taki jeden upierdliwiec

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

taki jeden upierdliwiec

Postautor: Ted Bundy » 26 cze 2007, 17:35

Nosi mnie od dłuższego czasu, by o tym napisać.
Z rodziną mej kobiety dogaduję się bardzo dobrze. Bardzo ich lubię, dobrze się wśród nich czuję, oni lubią mnie. Ze wszystkimi. Prócz jednej osoby. Człowieka, który przy pomyślnych wiatrach kiedyś tam zostanie moim szwagrem. Mimo że tylko 6 lat różnicy między nami, po prostu nie umiem, nie potrafię rozmawiać z tym człowiekiem. Ciągle mam przekonanie (to zaobserwowałem, a na te sprawy jestem dosyć wyczulony),że traktuje mnie "per noga". Poznałem jego dwóch kumpli. Znakomici faceci. Super klimat. Ale z nim nie potrafię. Coś niekoreślonego mnie w tym facecie mierzi. Wszechstronnie wykształcony, inteligentny, nawet miły. Tymczasem ma lepsza połowa wyraża się o nim w samych superlatywach. Anioł, nie człowiek. Pomoże,doradzi, poda pomocną dłoń. Nosz ku.rwa, Matka Teresa i Dalaj Lama zmiksowany w jedność. Ideał. Kiedyś (już tak nie robi, po mej ostrej reakcji) drocząc się ze mną; mówiła, iż dla niej jestem na trzecim miejscu. Po ojcu i właśnie nim. Może to dalej miejsce na pudle, "strefa medalowa",ale zdecydowanie mierzę najwyżej, świadomy swej wartości.
Gdy się spotykamy, ja ciągle zagajam tematy rozmowy, ja pytam, ja ją podtrzymuję. Wymiana zdań trwa krótko, potem pojawia się cisza. Może to znacie: "co u ciebie, blablabala itd"; lecz reakcji zwrotnej - a co u ciebie, Ted, jak tam sobie radzisz,co planujesz - nie ma. Nie ma tego typu pytań, nie istnieją.Kończy się dyskurs; siada,odwraca się i wraża swój łeb w telewizor. Ile tak można? Krótko można. Ja już wysiadam, bo sensu w takich akcjach nie widzę. Nie, to nie. Nie musimy się kumplować ani ze sobą gaworzyć.
Może to brzydko zabrzmi, ale facet dużo może. I gdyby chciał, mógłby mi pomóc. Wskoczyć na lepsze stanowisko. Nie, nie po protekcji. Po mądrym poleceniu. Po telefonie do wielu osób, które zna i z którymi pracuje, mógłbym iść na konkretną rozmowę, dzięki jego dobremu słowu. Co prawda nie pytałem go (jeszcze!) wprost, bo mam honor, ale sam mógłby to już dawno zrobić. Szczególnie wtedy, w krótkim okresie gdy akurat nie pracowałem. Ja nigdy takich akcji nie odwalam, ile mogę, zawsze pomogę. Zawsze polecę. I zadzwonię. Dlaczego mam nie pomóc? To nie w moim stylu. Może to brzydka merkantylna logika, ale świat jest brutalny. A ja muszę myśleć o naszej przyszłości. I caly czas nad nią pracuję, by była jak najlepsza. Naprawdę rozwojowej robótki nie dostajesz z ogłoszenia. Kobieta mi się nim zachwyca, jaki on wspaniały i jakie ma zasady, ja widzę zarozumiałość i kiepski humor. Kto wie, może się mylę. Ale piszę o tym, co widzę. Nie mam podstaw, by osądzać inaczej.
Tak to jest, że czasami pomoże ci kiedyś zupełnie obca osoba, którą znasz krótko, a chęci zacieśnienia znajomości nie wyraża ktoś, kto może będzie częścią rodziny. Swoją drogą po co zacieśniać kontakty z kimś, kto mimowolnie daje odczuć, że ma cię za gorszego? I który nie pomógł nawet swemu ziomkowi, którego zna circa 25 lat? Ciekawa sprawa, nie sądzicie? :) Chętnie poczytam.[/scroll]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 26 cze 2007, 17:51

Jesteś z Nią, nie z Nim. Nieprawdaż?
Po co chcesz te kontakty zacieśniać? Ważne, że jest jakakolwiek wola, a nie kłótnie.

Poza tym, mój brat jest taki sam. Starszy. Żaden anioł, ale pomoże, mądry, wykształcony i co tam chcesz jeszcze. Niemniej jednak do moich związków odnosił się z wielkim dystansem. Zawsze tak było. Dopiero, kiedy już wystarczająco poobserwował, mógł pokazać choć odrobinę zainteresowania.
Nie z każdym będzie super, ważne, żeby nie było kiepsko. To Jego siostra, jest dla Niego (podejrzewam) tak samo ważna, jak dla Ciebie.

Masz siostrę, Ted?
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 26 cze 2007, 17:59

TedBundy pisze:Chętnie poczytam./

Oj, Tedziu... szmira z Ciebie wychodzi :-) Taki mądry, zaradny, znający świetnie zycie mężczyzna jak Ty nie potrafi sam znaleźć dobrej pracy? Tylko do protekcji się ucieka? I do tego wszystkiego uważa, że skoro znasz kogoś tam pół roku to jego obowiązkiem jest właśnie udzielenie Ci jej?? Tedziu, są jeszcze ludzie, którzy nie brudzą sobie rąk takimi sprawami....
A poza tym, to czy wszyscy musimy wszystkich lubić? Czy to, że sypiasz z jego z siostrą automatycznie sprawia, że musi być Twym oddanym powirnikiem?
Nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma- ślubu z nim nie bierzesz, tylko z jego siostrą.

Pozdrawiam <aniolek>
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 26 cze 2007, 18:00

czyli jednym słowem: problem polega na tym, że kobieta się nim zachwyca, chociaż on nie chce Ci pomóc wskoczyć na wyższe stanowisko. nie wszyscy Cię muszą uwielbiać, nawet w potencjalnej rodzinie. nie wszyscy muszą mieć ochotę na zacieśnianie więzi.

TedBundy pisze:Kobieta mi się nim zachwyca, jaki on wspaniały i jakie ma zasady, ja widzę zarozumiałość i kiepski humor.

zaprzesz się rękami i nogami, ale odkąd tu jesteś i ktoś zachwyca się kimś do Ciebie niepodobnym - zaraz zachwyty są głupie i nieuzasadnione. i nie komentuj tego, bo wszyscy doskonale wiedzą, co napiszesz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 26 cze 2007, 19:16

No, to widzę, że już u Ciebie Ted nie jest tak różowo, jak kiedyś i nie będę mówił, że tego nie przewidziałem, bo w zasadzie to jeszcze nic wielkiego się nie stało. :) No, ale teraz do rzeczy.

TedBundy pisze:Mimo że tylko 6 lat różnicy między nami, po prostu nie umiem, nie potrafię rozmawiać z tym człowiekiem. Ciągle mam przekonanie (to zaobserwowałem, a na te sprawy jestem dosyć wyczulony),że traktuje mnie "per noga". Wszechstronnie wykształcony, inteligentny, nawet miły (...) Anioł, nie człowiek. Pomoże,doradzi, poda pomocną dłoń (...)


No, prawie jak bym o sobie czytał. <diabel> Ja powiem Ci, że do narzeczonego mojej kuzynki mam dokładnie takie same podejście jak Twój "szwagier" do Ciebie, tyle tylko, iż to ja jestem 6 lat młodszy. <aniolek> Dlatego powiem Ci, że nie masz się za bardzo czym przejmować na razie. Jego zachowanie wcale nie znaczy, że Cię nie lubi. On Cię po prostu może mieć zwyczajnie w d.upie i tyle. Jesteś mu absolutnie obojętny i do tego w jakimś stopniu wciąż "obcy".

TedBundy pisze:Kiedyś (już tak nie robi, po mej ostrej reakcji) drocząc się ze mną; mówiła, iż dla niej jestem na trzecim miejscu. Po ojcu i właśnie nim.


O... Takiego tekstu na Twym miejscu bym płazem nie puścił, no chyba, że to żartem powiedziane było... Mnie również swego czasu zaszeregowano o jedno oczko niżej, niż oczekiwałem, niemal wykrzykując mi to w twarz i, cholera, do dzisiaj zapomnieć nie mogę całkiem. <evilbat>

TedBundy pisze:Gdy się spotykamy, ja ciągle zagajam tematy rozmowy, ja pytam, ja ją podtrzymuję.


To błąd... On z pewnością odbiera to jako zawracanie d.upy z Twej strony; pewien rodzaj cwaniactwa, zwłaszcza że:

TedBundy pisze:Może to brzydko zabrzmi, ale facet dużo może. I gdyby chciał, mógłby mi pomóc.


Skoro Ty o tym wiesz, to on zapewne również i chyba nie ma specjalnie ochoty, by cokolwiek Ci ułatwiać. <diabel> Stąd ta oziębłóść z jego strony. Boi się jakiejś odmniany syndromu sztokholmskiego. <lol>

TedBundy pisze:Tak to jest, że czasami pomoże ci kiedyś zupełnie obca osoba, którą znasz krótko, a chęci zacieśnienia znajomości nie wyraża ktoś, kto może będzie częścią rodziny.


To jest akurat reguła, o której warto pamiętać. :) Przetestowałem ją dziesiątki razy. :)

TedBundy pisze:Swoją drogą po co zacieśniać kontakty z kimś, kto mimowolnie daje odczuć, że ma cię za gorszego?


No więc nie zacieśniaj. :) Paradoksalnie wsze kontakty mogą na tym zyskać, szczerze.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 26 cze 2007, 20:17

Ja jestem dobry, więc jestem najlepszy. Trzecie miejsce? A to s... A ja taki wartościowy jestem. I jeszcze ten dupek. Cholera, że też nie wpadłem na pomysł, że jej się taki typ zachowania podoba. Co ona w nim widzi? Przecież to JA jestem jej facetem. Choćbym był sk.... żłopiącym tanie piwo cały dzień pod budką, to JA mam być na pierwszym miejscu. JA, JA, JA! Ojciec na pierwszym? Phi... Dobrze, że niedługo umrze. Co za rodzina w ogóle. Tracę pracę, on mi nie pomaga, a oni go dalej lubią. Ślepi jacy? Mam się go prosić? Mam swój honor! Na kolanach to se Miller może do UE wchodzić, to nie dla mnie ta pozycja. Ja znam swoją wartość. Poza tym ja zawsze pomagam. Dla mnie pomaganie innym to odruch, normalność, taki fajny jestem, o! Nikt tego nie widzi? Nikogo nie zabiłem dzisiaj, a mogłem. Ja tak się poświęcam, a tu trzecie miejsce? blablabla....

Sorry, Ted. Tak to brzmi. Dla mnie.
<fuckoff>
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 26 cze 2007, 20:34

TedBundy pisze:Bardzo ich lubię, dobrze się wśród nich czuję, oni lubią mnie. Ze wszystkimi. Prócz jednej osoby. Człowieka, który przy pomyślnych wiatrach kiedyś tam zostanie moim szwagrem.

Nikt nie powiedział że wszyscy muszą lubić wszystkich. Weszłeś w pewne środowisko i ten brat ma sam prawo decydować o swoim stosunku do Ciebie. Ja mam podobny problem ale jestem właśnie takim bratem i nie trawię chłopaka mojej siostry. Nic na to się nie zrobi. Po prostu ten gość uosabia cechy które mnie drażnią, których nie akceptuję i nie zamierzam go lubić bo musiałbym sie do czegoś zmuszać i grać a tego nie zamierzam robić. Cóż - życie. <pijak>
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
slonko 105
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 08 cze 2007, 09:33
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: slonko 105 » 26 cze 2007, 20:46

Hmm wiesz ja nie uznaje protekcji zreszta jakbys skierowal do niego taka prosbe potwierdzilbys jego wyzszosc nad Toba czy jak ty to tam nazywasz. A Twoja dziewczyna tak mowi bo pewnie chce wzbudzic w Tobie zazdrosc ,zebys dazyl do tego "idealu". Zreszta jestes z nia a nie z nim. A kolesia nie lubisz bo jego osoba "wchodzi" ci pewnie na ambicje.
Powiem Ci jedno ja nie rozmawiam z kazdym bo tak wypada oczywiscie nie traktuje nikogo z gory !Ale jak nie chce rozmawiac to nie mecze sie i nie rozmawiam:) Zreszta jak on nie przejawia inicjatywy to olej go i sie nie mecz!!!! Sobie nie masz nic do zarzucenia bo probowales rozmawiac...Wiesz sa dwie strony medalu ...Nie wiadomo jak on to widzi. Powodzenia docen swoja wartosc i siebie i nie czekaj na protekcje czy pomoc licz tylko na siebie!!!!!! A jak Ci sie to wszytko uda to Twoja dziewczyna nie bedzie Cie z nikm porownywac i mowic jak ten czy tamten jest wspanialy :) Pa

[ Dodano: 2007-06-26, 20:46 ]
Hmm wiesz ja nie uznaje protekcji zreszta jakbys skierowal do niego taka prosbe potwierdzilbys jego wyzszosc nad Toba czy jak ty to tam nazywasz. A Twoja dziewczyna tak mowi bo pewnie chce wzbudzic w Tobie zazdrosc ,zebys dazyl do tego "idealu". Zreszta jestes z nia a nie z nim. A kolesia nie lubisz bo jego osoba "wchodzi" ci pewnie na ambicje.
Powiem Ci jedno ja nie rozmawiam z kazdym bo tak wypada oczywiscie nie traktuje nikogo z gory !Ale jak nie chce rozmawiac to nie mecze sie i nie rozmawiam:) Zreszta jak on nie przejawia inicjatywy to olej go i sie nie mecz!!!! Sobie nie masz nic do zarzucenia bo probowales rozmawiac...Wiesz sa dwie strony medalu ...Nie wiadomo jak on to widzi. Powodzenia docen swoja wartosc i siebie i nie czekaj na protekcje czy pomoc licz tylko na siebie!!!!!! A jak Ci sie to wszytko uda to Twoja dziewczyna nie bedzie Cie z nikm porownywac i mowic jak ten czy tamten jest wspanialy :) Pa

[ Dodano: 2007-06-26, 20:46 ]
Hmm wiesz ja nie uznaje protekcji zreszta jakbys skierowal do niego taka prosbe potwierdzilbys jego wyzszosc nad Toba czy jak ty to tam nazywasz. A Twoja dziewczyna tak mowi bo pewnie chce wzbudzic w Tobie zazdrosc ,zebys dazyl do tego "idealu". Zreszta jestes z nia a nie z nim. A kolesia nie lubisz bo jego osoba "wchodzi" ci pewnie na ambicje.
Powiem Ci jedno ja nie rozmawiam z kazdym bo tak wypada oczywiscie nie traktuje nikogo z gory !Ale jak nie chce rozmawiac to nie mecze sie i nie rozmawiam:) Zreszta jak on nie przejawia inicjatywy to olej go i sie nie mecz!!!! Sobie nie masz nic do zarzucenia bo probowales rozmawiac...Wiesz sa dwie strony medalu ...Nie wiadomo jak on to widzi. Powodzenia docen swoja wartosc i siebie i nie czekaj na protekcje czy pomoc licz tylko na siebie!!!!!! A jak Ci sie to wszytko uda to Twoja dziewczyna nie bedzie Cie z nikm porownywac i mowic jak ten czy tamten jest wspanialy :) Pa
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 26 cze 2007, 21:38

jaki brat? ;DD Mąż siostry mej kobiety, zatem żaden brat. To na początek :)

neo7 pisze:Masz siostrę, Ted?


nie mam rodzeństwa płci obojga

Jawka pisze:są jeszcze ludzie, którzy nie brudzą sobie rąk takimi sprawami....


nie znam takich :] Ja świnią nie jestem, zawsze poprę i pomogę, taką mam naturę. Ktoś pomoże mi, ja pomogę jemu. Deal za deal. Tam, gdzie się wybieram w sierpniu, też idę polecenia. Bo nawet już nie o to chodzi,że nie chciał; ale chodzi o zasadę, o propozycję. Tak, bywam interesowny skur.wysyn, ale za długo żyję na tym świecie, by jeszcze się łudzić. Dobry jestem "dla siebie i bezpośredniego otoczenia", jak to ujął piękne Yarpen Zigrin w wiadomej powieści.

Jawka pisze:Taki mądry, zaradny, znający świetnie zycie mężczyzna jak Ty nie potrafi sam znaleźć dobrej pracy?


mam dobrą pracę, ale zależy mi na jeszcze lepszej :) Dlatego wyrabiam chody, gdzie się da. W robocie i poza nią.

lollirot pisze:nie wszyscy muszą mieć ochotę na zacieśnianie więzi.


wiem o tym doskonale, lecz sam, z ciekawości, chcę go bliżej poznać, by się empirycznie przekonać, czy taki wspaniały. Rozmawiałem o tym wiele razy z kobietą, ale widze, że on tej chęci poznania nie okazuje. No straszne :D

PFC pisze:No, to widzę, że już u Ciebie Ted nie jest tak różowo, jak kiedyś i nie będę mówił, że tego nie przewidziałem,


nie wiem, o co chodzi :) Normalnie jest, dobrze :) Bo to paradoksalnie nie tyczy się za bardzo mej kobiety (mimo że chciałaby, byśmy się zakumplowali),ale mojej relacji z z nim.

PFC pisze:O... Takiego tekstu na Twym miejscu bym płazem nie puścił, no chyba, że to żartem powiedziane było...


było tak powiedziane, ale i tak mnie wkur.wiło. Już tak nie mówi, po mej reakcji :)

slonko 105 pisze:Hmm wiesz ja nie uznaje protekcji zreszta jakbys skierowal do niego taka prosbe potwierdzilbys jego wyzszosc nad Toba czy jak ty to tam nazywasz


żadną wyższość, normalna rozmowa, propozycja, kontakt. Poza tym chyba parę osób nie rozróżnia definicji protekcji od polecenia. Protekcja polega na tym,że zatrudnia się debila, który jest pociotkiem jakiegoś lokalnego bonzo. Może być tępy jak kij od szczotki,ale jak ma mocne plecy, to przyspawa się do stołka na amen. Tymczasem nie o to w tym wszystkim chodzi. Jesteśmy po podobnych kierunkowych studiach. Pracowaliśmy w podobnych branżach. Siedzi w tym, w co ja uderzam w długofalowym planie. Na czym polega polecenie? Na telefonie do kumpla/znajomego, który właśnie przeprowadza rekrutację i sprzedanie mu np. takiej formułki
"wiem że szukasz kogoś kumatego i z doświadczeniem ,ja kogoś takiego znam. Umówię cię z nim na rozmowę i sam ocenisz,czy przydatny. Ja go polecam ,mam o nim dobre zdanie, poukładany koleś". Tak,właśnie na tym. Też mi wielki wysiłek i ujma na honorze. Sam tak ze dwóm osobom załatwiłem w swym czasie kontaty, gdy widziałem że potrzebowały roboty i miały o tym jakieś pojęcie. Wiele nie wymagam.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 26 cze 2007, 22:38

TedBundy pisze:żadną wyższość, normalna rozmowa, propozycja, kontakt
sorry ted ale dla mnie to protekcja. Jeśli jestem w czymś dobry to tak że ten ktoś powinien mnie zatrudnić nawet jeśli pokłóciłbym się z jego żoną, zgwałcił córkę, rozjechał kota. Inaczej szkoda mojego czasu. I sam nie lubię polecać - polecając ręczę za tą osobę - i mogę się zawieść. A nie lubię zawodzić się na ludziach. A co do powinatego - on nie musi cię dobrze odbierać. może go czymś zraziłeś, ,może cię po prostu nie lubi. jest tylko jedno rozwiązanie - olać sprawę...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 26 cze 2007, 22:53

Przychylam sie do tego co powiedzial Blazej i Koko - zyjesz z nia, a nie z nim , olej tego faceta.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
extraho
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 103
Rejestracja: 03 maja 2007, 11:28
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: extraho » 26 cze 2007, 23:31

TedBundy pisze:aki brat? ;DD Mąż siostry mej kobiety, zatem żaden brat.

Tym bardziej normalna jest obojętność.
TedBundy pisze:Ktoś pomoże mi, ja pomogę jemu. Deal za deal.

Może on też wyznaje taką zasadę?

Chyba ze swojej strony zrobiłeś i robisz wszystko, by nawiązać kontakt. Czekaj na odzew.
Co do kobiety i jej zachwytów nad mężem siostry - zauważyłeś, Ted, że jeśli jej zdanie różni się od Twojego, to coś jest nie tak? Według Ciebie to zdanie jest nieprawidłowe. Ty lubisz, gdy Twoja kobieta się z Tobą zgadza, oczekujesz tego od niej. Jaki byłeś zadowolony w temacie 'wyraź to' bodajże, gdy pisałeś: 'dzisiaj oglądaliśmy film/zdjęcia i jak mądrze zwróciliśmy uwagę na to, iż dziewczyny są głupie i trochę czasu minie, zanim nie zmądrzeją. moja kobieta przyznała mi rację, poparła moją teorię'.
Awatar użytkownika
PinkDevil
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 22 cze 2007, 10:09
Skąd: zza rogu
Płeć:

Postautor: PinkDevil » 27 cze 2007, 09:01

chyba za bardzo sie starasz...
Bo wlasnie sam mam taka sytuacje w domu, przylazi narzyczony siostry, ja go nie tyle ze nie lubie co mam go w du.pie z lekka nutka, ze dziala mi na nerwy, wiec go olewam jak tylko moge, kultura jakas musi byc. W koncu siostrze sie podobac ma i ona ma z nim zyc nie ja. ja tylko obserwuje, a tego on sie boi... szwagier to nie rodzina, a tym bardziej taki przyszywany szwagier. zaobserwowalem, ze im mniej do mnie mowi, tym lepiej dla niego... moze jakby sie nie odzywal wcale do mnie to bym go polubil? :?

po mojemu to bym sie tak nie staral o nawiazanie jakies, nazwijmy to wiezi, samo wyjdzie jak ma wyjsc, a co do protekcji, to Twoja kobieta pogad z siostra a ta ze "szwagrem"i tyle mojego przekazu. powodzenia <browar>
I know I'm not perfect, but I'm so close... It scares me
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 cze 2007, 09:28

Blazej30 pisze: Jeśli jestem w czymś dobry to tak że ten ktoś powinien mnie zatrudnić nawet jeśli pokłóciłbym się z jego żoną, zgwałcił córkę, rozjechał kota.


konktaty,kontakty i polecenie. Dobrych kontaktów nigdy dość. Szczególnie tej klasy, jakie ma ten facet.
Z drugiej strony:

Wstreciucha pisze:Przychylam sie do tego co powiedzial Blazej i Koko - zyjesz z nia, a nie z nim , olej tego faceta.


chętnie to zrobię, lecz kobieta nalega na bliższy kontakt z nim. Uważa,że ja powinienem o niego bardziej zabiegać, o to zakumplowanie. Ja mam na tą sprawę inny pogląd. Nie to nie. Naraaa! <diabel> Nie musimy się lubić, nie muszę wyznawać opinii rodziny na jego temat. Bo wiem, co dostrzegam, co widzę oraz co obserwuję.

PinkDevil pisze:a co do protekcji, to Twoja kobieta pogad z siostra a ta ze "szwagrem"i tyle mojego przekazu.


przykro to mówić, ale na to nie pójdzie na to z powodu swoich zasad. Woli za marne pieniądze pracować, niż iść z polecenia. Dziwne myślenie, wiem. Powiedziała mi, bym sam z nim o tym pogadał, jeżeli mi na tym jeszczezależy (a w obecnej sytuacji zależy dosyć średnio). Na szczęście jest ze mną, bo ja nie mam takich skrupułów. Dbam o naszą przyszłosć, bez większych sentymentów i zastanawiania się, czy wszystko co robię jest etyczne, czy nie. Za stary jestem na pier.dolenie o dobroci i dobrej woli każdego człeka. Widzę przecież, jak wyglądają awanse wokoło mnie :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 cze 2007, 09:45

TedBundy pisze:Może to dalej miejsce na pudle, "strefa medalowa",ale zdecydowanie mierzę najwyżej, świadomy swej wartości.

Tadziu nie rozumiesz.. Większość osób tak ma i doceń że ci kobieta potrafi prawdę powiedzieć i nie bierz tego do siebie.
TedBundy pisze:siada,odwraca się i wraża swój łeb w telewizor.

Heh.. Może on również cię skądś zna <lol> i nie są to jakieś super wspomnienia ;) Oczywiście to tylko przypuszczenie.
TedBundy pisze:I który nie pomógł nawet swemu ziomkowi, którego zna circa 25 lat? Ciekawa sprawa, nie sądzicie?

Nie osądzaj jeśli nie znasz dobrze całej sprawy.. być może owy ziomek sobie na tę pomoc nie zasłużył.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 27 cze 2007, 09:54

Dziwne masz podejście Ted
Nigdy bym nie chciała w życiu czegokolwiek komuś zawdzięczać...
Jeśli on pomogły by Ci przeskoczyć kilka szczebli kariery to żył byś w świadomości, że nie osiągnąłeś tego sam (swoją ciężką pracą )tylko właśnie dzięki jego protekcji. Nie bolało by Cię gdyby np. później w różnych sytuacja wypomniał: „a widzisz gdyby nie ja to byś...gó.wno osiągnął”
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 27 cze 2007, 09:54

TedBundy pisze:lecz kobieta nalega na bliższy kontakt z nim. Uważa,że ja powinienem o niego bardziej zabiegać, o to zakumplowanie.

Twoja kobieta ma rację. To powinno wyjść właśnie tak naturalnie.
TedBundy pisze:przykro to mówić, ale na to nie pójdzie na to z powodu swoich zasad. Woli za marne pieniądze pracować, niż iść z polecenia. Dziwne myślenie, wiem. Powiedziała mi, bym sam z nim o tym pogadał, jeżeli mi na tym jeszczezależy (a w obecnej sytuacji zależy dosyć średnio).

Twoja kobieta ma zasady. Podoba mi się to.
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 cze 2007, 11:54

I coś mi się zdaje Tadziu że on dobrze wie czego się po nim spodziewasz i dlatego cię olewa :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
RedX
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 166
Rejestracja: 18 wrz 2005, 19:43
Skąd: internet
Płeć:

Postautor: RedX » 27 cze 2007, 12:03

Pegaz pisze: coś mi się zdaje Tadziu że on dobrze wie czego się po nim spodziewasz i dlatego cię olewa


A ja pójdę dalej... Tedziu wie, że tamten wie, że Tedziu chce.. i dlatego to Tedzia tak wpienia.. <hahaha>

Ted.. daj sobie spokój.. bo się nabawisz wrzodów. Nie chce Ci pomóc, pies z nim tańcował. :) Bądź ponad to, kochaj i bądź kochany.. a reszta to sprawa wtórna.. :D

I jeszcze jedna mi przyszła do głowy teoria.. a właściwie dwie.
Po 1 to może Ted wpadł tamtemu w oko, więc tamten się broni przed demaskacją, znając Teda poglądy na temat miłośći "nieco innej".. <hahaha>
Po 2 tamten koleś mógł mieć widoki na obie siostry, ale mu Tedzio wszedł w parade, więc czuje do Tedzia niechęć niesamowitą :>
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 27 cze 2007, 12:31

Nie wiem skąd wziął mi się ten brat.
Pewnie przez styl Teda, wystarczy czytać co drugie zdanie ;)

Pegaz pisze:I coś mi się zdaje Tadziu że on dobrze wie czego się po nim spodziewasz i dlatego cię olewa

Pewnie tak. Ma do tego prawo, poza tym wydaje mi się tak jest lepiej.

TedBundy pisze:chętnie to zrobię, lecz kobieta nalega na bliższy kontakt z nim. Uważa,że ja powinienem o niego bardziej zabiegać, o to zakumplowanie.

Po co?
Bo Ci może pomóc? Czy też, bo jest "fajnym" człowiekiem.
Nie ze wszystkimi trzeba się lubić...

Problem z niczego Ted :|
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
granatnik87
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 27 maja 2007, 21:35
Skąd: Jeżówka
Płeć:

Postautor: granatnik87 » 27 cze 2007, 13:27

Moje zdanie jest takie, kolo być może martwi się o siostrę, boi się, że może przez Ciebie cierpieć albo coś w tym stylu...A jeśli to nie to, to olej go, próbowałeś. On też powinien wykazać trochę inicjatywy ze swej strony
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 cze 2007, 14:45

Pegaz pisze:Heh.. Może on również cię skądś zna


wąptię, nie miał okazji ani sytuacji by się ze mną zetknąć.

Pegaz pisze:Nie osądzaj jeśli nie znasz dobrze całej sprawy


no problem w tym,że znam :] Z resztą, o czym my gadamy? Nawet mej kobiecie nie pomógł kiedys, chociaż mógł :) A ona jeszcze chwali takiego zarozumialca, litości... Muszę ją wyleczyć z tego zachwytu.

_normalna_ pisze:Nie bolało by Cię gdyby np. później w różnych sytuacja wypomniał: „a widzisz gdyby nie ja to byś...gó.wno osiągnął”


nie. Bo byłym wyłącznie na rozmowie, a decyzja by zależała od tego, jak bym się na niej zaprezentował. Chodzi tylko o zorganizowanie tej rozmowy. W censored, sam swą dobrą pracę dostał dzięki protekcji swego promotora <diabel> Pardon, dzięki poleceniu koledze promotora, że ma dobrego studenta :] Ech, hipokryci.
Nie wszyscy są z klasą, z zdarzają się też zarozumiałe świnie,niestety.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 cze 2007, 14:51

Zapytać o taką pomoc - nie grzech.
Nie pomóc w takiej sprawie - nie grzech.
Ale mieć żal o ten brak pomocy to już przesada.

[ Dodano: 2007-06-27, 14:55 ]
Zresztą o ile rozumiem załatwianie pracy w firmie prywatnej przez znajomości - masz takie prawo lub ktoś chce ci pomóc wolny rynek, takie prawo pracodawcy. Ale w urzędzie publicznym nazywa się to nepotyzmem, nawiasem mówiąc choroba która pożera naszą administrację.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 cze 2007, 15:01

o branżę prywatną chodzi, nie o urząd.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 27 cze 2007, 15:20

Pegaz pisze:o branżę prywatną chodzi, nie o urząd.

A to luz.. No ma gościu takie prawo.. Ale czy to powód żeby go nazywac upierdliwcem? ;)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 27 cze 2007, 15:45

TedBundy pisze:nie znam takich
To nic mi innego nie pozostaje tylko współczuć.... prawda taka jest, że zazwyczaj mierzymy innych swoją własną miarą. Skoro w Twoim otoczeniu protekcja jest czymś całkowicie w porządku to jest to po prostu przykre.
Wszystkie odmiany nepotyzmu, protekcje, łapowkarstwo zamykają drzwi do kariery tym, którzy rzeczywiście zasługują na dobra pracę. A jaki jest tego skutek? Taki, że społeczeństwo staje się z roku na rok głupsze.... bo pół-głowek jest dyrektorem a wykształcony młody człowiek znający biegle dwa języki siedzi na kasie w hipermarkecie.
TedBundy pisze:mam dobrą pracę, ale zależy mi na jeszcze lepszej Dlatego wyrabiam chody, gdzie się da. W robocie i poza nią.
:-) Strasznie to "szmirowate" co piszesz... oj, Tedziu chyba ideały się trochę sprały :-)
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 cze 2007, 16:52

TedBundy, a co on Ci takiego zrobil ze tak go nie znosisz? Bo same bluzgi tu widze na niego prawie. Zas on ma Cie tylko w dupie. I nic wiecej Ci nie zrobil. Co Cie w tym wszystkim boli? Uwielbienie Twojej dziewczyny w stosunku do niego? To ze on Cie nie chce poznac? Bo jak dla mnie to troche malo.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 27 cze 2007, 18:08

Gryzie Cie ze nie zalatwil Ci roboty czy ze nie tryska radoscia jak Cie widzi a ona go bardzo lubi? Ona go w ogóle zna czy uwaza za zaradnego bo ma dobra robote?
Mysle ze takie cos moze imponowac kazdemu u plci przeciwnej, ale na krotka mete.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 27 cze 2007, 18:53

TedBundy, ja całą Twoją niechęć w stosunku do tego faceta upatruję w tym jednym zdaniu, które wypowiedziaa Twoja luba - że jest on przed tobą. Wkroczyło to na wybujałe ego faceta (chyba każdy takie ma:) ) i teraz go p oprostu nie lubisz, a facet to czuje.
Poza tym, ja sam mam siostrę i wiem jaki potrafię być o nią zazdrosny i jeżeli nie podpasuje mi gościu z jej otoczenia - też potrafię być UPIERDLIWCEM.
Obrazek
"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 27 cze 2007, 19:37

TedBundy pisze:nie znam takich


No... to poznajmy się Ted <aniolek>

TedBundy pisze:Tak, bywam interesowny skur.wysyn, ale za długo żyję na tym świecie, by jeszcze się łudzić. Dobry jestem "dla siebie i bezpośredniego otoczenia", jak to ujął piękne Yarpen Zigrin w wiadomej powieści.


Nie obraź się, ale troszkę mi to męską odmianą szmirowatości zajeżdża. <diabel> Mówi Ci to klasyczny "honorowy dziad", który na razie ma jeszcz tą odrobinkę szczęścia przynajmniej, że nie musi zbyt wielu straconych szans żałować. :)

TedBundy pisze:ale na to nie pójdzie na to z powodu swoich zasad


No, to chyba trafił się wreszcie ktoś z lepszymi "zasadami" od Twoich. :)

TedBundy pisze:Widzę przecież, jak wyglądają awanse wokoło mnie


I co :? Chcesz być taki sam. :? A odkąd to tak bardzo obchodzą Cię inni? ;)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 327 gości