Dziewictwo...
Moderator: modTeam
omena pisze:lollirot pisze:możesz to jakoś uzasadnić?
bo wydaje mi sie, że w podstawówce jest sie o wiele za młodym na uprawianie seksu, i prędzej czy później sie tego żałuje
No BAAAA!! jesli sie to robi by nie byc gorszym od kolezanek to zgoda , ale jesli am sie na to ochotę - to inna bajka
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- madzialenka
- Bywalec
- Posty: 59
- Rejestracja: 26 wrz 2005, 14:03
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Re: Dziewictwo...
moi kumple twierdzą że znaleźć teraz dziewice to można tylko w muzeum
hmmm dziewic to i moze duzo na tym swiecie, ale nie wiedziec czemu sie tego wstydza i udaja,ze sa juz po
hmmm dziewic to i moze duzo na tym swiecie, ale nie wiedziec czemu sie tego wstydza i udaja,ze sa juz po
Only You
madzialenka pisze:hmmm dziewic to i moze duzo na tym swiecie, ale nie wiedziec czemu sie tego wstydza i udaja, ze sa juz po.
A ja znam takie dziewice, które nie dość, że się tego nie wstydzą, to jeszcze nie spieszy im sie, zeby "zasmakować" sex'u. Twierdzą, że mają na to czas, nie mają chłopaka, nie szukają, wręcz nawet bronią sie rekami i nogami, ponieważ "im to do życia nie potrzebne". Wolą poświęcić czas nauce, pracy, a nie "tam jakies randki, podchody i takie tam pierdoły".
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
LauRKa
LauRKa
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Re: Dziewictwo...
madzialenka pisze:moi kumple twierdzą że znaleźć teraz dziewice to można tylko w muzeum
hmmm dziewic to i moze duzo na tym swiecie, ale nie wiedziec czemu sie tego wstydza i udaja,ze sa juz po
Mial byc miedzynarodowy zlot dziewic,ale sie nie odbyl.Czemu?
Jedna zachorowala, druga poszla do dentysty.
Ten text jest lepszy, niz Twoich kumpli.mozesz powtarzac
Ja jednak bym nie demonizowal kwestii braku dziewic, przynajmniej w przedziale 18-26. Jasne,ze im blizej 30tki, tym nietknietych mniej, jednak sam znam przynajmniej kilka lasek konczacych studia, ktore sa nietkniete.
moon pisze:A kto normalny by chcial sluchac o szczegolach pozycia swego partnera/partnerki z bylymi?
JA! ... bo pewnie nie jestem normalny.
Dlaczego miałbym nie chcieć wiedzieć kto tam się wytarzał i PO CO ?!
I tak, jak hyhy pisał, większość kobiet nie chce, mniejszość Mężczyzn chce wiedzieć.
Zapytasz po co? Odpowiedź: bo chce mieć znowu dziewicę... choćby emocjonalną ;P ;P ;P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Mysiorek pisze:JA! ... bo pewnie nie jestem normalny.
ja chyba jestem, ale też lubię wiedzieć co, jak z kim i dlaczego Nie, by porównywać czy rozkminiać. By wiedzieć By mieć jasną sytuację.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie widze powodu.CZEMU NIE gadać o tym
Tak jak tu mowa ciagle jest: co bylo "przed" to bylo i juz. Po co do tego wracac?Bylo minelo, cos wnioslo i dalej do przodu.
Pogadac o tym jak mi bylo z bylym w lozku moge z bylym n a piwku jesli nam si ena wspominki zejdzie. Ale nie widze sensu w opowiadaniu mojemu co, jak i kiedy.
Nie ma w tym w sumie nic strasznego ale jakos mi by p rzyjemnosc takie opowiesci szczegolowe i wyczerpujace nie sprawily z pewnoscia.
No i poz atym jakos tak - to jego intymna sprawa. Źle bym sie czula chyba wkraczajc na takie "tereny".
moon pisze:nie widze sensu w opowiadaniu mojemu co, jak i kiedy.
moon pisze:ale jakos mi by p rzyjemnosc takie opowiesci szczegolowe i wyczerpujace nie sprawily z pewnoscia
Mi? A kim Ty jesteś? Tylko "MI". A zauważasz, że jest jeszcze "Ci"?
Jeśli ma to w dupie, tzn. że też nie chce mówić
Ale jeśli się pyta... nie opowiesz?
CZEMU? - skoro ON, to Twoje uzupełnienie całości?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No pewnie, ze tak.Mysiorek pisze:A zauważasz, że jest jeszcze "Ci"?
Opowiem, ale bez wywodów godzinnych. Zada pytanie - dostanie odpowiedz.Mysiorek pisze:Ale jeśli się pyta... nie opowiesz?
[ Dodano: 2007-04-20, 07:45 ]
Ale on juz w sumie takich pytan nie zadaje - nie interesuje go to za bardzo zdaje sie.
Rownie to ciekawe jak to z kim sie bawilam na podworku w wieku 4 lat ;P
Mysiorek, widzisz, jest taki problem z ludzmi. Kiedys sie mnie jeden zapytal i chcial wszystko szczerze. Pozniej, przy klotni wypomnial mi, ze robilam to i tamto z tym i tamtym. Dlatego ludzie sie boja mowic bo ktos, kto nie jest przygotowany na uslyszanie calej prawdy o swietym i niepokalanym obiekcie milosci (idealizacja robi swoje) moze to pozniej bardzo mocno odkrecic w niewlasciwa strone. A pytalam sie: czy na pewno chcesz wiedziec, czy nie bedziesz pozniej tego wykorzystywal przeciwko mnie, i najwazniejsze, czy nie bedzie cie bolalo sluchanie tego? Niektorzy traktuja mowienie o poprzednich praktykach seksualnych jako profanum, zbeszczeszczenie czystosci zwiazku.
Mi to absolutne lotto, jak to mowia. Wiem, ze jezeli ktos przed poznaniem mnie nie byl dziewica/ prawiczkiem to i robil przerozne rzeczy z innymi partnerami. Nie bola mnie takie szczegoly, moze czasem przy opowiadaniu wezmie mnie zwykla zazdrosc, ale pozniej tlumacze sobie, ze to juz przeciez bylo, minelo i nie wroci. Pytam sie czy tego samego chce ode mnie, czy wtedy bylo mu dobrze, czy to sie podobalo i czy ze mna tez by tak chcial. To jest zawsze dobry krok w odkryciu tego, co sie lubi i wylowieniu tego z poprzednich doswiadczen. To nie jest cos, co odejmuje nam od honoru. Wymaga tylko dojrzalych i odpowiednio tolerancyjnych partnerow, ktorzy nie bede wywlekac tego i uzywac jako obelgi (ktora mnie przynajmniej nie rusza- bo niby czemu mialaby, przeciez wiem co robilam). Moze nie zawsze jest najprzyjemniesze sluchanie takich wyznan ale a) nie trzeba przeciez wysluchiwac wszystkiego naraz, tylko po trochu- przy sprzyjajacych okazjach b) naprawde uswiadomic sobie, ze to bylo "dawno i nieprawda" a z zaslyszanych informacji wyciagac wnioski i nie oceniac drugiej osoby.
Jezeli ktos powie, ze nie zyczy sobie sluchac o tym, to jak najbardziej trzeba to uszanowac i o tym nie mowic. Niektorzy sa na przyklad zbytnimi zazdrosnikami i nie sa w stanie odlozyc tego za siebie (ja tak czasem mialam ale mi to z latami przeszlo). Niektorzy sa zbyt wrazliwi na to, a jeszcze inni nie chca "bo nie". I to tez trzeba szanowac.
Mi to absolutne lotto, jak to mowia. Wiem, ze jezeli ktos przed poznaniem mnie nie byl dziewica/ prawiczkiem to i robil przerozne rzeczy z innymi partnerami. Nie bola mnie takie szczegoly, moze czasem przy opowiadaniu wezmie mnie zwykla zazdrosc, ale pozniej tlumacze sobie, ze to juz przeciez bylo, minelo i nie wroci. Pytam sie czy tego samego chce ode mnie, czy wtedy bylo mu dobrze, czy to sie podobalo i czy ze mna tez by tak chcial. To jest zawsze dobry krok w odkryciu tego, co sie lubi i wylowieniu tego z poprzednich doswiadczen. To nie jest cos, co odejmuje nam od honoru. Wymaga tylko dojrzalych i odpowiednio tolerancyjnych partnerow, ktorzy nie bede wywlekac tego i uzywac jako obelgi (ktora mnie przynajmniej nie rusza- bo niby czemu mialaby, przeciez wiem co robilam). Moze nie zawsze jest najprzyjemniesze sluchanie takich wyznan ale a) nie trzeba przeciez wysluchiwac wszystkiego naraz, tylko po trochu- przy sprzyjajacych okazjach b) naprawde uswiadomic sobie, ze to bylo "dawno i nieprawda" a z zaslyszanych informacji wyciagac wnioski i nie oceniac drugiej osoby.
Jezeli ktos powie, ze nie zyczy sobie sluchac o tym, to jak najbardziej trzeba to uszanowac i o tym nie mowic. Niektorzy sa na przyklad zbytnimi zazdrosnikami i nie sa w stanie odlozyc tego za siebie (ja tak czasem mialam ale mi to z latami przeszlo). Niektorzy sa zbyt wrazliwi na to, a jeszcze inni nie chca "bo nie". I to tez trzeba szanowac.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Mysiorek pisze:bo chce mieć znowu dziewicę...
A ja chce miec prawiczka i co?!Ktory by czekal do slubu a nie szlajal sie po burdelach i zaliczal kazdego pornola. Nie ma juz takich,nie ma...tylko sami puszczalscy.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zgadzam się z Mysiorkiem. Dlaczego nie wiedzieć jacy byli partnerzy wcześniej. Aczkolwiek nie wiem, czy ja sam bym zaczął opowiadać o byłych. Niech ona zapyta - może wcale nie chce wiedzieć. A treść odpowiedzi będzie zależała od tego ile ją znam i na ile znam. Bo może być tak jak Runeko mówiła - jakieś sceny mi potem w czasie kłótni będzie robić, że z tamtą to było tak, tak i tak.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:Aczkolwiek nie wiem, czy ja sam bym zaczął opowiadać o byłych
ja wiem, sama z siebie nie czuje takiej potrzeby
Jak sie ktos pyta to moge powiedziec, ale sa granice tej szczerosci. I oczywiscie musze wiedziec, ze tego kogos wiedza nie dobije, nie przerosnie
Imperator pisze:jakieś sceny mi potem w czasie kłótni będzie robić, że z tamtą to było tak, tak i tak.
mialam tez taka sytuacje. Z miejsca poczułam niesmak do tego kogos i taki maly mi sie wydał i gdzies szacunek uleciał. No jak szanowac kogos kto przy braku argumentów wali czyms takim.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Ale nie obchodzi mnie ze SZCZEGÓŁAMI CO JAK KIEDY O KTOREJ ITP. ITD.
E. A mnie obchodzi, bo chcę wiedzieć czy do łóżka chodził bezmyślnie i ile takich przypadków było, czy też z uczuciem i nadzieją na pozostanie. To nie chodzi o szczegóły miejsca i czasu Moon, to chodzi o jakość, a jeśli bez jakości- co o tym dzisiaj myśli. Nie ma wartościowania, ja siebie znam b.dobrze i wiem jak to było, Jego pragnę znać na tym samym poziomie. Dwa, rozmowy tego typu wcale nie przeszkadzają iść do przodu, przeciwnie ;P
A kiedy już wiem jest fajnie, jest sobie znowu dziewicem- ze mną
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Ja też rozumiem, ale nie oznacza to, że uważam to za regułę. Ja mogłabym jak sądzę usłyszeć wszystkie detale pozycji i konfiguracji, a nie ruszyłoby mnie to. Ponieważ moje Suońce jest jednak dżentelmenem, mało takich detali usłyszałam; co więcej - zdążyłam już pozapominać większość tego, co usłyszałam. Ostatnio miałam problem z przypomnieniem sobie nawet imion dwóch poważniejszych byłych, a z którą i co robił to już zbytnie obciążenie dla moich starzejących się neuronów. A on nie wyraził nigdy chęci słuchania więcej ponad to, co wie, więc ja się wyrywać nie zamierzam.
moon pisze:Chociaz jedna
pani_minister pisze:Ja mogłabym jak sądzę usłyszeć wszystkie detale pozycji i konfiguracji, a nie ruszyłoby mnie to
mnie tez raczej by to nie ruszyło, bo niby co, przeszłośc na która nie mam wpływu. albo to, ze uprawiała seks w ciekawych pozycjach. a i dobrze, ze uprawaial, przynajmniej na mnie nie testował. Mi to do szczescia nie potrzebne, taka wiedza mi na nic sie nie przyda.
pani_minister pisze:A on nie wyraził nigdy chęci słuchania więcej ponad to, co wie, więc ja się wyrywać nie zamierzam.
mam dokladnie to samo, zreszta nigdy nie naciskal bym sie wywnetrzniała w tym wzgledzie
- Staruszek Priam
- Pasjonat
- Posty: 165
- Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
- Skąd: Polska
- Płeć:
ptaszek pisze: Powiem tak: dobrze, że jest doświadczony, wie co i jak, ale z drugiej strony ta trochę gnębiąca świadomość, że nie jest się tą pierwszą osobą
Miłość to naprawdę wielka, prawdziwa i możliwa rzecz. Rządzi się prawem wyłączności. A więc ta "gnębiąca świadomość", to coś zupełnie naturalnego. Taki sygnał, że najpiękniejsze jest niepodzielne. Ty się oddajesz "nierozmieniona", a Jego masz z reglamentacji. Czy warto płacić taką cenę tylko z powodu rzekomego doświadczenia. Jakiego ? W rozmienianiu siebie na drobne - to na pewno. Na gruncie amerykańskim powstała inicjatywa pt. "ruch czystych serc", jako kontestacja przeciw nabywaniu maksymalnych doświadczeń przed ślubem. Bo się nader często okazuje, że postulat eksperymentowania przed ślubem owocuje: nie seksualną sprawnością, ale wyjałowieniem.
(dzięki ptaszku za wpis)
Staruszek Priam pisze:Bo się nader często okazuje, że postulat eksperymentowania przed ślubem owocuje: nie seksualną sprawnością, ale wyjałowieniem.
Ilu ludzi, tyle opinii. Jedni czekaja i tego nie zaluja, inni nie czekaja i tez tego nie zaluja. I obie grupy ludzi sa w pelni normlane i niczego im nie brakuje pod wzgledem czlowieczenstwa (co implikujesz piszac, ze rozmieniaja sie na drobne- to to samo, co bys napisal, ze sa kur****). Jezeli ktos zaluje tego co robil/ nie robil to jest to juz jego prywatna sprawa bo wybor nalezal do niego.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Staruszek Priam pisze:Czy warto płacić taką cenę tylko z powodu rzekomego doświadczenia. Jakiego ? W rozmienianiu siebie na drobne - to na pewno. Na gruncie amerykańskim powstała inicjatywa pt. "ruch czystych serc", jako kontestacja przeciw nabywaniu maksymalnych doświadczeń przed ślubem. Bo się nader często okazuje, że postulat eksperymentowania przed ślubem owocuje: nie seksualną sprawnością, ale wyjałowieniem.
Och, to nie takie proste. Chciałbyś zakazać wszelkich kontaktów przed ślubem ? I w którym momencie są już te maksymalne doświadczenia, a w którym jeszcze umiarkowane ? Spermołyk i anal to już maksimum tak ?
Doświadczenie nie jest rzekome. Doświadczenie jest zawsze doświadczeniem. Jeżeli zaś skutkuje wyjałowieniem to nie jest to wina nadmiaru i eksperymentowania seksem (przed ślubem), tylko niedoboru więzi emocjonalnej i intelektualnej pomiędzy partnerami.
Tak mi się wydaje...
- Staruszek Priam
- Pasjonat
- Posty: 165
- Rejestracja: 21 lip 2005, 19:59
- Skąd: Polska
- Płeć:
nadia pisze:Jeżeli zaś skutkuje wyjałowieniem to nie jest to wina nadmiaru i eksperymentowania seksem (przed ślubem), tylko niedoboru więzi emocjonalnej i intelektualnej pomiędzy partnerami.
Seks zainicjowany jako pierwszy czynnik integrujący blokuje niestety rozwój każdej innej więzi. Dletego powinien być właczony jako element wieńczący całość, a więc ostatni.
nadia pisze:Chciałbyś zakazać wszelkich kontaktów przed ślubem ?
Ależ skąd ?
"Ruch Czystych Serc" nie postuluje żadnych zakazów. Każdy siebie samego pragnie zdyscyplinować do niepodejmowania współżycia przed ślubem. A szerzej: żyć w seksualnej czystości.
Staruszek Priam pisze:Seks zainicjowany jako pierwszy czynnik integrujący blokuje niestety rozwój każdej innej więzi
a to jest czyms podparte, czy to tylko takie Twoje dumanie
Staruszek Priam pisze:Dletego powinien być właczony jako element wieńczący całość, a więc ostatni.
czyli co jak kogos kocham to wtedy seks
no skoro tak, to mozna miec wielu, jak sie wiele razy czuje, ze sie kogos kocha
Staruszek Priam pisze:żyć w seksualnej czystości.
tylko po co
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 682 gości