Facet nie ma ochoty?!

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

kajot
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 284
Rejestracja: 16 maja 2006, 09:17
Skąd: Poland
Płeć:

Postautor: kajot » 25 lis 2006, 23:31

mrt pisze:
TedBundy pisze:IMO nie do końca Przypadek pierwszy rodzi szkodliwe frustracje,które prędzej albo później się odbiją na innych sferach związku.
To bym polemizowała. Freudowi i pochodnym nie wierzę tyle nawet, co za paznokciem. Ską dpomysł, że brak seksu rodzi frustracje? Znów - zależy to od osób pozostających w związku.


no od osób zależy, ale związki bez seksu(na dłuższą metę) to raczej nikły margines, bajka jak białe małżeństwo,
a racja, że lepszy kiepski seks, bo wtedy można mieć nadzieję, choć nadziej matka głupich, a jeżeli nie ma seksu, to chyba trudniej czekać na cud, niż na jakiś rozwój sytuacji.

mam znajomych, on 26, ona 18, i wszytko fajnie, ale ona o seksie na razie nie cche słyszeć, wydaje mi się jeszcze zbyt dziecinna, a wiadomo facetowi troche... brak. widać że mu ewidentnie brakuje i tylko kwestia czasu kiedy stwierdzi, że dłużej czekać nie będzie.
ja wolałbym powoli brnąć do celu i się ciągle, step by step rozwijać niż się męczyć z abstynencją
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 25 lis 2006, 23:32

rozwińmy definicję - niekoniecznie samego stosunku, ale jakichkolwiek praktyk seksualnych
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 25 lis 2006, 23:40

TedBundy pisze:rozwińmy definicję - niekoniecznie samego stosunku, ale jakichkolwiek praktyk seksualnych
Czyli wystarczy, że się całują :D Lepiej być w związku z kiepskim całowaniem czy lepiej być w związku bez całowania? Ja wybieram drugie. I teraz można to przenieść na coś więcej... :>
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 25 lis 2006, 23:46

nie całowanie miałem na myśli :] to takie oczywiste,że nawet nie biorę pod uwagę.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 28 lis 2006, 14:35

A ja wam powiem tyle. Kiedyś myślałem, że życie bez seksu jest niemożliwe, a od długiego już czasu utraciłem na to ochotę i nawet jak mam wytrysk to nie czuję orgazmów. Jak dziewczyna inicjuje zbliżenie to dążę do zrobienia minetki.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 lis 2006, 14:57

mizera pisze:biore leki antydepresyjne.Nie potrzebuje na razie sexu...

w czasie depresji i w czasie przyjmowania takich lekarstw moze byc tak, ze nie odczuwa sie potrzeb seksualnych
Y a czy Twoja dziewczyna wie o tym ??
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 28 lis 2006, 15:03

Dziewczyna nie wie i nie powiem jej, bo wiem, że by się tym bardzo przejęła. Drobniejsze rzeczy potrafią ją wyprowadzić z równowagi :)
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 28 lis 2006, 15:06

Zdrowy facet po prostu ma ochote na seks z kobietami ktore go pociagaja, a jesli jakis facet mowi kobiecie, ze nie ma ochoty na seks, to znaczy ze go ta babka nie pociaga i tyle <aniolek>
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 lis 2006, 15:07

ja na miejscu Twojej dziewczyny chciała bym to wiedziec.
Ale co sie stało, ze utraciłes ochote na seks, nic nie dzieje sie ot tak bez powodu. moze nad tym sie zastanów
a jak bys sie czuł jak by Twoja dziewczyna robiła tak jak Ty i Ty bys sie po czasie dowiedział

[ Dodano: 2006-11-28, 15:09 ]
TFA pisze:a jesli jakis facet mowi kobiecie, ze nie ma ochoty na seks, to znaczy ze go ta babka nie pociaga i tyle <aniolek>

zalezy co rozumiesz przez nie ma ochoty, czy nie ma ochoty ciagle, czy czasami. bo jesli czasami to nie musi znaczyc, ze go nie pociaga
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 28 lis 2006, 15:16

Dlatego napisalem zdrowy facet :) ale mialem na mysli raczej sytuacje ze w ogole nie ma ochoty, bo czasami to i ja nie mam jak mam np. kaca czy jakas goraczke :P
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 28 lis 2006, 15:17

Dzindzer ale jesteś dociekliwa. Powód to temat rzeka.

Wiem dobrze o mówieniu po czasie, że coś się nie podoba i na pewno tego nie zrobię. Czuję, że jest jej dobrze w łóżku dlaczego miałbym to psuć.

P.S. Pociąga mnie.
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 28 lis 2006, 15:22

Tzn. ale nie odczuwasz przyjemnosci z seksu, czy masz tez klopoty z potencja ?
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 28 lis 2006, 15:27

Odczuwam przyjemność jak widzę i czuję, że partnerka odczuwa przyjemność z seksu. Jak jestem podniecony to mi stoi, jak nie jestem to nie stoi ;)
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 28 lis 2006, 15:30

Czyli nie tak zle :) a jesli nie odczuwasz przyjemnosci, czujesz znudzenie, to polecam zmienic w jakis sposob tryb zycia, wiecej sportu, kup sobie jakies witaminki, zen szenia i juz. Mialem kiedys podobny kryzys, wynikajacy z ogolnego dolka, zmienilem troche w zyciu i przeszlo.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 28 lis 2006, 15:35

TFA - mój brak chęci na seks traktujesz w kategorii choroby, a mi jest dobrze z tym jak mam teraz :)

Powiem więcej, wcześniej miałem siebie notorycznie dość za ten swój nadmierny popęd.
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 28 lis 2006, 15:39

Nie choroby, tylko przejsciowego jakby zastoju, jakby to powiedziec, moze brak gwaltownego potrzasniecia enzymami w organizmie :D no ale jak Ci z tym dobrze to ok.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 lis 2006, 15:39

Y pisze:Dzindzer ale jesteś dociekliwa. Powód to temat rzeka.

nie chodzi o to, że jest to dla mnie interesujace, ja tak po prostu chcialam pomóc, ale jak nie chcesz to nie mów mi
Y pisze:a mi jest dobrze z tym jak mam teraz :)

skoro tak to nie mam więcej pytań
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2006, 08:17

Y pisze:a mi jest dobrze z tym jak mam teraz :)

Dzindzer pisze:skoro tak to nie mam więcej pytań


Za to ja mam !? komu oprucz Ciebie bedzie z tym dobrze ? zastanowiłeś sie , mowa tu o przyszłej twej kobiecie
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 29 lis 2006, 11:34

sa faceci ktorzy nie maja ochoty na seks, chca czekac do slubu itd... dopoki sie nie skosztuje to nie ciagnie tak bo nie wiadomo jak smakuje ;)
ale z drugiej strony nie wyobrazam sobie byc z facetem i nie darzyc do tego.... w koncu poczulabym sie nieatrakcyjna :(
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lis 2006, 11:36

Sasetka pisze:sa faceci ktorzy nie maja ochoty na seks, chca czekac do slubu itd...

to cos innego. Tacy faceci najcześciej maja ochote na seks, ale wazniejsza jest dla nich ta idea czystosci, czesto wynikajaca z wiary.
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 29 lis 2006, 11:39

hmmm nio mozliwe,ale to musza odrzucac od siebie te mysli jakos chyba... nie wiem mnie sie zawsze wydawalo ze po prostu ich nie ciagnie? :| w sumie to ciekawy temat na dyskusje :P
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?

Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 29 lis 2006, 12:21

Czuję się prawie zlinczowany, opowiem Wam porąbaną historię. Jestem po 30-tce od wielu lat żonaty z dwójką dzieci. Odkąd poznałem żonę ze swoją przyjaciółką (nie mylić z kochanką) zaczęły być nierozłączne - wszędzie razem. Przyjaciółka się ode mnie odsunęła, nie mówiąc dlaczego.

Moja żona zaczęła wpadać w panikę. Coraz bardziej angażując się w sprawę rozwodową mojego przyjaciela i jego żony. Pytałem, dlaczego się wtrąca, a ona na to, że jest do tego zmuszana. Po pewnym czasie ze łzami w oczach wyjawiła mi, że przespała się z moim przyjacielem. Wybaczyłem jej z miejsca, roześmiałem się i powiedziałem, że to ludzka rzecz, że nie musimy już wracać do tematu.

Minął dłuższy okres czasu... Spotkałem się z tym przyjacielem (po latach) na piwie. Zadzwoniła przyjaciółka. Wyjątkowy zbieg okoliczności. Powiedziałem, że się może przyłączyć. Spotkaliśmy się w trójkę - i nagle szok. Oto czego się dowiedziałem od przyjaciółki:

1. że jestem jakąś bestią, która wykorzystuje seksualnie swoją żonę,
2. że nic nie robię
3. że ją notorycznie zdradzam, ze wszystkim co się rusza
4. że moja żona mnie zdradza

Słowa przyjaciółki były dla mnie takim szokiem, że z miejsca stanęły mi łzy w oczach. Coś mnie podkusiło, żeby zapytać przyjaciela - ile razy spałeś z moją żoną? Odpowiedź: "nie liczyłem". Przy okazji dowiedziałem się, że ich sprawa rozwodowa jest między innymi z powodu mojej żony, która uczyła żonę przyjaciela jak ukrywać romanse. Dowiedziałem się też, że jedno z moich dzieci być może nie jest moje, tylko tego mojego przyjaciela.

Przyszedłem tym razem naprawdę wściekły do domu i powiedziałem, że albo mi opowie wszystko ze szczegółami, albo od razu koniec z nami. Moja żona przez godzinę sondowała mnie, co wiem, aż w końcu powiedziała: "tak, miałam romans z X", gdzie X, to zupełnie inny facet, z którym tak się złożyło, że spotkałem w tym samym tygodniu.

Poczułem się zupełnie rozłożony na łopatki. Całe moje życie było jakąś bajką, żyliśmy chyba z żoną w zupełnie innych światach. Rok trwało, zanim zrozumiałem, że moja żona nigdy mnie nie kochała, bo gdyby kochała to nie myślałaby w ten sposób o mnie.

Kilka razy podchodziłem do tematu zakończenia związku ze swoją żoną, że nie pasujemy do siebie, że mamy różne potrzeby, różne wizje świata i tak dalej, ale ona wtedy wpadała w płacz i ciągle powtarzała, że mam ją za jakiegoś potwora. Tłumaczyłem wielokrotnie, że jej zdrady musiały z czegoś wynikać, że nie chodzi o sam fakt oszustwa, że dawno jej wybaczyłem. Chodzi tylko o to, że ma inne potrzeby niż ja, że ani ja jej, ani ona mnie nie znała przez tyle lat, że skoro nie było zaufania ani dobrego seksu między nami to jak mogłoby się nagle pojawić.

Kilka razy proponowałem, żebyśmy przeszli na przyjaźń. Takie rozmowy kończyły się jej płaczem. W końcu zrozumiałem, że mam dwójkę dzieci (nawet jeżeli są nie moje) i że one są najważniejsze. Nie mogę ich zostawić i muszę tak urządzić sobie życie, aby one na tym nie straciły.

Stąd mój wybór, który dobrze mi służy.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2006, 12:55

Zatem mam pytanie - czy kochasz swoją zonę dalej mimo wszystko ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 29 lis 2006, 12:58

Wbrew pozorom standard.

Dwóch rzeczy nie rozumiem:

1. Na jakiej podstawie jej wybaczyłeś, skoro z opowiadania wynika, że ona nie zakończyła tego, co robiła (ja tego nie widzę, mimo że Ty chyba uznałeś, że i owszem - pobożne życzenia?).

2. Dlaczego czujesz się zaszczuty? Możesz czuć sią jak oszukiwany, jak rogacz, jak naiwniak, jak palant, ale zaszczuty?

[ Dodano: 2006-11-29, 12:59 ]
Andrew pisze:Zatem mam pytanie - czy kochasz swoją zonę dalej mimo wszystko ?
Chyba nie sądzę... Jakoś zbyt lajtowo to przeszło.

Każdą miłość można dobić.
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 29 lis 2006, 13:31

Na jakiej podstawie jej wybaczyłeś


Wierzę, że ludziom należy zawsze wybaczać. Stosuję to w życiu i dzięki temu czuję się lepiej. Wybaczać nie znaczy ufać. Nie ufam już swojej żonie.

Dlaczego czujesz się zaszczuty?


Były wypowiedzi na tym forum, że nie mając ochoty na seks źle traktuję żonę. Odniosłem też wrażenie, jakby to miała być choroba.

Każdą miłość można dobić.


Dobry tekst :)
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 29 lis 2006, 13:47

Y pisze:Wierzę, że ludziom należy zawsze wybaczać. Stosuję to w życiu i dzięki temu czuję się lepiej.
Tylko jakoś tak szybko wybaczyłeś, praktycznie z minuty na minutę. Uodporniła Cię czy co? ;)

Y pisze:Były wypowiedzi na tym forum, że nie mając ochoty na seks źle traktuję żonę. Odniosłem też wrażenie, jakby to miała być choroba.
Ok, myślałam, że chodzi o zaszczucie w życiu, a nie na forum.
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 29 lis 2006, 13:50

jakoś tak szybko wybaczyłeś, praktycznie z minuty na minutę.


Słowa wybaczam powiedziałem od razu, a oswajanie się z tą całą sytuacją i odnajdywanie się w niej trwało rok.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2006, 18:59

nadal nie mam odpowiedzi na moje zadane powyzej zapytanie
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
kajot
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 284
Rejestracja: 16 maja 2006, 09:17
Skąd: Poland
Płeć:

Postautor: kajot » 29 lis 2006, 21:31

trochę bardzo altruistyczna postawa.

czyli sprawa seksu, raczej jego braku w twoim wypadku w takim razie, wynika z jakiegoś dziwnego sposobu na życie i dogadywanie się z żoną.
swoją drogą nie czujesz czasem potrzeby znaleźć sobie innej partnerki, do zycia czy choćby do seksu.??

znam podobną sytuację i moim skromnym zdaniem uważam, że taki związek jest chory, i takie zmuszanie się na siłe do życia z kimś nie ma absolutnie sensu, bo nikt w tym układnie nie będzie szczęśliwy, dzieciaki też nie będą miały normalnego dzieciństwa ani normalnej rodziny, i wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem dla was i dla dzieci byłoby się rozejść, póki jeszcze to nie zabrnęło za daleko!
takie życie i konflikty, jako skutek sytuacji nie wpływają pozytywnie na wychowanie dzieci, a podejrzewam, że i tak prędzej czy później to się rozpadnie...
Y
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 28 lis 2006, 14:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Y » 30 lis 2006, 02:04

nadal nie mam odpowiedzi


Na początku, po tym jak się dowiedziałem o tym wszystkim była między nami jeszcze większa namiętność, a potem powoli, powoli, z każdym dniem coraz bardziej czuję, że jestem z obcą osobą. Jak można kochać kogoś, komu się nie ufa, gdy ma się świadomość, że tej osoby się tak naprawdę nigdy dobrze nie znało, nie wiedząc kim jest naprawdę?

Pewnie więc jej nie kocham, chociaż z drugiej strony tęsknię jak jej nie ma. Miłość to dla mnie teraz abstrakcyjne pojęcie :)

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 109 gości