narzeczeństwo, małżeństwo- jaki wiek?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 sty 2007, 14:40

jamaicanflower pisze:Co w mojej postawie w kwestiach wiary może u Ciebie, Dżindżerko, budzić podziw ??

otweartosc na innych, na inne wierzenia lub ich brak, świadomosc tego co daje ci wiara. Po prostu taka szczerośc
jamaicanflower pisze:Możesz mi najwyżej współczuć i pochlipać ze mną <przytul>

a czemu moja droga chcesz chlipac ??
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 12 sty 2007, 16:21

Dzindzer pisze:otweartosc na innych, na inne wierzenia lub ich brak, świadomosc tego co daje ci wiara. Po prostu taka szczerośc

Acha :) Rozmowa najbardziej "smakuje", gdy się jest otwartym na inne poglądy, a w tym temacie taka postawa jest dla mnie akurat prostsza, bo tak samo blisko i daleko jest mi do wierzących jak i do ateistów :)
Dzindzer pisze:a czemu moja droga chcesz chlipac ??

Bo moja "wiara" przypomina raczej układ handlowy na zasadzie: "ja będę wierzyć, ale Ty, Boże, daj im życie wieczne...
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 12 sty 2007, 18:19

jamaicanflower pisze:Chcesz pokazać Mooniakowi, że wiara może być ułatwieniem, na przykład dla mnie?

Tak :)
jamaicanflower pisze:Czy zatem myślisz o wierzących jako o popełniających błąd i marnotrawiących siłę człowieczeństwa?

To jest dla mnie troszkę kwestia poddańczej mentalności. Tzn chodzi mi o rozumowanie MUSI ISTNIEĆ bo inaczej wszystko bez sensu.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Gt10
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 283
Rejestracja: 29 gru 2005, 09:11
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Gt10 » 12 sty 2007, 20:08

nie wierzylem bardzo mocno... a teraz uswiadamiam sobie, ze winne temu byly lekcje religii w szkole i postawa kk:/ kobitka w gimnazjum byla tak skretyniale glupia, ze dla Boga byloby lepiej po prostu,zeby nie istnial...


jamajka: ja przestalem bac sie o bliskich abowiem ktos powiedzial mi takie cus:" po co bac sie tego co bedzie po smierci? ta sama droga mozemy zaczac martwic sie, ze nie istnielismy przed naszym urodzeniem"
Awatar użytkownika
Sun
Bywalec
Bywalec
Posty: 51
Rejestracja: 06 maja 2006, 14:49
Skąd: z bajki...
Płeć:

Postautor: Sun » 12 sty 2007, 22:04

Jaki wiek na narzeczeństwo/ małżeństwo? Dowolny ;)
Osobiście wydaje mi się że w dzisiejszych czasach młodzi ludzie chcą sie najpierw usamodzielnić, skończyć studia, uzbierać jakąś kasę, wynająć wspólnie mieszkanie i nie prosić rodziców o kasę bo brakuje na czynsz czy prąd... Jeśli oboje studiują to nawet pracując "kokosów" nie uzbierają... i dołączą do pokolenia 1200zł brutto :] Wątpię, żeby takie małżeństwo miało "świetlaną przyszłość" gdy wciąż na coś brakuje kasy...
W sumie o wszystkim decyduje sama para. Sami muszą się zastanowić, wprowadzić jakiś porządek. Bo łatwo jest powiedzieć: "O! Zamieszkamy sobie razem, hajtniemy się i będzie fajnie :P". Trzeba pomyśleć o przyszłości...
Jeśli chodzi o narzeczeństwo... to swawolka... ;)
Po zachodzie bywa najprzyjemniej...
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 11 lut 2007, 01:21

Sun pisze:Bo łatwo jest powiedzieć: "O! Zamieszkamy sobie razem, hajtniemy się i będzie fajnie

No pewnie że łatwo. Nie trzeba do ślubu przywiązywać ogromnej wagi, mistycznych znaczeń i innych cudów niewidów. Dla mnie na przykład ślub jest niemal zupełnie nieistotny, a co za tym idzie mogłabym go brać choćby jutro. Tylko za cholerę mi się nie chce :D

[ Dodano: 2007-02-11, 00:24 ]
Sun pisze:Wątpię, żeby takie małżeństwo miało "świetlaną przyszłość" gdy wciąż na coś brakuje kasy...

Takie małżenstwo ma taką samą przyszłość, jak para bez małżeństwa, akt slubu przecież ani nie da im kasy, ani jej nie odbierze, sytuacja jest niemal identyczna niezależnie od tego, czy mają za sobą ceremonię, czy nie.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 11 lut 2007, 01:26

Sun pisze:dołączą do pokolenia 1.200zł brutto Wątpię, żeby takie małżeństwo miało "świetlaną przyszłość" gdy wciąż na coś brakuje kasy...
Taaa? A kto Ci takie cos powiedzial? Okropna bzdura. Mozna zarabiac wspolnie te pokoleniowe 2.400 i zyc godnie, uczciwie, w milosci. I na wszystko wystarczy kasy, odlozyc mozna, a kazda zakupiona rzecz jest warta 10x wiecej niz taka, ktora kupilismy sobie za te marne 7.000zl w miesiacu...
Awatar użytkownika
mar.tusia
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 13 lut 2007, 23:35
Skąd: Warszaffka
Płeć:

Postautor: mar.tusia » 15 lut 2007, 01:23

ja sie niedawno zareczylam, ale slub to mysle, ze za jakies trzy lata... moze nie chodzi tu tak bardzo o wiek, jak o srodki na ten slub i na mieszkanie i na cala reszte... no i o dojrzalosc, mozna miec 40 i nie byc do tego gotowym...:)
...when I feel that something I wanna hold your hand...

:* :* :*
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 lut 2007, 07:38

Ja bym chciala po b yc narzeczona dla samego faktu pobycia nia przez dluzszy czas.
Ale dopoki nie mieszkamy razem i owych srodkow nie mamy to zareczyn nie bedzie, bo zareczyny maja rozpoczynac nowy etap w zyciu, MOj sobie nie wyobraza zebysmy byli zareczeni i mieszkali nadal osobno.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 15 lut 2007, 09:19

Chcialam cos napisac. Wczesniej nie wierzyłam, ze po zarecznynach cos sie zmienia. Teraz wiem, ze sie zmnienia, nie zmienilo sie wiele między nami, moze jest troche lepiej, ale to chyba kwestia tego, że chcemy by było lepiej, ze dojrzewamy, poznajemy sie coraz lepiej, pewnymi duperelami sie nie emocjonujemy, przez co nie kłócimy sie o nie. Zmienilo sie nastawienie ludzi do mojego zwiazku. zaczeto mnie traktowac jak kobiete w pakiecie z facetem. Jak kiedys kolezanki zapraszały mnie do siebie, albo sama, albo z facetem, tak teraz z nim. rodzina tez ciagle z nim. Jakos tak zaczeto nasz zwiazek traktowac niewiele inaczej niz malzeństwo. I to powazniej zaczęły traktowac mnie osoby które razem mieszkaja i nie sa zareczone.
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 15 paź 2007, 23:35

A więc tak. Zacznę od początku. Jestem z moim chłopakiem już 4 lata, znamy się od dziecka, wcześniej nawet były takie szczeniackie miłostki pomiędzy nami. Bardzo chciałabym zamieszkać z nim przed ślubem, tylko jest problem bo w moim mieście nie ma mieszkań do wynajęcia i nie wiem czy coś z tego wyjdzie, bo chciałabym przekonać jak to jest być ze sobą 24 godziny na dobę, czy wytrzymamy ze sobą itp, po ślubie będą rozwody itp a tak wystarczy zwykłe do widzenia. Chcę z nim być ale ciężko nam czasami się dogadać kiedyś tak nie było, może dlatego tak jest że rzadziej się widzimy (bo jest w wojsku) i chciałabym sie sprawdzić w roli "żony" i zobaczyć jak on poradziłby sobie w roli "męża".
Piszę to wszystko w tym temacie ponieważ jego mama nigdy specjalnie swoimi dziećmi się nie przejmowała i powiedziała że ona za ślub i wesele nie będzie płacić, wszystko ma spoczywać na moich rodzicach. Ostatnio jego ciocia z wujkiem powiedzieli nam, że jego matka będzie sprzedawać majątki po rodzinie i będzie przypływ gotówki a jak to wiadomo z nią moment i wszystko wyda, no i powiedzieli nam że najlepszym wyjściem będzie ślub póki ona ma pieniądze.
Daje mi to trochę do myślenia, ja chcę z nim być, wierzę że dogadamy się, razem coś ustalimy i nie będzie takich nieporozumień, ale boję się, że małżeństwo może wszystko zmienić i to na gorsze. Widziałam wiele takich przypadków bo chłopak myśli że po ślubie to dziewczynę ma i będzie miał. Nie wiem może za dużo się nasłuchałam, bardzo mało widziałam udanych małżeństw i boję się tego kroku.
Może jestem za młoda, ale w moim życiu raczej już nic się nie zmieni i ślub jest tylko kwestią czasu, tylko czy odwlekać to, ale nie wiem czy to coś zmieni w ogóle.
Mam nadzieję że zrozumieliście o co mi chodzi, jeśli nie to spróbuję to wyjaśnić. Z góry dziękuję za jakieś słowa wsparcia i rady, pozdrawiam
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
lamaa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 116
Rejestracja: 20 wrz 2007, 13:14
Skąd: nvm
Płeć:

Postautor: lamaa » 15 paź 2007, 23:51

Ona_Mika pisze: chciałabym przekonać jak to jest być ze sobą 24 godziny na dobę, czy wytrzymamy ze sobą itp, po ślubie będą rozwody itp a tak wystarczy zwykłe do widzenia.

Ona_Mika pisze: Może jestem za młoda, ale w moim życiu raczej już nic się nie zmieni i ślub jest tylko kwestią czasu, tylko czy odwlekać to, ale nie wiem czy to coś zmieni w ogóle.

wiec chcesz tego ślubu czy masz watpliwosci jeszcze co do tego czy wytrzymacie ze soba? :?

Ona_Mika pisze:Ostatnio jego ciocia z wujkiem powiedzieli nam, że jego matka będzie sprzedawać majątki po rodzinie i będzie przypływ gotówki a jak to wiadomo z nią moment i wszystko wyda, no i powiedzieli nam że najlepszym wyjściem będzie ślub póki ona ma pieniądze.

brac slub czym predzej póki jest kasa? dobre :P

a tak w ogóle... to nie jest przypadkiem tak, ze to ze strony panny młodej rodzice urzadzaja wesele?
.::falling away from me::.
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 16 paź 2007, 00:00

lamaa pisze:wiec chcesz tego ślubu czy masz watpliwosci jeszcze co do tego czy wytrzymacie ze soba?


Wytrzymać to na pewno wytrzymamy ze sobą bo przez te 4 lata dzień w dzień się spotykaliśmy, nie było takiego dnia, że się nie widzieliśmy, tylko teraz jak jest w wojsku jest inaczej, ale i tak często się widzimy. Zawsze marzyłam o ślubie pewnie jak każda dziewczyna, on bardzo tego chce a ja się waham, boję się że on po ślubie się zmieni

lamaa pisze:brac slub czym predzej póki jest kasa? dobre


Może i dobre ale to bardziej złożony problem niż się wydaje. Niedługo wychodzi z wojska i musi szukać sobie mieszkania, bo niestety w jego domu nie ma już dla niego miejsca :(

lamaa pisze:a tak w ogóle... to nie jest przypadkiem tak, ze to ze strony panny młodej rodzice urzadzaja wesele?


Pierwszy raz o takim czymś słyszę, nie wiem może u mnie jest inaczej, ale każdy płaci za swoich gości a cała reszta jest dzielona na pół
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 157 gości