Facet z depresją

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Facet z depresją

Postautor: Black007_pl » 02 gru 2006, 13:08

Witam.
Pytanie głownie do pań, ale możemy też obrócić poniższą sytuację....

Mam 22 lata, jestem studentem, moi znajomi mnie lubią, mogę powiedzieć, że pierwszy raz od bardzo dawna czuję się dobrze, bo dopiero na studiach poznałem fajnych ludzi.
Generalnie wśród znajomych uchodzę, za fajnego równego kolesia, większość z moich kumpli wie, że leczyłem się na terapii i że biorę obecnie tabletki (nie psychotropy - lecz selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny - chcecie, sprawdźcie, co to) i powiem wam, że miło się rozczarowałem, bo nie robią z tego problemów.

Chciałbym natomiast poznać opinię kobiet na ten temat:

Poznajecie fajnego faceta, wszystko jest ok, ale potem dowiadujecie się od niego, ze jest chory na depresję, że kiedyś chciał się zabić, samookaleczał się i takie tam, ale teraz nauczył się kontrolować chorobę i wie, co ma robić w razie nawrotu itp.itd. Obecnie zażywa tabletki.

Czy przeszkadza wam to ?

Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 gru 2006, 13:19

Black007_pl pisze:Czy przeszkadza wam to ?
A czemu by mialo? Oczywiscie ze nie, ale sie bierze zawsze poprawke na to ze teraz jest dobrze, potem byc nie musi i czy chcemy w to brnac w takiej sytuacji.
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 02 gru 2006, 16:14

Black007_pl pisze:Czy przeszkadza wam to ?

jeśli polubiłabym go to w ogóle by mi to nie przeszkadzało. to że kiedyś był chory nie ma dla mnie wielkiego znaczenia jeśli teraz jest wszystko w porzadku.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 02 gru 2006, 16:22

To jest bardzo ciężki temat.
Ja bym się bardzo poważnie zastanawiała, jeśli w ogóle bym raczyła to zrobić. Dlaczego? Bo nie chcę przechodzić przez to, co mój tata.
Ale Ty bierzesz tabletki i starasz się. W koleżeństwie czy przyjaźni zupełnie by mi to nie przeszkadzało. Ale związku bałabym się stworzyć.
larena pisze:to że kiedyś był chory nie ma dla mnie wielkiego znaczenia jeśli teraz jest wszystko w porzadku.

Oj jak bardzo się mylisz... Nie wiesz, co piszesz...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 03 gru 2006, 00:39

Nie przeszkadza mi to ale przyznam że bałabym się wchodzić w związek.
Wiedziałabym że ta osoba jest bardzo delikatna i bardzo łatwo jest ją zranić. Ale jeśli by mi się spodobał i bym go polubiła takim jakim właśnie jest to myślę że razem z nim starałabym się to przezwyciężyć pomimo tego że pewnie nie byłoby łatwo.
Obrazek
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 03 gru 2006, 01:23

Ja przerabialam cos takiego kilka lat temu. Tj. zwiazek z osoba z depresja - choc bez okaleczen itp. Co prawda wtedy sie leczyl i to przynosilo efekty. Ale calej prawdy dowiedzialam sie juz w sumie po zwiazku - zeby bylo jasne, nie rozpadlo sie przez depresje :]
Przez kilka lat bral rozne leki - nie pamietam teraz co. Jest swietnym facetem, kumplujemy sie.
Ale... otoczka otoczka, tyle ze jednak za bardzo bral rozne rzeczy do siebie, mial nieco problemy z poczuciem wlasnej wartosci. Prywatnie, w pracy - dawal sie czasem sprowadzac do parteru. I sam stwierdzil jakis czas temu, ze przez to mial np problemy z dziewczynami. Zreszta do tej pory szuka "tej jedynej" :]
Na szczescie, juz nie bierze lekow, czuje sie swietne. Oby tak dalej :] Choc teraz zdarza mu sie kombinowac z jakimis "psychologicznymi sztuczkami" - np w stosunku do podwladnych w robocie. Irytuja mnie takie rzeczy :]


larena pisze:to że kiedyś był chory nie ma dla mnie wielkiego znaczenia jeśli teraz jest wszystko w porzadku.
To nie jest takie hop, siup, ze jest dobrze i mozna zapomniec o wszystkim. Niestety, dopoki zupelnie sie z tego nie wyjdzie, moga byc nawroty.


Hmm, jakby tak sie bardziej zastanowic, to nie bylabym obecnie w stanie byc z kims z depresja. Mimo roznych swoich wad :] jestem osoba, ktora musi miec rownego sobie partnera, ktory by tez dawal mi motywacje do dzialania, ktory wie czego chce, umie sie postawic (takze mi :]) i twardo dazy do wyznacoznego celu. Oczywscie, kazdy moze miec zly dzien, ale za duzo zlych dni, to juz niezbyt jak na 2ga polwke. Co nie oznacza, ze skreslam takich ludzi. Facet - nie, kumpel,przyjaciel - tak :]
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 gru 2006, 19:56

Tak jak i koloru skóry nie mozna zmienić bez efektów ubocznych, tak nasza cała dotychczasowa historia wpływa na teraźniejszość i przyszłość.
Nie zadroszczę ludziom mających partnerów depresyjnych.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
stepien
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 03 gru 2006, 17:30
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: stepien » 03 gru 2006, 20:03

a pozstaw sprawe odwrotnie. czy Tobie przeszadzkaloby wejsc w zawiazek z kims takim? na pewno trzeba troche sie poswiecic jezeli myslimy o zwiazaniu sie z taka osoba, ale czego sie nie robi z milosci :)
"Myślenie to najcięższa praca i pewno dlatego nie cieszy sie zbytnią popularnością..." :):)
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 03 gru 2006, 20:05

Ja mam pociąg do świrów, ale sama mam skłonności depresyjne, więc raczej unikałam partnerów z depresją, żebyśmy przypadkiem nawzajem się przez okna nie powyrzucali.

Ale właściwie to, co dziwaczne, raczej pociąga, więc nie sądzę, żeby dziewczyna miała problem z zaakceptowaniem Twojej depresji.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 gru 2006, 20:14

mrt pisze:raczej pociąga, więc nie sądzę, żeby dziewczyna miała problem z zaakceptowaniem Twojej depresji.

Zaakceptuje w ciemno, gdy nigdy nie dotknęła problemu.
Pociągać to może u "znajomych" i na krótką metę. Na całe życie deko gorzej - z tym już przecie trzeba umieć żyć.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 03 gru 2006, 20:28

Mysiorek pisze:Zaakceptuje w ciemno, gdy nigdy nie dotknęła problemu.
Dokładnie <browar>

A swoją drogą pokażcie mi teraz człowieka bez depresji. Chyba tylko takiego, który jeszcze do lekarza nie trafił ;)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 gru 2006, 20:47

mrt pisze:pokażcie mi teraz człowieka bez depresji.

Eno. Nie przesadzaj. Załamki ma każdy, ale deprecha to masakra powiązana z długotrwałą chemią. Nie tam... jakieś załamki :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 03 gru 2006, 20:54

Wydaje mi się, że jestem na takim etapie, że dobrze sobie radzę sam i raczej nie byłbym ciężarem dla nikogo, więc to, że mam depresję nie znaczy, ze potencjalna partnerka musiałaby się ze mną obchodzić, jak z jajkiem.
Jestem normalnie funkcjonującym człowiekiem, kiedyś było gorzej i czasem mam nawroty, ale ogólnie idzie ku lepszemu :).

Co do tego, czy mógłbym być z kimś takim...
Trudno powiedzieć, z jednej strony wiem, jak to wygląda i na czym polega i wydaje mi się, że jeśli ona chciałaby walczyć, to bym ją wspierał.

Ale nie dowiem, się dopóki mnie to nie spotka "na żywca".

Zresztą miałem kilka "normalnych" dziewczyn i w momentach kryzysu, zawsze je wspierałem...

Edit:
No tak proszę nie mylić załamek, jak ktoś tu napisał z depresją, to coś innego, choć załamki trwające przez dłuższy czas mogą zamienić się w depresję
"I save all the bullets from ignorant minds

Your insults get stuck in my teeth as they grind

Way past good taste, on our way to bad omens

I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
misiucha22
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 295
Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
Skąd: z Polski :)
Płeć:

Postautor: misiucha22 » 04 gru 2006, 00:04

mrt pisze:Ja mam pociąg do świrów, ale sama mam skłonności depresyjne
- jakbym czytała o sobie
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 04 gru 2006, 04:14

Nie przszkadza- przeciez to rzecz ludzka. Depresja nie czyni z Ciebie psychopaty czy innego swira. Jesli jakas laska nie bedzie umiala zrozumiec tego, ze to choroba, jak kazda inna, tylko, ze nie widac jej tak jak np. zlamanej nogi- to coz, raczej zdania nie zmieni. Na pewno bedzie Ci potrzebny ktos stabilny, kto bedzie Cie "wyciagal" i nie da sie dalej zalamywac. No i nie ktos toksyczny, kto moze doprowadzic do nawrotu choroby.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
amazonka
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 316
Rejestracja: 26 kwie 2004, 15:06
Płeć:

Postautor: amazonka » 04 gru 2006, 09:49

Możecie mnie oskalpować, ale ja boję się wrażliwych ludzi. Nigdy nie wiadomo do końca co im w głowie siedzi. I nie chodzi tu wcale o chorych na depresję czy z innymi problemami. Ja mam chyba męski mózg. Jestem zwolenniczką czarnego i białego.

[ Dodano: 2006-12-04, 10:03 ]
A jeżeli chodzi o facetów z depresją... Nie wykluczam takich zupełnie. Jeśli ktoś popadł w depresję na skutek faktycznie ciężkich przeżyć typu śmierć kogoś bliskiego to mogłabym być oparciem dla takiego faceta. Ale jeśli ktoś popada w depresję, bo niebo jest takie szare, nic mu się nie układa a i perspektyw brak to facet nie ma u mnie najmniejszych szans. Nie mam cierpliwości, za dużo mam energii aby marnować czas na biadolenie. Poza tym facet ma być naszą ostoją bezpieczeństwa. Jasne, że nie zawsze każdy musi być w świetnym nastroju. To naturalne, że zdarzają się doły i dołeczki. Ale depresja? Ja raczej spasuję... No chyba że dopadłaby ona faceta, z którym już jestem to nie odeszłabym z takiego powodu. Ale my mówimy tu o sytuacji iw której dopiero poznajemy faceta z depresją.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 143 gości