcenia? :) By być utrzymanką? Albo pod most? Tylko tyle? Wątpię.

Elspeth pisze:jest Twoim DZIECKIEM, więc jako rodzic musisz pomóc mu dorosnąć. A nie zrobisz tego jeśli będziesz stosować nakazy i zakazy i stwierdzenia "póki żyjesz w moim domu, pod moim dachem".


wychowanie to system mądrych nakazów i zakazów + umiejętnie dozowane zaufanie, które nie jest dane z góry i na zawsze. Jaki kat, jaki terror? :) Litości.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 wrz 2007, 19:38

TedBundy pisze:
z czym i do kogo? :) Bez pracy, bez wykształcenia? :) By być utrzymanką? Albo pod most? Tylko tyle? Wątpię.

Ted w tamtym czasie mogłam sie wyprowadzic po pierwsze albo do rodziny ( konkretnie czarnej owcy rodzinnej której ulubienica byłam) albo do dziewczyn którym wczesniej pomogłam. a praca, Ted ja mogłam miec swietna prace, jednak z powodów o których pisac nie bede nie chciałam jej podejmowac. Gdybym nie mogła sie wynieśc to bym nie pisała.
Zreszta jak człowiek jest zdesperowany i ma niewiele do stracenie to moze wiele, bardzo wiele
TedBundy pisze:kat, jaki terror? :) Litości.

tak sie tu wypowiadasz.
wiesz jak wychowasz dzieci ??
ja juz mniej wiecej wiem, tak jak zostałam ja wychowana
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 wrz 2007, 19:38

Dla mnie wychowanie to mądre reguły i zaufanie, zaufanie od samego początku, chyba że będą przesłanki że zaufanie powinno być ograniczone. Miałam wyznaczane godziny kiedy powinnam być w domu. Ale wszystko polegało na dogadaniu się z rodzicem. Im byłam starsza tym bardziej mogłam o sobie decydować. Rodzice sami woleli żebym została u znajomych niż miałabym po nocy wracać do domu nawet taksówką.
TedBundy pisze:Jaki kat, jaki terror?

biorąc po uwagę różne Twoje wypowiedzi na tym forum? Obawiam się bardzo jak będzie wyglądać wychowywanie w Twoim wykonaniu.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
toor
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 26 maja 2007, 19:44
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: toor » 10 wrz 2007, 19:53

Ted: mylisz się jak cholera. To nie jest logika "chcę i już". Jakbym chciał to bym zasady dawno złamał i robiłbym co bym chciał. Z tym że ja chcę ale nie za wszelką cenę. Bo jednak póki co ważna jest dla mnie rodzina (póki nie zakładam swojej) i dopóki nie pracuję i nie mieszkam sam to jednak stawiać się aż tak bardzo nie powinienem.

Tu chodzi o nieco inną rzecz: o zrozumienie czyichś potrzeb. Chodzi bowiem o to, że człowiek w moim wieku (już pomińmy to na ile jest dojrzały/samodzielny) po prostu musi mieć kontakt ze znajomymi/dziewczynami (nie mam na myśli kontaktów seksualnych, chociaż to też jest ważne w jakimś stopniu). Przecież taki człowiek potem idzie w świat i MUSI po kolei uczyć się samodzielności. Ja zaznaczam, może i jestem jeszcze za mało dojrzały, ale bynajmniej nie mam pusto w głowie i głupot nie mam zamiaru robić...
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 wrz 2007, 19:59

Pablo, w tej wymianie zdań nie brałem Twego przypadku pod uwagę :) Bo tutaj akurat jestem po Twej stronie, bo każda przesada jest szkodliwa, ograniczająca również. Nie jesteś już dzieckiem. Bawi mnie po prostu konwencja pozwalania na wszystko, szczególnie jak potomek jeszcze niedawno pod stół wyprostowany wchodził.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
toor
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 26 maja 2007, 19:44
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: toor » 10 wrz 2007, 20:03

A to zwracam honor :). Skoro już więc mamy taaaakiego offtopa to ciągnijmy temat dalej.

Odnośnie rozpuszczania dzieci to mam parę przykładów. Mama prowadzi sklep na osiedlu z odzieżą dla dzieci, więc ma przekrój jak są wychowywane dzieci przez niektórych rodziców. No sorry ale śmieszy mnie sytuacja jak dziecko rządzi rodzicami. I chodzi tu o małe dzieci, a nie te stare konie (w wieku 18+ :)).
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 wrz 2007, 20:05

TedBundy pisze:Bawi mnie po prostu konwencja pozwalania na wszystko, szczególnie jak potomek jeszcze niedawno pod stół wyprostowany wchodził.

<hahaha> Ted Ty chyba nie czytasz ze zrozumieniem :> czy ktoś pisał o 10letnim dziecku, które wypuszcza się samo na nocne zwiedzanie miasta? <hahaha>
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 wrz 2007, 20:11

TedBundy pisze:Bawi mnie po prostu konwencja pozwalania na wszystko,

a mnie nie, mnie to raczej smuci
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 wrz 2007, 20:14

nawet 15-16 letni pod to IMO podpada :) bo to głupi, bardzo głupi wiek.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 wrz 2007, 20:25

wiek nie głupi tylko trudny, trudny dla młodego człowieka i dla rodziców. Głupi to moga byc rodzice którzy wszystko na glupi wiek zwalaja
ciniak24
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 16 sie 2007, 02:55
Skąd: Ełk
Płeć:

Postautor: ciniak24 » 18 sty 2009, 03:02

Reaktywuje ten temat bo dobrze nadaje sie do mojej sytuacji a nie chce zakladac kolejnego niepotrzebnie.

Hm wiec tak. Mam 17 lat. I od 4 miesiecy spotykam sie z dziewczyna (17lat)(jedynaczka). Odpoczatku wszystko bylo owiane tajemnica, poniewaz miala juz chlopaka. Normalnie sie nie wtracam w ludzkie zwiazki ale ona po prostu nie byla z nim szczesliwa. Rzuciała go i teraz jest ze mna choc nieoficialnie poniewaz woli odczekac troche co rozumiem:)
Wiec tak moj problem zacza sie od kiedy zaczelismy byc razem powiewaz sa nim jej rodzice. Niedlugo po tym jak zeszlismy sie ze soba poszedlem odwiedzic jej matke (matke poniewaz z opowiadan dziewczyny wynikalo ze to ona ma kontrole nad domem). Ogolnie rozmawialo sie ciekawie. Rozmawialismy o sytuacji jak jest itp. Tak zeby sie poznac. Choc głownym cele moich odwiedzin miala byc rozmowa na temat taki ze strasznie kontroluje swoja corke przez co mam b utrudniony kontakt z nia, ale jakos nie naciskalem ona stwierdzila ze sie martwi i tak zostało. Szczescie trwalo doslownie pare dni. Bo potem powrucila rzeczywistosc i tyrania matki. Sytuacja wyglada tak: uczymy sie w jednej szkole wiec spotykamy sie na przerwach iiiiiiiiii koniec, jakiekolwiek inne spotkania wywoluja u matki jakies negatywne emocje. Prawda jest ze byla zawsze posluszna i nigdy wczesniej nie wywalczyla sobie zadnych praw(dostaje telefon od matki gdy 3 min sie spoznie po szkole;/). Ale wywalczenie ich w jej warunkach jest wrecz niemozliwe. Nie spotykamy sie poniewaz moja dziewczyna ma juz dosc zycia pod ciaglym gradobiciem docinkow i zwyczajnego chamstwa skierowanych przeciwko niej i rowniez czasem mnie i mojej rodzinie. Nie mowie ze sie rozchodzimy czy cos ale nasze spotkania sa ograniczone do minimum i zwyczajnie zyjemy na "elektronice". Ogolnie ze nauka itd ale sorry. Sytuacja z dzis. Od rana siedziala nad ksiazkami, poniewaz jej rodzice wychodzili wieczorkiem i mozna by bylo sie spotak u niej. Co matka skwitowala jej pytanie czy moge przyjsc ze nie. -Dlaczego? -Taki kaprys.A na stwierdzenie ze idzie do mnie w takim razie uslyszala ze moze nie wracac. Potem wywiazala sie kłotnia na ostre noze. Spotkalismy sie poniewaz jej ojciec po wyjsciu zadzwonil i powiedzial ze moze po mnie zadzwonic i moge przyjsc. Skwitowala to ze pewnie po prostu sie o nia bali ze sobie cos zrobi i sie nie dziwie bo jak mozna zostawic corke sama w domu na pare godzin kiedy byla ona tragicznie roztrzesiona. Ona ma juz tego po prostu dosc. Nie mowie ze nie, zasiedzielismy sie. Wrucili o 0:30 a ja sie z nimi minelem w dzwiach. Cos mnie podkusilo i zaczelem podsluchiwac pod ddzwiami. Ojciec kulturalnie ze siedzialem za dlugo i ze sa granice ktore zlamala.(wszystko ok) Matka- ze powinna sobie zaczac szukac mieszkania. A i tak znajac zycie jatka o dzisiejszym dniu zacznie sie rano;/. Co gorsza w tym domu to matka ma zawsze racje.
eh ta moja dluga i zagmatwana historia. Prosze o rade co robic by bylo normalniej bym mogl sie z nia spokojnie spotkac i zebysmy nie musieli sie meczyc goraca sytuacja i atmosfera. cokolwiek. Bo i moja dziewczyna i ja sie po prostu wykanczamy taka sytuacja i strachem jaki pomysl przyjdzie jej matce jutro.
Napisalem to w emocjach po dzisiejszym wieczorze wiec pewnie pominelem wiele waznych kwesti, o ktore prosze pytac jesli cos niejasne.
Ps moj pierwszy post- witam wszystkich forumowiczow:)
Zahartowana dusza i cialo.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 18 sty 2009, 09:58

ciniak24, czy Jej matka zachowywała się podobnie przy poprzednich chłopakach Twojej dziewczyny?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 18 sty 2009, 11:37

ciniak24 pisze:Choc głownym cele moich odwiedzin miala byc rozmowa na temat taki ze strasznie kontroluje swoja corke przez co mam b utrudniony kontakt z nia, ale jakos nie naciskalem ona stwierdzila ze sie martwi i tak zostało.

WTF?!
Wybuchnęłabym gromkim śmiechem, gdyby jakiś wyrostek przyszedł do mojego domu z pretensjami, że przez moje metody wychowawcze on biedny nie może się spotykać z moją córką.

ciniak24 pisze:Nie mowie ze nie, zasiedzielismy sie. Wrucili o 0:30 a ja sie z nimi minelem w dzwiach. Cos mnie podkusilo i zaczelem podsluchiwac pod ddzwiami. Ojciec kulturalnie ze siedzialem za dlugo i ze sa granice ktore zlamala.(wszystko ok) Matka- ze powinna sobie zaczac szukac mieszkania.

Skoro w tym domu są pewne reguły, które tak bardzo jej nie pasują, to nic innego, jak znalezienie mieszkania nie pozostaje. A Ty taki dorosły i odpowiedzialny jesteś, to po co dolewasz oliwy do ognia i siedzisz do późnej nocy, jeśli wiesz, że to się jej rodzicom nie spodoba?

ciniak24 pisze:wiec pewnie pominelem wiele waznych kwesti

Tak. Na przykład takich, że chcielibyście być tacy niezależni i dorośli, a nie jesteście.

Nie twierdzę, że zachowanie jej mamy jest godne pochwały, ale rodzice bywają różni. Szkoda, że zabierasz się za to od d*py strony i zamiast pokazać jej matce, że jesteś odpowiedzialny i godny zaufania, włazisz z butami, pouczasz ją, a jak to nie odnosi skutku, to pokazujesz, że i tak masz gdzieś ich zasady i siedzisz sobie do nie wiadomo której. Zaiste, nic, tylko puścić córeczkę w Twoje objęcia.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 18 sty 2009, 13:05

Lolii tu juz ładnie napisała , mnie pozostaje tylko dodac by nie było , ze sie do tego posta nie odnisłem, ale jako rodzic i ojciec córki w podobnym wieku nie wyobrazam sobie spotkan w moim domu córki z jekimis kolegami co mają 17 lat pod moją nieobecnosc, w dodatku nocną porą !! a juz godzina 0:30 jest absolutnie nie do przyjecia ! Gdzie Twoi rodzice sa, iz pozwalają Ci tak późno wracac do domu w tym wieku ? Z tej przyczyny, a domniemam, iz jest ich znacznie wiecej - matka nie pała ku Tobie sympatią jak i ja bym nie pałał !! Stad traktuje Cie jako intruza, a nie partnera dla swej córki, której to Ty robisz wode z mózgu. Póki mieszka w tym domu ! trzyma sie zasad rodziców, póki je ich chleb (kiedy nie wydziwiają ) słucha sie ich !! I nie ma innej opcji. Ja bym takiego kawalera co mi siedzi mając lat 17 u mojej córki przegonił juz o godzinie 21: 45 jak nie wczesniej - ta podana godzina była by tylko wtedy kiedy to nie był by mi to ktos całkiem obcy, np. syn znajomych, którego znam lata, w innej opcji o godzinie 20:00 zimowa porą, a 21:00 letnią, taki spik ! zostaje pożegnany przeze mnie . [:D]
Ostatnio zmieniony 18 sty 2009, 13:08 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 18 sty 2009, 15:04

Jak bardzo by nam to nie pasowało, jeśli mieszkamy z rodzicami - musimy się dostosować i przyzwyczaić do tego, że oni ustalają reguły. Mi nigdy nie było wolno przenocować swojego chłopaka. Nigdy. Obojętnie czy to był mój wieloletni partner, którego znali, czy dopiero co poznany. Pamiętam 3 odstępstwa od tego, kiedy zgodzili się, by został u mnie kolega. I na nic rozmowy i próby przekonywania - tak ustalili.

A Ty, ciniaku24, pohamuj się z jakimikolwiek komentarzami na temat szeroko pojętego wychowania, nie masz żadnych praw się w to wtrącać.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2009, 15:09 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
ciniak24
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 16 sie 2007, 02:55
Skąd: Ełk
Płeć:

Postautor: ciniak24 » 18 sty 2009, 15:16

Na przykład takich, że chcielibyście być tacy niezależni i dorośli, a nie jesteście

Kto by nie chcial w tym wieku.;/ i prawda jest ze nie jestesmy.
Wybuchnęłabym gromkim śmiechem, gdyby jakiś wyrostek przyszedł do mojego domu z pretensjami, że przez moje metody wychowawcze on biedny nie może się spotykać z moją córką.

hehe dlatego wlasnie sie opamientalem:D
Nie twierdzę, że zachowanie jej mamy jest godne pochwały, ale rodzice bywają różni. Szkoda, że zabierasz się za to od d*py strony i zamiast pokazać jej matce, że jesteś odpowiedzialny i godny zaufania, włazisz z butami, pouczasz ją, a jak to nie odnosi skutku, to pokazujesz, że i tak masz gdzieś ich zasady i siedzisz sobie do nie wiadomo której. Zaiste, nic, tylko puścić córeczkę w Twoje objęcia

Nie pouczałem jej, choc nie mowie ze nie chcial bym powiedziec paru rzeczy. Pokazac ze jestem odpowiedzialny i godny zaufania. Ciezko to pokazac zakladajac ze nawet nie moge sie z nia normalnie spotkac;/ Zakladajac tez ze nie jestem alfa i omega jesli chodzi o te sprawy;/
ciniak24, czy Jej matka zachowywała się podobnie przy poprzednich chłopakach Twojej dziewczyny?

Nie wiem dokladnie wiec nie chce klamac. ale jak uslyszalem ze potrafila zajechac tekstem w lato ze spotkania z chlopakiem sa niepotrzebne i lepiej byloby gdyby siedziala w ksiazkach i uczyla sie jezyka to chyba tez nie bylo rozowo.
Narazie dostalem pojaz zreszta jak najbardziej zasluzony;/ to tak sie spytam jak zabrac sie do tego od odpowiedniej strony?
Zahartowana dusza i cialo.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 18 sty 2009, 15:55

ciniak24 pisze:to tak sie spytam jak zabrac sie do tego od odpowiedniej strony?

- 17 lat to dobry wiek żeby zacząć być nieudolną imitacją dżentelmena. to ma same plusy. rodzice uznają że to urocze, a Ty im szybciej zaczniesz ćwiczyć tym szybciej się nim staniesz

- dbaj o kontakt z ojcem na męskiej, lekko luźnej stopie

- dbaj o to, by matka nie mogła Ci niczego zarzucić

- przynoś do ich domu sałatki, podroby i słodycze (tip: podroby to NIE alkohol)

A jak za szybko jej łapy wsadzisz gdzie nie powinieneś, to połowa forum cię znajdzie i ryj obije.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 18 sty 2009, 18:23

ciniak24 pisze:
Pokazac ze jestem odpowiedzialny i godny zaufania. Ciezko to pokazac zakladajac ze nawet nie moge sie z nia normalnie spotkac

Co Ty powiesz ?! 17 lat i odpowiedzialny <aniolek> ja bym nawet karty rowerowej w tym wieku nie dawał, ale to ja ...inni są bardziej wyrozumiali i mamy za to co mamy ...
ciniak24 pisze: zajechac tekstem w lato ze spotkania z chlopakiem sa niepotrzebne i lepiej byloby gdyby siedziala w ksiazkach i uczyla sie jezyka to chyba tez nie bylo rozowo.

I znowu matka ma racje, bo spotkanie z jednym konkretnym chłopcem są jej faktycznie nie potrzebne, z kolezankami i kolegami (jako grupa ) to co innego, a jesli ma to byc jeden - to lepiej niech siedzi nad ksiazkami, wiecej z tego pozytku bedzie !!
ciniak24 pisze: to tak sie spytam jak zabrac sie do tego od odpowiedniej strony?

Nic nie zrobisz ! spaliłes sie i koniec kropka ! zaden przyzwoity młodziecniec nie wraca do domu o godzinie 0:30 i z tej pzryczyny jestes juz skreslony!!
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ciniak24
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 16 sie 2007, 02:55
Skąd: Ełk
Płeć:

Postautor: ciniak24 » 18 sty 2009, 22:43

Thx shaman :)

Nic nie zrobisz ! spaliłes sie i koniec kropka ! zaden przyzwoity młodziecniec nie wraca do domu o godzinie 0:30 i z tej pzryczyny jestes juz skreslony!!

Hm raczej zaczynam spod kreski;/.

Pokazac ze jestem odpowiedzialny i godny zaufania.
Co Ty powiesz ?! 17 lat i odpowiedzialny <aniolek>

Pokazac ze jestem odpowiedzialny odpowiednio do swojego wieku. Co nie oznacza ze tak samo jak ludzie z wiekszym bagazem doswiadczenia.:)
Zahartowana dusza i cialo.

Wróć do „Dziecko, wychowanie, sprawy rodzinne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości